Uroczystość Wszystkich Świętych, 1.11.2023 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w Uroczystość Wszystkich Świętych (1 listopada 2023) na cmentarzu św. Piotra w Gnieźnie.

Oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia

Listopadowe popołudnie prowadzi nas na cmentarz. Stoimy tutaj, przy grobach naszych bliskich zmarłych. Modlimy się za nich, dziękując za ich życie i wierząc, że Bóg wyzwoli ich z więzów śmierci i da im udział w radościach raju ze swoimi świętymi. Może właśnie dlatego Kościół poprzedza jutrzejszy dzień modlitwy za zmarłych właśnie dzisiejszą uroczystością Wszystkich Świętych, a my tutaj, uprzedzając już ten dzień i modląc się teraz za naszych zmarłych, wpatrujemy się w niebo, widząc oczyma wiary – jak nam zapowiadała Księga Apokalipsy – wielki tłum, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Kościół łącząc te dni pragnie i nam jeszcze raz przypomnieć, że nasze życie nie kończy się tutaj, na cmentarzu. Nasze życie nie kończy się wraz ze śmiercią. Owszem, tutaj na ziemi życie przemija, jak przemija postać tego świata, ale wszyscy przecież żyjemy – jak przypomniał nam kiedyś papież Franciszek – w oczekiwaniu, w nadziei, że i my pewnego dnia usłyszymy te słowa Jezusa: pójdziecie, błogosławieni Ojca mojego. On sam we fragmencie Ewangelii, którą przed chwilą wysłuchaliśmy, jeszcze raz nam mówi: Błogosławieni jesteście! Błogosławieni, ale to nie znaczy wcale – jak ktoś trafnie wskazał – że jacyś lepsi czy doskonalsi od innych. Nie mówi też nam, że może bardziej wytrwali czy tylko bardziej zdolni, by coś lepiej w życiu wykonać i zrobić. Nie wskazuje, że źródłem błogosławieństwa jest przeżywany tutaj, na ziemi ból i cierpienie, przez które człowiek przechodzi. Nie są nim też żadne wielkie dzieła, które podejmuje i które niosłyby mu chwałę. Błogosławieństwa, owszem są mapą życia – jak mówił papież Franciszek – nie żądają jednak nadludzkich czynów, lecz naśladowania Jezusa w życiu codziennym. Błogosławionymi więc jesteśmy, gdy to wszystko co teraz przeżywamy, na dobre i na złe, staje się dla nas miejscem, staje się okazją do spotkania z Bogiem, miejscem, gdzie zstępuje Bóg, gdzie staje się nam bliski, gdzie przemienia nasze życia. Nie przynosi ze sobą taniego pocieszenia. Nie daje jakiejś taryfy ulgowej. Nie obniża napięć i nie zmniejsza nam ciężarów, ani też nie rozwiązuje za nas pojawiających się problemów. On jest z nami, a my – jak przypomniał dziś święty Jan – nazwani dziećmi Bożymi, rzeczywiście nimi jesteśmy. Mamy więc nadzieję, że ujrzymy Go takim, jaki jest. Bo do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. Dla ludzi wierzących – mówił kiedyś papież Franciszek – są to drzwi, które otwierają się całkowicie. Dla wątpiących jest to szczelina światła, które sączy się z otworu, który nie zamknął się całkowicie. A dla nas wszystkich będzie łaską, kiedy to światło nas oświeci.

Drodzy Siostry i Bracia!

Nasze przyjście na cmentarz i nasza wspólna modlitwa za zmarłych nie są po to, aby nas oswoić z myślą o śmierci. Myślę, że wiele ma racji papież Franciszek, gdy mówi, że Jezus stawia nas tutaj zawsze raczej na swoistej „grani” wiary. On jeden – jak modlimy się w pogrzebowej prefacji – przyjął bowiem śmierć, aby nas wszystkich wybawić od śmierci wiecznej. On też – jak kiedyś siostrom Łazarza – powtarza i nam jeszcze raz dziś, że nie jest śmiercią, lecz zmartwychwstaniem i życiem. I On nam dziś, tutaj, teraz, jak tam, wtedy tym kobietom przy grobie ich brata, zadaje wciąż to samo pytanie: czy wierzysz w to? Czy Ty w to wierzysz? Czy wierzysz, że Twoje życie nie skończy się grobem? Ktoś, pisząc w tych dniach na łamach jednej z gazet swoją refleksję o życiu i śmierci dość szczerze pewnie napisał, że boimy się śmierci, bo nasza wiara nie jest ani poważna, ani niezachwiana. Przecież człowiek, który wierzy w Boga – wskazywał Autor tego felietonu – nie powinien się bać śmierci, bo po przejściu Bramy Wieczności czeka go olśniewające szczęście połączenia z Absolutem. Podobnie jak ateista: jeśli niezachwianie wierzy w nieistnienie, to śmierć jest tylko zgaszeniem światła, raz na zawsze. Ale ilu z nas wierzy rzeczywiście i szczerze w jedną lub w drugą stronę? Myśląc o śmierci jesteśmy na swoistej grani wiary. I trzeba nam wiary, aby i dziś, tutaj za chwilę jeszcze raz powtórzyć, że i my oczekujemy wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Wiara to nie są jednak tylko nasze słowa i deklaracje. Wiara to przede wszystkim nasze ludzkie życie. Wiara, to nasze konkretne oczekiwania i nadzieje. Wiara, to dążenie do tego, co w życiu istotne, co prawdziwie się liczy, co nas wewnętrznie buduje, co nas skłania do podejmowania codziennych wyzwań z ufnością, że Bóg jest z nami, że Jezus Chrystus zmartwychwstał i że ci, którzy w Nim umierają, z Nim też żyć będą na wieki. Wiara to także wspólna droga z tymi, którzy poprzedzili nas już w drodze do nieba, z którymi i dla których także w tym roku, tutaj, jesteśmy. Błogosławieni jesteście, którzy razem z nami na tej drodze jesteście, którzy nią idziecie, na której nas już teraz swym wstawiennictwem u Boga wspieracie. Błogosławieni jesteście wszyscy z naszych sąsiednich drzwi, nasi bliscy, nasi krewni i znajomi, do których dziś tutaj, na wasze mogiły z wdzięcznością przychodzimy. Niesiemy wam kwiaty i zapalmy światła, aby jeszcze raz potwierdzić wolę życia, wiecznego życia. Błogosławienie jesteście dla nas bezimienni i z imienia nam wprost nie znani, których wiara i odwaga, torowała niejednokrotnie drogę i w naszym ludzkim życiu. Błogosławieni jesteście, bo wy już wiecie, co jest naszym prawdziwym dobrem, bo pomagacie nam i na nas cierpliwie czekacie. Błogosławieni jesteście, którym chcielibyśmy może tyle jeszcze powiedzieć, a w których milczeniu i ciszy odkrywamy wezwanie do nadziei i do wiary w życie, to życie, w prawdziwie życie, w życie które zawsze i we wszystkim jest życiem. Błogosławieni jesteście, bo nas dziś wszystkich jeszcze raz zachęcacie, abyśmy w naszej ziemskiej wędrówce obrali waszą cząstkę, cząstkę Boga, który jest Święty. Chcemy iść dalej z wami i modlić się też za was, wciąż przecież wierząc, że nasze podziękowanie i nasza modlitwa za was mogą stać się również pomocą i niewielkim etapem waszego oczyszczenia. A światłość wiekuista niechaj wam świeci. Amen.      

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter