Sympozjum wykładowców liturgiki, 12.09.2023 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej na zakończenie pierwszego dnia 58. Sympozjum Wykładowców Liturgiki na Wydziałach Teologicznych i w Wyższych Seminariach Duchownych, 12 września 2023, katedra gnieźnieńska. 

Umiłowani!

W książce Jezus z Nazaretu papież Benedykt XVI rozważając tajemnicę Przemieniania Pańskiego wskazał, że wielkie wydarzenia życia Jezusa są to – można by tak powiedzieć – wydarzenia liturgiczne, w których liturgia, z jej tematyką i oczekiwaniami, staje się rzeczywistością i życiem, które z kolei prowadzi z powrotem do liturgii i przez nią chciałoby ponownie stawać się życiem. Tegoroczne sympozjum wykładowców liturgiki, które odbywa się tutaj, w Gnieźnie i którego uczestników bardzo serdecznie jeszcze raz witam, teraz w Bazylice Prymasowskiej, biorąc tym razem za przedmiot swej refleksji teologię i liturgiczną praxis Benedykta XVI, już w samym itinerarium tego wydarzenia, które określa tytuł spotkania: misterium – actio – vita, niewątpliwie w pewien sposób potwierdza wskazaną przez wspomnianego papieża drogę: liturgia, z jej tematyką i oczekiwaniami staje się rzeczywistością i życiem, które z kolei prowadzi z powrotem do liturgii i to właśnie przez nią chciałoby ponownie stawać się życiem. Wskazana w tym przypomnieniu dynamika, w szczególny sposób dana jest nam właśnie teraz, w Eucharystii, w której przecież to, co tutaj celebrujemy jest rzeczywistością i życiem, a pozwalając nam w ten sposób uczestniczyć w tajemnicy, a więc w misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, oczekuje i od nas, wciąż od nowa po prostu życia tym, co tutaj, w tej godzinie, sprawujemy. Zatem – jak przypomniał w swych katechezach o Eucharystii papież Franciszek – z celebracji przechodzimy do życia, świadomi, że Msza święta znajduje wypełnienie w konkretnych decyzjach tych, którzy osobiście angażują się w tajemnice Chrystusa. A zatem przeżywana przez nas wielka tajemnica wiary zawiera w sobie wezwanie do dawania świadectwa, do bycia świadkami Chrystusa, do głoszenia Go słowem i życiem. Jak przypomniał nam dziś Autor Dziejów Apostolskich: wy będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

Moi Drodzy!

Przy grobie i relikwiach świętego Wojciecha, biskupa i męczennika, sprawujemy Eucharystię posługując się dziś formularzem Mszy o świętym Wojciechu, biskupie i męczenniku. Liturgia Słowa poprzez odczytaną nam przed chwilą Ewangelię o ziarnie, które obumierając, przynosi plon obfity, wskazuje – jak podkreślał tutaj, w Gnieźnie, święty Jan Paweł II – że dosłownie te słowa Ewangelii spełniły się w życiu i śmierci świętego Wojciecha. On bowiem – jak za chwilę usłyszymy w prefacji mszalnej o świętym Wojciechu, biskupie i męczenniku – przeszyty włóczniami, obumarł jak ziarno pszenicy, które rzucone w ziemię daje plon obfity. W ten sposób, przez swe męczeństwo miał udział – jak modlimy się z kolei w modlitwie nad darami – w ofierze samego Jezusa Chrystusa, która jest wzorem i źródłem wszelkiego męczeństwa. Papież Benedykt XVI, wskazuje nam, że Chrystus, Cierpiący Sługa, który dał samego siebie na okup za wielu (…) zachęca swoich uczniów, każdego z nas, byśmy na co dzień brali swój krzyż i szli za Nim drogą całkowitej miłości do Boga i do ludzkości. Święty Wojciech, biskup i męczennik tak właśnie poszedł za Chrystusem. Ponad miłość doczesnego życia – jak mówił o Nim, tu, w Gnieźnie, święty Jan Paweł II – postawił on miłość do Syna Bożego. Poszedł więc za Chrystusem jako wierny i ofiarny sługa, dając o Nim przekonujące świadectwo za cenę swej krwi. W szczególny więc sposób zjednoczył się z Jezusem Chrystusem i dał świadectwo Chrystusowi, ponosząc męczeńską śmierć. Skąd się bowiem bierze siła, by stawić czoło męczeństwu – zapytał kiedyś w swoich rozważaniach przed niedzielna modlitwą Anioł Pański papież Benedykt XVI i sam na to pytanie odpowiedział, że właśnie z tego głębokiego i ścisłego zjednoczenia z Chrystusem, ponieważ męczeństwo i powołanie do męczeństwa – jak podkreślał wówczas papież – nie są rezultatem wysiłku człowieka, ale są odpowiedzią na inicjatywę i na powołanie Boga, są darem łaski, która uzdalnia nas do ofiarowania własnego życia z miłości do Chrystusa i do Kościoła. I właśnie dlatego prefacja mszalna ze Mszy świętej o świętym Wojciechu, biskupie i męczenniku, zanim odniesie się do samego faktu męczeńskiej śmierci – opartego zresztą na opisie zawartym w żywocie męczennika – wyznaje, że to Ty, wszechmogący i miłosierny Boże, włączyłeś do grona biskupów świętego Wojciecha, pełnego miłości ku Tobie i wiary, która daje zwycięstwo nad światem. Wojciech poszedł za Chrystusem. Poszedł – jak mówił tutaj jeszcze święty Jan Paweł II – długą drogą, która prowadziła z rodzinnych Libic do Pragi, z Pragi do Rzymu (…) a potem na Równinę Panońską, a z kolei przez Bramę Morawską do Gniezna i nad Bałtyk. Poszedł za Chrystusem jako wierny i ofiarny sługa. Poszedł za Chrystusem i za Niego dobrowolnie oddał swe życie, bo przecież – jak dodawał jeszcze papież Benedykt XVI – łaska Boża nie unicestwia ani nie tłumi wolności tego, kto ponosi męczeństwo, wręcz przeciwnie, wzbogaca ją i wywyższa: męczennik jest osobą w najwyższym stopniu wolną, wolną w stosunku do władzy, wolną wobec świata; jest osobą wolną, która oddaje Bogu całe swoje życie.

Umiłowani!

W czasie jednej ze swych audiencji generalnych poświęconych chrześcijańskiej nadziei papież Franciszek zauważył, że męczeństwo tak naprawdę wyraża wierność wobec stylu Jezusa – stylu nadziei – aż po śmierć. Wskazując zaś na to połączenie wierności Jezusowi Chrystusowi i temu wszystkiemu, czego On sam tak naprawdę oczekuje od swych uczniów dodawał, że chyba już właśnie dlatego pierwsi chrześcijanie nazwali taką postawę martyria, a zatem świadectwo. Było przecież wiele innych możliwości – jak twierdził sam papież – oferowanych przez słownik: można to było nazwać heroizmem, wyrzeczeniem, poświęceniem się. Ale pierwsi chrześcijanie nazwali to imieniem, które ma zapach bycia uczniem. Męczennicy nie żyją dla siebie, nie zmagają się, by potwierdzić swoje idee. Kieruje nimi miłość do Boga i bliźniego oraz wierność Ewangelii. Myślę, że ostatnim przykładem takiej postawy jest beatyfikowana w niedzielę w Markowej Rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów oraz siódemki ich dzieci. Prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, kard. Marcello Semeraro w swojej homilii m.in. powiedział, że ci nowi błogosławieni uczą nas przede wszystkim przyjmowania Słowa Bożego i codziennego dążenia do pełnienia woli Bożej. Prostym, a jakże wymownym potwierdzeniem tych słów jest choćby ta krótka adnotacja zapisana w ich rodzinnej Biblii przy czytanym przez nich z pewnością wielokrotnie fragmencie Ewangelii według świętego Łukasza o miłosiernym Samarytaninie. Ktoś z nich, ktoś z tej rodziny na marginesie napisał swoją adnotację: Jasno i dobitnie brzmiący prosty komentarz. Pewnie papież Benedykt XVI mógłby powiedzieć, że jeśli nie ma już na świecie takich rzeczy, za które warto umierać, to po co nam w takim świecie w ogóle żyć.

Moi Drodzy!

Liturgia, z jej tematyką i oczekiwaniami staje się rzeczywistością i życiem, które z kolei prowadzi z powrotem do liturgii i to właśnie przez nią chciałoby ponownie stawać się życiem. Męczeństwo świętego Wojciecha, biskupa i męczennika jest świadectwem wiary i miłości do Chrystusa. On także przez swe życie i męczeństwo złożył Chrystusowi najpiękniejsze świadectwo. W modlitwie po Komunii świętej prosić więc będziemy wszyscy przez wstawiennictwo świętego Wojciecha, abyśmy trwali w prawdziwej wierze i wyznawali ją naszymi słowami i uczynkami. Niech Ten, który głosił naszym przodkom wiarę, wstawia się za nami w niebie. Wiara bowiem – jak pisała w jednej ze swych encyklik papież Benedykt XVI – która jest świadoma miłości Boga objawionej w przybitym na krzyżu Sercu Jezusa ze swej strony prowokuje miłość. I jest ona światłem, które zawsze na nowo rozprasza mroki ciemnego świata i daje odwagę do życia i działania.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter