Uroczystość MB Częstochowskiej, 26.08.2023 Jasna Góra

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w uroczystość NMP Częstochowskiej, 26 sierpnia 2023, Jasna Góra. 

Twój dom, Maryjo, na górze się wznosi,
Aby napełnić cały kraj światłością\
I być dla niego przez losu koleje
Wciąż jaśniejącym znakiem Bożej łaski. 

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu,

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej jesteśmy razem w tym szczególnym miejscu, na jasnogórskim wzgórzu, wsławionym – jak przed chwilą w modlitwie wyznawaliśmy – niezwykłą czcią wiernych. Za psalmistą więc i my możemy jeszcze raz powtórzyć: święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie, radością jest naszej ziemi. Przybywamy na to miejsce z różnych zakątków naszej Ojczyzny, bo jak przypomniał nam w minioną środę papież Franciszek, potrzebujemy pielgrzymowania do tych oaz pocieszenia i miłosierdzia, gdzie wiara jest wyrażana w języku matczynym; gdzie składamy trudy życia w ramionach Matki Bożej i wracamy do życia z pokojem w sercu. Idziemy do naszej Matki i Królowej, która – jak uczył nas święty Jan Paweł II – ma tutaj nie tylko swój Obraz, swój Wizerunek, jeden z najbardziej znanych i najbardziej czczonych na całym świecie – ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest. Jest obecna. Dlatego właśnie do Niej przychodzimy. Dlatego klękamy przed tym Świętym Jasnogórskim Obrazem. Z wiarą do Niej idziemy jako Pośredniczki wszelkich łask, Matki Miłosierdzia i wszelkiej pociechy. Maryja jest bowiem – jak wyjaśniał nam papież Franciszek – dokładnie taką, jakimi pragnie nas Bóg, jakim pragnie swego Kościoła: Matką czułą, pokorną, ubogą w rzeczy i bogatą w miłość, wolną od grzechu, zjednoczoną z Jezusem, która strzeże Boga w sercu a bliźniego w życiu. Aby więc zacząć od nowa, spójrzmy na Matkę. W Jej sercu bije serce Kościoła.

Moi Drodzy, Siostry i Bracia!

Czytaliśmy przed chwilą Ewangelię o Weselu w Kanie Galilejskiej. Jezus czyni tam pierwszy znak – nie po to, by budzić zdziwienie czy podziw dla siebie, ale by objawić miłość Ojca. Ktoś zauważył, że przed naszymi oczami rozgrywa się tu historia piękna i prosta. W Kanie Galilejskiej, na weselu, pojawia się Maryja, Jezus i jego uczniowie. Gdy brakuje wina, Jezus czyni pierwszy znak: przemienia wodę w wino. W scenerii ubogiej galilejskiej wioski, w prostych gestach i słowach, odsłania się przed nami to, co Bo rzeczywiście – jak będzie wyjaśniał tę ewangeliczną opowieść papież Franciszek – cała tajemnica znaku Kany opiera się na obecności tego Boskiego Oblubieńca, który nadal się objawia. Jezus objawia się tam jako Oblubieniec ludu Bożego, zapowiedziany przez proroków i objawiający nam głębię relacji, która nas z Nim jednoczy: jest to nowe przymierze miłości. Gdy bowiem nadeszła pełnia czasu – tłumaczy Apostoł Paweł w Liście do GalatówBóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Bóg więc sam, z miłości, w Jezusie Chrystusie zainaugurował pełnię czasu. Nie ma tutaj – jak wskazywał nam tutaj, na Jasnej Górze, podczas swojej pamiętnej pielgrzymki papież Franciszek – niezwykłego czynu dokonanego przed tłumem (…) jest natomiast prosty cud w małej wiosce, rozweselający uroczystość weselną całkowicie anonimowej, młodej rodziny. Woda zamieniona w wino na weselu jest wspaniałym znakiem, ponieważ objawia nam oblubieńcze oblicze Boga, tego Boga, który zasiada z nami do stołu, który pragnie i dopełnia komunii z nami. W tym wszystkim więc, co się w Kanie Galilejskiej wydarza – w słowach i gestach, o których słyszeliśmy, święty Jan ukazuje nam zaślubiny całego Kościoła i każdego wierzącego. To jest prawdziwy sens znaku objawionego przez Jezusa w Kanie Galilejskiej. Bóg i człowiek – podsumuje w swych katechezach papież Franciszek – spotykają się, odnajdują siebie, świętują siebie nawzajem i miłują, a cała reszta jest i będzie zawsze konsekwencją tej relacji.

Umiłowani Siostry i Bracia!

W tym wszystkim, co wydarzyło się w Kanie Galilejskiej, uczestniczyła Maryja. To ona z troską mówiła do Jezusa: Nie mają już wina. Dziś również z tego jasnogórskiego szczytu zdaje się wołać: Synu, nie mają już miłości. Popatrz, ich serca są kamienne i puste jak stągwie, bo miłość w nich wygasła, skończyła się. Przemień cudownie te kamienne i puste serca w serca wypełnione „najlepszym winem”. Napełnij ich Twoją miłością (…). Tak Kochani. Serca tak wielu ludzi złaknione są dziś miłości. I to miłości nie byle jakiej, miłości nie powierzchownej i ulotnej, ale tej prawdziwej i głębokiej, którą może dać tylko Bóg. I to jest właśnie marzeniem Serca Maryi – by wyschnięte stągwie tak wielu ludzkich serc napełnić Duchem Świętym, ogniem Bożej miłości. O miłość woła ten świat – czasami w krzyku rozpaczy i buntu, czasami w pełnym obojętności milczeniu beznadziei i rezygnacji. Miłości potrzeba bowiem w naszym życiu osobistym i społecznym. Potrzeba miłości w Kościele i Ojczyźnie. Potrzeba miłości, bo za nią idzie troska, wierność, odpowiedzialność i szacunek. Bo z niej bierze się umiar w wypowiadanych sądach i słowach. Bo kto kocha, nie rani. Kto myśli o drugich, jak o siostrach i braciach, ten nie obraża, nie manipuluje, nie rzuca bezpodstawnych oskarżeń. Kto ma na względzie miłość – ten szuka zgody, pojednania i dobra dla wszystkich. Potrzeba nam dziś miłości, ale potrzeba też rozsądku, abyśmy potrafili rozeznać, co jest prawdą, a co siejącym zamęt fałszem. Potrzeba miłości, abyśmy w toczących się sporach i waśniach, które wciąż eskalują, nie obrzucali się bezmyślnie błotem i nie odmawiali sobie prawa do troski o wspólne dobro i odpowiedzialności za nasz wspólny los. Za chwilę, za Prymasem Tysiąclecia powtórzymy wypowiadane tu co roku przyrzeczenia: zdobywać cnoty wierności i sumienności, pracowitości, oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej. Niech tym słowom towarzyszy wola rzeczywistej przemiany naszych serc.

Siostry i Bracia!

Maryja obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła wstawia się u Syna za nami, ale też wciąż nam przypomina: zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. W tym prostym zaleceniu zawiera się program całego chrześcijańskiego życia. Kościół nie musi więc wciąż szukać jakiegoś nowego programu. Kościół nie musi ciągle na nowo wybierać za kim się opowiada. Kościół ma już ten program. Kościół przez Chrystusa został powołany i za Chrystusem ma podążać. Owszem, Kościół musi z uwagą odczytywać znaki czasu, ale odpowiadać na nie powinien nie w oparciu o ludzką mądrość, ale w świetle Chrystusowej Ewangelii. Trzeba – podpowiada nam papież Franciszek – odczytywać rzeczywistość, ale także przeżywać ją bez strachu, bez ucieczki i bez katastrofizmu. I trzeba też – właśnie jak Maryja w Kanie Galilejskiej – być uważnym na dobro bliźniego, na to, co dziś rzeczywiście służy człowiekowi i jego prawdziwemu dobru. Bez tego poszukiwania prawdy o człowieku – jak wskazywał ostatnio papież Franciszek – zgodnie z Bożym planem, każdy staje się miarą samego siebie i własnych działań. W dzisiejszych czasach istniej bowiem skłonność, by rościć sobie prawo do coraz większych praw indywidualnych, nie biorąc pod uwagę faktu, że każda istota ludzka jest związana z kontekstem społecznym, w którym jej prawa i obowiązki są powiązane z prawami i obowiązkami innych oraz z dobrem wspólnym samego społeczeństwa.

Umiłowani!

Za chwilę zwrócimy się jeszcze raz do Pani Jasnogórskiej, aby za błogosławionym Stefanem Kardynałem Wyszyńskim, powtórzyć Jasnogórskie Śluby Narodu. Nie są one jakimś odległym echem przeszłości, ale przełożeniem Ewangelii, również na nasze dziś. Obrona budzącego się życia, nierozerwalność małżeństwa i obrona małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, troska o serca i umysły dzieci i ludzi młodych, miłość, sprawiedliwość, zgoda, pokój, walka z przemocą, dzielenie się plonami ziemi i owocami pracy, troska o głodnych, bezdomnych, płaczących, a dziś emigrantów i wszystkich szukających swego miejsca na ziemi. Pani Jasnogórska: przyjmij nasze przyrzeczenia, umocnij je w sercach naszych i złóż przed Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen.       

 

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter