Uroczystość Bożego Narodzenia, 25.12.2020 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w uroczystość Bożego Narodzenia, 25 grudnia 2020, katedra gnieźnieńska.
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia,
Świętujemy Boże Narodzenie. Ktoś pięknie powiedział, że w środku nocy, kiedy reszta świata śpi, chrześcijanie otwierają ów prezent – dar Słowa, które stało się ciałem. Za dnia zaś, gdy noc już minie, przychodzi nam wszystkim ucieszyć się jeszcze raz tym darem, cieszyć się Słowem, które stało się ciałem, cieszyć się Bożym Narodzeniem. I choć dobrze wiemy, że w tym roku nasza radość przyćmiona jest mgłą pandemii, często zasnuta obawami i lękiem, a świętowanie – z uwagi na konieczność zachowywania sanitarnych obostrzeń – tak mocno ograniczone, choćby – jak widzimy – w samej liczbie uczestniczących w tej Eucharystii, to jednak ucieszmy się jeszcze raz Słowem, które stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. W ten sposób święty Jan ukazuje nam tajemnicę Bożego Narodzenia. Nie jest ona jedynie wspomnieniem dnia narodzin Jezusa Chrystusa. Nie jest jakimś dorocznym powrotem do przeszłości. Nie jest tyko pozostawionym nam na kartach historii opisem tego, co wydarzyło się w ściśle określonym momencie: w czasie, w którym wyszło rozporządzenie cezara Augusta o przeprowadzeniu pierwszego spisu ludności, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Owszem, chodzi o wydarzenie historyczne, o konkretny i ściśle określony moment w dziejach świata i człowieka, ale nade wszystko chodzi o wydarzenie zbawienia, o przyjście Boga na świat. Bóg na ziemi, Bóg między ludźmi – powie w jednej ze swych homilii święty Bazyli Wielki – nie w ogniu przy odgłosie trąb i wśród chmur na górze lub w ciemności i przy straszliwym wichrze dający Prawo, lecz w ciele, łagodny i dobry, rozmawia z tymi, którzy mają tę samą co On naturę. Bóg w ciele, nie z dala działający jak przez proroków, lecz obecny w ludzkiej naturze, aby przez swe z nami spokrewnione ciało znów przywieść do siebie całą ludzkość.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Świętując Boże Narodzenie możemy i my za papieżem Franciszkiem powtórzyć, że w obliczu tajemnicy Słowa, które stało się ciałem, chrześcijanie na każdym miejscu wyznają słowami świętego Jana Ewangelisty: oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Wierzymy bowiem i wyznajmy, że w Jezusie Chrystusie Bóg stał się prawdziwie człowiekiem, że wszedł na świat, że jest z nami, że przyszedł – jak powie nam dziś święty Jan – do swojej własności, bo człowiek jest własnością Boga. Dlatego – jak wskazywał nam w tym roku, i to już u progu Adwentu papież Franciszek, podkreślając, że to jest czas nadziei – Bóg jest obecny w historii ludzkości, jest „Bogiem z nami”. Bóg nie jest daleko, jest zawsze z nami, tak dalece, że wiele razy puka do bram naszego serca. Bóg podąża u naszego boku, aby nas wspierać. Pan nigdy nas nie opuszcza: towarzyszy nam w naszych sytuacjach egzystencjalnych, aby nam pomóc odkryć sens naszego pielgrzymowania, sens codziennego życia, aby zaszczepić w nas odwagę w próbach i cierpieniu. Dziś tak bardzo wszyscy tej Bożej obecności potrzebujemy. Potrzebujemy jej, aby w tym wszystkim, co nam się przydarza, co się z nami dziś dzieje, co przeżywamy, z czym się zmagamy i co staje przed nami, odkryć prawdziwy sens. Nie bez przyczyny bowiem – jak tłumaczył kiedyś papież Benedykt XVI – to, co Jan nazywa po grecku ho logos – „Słowo” – oznacza również „Sens”. A zatem – jak mówił papież senior – słowa Jana możemy pojąć następująco: „odwieczny Sens” świata stał się dostępny dla naszych zmysłów i dla naszego rozumu: teraz możemy Go dotknąć i kontemplować. „Sens”, który się ucieleśnił, nie jest jednak po prostu jakąś ogólną ideą wpisaną w świat; jest skierowanym do nas Słowem. Logos nas zna, wzywa nas, prowadzi nas. Nie jest jakimś uniwersalnym prawem, w którym odgrywamy pewną rolę, ale jest Osobą, interesującą się każdą pojedynczą osobą: jest Synem Boga żywego, który w Betlejem stał się człowiekiem. On we wszystkim do nas podobny, z wyjątkiem grzechu. On – prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. On, który – jak uczy nas Sobór Watykański II – poprzez Wcielenie zjednoczył się w pewien sposób z każdym człowiekiem, a więc z każdym i każdą z nas.
Moi Kochani!
Boże Narodzenie mówi nam, że w Jezusie Chrystusie, Odwiecznym Słowie Ojca, Bóg podarował nam tę przygodę. On przecież – jak za chwilę będziemy wyznawać – przyszedł na świat dla nas i dla naszego zbawienia. On przyszedł, abyśmy nie tylko poznali – jak czytaliśmy przed chwilą w Liście do Hebrajczyków – że to właśnie Jego Bóg ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, że przez Niego stworzył wszechświat, i że On, przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, oczyścił nas z grzechów, a teraz zasiada po prawicy Majestatu na wysokościach, ale abyśmy dzięki Niemu mieli życie. Sens Bożego Narodzenia wypełnia się przecież właśnie w tym, że On przychodząc daje nam życie. Bo w Nim było życie – napisze święty Jan – i dlatego – doda jeszcze – wszystkim którzy Go przyjmują daje moc, aby się stali dziećmi Bożymi. Ten, który przychodzi na świat, czyni nas dziećmi Boga. Przez Niego i w Nim jesteśmy synami w Jednorodzonym Synu. Każda i każdy z nas, przez sakrament chrztu świętego, ma udział w synostwie Boga. Myśmy bowiem – jak powie nam święty Jan -przecież z Boga się narodzili. Dlatego święto Bożego Narodzenia jest przede wszystkim świętem naszego człowieczeństwa, jest świętem człowieka, świętem naszego odrodzenia w Jezusie Chrystusie. Poznaj więc swą godność chrześcijaninie – woła dziś i do nas w swej bożonarodzeniowej homilii święty papież Leon Wielki – stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, porzuć więc wyrodne obyczaje dawnego upodlenia i już do nich nie wracaj. Pomnij, jakiej to Głowy i jakiego Ciała jesteś członkiem. Pamiętaj, że zostałeś wydarty mocom ciemności i przeniesiony do światła i królestwa Bożego. To jest bowiem wielka myśl i objawienie Betlejem – powie w jednym ze swych bożonarodzeniowych przemówień Prymas Tysiąclecia – że najważniejszą rzeczą jest człowiek, choćby leżał w żłobie, w pieluszkach, okazując się w całej swej nędzy. W Jezusie Chrystusie, w tym Słowie, które stało się ciałem, Bóg bowiem na nowo pokazał nam człowieka i jego wielką godność. Nie wolno nam jej nie zauważyć. Nie wolno przejść nad nią obojętnie. Nie wolno jej pominąć. Nie wolno jej niszczyć, pychą, egoizmem czy pogardą dla świętości ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Trzeba nam wciąż z miłością i szacunkiem o nią zabiegać. W Dzieciątku Bóg stał się bowiem tak bardzo bliźnim dla każdego z nas, tak bardzo bliskim. Zabrzmijcie więc radosnym śpiewem. Niech ten świąteczny dzień Narodzenia Pańskiego napełni nas pokojem i miłością. Bo choć nie możemy widzieć oblicza Boga, to przecież możemy Go doświadczyć w Jego zwróceniu się ku nam, i w twarzach naszych sióstr i braci.