Święcenia kapłańskie, 11.06.2016 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z udzieleniem święceń kapłańskich, 11 czerwca 2016, katedra gnieźnieńska. 

Moi Drodzy

Odczytane przed chwilą z obrzędu święceń prezbiteratu pouczenie – mam nadzieję – że pozwoliło już i nam, tutaj zgromadzonym, rozważyć, jakiej godności w Kościele mają dostąpić ci diakoni, i do jakiego posługiwania wzywa ich teraz sam Bóg przez święcenia kapłańskie. Przyjmujecie, Drodzy Bracia, święcenia prezbiteratu w jubileuszowym roku 1050. rocznicy Chrztu Polski, w roku, w którym z woli papieża Franciszka przeżywamy w Kościele Nadzwyczajny Jubileuszu Miłosierdzia, i w czasie prawie już bezpośredniego, bliskiego przygotowania do najważniejszego wydarzenia tego roku, jakim będą Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i pielgrzymka Ojca Świętego Franciszka do naszej Ojczyzny. Wszystkie te wydarzenia, niewątpliwie, stanowią również dla was wyzwanie, przed którym stajecie. Za chwilę przecież wyjdziecie z tej świątyni w świat. Usłyszeliście dziś w odczytanej Ewangelii wezwanie Jezusa skierowane do Apostołów: Idźcie i głoście: bliskie już jest królestwo niebieskie. Za chwilę otworzą się drzwi wieczernika waszych święceń. I tym razem do was Jezus mówi: idźcie oto was posyłam. Idźcie i wy głoście królestwo Boże. Pięćdziesiąt lat temu, 14 kwietnia 1966 roku, w uroczystym dniu Sacrum Poloniae Millenium Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, udzielił w katedrze gnieźnieńskiej święceń kapłańskich ośmiu diakonom. Widział w nich – jak sam wówczas mówił – jakby osiem błogosławieństw, którymi Bóg zapragnął ubogacić tę ziemię. Posyłając ich zaś z wielką ufnością w moc Bożą, pod opieką Królowej Apostołów, wskazywał, że idą do Ludu, który trzeba miłować i który zasługuje na to, aby był miłowany. Pójdziecie bowiem do wszystkich – napominał wyświęcanych kapłanów Prymas Tysiąclecia – i nikomu nie odmawiajcie waszej miłości, bo Bóg miłuje wszystkich, złych i dobrych, na wszystkich spuszcza swoje promienie słoneczne i nikomu nie odmawia swojego Serca, nie odmawia swojej miłości.

Przywołując dziś, po pięćdziesięciu latach, te słowa, pragnę i ja zachęcić was, Drodzy Synowie, abyście swoją kapłańską posługę, swoje posłanie, które dziś w dniu święceń kapłańskich otrzymujecie, traktowali przede wszystkim jako wezwanie do miłości wszystkich, powierzonych waszej kapłańskiej trosce. Miłość pasterska jest bowiem darem z siebie, całkowitym darem z siebie dla Kościoła, na obraz daru Chrystusa i we współudziale z nim. Nie jest i nie może być ona zarezerwowana dla niektórych, dla jakiś szczególnych, dla nielicznych, dla wybranych. Jest dla wszystkich, do których zostaniecie posłani. Ważne, abyśmy sami, jako pierwsi, dali się najpierw objąć tej Bożej miłości i pamiętali – jak mówił nam dziś w Ewangelii Jezus – że wszystko otrzymaliśmy w darze, że Bóg nas umiłował, hojnie obdarował, przyjął za swoich synów, wziął nas w swojej Boskie ręce. Ze wszystkimi moimi ograniczeniami i grzechami – mówił przed tygodniem w swej homilii do kapłanów obchodzących w Rzymie w ramach Roku Miłosierdzia Jubileusz Kapłanów papież Franciszek – zasmakowuję pewności, że jestem wybranym i umiłowanym. Tylko ten bowiem, kto doświadcza tej prawdy, że Jezus go miłuje, że oddał za niego swe życie, będzie odpowiadał Bogu miłością na miłość. Taki człowiek będzie zdolny do miłości i będzie zdolny – jak mówił jeszcze do kapłanów święconych pięćdziesiąt lat temu w Gnieźnie Prymas Tysiąclecia – wszystkim otwierać swe serce, ubogacone Bożą miłością, wszystkim głosić, że Pan jest blisko, wszystkim, będąc porwanym przez Ducha Świętego, otwartym i dostępnym dla braci.

Szczególnym wymiarem miłości pasterskiej jest posługa miłosierdzia. W tym Roku Świętym Miłosierdzia wciąż wraca do nas wezwanie, byśmy byli Miłosierni jak Ojciec. Jako kapłani – przypominał nam w Wielki Czwartek w czasie Mszy świętej Krzyżma papież Franciszek – jesteśmy przecież świadkami i szafarzami coraz większego Miłosierdzia naszego Ojca. Dlatego też wskazywał, że kapłani mają w swej istocie słodkie i pocieszające zadanie ucieleśniania przez swe życie i posługę Bożego miłosierdzia. To ucieleśnianie miłosierdzia – idąc jeszcze dalej za konkretnymi wskazaniami papieża Franciszka – powinno dokonywać się w naszym życiu i kapłańskiej posłudze poprzez: poszukiwanie, włączanie i radowanie się z tymi, do których idziemy. Są to trzy podstawowe kapłańskie postawy, szczególnie ważne właśnie w Roku Miłosierdzia. Wiele razy będziecie musieli, Drodzy Synowie, wychodzić, aby szukać, rozmawiać, przekonywać, a może jeszcze częściej – jak mówił kapłanom papież Franciszek – po prostu trwać przed tabernakulum, walcząc z Panem o tę owieczkę. Wiele razy będziecie towarzyszyć Waszym Siostrom i Braciom, udzielając im Bożego przebaczenia ze szczodrym współczuciem. I wreszcie – jeszcze raz sięgam do papieża Franciszka – będziecie szczęśliwi i radośni, gdy spostrzeżecie, że jesteście kanałem miłosierdzia, przybliżania człowieka do serca Boga.

Drodzy Bracia!

Pasterska miłość i miłosierdzie mają być szczególnie widoczne wobec ludzi młodych. Przygotowując się do Światowych Dni Młodzieży pragniemy otworzyć nasze serca właśnie na ludzi młodych i stanąć przy nich jako towarzysze ich młodzieńczych zmagań i podejmowanej drogi. Idźcie do młodych, by nieść im Chrystusa. Idźcie jak Jezus patrząc na nich z miłością. Jakże ważne jest, abyście mieli dla nich czas i cierpliwość, a jednocześnie mądrość tych, którzy są sprawdzonymi przewodnikami w ich młodzieńczym życiu. Święty Jan Paweł II przypominał nam, że młodzi potrzebują przewodników, i to potrzebują tych przewodników bardzo blisko. Jeżeli odwołują się także do pewnych autorytetów, to tylko o tyle, o ile te autorytety potwierdzają się równocześnie jako ludzie bliscy, jako ci, którzy idą z młodzieżą po wszystkich szlakach, po których ona postępuje.

Umiłowani!

W jubileuszowym roku Tysiąclecia Chrztu wspominany już przeze mnie Prymas Tysiąclecia uczył nas, że jedno było źródło, z którego wszyscyśmy wzięli. Jedno było, to na Kalwarii, które w chrzcie spłynęło na wszystkie narody. I jedno w polskiej ziemi, które rozlewa się i użyźnia ją po dziś dzień. I w tym samym duchu dopowiadał, że również jedno jest tylko źródło kapłaństwa – Jezus Chrystus i Jego wieczyste kapłaństwo. Z tego właśnie źródła, jak kiedyś ze źródła chrzcielnego, macie teraz zaczerpnąć sakramentalną moc w waszym życiu i wciąż pamiętać, że ten skarb, skarb Chrystusowego Kapłaństwa, nosić będziecie w naczyniach glinianych, aby się zawsze okazywało, że moc jest z Boga, a nie z was.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter