Wigilia Paschalna, 30.03.2024 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Liturgii Wigilii Paschalnej w Noc Zmartwychwstania Pańskiego, 30 marca 2024, katedra gnieźnieńska.
Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu [w grobie]. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. A idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie!
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Salome – jak przed chwilą usłyszeliśmy – gdy minął szabat, poszły do grobu, aby namaścić ciało Jezusa. Gdy tam przyszły, zastały odsunięty kamień, którym grób Jezusa był zamknięty, a gdy same, bardzo przestraszone, weszły do grobu, weszły do środka, zobaczyły, że Jezusa tam nie ma. Nie ma Jego ciała złożonego po zdjęciu z krzyża w grobie. Jest tam tylko jakiś młodzieniec w białej szacie, który mówi, że Go tu nie ma, że powstał, to znaczy powstał z martwych, że zmartwychwstał i że idzie przed nimi do Galilei, tam Go ujrzycie. On więc żyje! Surrexit Dominus vere, alleluja! Nie został w grobie śmierci, ale prawdziwie zmartwychwstał. Śmierć nad Nim – jak przypomniał i nam dziś Apostoł Paweł – nie ma już władzy. On ukrzyżowany, który na krzyżu umarł dla naszego grzechu, przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy, który dosłownie w ten sposób sam wziął nasz grzech na siebie, żyje, żyje dla Boga i żyje dla nas. Jego męka, Jego śmierć i zmartwychwstanie są bowiem teraz i dla nas źródłem życia, naszego życia, nowego życia, życia, które we wszystkim i na zawsze jest po prostu życiem, życia wolnego od grzechu i śmierci. Bo i wy, Siostry i Bracia – powtórzę wam to jeszcze raz słowami świętego Pawła – rozumiejcie, że właśnie w ten sposób, właśnie tak, umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Aby to zrozumieć, aby to przyjąć i pojąć kolejny raz w naszym życiu, aby tym po prostu na co dzień żyć, aby żyć życiem ludzi wolnych, odkupionych, zbawionych, przez chrzest odrodzonych do nowego życia, Kościół co roku w tę świętą noc zwołuje nas wszystkich tutaj razem na czuwanie i na modlitwę. Obficiej też, a więc więcej niż zwykle to czyni, zastawia przed nami tej nocy stół Słowa Bożego, którego wspólnie słuchamy i które tej nocy rozważamy właśnie po to, aby sobie przypomnieć, jak to Bóg w minionych czasach wybawiał swój lud i jak w końcu zesłał nam swego Syna jako Odkupiciela. Jezus Chrystus zaś przez swoją śmierć i zmartwychwstanie dał nam nowe życie. Wszyscy otrzymaliśmy od Niego ten dar nowego życia w chrzcie świętym. Dlatego wigilia paschalna, którą co roku tak właśnie świętujemy, którą my wszyscy tak właśnie przeżywamy, prowadzi nas do ponownego spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, do ponownego wyznania wiary i przyznania się do Niego, do odnowienia naszych chrzcielnych przyrzeczeń, a wszystko to po to, by żyć w wolności dzieci Bożych, abyśmy i my – jak nas dziś wzywał święty Paweł –postępowali w nowym życiu – jak On powstał z martwych. Żyć nowym życiem; żyć Bożym życiem, żyć życiem, którego źródłem jest On, właśnie Ten, o którym napisał Ewangelista Marek, że powstał, że nie ma Go w grobie, że idzie do Galilei i że tam można Go zobaczyć.
Umiłowani Siostry i Bracia!
Iść do Galilei, to znaczy pójść do źródła życia, powrócić do źródeł naszego życia. Iść do Galilei – jak wskazywał papież Franciszek – to przede wszystkim zacząć od nowa. Wracamy więc do początków, wracamy do chrztu świętego, wracamy, by nieustannie pamiętać, do czego i nas, ochrzczonych, to odrodzenie z wody i Ducha Świętego zobowiązuje. Iść do Galilei, – jak wyjaśnia nam papież Franciszek – to wrócić do pierwotnej łaski, to odzyskać pamięć, która odnawia nadzieję, „pamięć przeszłości”, którą zostaliśmy naznaczeni przez Zmartwychwstałego. Iść do Galilei, to zobaczyć nasze korzenie, to przypomnieć sobie, z czego wyrastamy, skąd jesteśmy, ale nie po to, aby wciąż żyć tylko – jak to trafnie kiedyś nazwał wspomniany już przeze mnie papież Franciszek – jakąś wiarą wspomnień, tak jakby Jezus był postacią z czasów minionych, przyjacielem z młodości, którego już dawno nie ma, wydarzeniem, które miało miejsce dawno temu. Wiara składająca się jedynie z przyzwyczajeń, z rzeczy minionych, z pięknych wspomnień z dzieciństwa, które już nas nie dotyczą, nie stanowi wyzwania. Taka wiara nie ma przecież nic wspólnego z życiem. Może jeszcze mieć jakiś zapach tego, co było, może rodzić miłe wspomnienia, ale tak naprawdę na niewiele się w życiu przydaje. Z czasem obrasta w tradycje i zwyczaje, ale uchodzi z niej życie. Galilea to nie jest tylko miejsce wspomnień. Galilea – jak słyszymy wskazane nam dziś w Ewangelii – to właśnie miejsce spotkania ze Zmartwychwstałym. Idźcie do Galilei, tam Go ujrzycie! Idźcie i zobaczcie, że Pan Bóg to nie jest wzruszające nasze serca wspomnienie. On jest żywy! On jest naszą nadzieją! On jest naszym życiem! Jeśli więc, jak uczniowie, i my jesteśmy w tę noc wezwani, by iść do Galilei, by wrócić do punktu wyjścia, by wracać do naszego chrztu, by powracać do początków, by iść do źródła, to właśnie po to – jak kiedyś pięknie pisał o tym święty Jan Paweł II – aby odczuć świeżość, ożywczą świeżość, aby się dać na powrót ogarnąć tej miłości, która jest większa niż grzech, potężniejsza niż śmierć, mocniejsza niż wszelkie zniechęcenia, rozczarowania i zawody. Ona bowiem – jak słyszeliśmy zwiastowane nam dziś w wielkanocnym orędziu – rozprasza swym światłem ciemności grzechu, uwalania nas od zepsucia pogańskiego życia, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych, bo Chrystus, skruszywszy więzi śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani.
Moi Kochani!
Powrót do Galilei, powrót do źródła, to powrót do Tego, który jest naszym życiem i naszym zmartwychwstaniem. Wzywając nas przecież, abyśmy tam poszli, tam Go ujrzeli, On sam już tam jest przed nami. Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie! Zmartwychwstały idzie przed nami. On jest zawsze u początku tego wszystkiego, kim jesteśmy i co się z nami dzieje, co się w naszym życiu wydarza. To On zna drogę, którą chce nas prowadzić. Galilea oddala nas od grobu i śmierci. Ona niesie z sobą zawsze tchnienie życia. Ma w sobie życie i mówi nam o życiu, które nie kończy się grobem, ale które zmartwychwstaje. Jest więc miejscem życia i nadziei. Zmartwychwstały jest naszą nadzieją. On jest nadzieją, która uzdrawia nas z lęku i niepewności, która ma moc podźwignąć nasze zbolałe serca, która wlewa w nie pokój i miłość. Pójść do Galilei, by spotkać się ze Zmartwychwstałym, to także – jak powie pięknie papież Franciszek – wyjść z ukrycia, aby otworzyć się na misję, uciec od lęku, aby iść ku przyszłości. Jakże dziś wszystkim nam potrzeba takiej postawy, potrzeba zmartwychwstania. Potrzeba każdej i każdemu z nas ochrzczonych, aby zrozumieć, że chrzest, który kiedyś otrzymaliśmy, wciąż uzdalnia nas i wzywa do dawania świadectwa, do głoszenia Pana Jezusa, naszym słowem i życiem, do bycia uczniem – misjonarzem, do życia wiarą i do dawania świadectwa wierze w domu, w miejscach pracy i odpoczynku, wśród trudnych wyzwań dnia codziennego, wszędzie tam, gdzie jesteśmy. Może wtedy i my otworzymy z odwagą nasze serca na – jak powiedział nam przed świętami papież Franciszek – jego marzenie o nas, by chronić życie w każdym jego momencie, od chwili, gdy pojawia się w łonie matki, aż do jego naturalnego kresu. Nie zapominajcie – mówił do nas papież – nikt nie jest panem życia – czy to swojego, czy też innych. Ono jest w rękach Boga. Wyjść z ukrycia i otworzyć się na misję, to nieść nadzieję w zwaśnionym i podzielonym świecie, to modlić się o pokój, zwłaszcza dziś w Ziemi Świętej i w Ukrainie, troszczyć się o zwycięstwo sprawiedliwości i miłości, o solidarność z cierpiącymi i skrzywdzonymi, o pokonywanie barier, o przezwyciężanie podziałów i uprzedzeń. Wyjść z ukrycia i otworzyć się na misję, to uczestniczyć w życiu Kościoła, odważniej i bardziej świadomie, podejmować swoją odpowiedzialność za własną parafię, za Kościół, który wspólnie stanowimy. Poprzez chrzest – przypominał nam kiedyś Benedykt XVI – Pan czyni nas źródłami, z których tryska woda żywa. Powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus! On jest naszym życiem! On jest naszą nadzieją! On jest nadzieją każdego człowieka! Nie bój się! Nie bójcie się! On zmartwychwstał! I na mnie i na ciebie czeka już w Galilei! Amen.