Złoty jubileusz kapłaństwa, 13.06.2022 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z okazji 50-lecia kapłaństwa księży wyświęconych w 1972 roku, 13 czerwca 2022, katedra gnieźnieńska. 

Kochani Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Drodzy Złoci Jubilaci!
Siostry i Bracia w Chrystusie!

Pięćdziesiąt lat temu, 10 czerwca 1972 roku, w Bazylice Prymasowskiej, w uroczystość błogosławionego Bogumiła, arcybiskupa gnieźnieńskiego, patrona archidiecezji, czuwającego nad nami obok świętego Wojciecha i błogosławionej Jolenty, dziewiętnastu diakonów przez sakrament święceń udzielony wam z rąk błogosławionego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Polski zostało – jak mówił wówczas Ksiądz Prymas – włączonych do świętego Prezbiterium Kościoła Gnieźnieńskiego. W swoich osobistych zapiskach, Pro memoria, Błogosławiony Prymas Tysiąclecia wspominał, że Bazylika Prymasowska była wówczas przepełniona liczną grupą wiernych, że przyjechało na tę uroczystość ponad 120 księży, że kandydatom do święceń towarzyszyły ich rodziny i że oni, jednakowo ubrani, po prefacji konsekracyjnej nałożyli również jednakowe ornaty. W wygłoszonym wówczas do was po uroczystości Słowie Bożym, szafarz waszych święceń przywołał najpierw postaci świętych i błogosławionych, którzy – jak mówił – przeszli przez Gniezno, a także wskazał na czekające was wyzwania i zadania. Jeżeli Wam, młodzi Neoprezbiterzy, przypomniałem dzisiaj błogosławionego Bogumiła, arcybiskupa gnieźnieńskiego, biskupów i kapłanów męczenników, którzy przeszli przez Gniezno i Bazylikę Prymasowską, uczyniłem to dlatego, aby Wam wbić mocno w sumienia, jacy macie być. To nie Wy, kapłani i cały lud Boży, macie się przystosować do świata, ale po to jesteście powołani, aby świat przystosować do Ewangelii Chrystusowej. Szafarz waszych święceń wskazywał wam, że to przystosowanie świata do Ewangelii Chrystusowej nie będzie miało nigdy nic wspólnego z jakimkolwiek – jak wtedy jeszcze mówił – schlebianiem światu czy też jakimś zewnętrznym upodobnieniem do współczesnych ludzi, czyli z tym, co On sam określał, że w nas powołanych i posłanych do świata, świat w nas samych może zwyciężyć. Idziecie, by ratować ducha Chrystusowego. Idziecie, by nieść go światu. Idziecie, by zwyciężać świat. A to zaś jest zwycięstwo, które zwycięża świat, wiara nasza!

Umiłowani Siostry i Bracia! Dostojni Złoci Jubilaci!

Dzień złotego jubileuszu kapłaństwa nie jest dniem zwycięstwa. Nie przyszliście tu po to, aby ogłosić to światu. Wraz ze złotymi kapłańskimi godami nie kończy się bowiem wasze kapłańskie posłanie i nie kończy się to Boże zmaganie, by świat przystosować do Ewangelii Chrystusowej. Owszem, przybierać ono będzie może już inną formę posługi, często związaną ze zwolnieniem z wypełniania proboszczowskich obowiązków, niemniej jednak to zmaganie, o którym wspominał wam i które zlecił w dniu waszych święceń błogosławiony Prymas Tysiąclecia, trwać będzie nadal, trwać będzie zawsze. Czego Jezus od nas oczekuje – pytał kapłanów papież Franciszek – i odpowiadał, że oczekuje tego, abyśmy w naszym życiu i kapłańskim posługiwaniu byli żyjącymi pisarzami Ewangelii, to znaczy abyśmy czytając i odczytując wciąż na nowo Ewangelię, żywą księgę Bożego miłosierdzia, codziennie w pewnym sensie dopisywali jej karty. Przypomina nam o tym dzisiejsze Słowo Boże. Ono bowiem ukazuje prawdziwą walkę w duchu Chrystusowym. Mentalności i zachowaniu czy postawom charakterystycznym w Starym Prawie, które ze swej istoty miało ograniczać i chronić porządek społeczny, Jezus w Kazaniu na Górze przeciwstawia to, co jest prawdziwie z Jego ducha. Nie wystarcza bowiem tylko ograniczać prawo odwetu, nie wystarcza tylko powstrzymać się z przesadnym oddawaniem za doznane zło, by – jak często mówimy – zło złem się dalej nie odciskało, żeby nie było jakiejś eskalacji i rozlewu konfliktu. Trzeba bowiem przemiany sumienia, a więc wnętrza, ludzkiego umysłu i serca, by doświadczając samemu przebaczającej miłości i miłosierdzia, leczyć ludzkie rany i wprowadzać pokój tam, gdzie wciąż panuje nienawiść i pragnienie zemsty. Ciekawą jest rzeczą, że droga, którą proponuje i którą kreśli i przedstawia swym uczniom sam Chrystus Pan, nie wiedzie poprzez nowe prawa czy traktaty. Nie opiera się na wprowadzeniu jakichś rewolucyjnych rozwiązań. Nie jest narzucaniem czegokolwiek z zewnątrz. Nie o zaostrzenie prawa tu chodzi. On mówi, że jest ona związana z osobistą postawą, z zaangażowaniem, z drogą, którą przemierza się razem. Dlatego w dzisiejszej Ewangelii powtarza swym uczniom: nie stawiajcie oporu złemu; nadstawiajcie drugi policzek; odstąpcie i płaszcz; idźcie i dwa tysiące kroków; dawajcie tym, którzy was proszą i nie odwracajcie się od tych, którzy chcą coś od was. Czy tak jednak zwycięża się w tym świecie? Czy to nie jest raczej przepis na klęskę, a nie na żadne zwycięstwo? Czy nie jest to jakaś utopijna wizja – coś, za czym tęsknił choćby Lew Tołstoj, który w swej powieści Zmartwychwstanie przekonywał, że mimo wszystko nie są to jakieś oderwane, piękne myśli, przeważnie stawiające przesadne i niewykonalne wymagania, ale proste, jasne i wykonalne przykazania, które, gdyby je wypełnić (co było całkiem możliwe) sprawiłoby, że ustrój społeczeństwa ludzkiego byłby całkiem inny. Po pięćdziesięciu latach waszego życia i kapłańskiego posługiwania, sądzę, że sami z pewnością moglibyście nam powiedzieć, ile razy takie właśnie wasze zaangażowanie, takie właśnie towarzyszenie człowiekowi, który w taki czy inny sposób ze swymi problemami stanął na waszej kapłańskiej drodze, stanął przed wami, taka bliskość i takie zainteresowanie, odrodziło go wewnętrznie, przemieniło czy wzmocniło. Miłość bliźniego ma przecież już sama w sobie wartość ewangelizującą. Miłość bowiem wzrasta poprzez miłość – jak przypominał nam papież Benedykt XVI – i sprawia, że pod jej wpływem nawraca się nasze serce.

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

W czasie jednej ze swych apostolskich pielgrzymek na spotkaniu z kapłanami papież Franciszek przypominał naszym braciom w kapłaństwie, aby nie pozwolili, by ogarnęła ich pokusa narzekania. To bardzo ważne – mówił wtedy do księży papież – uważajcie na narzekania. To prawda, że podczas naszej drogi, także i my przecież mamy prawo odczuwać znużenie, a czasem nawet frustrację z powodu wielu wyzwań, które nas przerastają. Uważajcie jednak na narzekanie! Oto postawa prawdziwego apostoła: ufnie iść naprzód, stawiając wyżej niepokój sytuacji nieoczekiwanych niż nawyk i powtarzalność. Pewnie jest trochę i tak, że gdy czas nam mija, jakąś naturalną rzeczą jest powolne przyzwyczajanie do tego, co już było i co już stało się naszym udziałem, co znamy i co teraz rodzi w nas poczucie stabilności i poczucie bezpieczeństwa. Ufność w Bogu sprawia jednak, że nie ulegniemy zniechęceniu i nie ustaniemy w drodze. Nie zrezygnujemy z misji, którą Pan nam kiedyś wyznaczył. Poszliście bowiem – jak zapewniał was przecież w dniu waszych święceń błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński – w imię tej wiary, którą będziecie przepowiadali, pełni miłości, silni duchem, oddani w macierzyńskie ramiona Dziewicy Wspomożycielki. W tych dniach i w tym roku waszego złotego jubileuszu kapłaństwa pielgrzymuje Ona w kopii swego Cudownego Jasnogórskiego Wizerunku po naszej świętowojciechowej archidiecezji. Nawiedza nasze parafie i wspólnoty. Niesie pokój i radość. Oddani więc w dniu święceń przez Błogosławionego Prymasa Tysiąclecia w Jej macierzyńskie ramiona bądźcie pewni, że Ona nigdy was nie opuści i nie zostawi. Jest przecież naszą Matką. W Liście do kapłanów napisanym z okazji 160. rocznicy śmierci świętego Jan Marii Vianneya papież Franciszek zachęcał nas do ufnego wpatrywania się w Maryję. Pisał, że On sam za każdym razem, gdy udaje się do jakiegoś sanktuarium maryjnego, lubi zdobyć czas, wpatrując się i pozwalając, by patrzyła na niego Matka, prosząc o dziecięcą ufność, ubogiego i prostaczka, który wie, że jest tam jego Matka i który może błagać o miejsce w Jej łonie. A patrząc na Nią, posłuchać raz jeszcze jak Indianin Juan Diego: «Cóż to jest, mój synu, najmniejszy ze wszystkich? Co zasmuca twoje serce? Czyż to nie Ja mam zaszczyt być twoją matką? Niech więc i was, Kochani Jubilaci, ogranie swą miłością Wniebowzięta Patronka Wieczernika waszych święceń i w tym czasie złotego jubileuszu kapłaństwa pozwoli jeszcze mocniej odczuć wam swą matczyną miłość. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter