Wspomnienie św. Mikołaja Biskupa, 6.12.2023 Leszno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. odpustowej sprawowanej w liturgiczne wspomnienie św. Mikołaja Biskupa, 6 grudnia 2023, kościół pw. św. Mikołaja, bazylika mniejsza w Lesznie.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Święty Mikołaj przyniósł mi w tym roku książkę zatytułowaną Sztuka uważności. Jej Autor, wyjaśniając temat swoich rozważań wskazuje, że właśnie Adwent, który przeżywamy, to doskonały czas ćwiczenia się w sztuce uważności. Adwent bowiem – jak napisał – to oczekiwanie, nasłuchiwanie – a więc doskonalenie się w uwadze. Ten okres – dodaje jeszcze – w pewnym sensie wyznacza również rytm naszego życia, czyni nas chrześcijanami, bo wiara jest uważnością na przyjęcie tego, co przed nami, na przyjście Tego, który ku nam nieustannie wychodzi. A sama uważność czyni nas z kolei podatnymi na przyjmowanie. Także na przyjęcie Słowa, którego oczekujemy i potrzebujemy, którego słuchamy i które przyjmujemy i za którym idziemy. Wiara rodzi się bowiem właśnie ze Słowa, które słyszymy i z nadzieją przyjmujemy, także tego Słowa, które przed chwilą wspólnie usłyszeliśmy. Ono nas pobudza i zachęca nie tylko jednak do samego uważnego słuchania, ale przede wszystkim do przyjęcia tego, co nam mówi i kieruje naszą uwagę na odpowiedź, której usłyszane przez nas Słowo się domaga i od nas oczekuje. Słowo oczekuje więc uważności w naszym życiu, oczekuje uwagi, a więc odpowiedzi, by podjąć misję, którą nam wskazuje, by konkretnie pójść za tym Słowem rozumiejąc, że i nas – jak kiedyś owych siedemdziesięciu dwóch – Jezus dziś posyła. Sztuka uważności to więc nie tylko umiejętność samego słuchania, ale także umiejętność odpowiedzi i działania. Oznacza to – jak wyjaśniał kiedyś papież Franciszek – porzucenia wszelkich powodów do osobistej chwały, karierowiczostwa czy żądzy władzy i stawanie się pokornym narzędziem zbawienia dokonanego przez ofiarę Jezusa. Dlatego Jezus rozsyłając swoich uczniów – jak słyszymy – nie tyle wskazuje im na to, co mają innym mówić, ale na to jacy powinni wobec nich być. Chodzi bowiem – jak tłumaczy papież – nie o same wypowiadane przez nich słowa, ale przede wszystkimi o świadectwo ich życia. Rozsyłając więc ich po dwóch, przez to samo Jezus już im wskazuje, że oni są powołani do działania, do ewangelizowania przez swoje życie, przez swoje postępowanie. Idąc razem, mają więc uczyć się i doskonalić w sztuce uważności, jeden wobec drugiego, jeden przy drugim, widzieć nawzajem siebie, znać swoje troski i nadzieje, dzielić swoje potrzeby. W ten sposób – jak powie papież – już samo życie uczniów głosi Ewangelię – ich umiejętność bycia razem, szacunek do siebie nawzajem, niedążenie do wykazania, że jest się zdolniejszym od drugiego, zgodne odnoszenie się do jednego Nauczyciela. Życie mówi i życie ewangelizuje.
Moi Drodzy!
Wydaje się, że jednym z takich mistrzów uważności był właśnie wasz Patron, święty Mikołaj. Tak przecież zapamiętała go historia i tak też, nawet jeśli jego legenda – jak mówimy – go wyprzedza, możemy przecież odczytywać wydarzenia jego życia. Tak przecież został zapamiętany przez innych. Zapamiętano go bowiem jako człowieka uważnego na drugich, zwłaszcza na ich niedostatki i biedę. Sam urodzony ok. 270 roku najprawdopodobniej w greckim mieście Patara w Licji, położonym w południowo-zachodniej Anatolii, został wybrany na biskupa Miry, dzisiejszego Demre w Turcji. Musiał być dobrym pasterzem, skoro tradycja i legenda pozwoliły zobaczyć w Nim tak wiele ludzkiej dobroci. Tradycja przekazała nam, że był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców. Sam był jednak człowiekiem niezwykle wrażliwym i wyczulonym na biedę innych. Być może właśnie w ten sposób Pan Bóg otworzył jego serce na tajemnicę powołania. Przyszedł do Niego i wezwał Go, jednak nie głosem – jak słyszeliśmy w opisie powołania proroka Izajasza – tak potężnym, od którego zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniała się dymem. Przyszedł bowiem do Niego w potrzebującym pomocy człowieku, a więc – jak wspomina pobożna legenda – choćby w tych biednych dziewczynach, którym ułatwił wtedy zamążpójście, podrzucając im ukradkiem potrzebne do tego pieniądze, w skazanych za jakieś wykroczenia młodzieńcach, za którymi się wstawił i wyprosił dla nich ułaskawienie, w zagubionych marynarzach, za których tak gorliwie się modlił, aby ocaleli wśród szalejącej nawałnicy, w nędzarzach obsypanych wrzodami szerzącej się zarazy, którym z narażeniem życia sam usługiwał. Tak zapamiętali Go potomni. Tak o Nim mówili. Tak Go wspominali. Podkreślali przy tym, że Mikołaj chciał, aby za okazane innym miłosierdzie, ludzie wielbili Boga, a nie jego. Sam był więc człowiekiem niezwykle dyskretnym, który nie potrzebował żadnej reklamy dla uczynków miłości. Nie tylko, że się z nimi nie obnosił, ale wręcz ukrywał, by nie czynić niczego na pokaz. Miłosierdzie bowiem choć – jak to nam niejednokrotnie przypominał papież Franciszek – ma oczy, by widzieć, uszy, by słyszeć i ręce, by konkretnie pomagać, samo tak często pozostaje w ukryciu. Pragnie bowiem uszanować człowieka i jego godność, której nikt i nic nie może naruszać czy usiłować człowieka pozbawić. Wzywa więc do szacunku i przypomina – jak to kiedyś bardzo pięknie i trafnie ujął już nasz błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Tysiąclecia – że możesz dać drugiemu człowiekowi bardzo dużo i serce zranić, a możesz dać niewiele, malutko i serce rozradować, jakbyś przypiął komuś skrzydła do ramion.
Moi Drodzy!
Adwent to doskonały czas ćwiczenia się w sztuce uważności, a na adwentowej drodze wspomnienie świętego Mikołaja, Patrona waszej parafii, to również doskonały przykład, w czym konkretnie powinna się ta sztuka dziś wyrażać. Jest ona bowiem adresowana do wszystkich. Powołanie – jak przypomni nam w swoich środowych katechezach papież Franciszek – nigdy nie jest przywilejem. Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy uprzywilejowani wobec innych, nie. Powołanie jest po to, aby służyć. A Bóg wybiera jednego, aby miłować wszystkich, aby dotrzeć do wszystkich, dla wszystkich, powszechnie: nie jest to grupa wybrańców pierwszej klasy. Nie zapominajmy – mówi nam papież – Bóg wybiera niektórych, aby miłować wszystkich. Ewangelia bowiem nie jest tylko dla mnie, jest dla wszystkich, nie zapominajmy o tym. Sama symbolika tego posłania, o którym dziś usłyszeliśmy – wysłał jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch – nie tylko przypomina nam więc, że każda i każdy z nas jest przez Jezusa wezwany i posłany, każda i każdy Jezusowi potrzebny, każda i każdy równie ważny i równie cenny, by iść i dawać swym życiem świadectwo Jego Ewangelii, tutaj, w naszej parafii, w naszym mieście. W tej symbolicznej liczbie siedemdziesięciu dwóch posłanych sam Jezus wskazuje już nam, że nasze działanie nie może i nie powinno się nigdy ograniczać jedynie do jakiś wyjątkowych sytuacji czy jakiś wyjątkowych ludzi, do wybranych i wyszukanych miejsc czy wygodnych i przyjaznych dla nas przestrzeni, ale naprawdę obejmuje i musi obejmować rzeczywiście wszystkich. To jest właśnie sztuka uważności, a więc umiejętność otwarcia serca na innych, dostrzegania i widzenia ich konkretnych niedostatków, by można rzeczywiście – jak robił to właśnie święty Mikołaj – przychodzić innym z konkretną i rzeczywistą pomocą w ich potrzebach. Uważność – to oczy, które widzą, uszy, które słyszą, to wrażliwe serce i ręce gotowe do pomocy. Człowieczeństwo – jak wskazywał Autor wspomnianej dziś przeze mnie mikołajkowej książki – wyraża się w uważności. Wyraża się w trosce o drugiego i w okazywanej mu bliskości, ale także w radosnym trwaniu we wdzięczności za to, czego sami doświadczamy od Wspólnota parafialna jest dla nas wszystkich uprzywilejowanym miejscem dla ćwiczenia się w sztuce uważności, dla wzrastania w niej i dla dzielenia się nią.
Moi Drodzy!
Wczytując się w zamieszczoną na stronie waszej parafii historię kościoła, dziś bazyliki mniejszej, pod wezwaniem świętego Mikołaja i Matki Boskiej zauważyłem, że jego dzieje ściśle związane były z losami, najpierw tutejszej wsi o nazwie Leszczyno, a potem, od 1547 roku, miasta Leszna. Wasz kościół dzielił burzliwe losy, choćby doszczętnie spalonego najpierw podczas szwedzkiego potopu czy w początkach osiemnastego wieku, miasta. Wysiłkiem tutejszych mieszkańców dźwigał się jednak za każdym razem ze zgliszczy, a uroczyście poświęcony w 1841 roku przez arcybiskupa poznańskiego i gnieźnieńskiego Marcina Dunina, jest piękniejszą wizytówką Leszna. Kościół parafialny to serce każdej parafii. Stąd wychodzicie, posłani przez Jezusa wszędzie tam, dokąd On sam przyjść zamierza. Ktoś, myślę, że dość słusznie, idąc za intuicją papieża Franciszka zauważył, że dziś dzieje ewangelizacji rozstrzygną się w mieście. W jaki sposób? W taki, że i w to miasto wejdą ludzie, którzy „odsłonią” w nim Boga. Nie „przyniosą”, nie „zasieją, tylko „odsłonią” Boga. Bo Pan jest w mieście. Akurat! W mieście jest samo dziadostwo. Wszyscy wiemy, co to jest miasto. Wioska – pobożna, ale miasto? Odsłońcie Boga w mieście. Odkryjcie Go, bo jest On zakryty, bo On jest zasłonięty. To jest żniwo. Wydobywasz całe dobro, które tu wyrosło, choć nie ty je siałeś. Sztuka uważności w praktyce i w życiu, zadania na dziś i na jutro. Amen.