Środa Popielcowa, 2 marca 2022 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej na rozpoczęcie Wielkiego Postu 2022, Środa Popielcowa 2 marca 2022, katedra gnieźnieńska. 

Umiłowani Siostry i Bracia

Rozpoczynamy Wielki Post. Usłyszeliśmy przed chwilą wezwanie proroka Joela: nawróćcie się do Mnie całym swym sercem (…) Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! Papież Franciszek nazywa więc Wielki Post podróżą powrotną do Boga. Nawrócenie jest bowiem odnalezieniem na powrót zasadniczego kierunku życia. Nawrócenie jest też odważnym wyruszeniem w drogę ze świadomością, że powracamy do domu Ojca. Wszystko, co nas od Boga oddala, co nas zatrzymuje w tej drodze, co sprawia, że z niej schodzimy czy też gubimy się na niej, jest więc dla nas wezwaniem do nawrócenia, do powrotu, do wyjścia z niewoli zła i grzechu ku wolności. Trzeba na powrót obrać kurs na Pana Boga, podpowiada nam dziś Papież Franciszek i przypomina, że ustami proroka Joela Bóg apeluje do naszych serc. Wzywa nas więc do nawrócenia serca, do wewnętrznej przemiany, do skupienia się na tym, co istotne, do jasnego rozeznania ku czemu jest skierowane dziś nasze serce. Nie chodzi więc tylko o jakąś zewnętrzną przemianę. Nie chodzi o garść pobożnych uczynków, czynionych może jedynie po to, aby – jak przestrzega dziś Ewangelia – ludzie nas widzieli czy chwalili. Nie chodzi o to, abyśmy w oczach własnych czy też w oczach innych uchodzili za dobrych i sprawiedliwych. Nie chodzi o pozbieranie kilku pobożnych postanowień czy uczynienie kilku gestów dobroci. Chodzi naprawdę o coś więcej. Chodzi o decyzję, która sięga w głąb, w nasze serce, w nasze wnętrze, w nasze sumienia, a ostatecznie w nasze życie, w to, co dla nas jest ważne i istotne, co się liczy, za czym się opowiadamy i idziemy, czym żyjemy, co jest – mówiąc językiem biblijnym – naprawdę naszym skarbem, przy którym jest nasze serce. To więc wszystko, a nie to co zewnętrzne – według słów proroka Joela – domaga się w tym czasie swoistego rozdarcia. Domaga się zerwania więzów egoizmu i samozadowolenia. Domaga się uzdrowienia ran grzechów i złudnych przyzwyczajeń. Uwolnienia od dwulicowości i fałszu. Domaga się po prostu wolności. Tak, Siostry i Bracia, Wielki Post to czas wolności.

Umiłowani!

W tym roku wchodzimy w ten czas dosłownie z rozdartym sercem. Z bólem, łzami i niezgodą na okrucieństwo wojny toczącej się w Ukrainie. Papież Franciszek, wzywając nas, abyśmy właśnie dziś szczególnie modlili się i pościli w intencji zaprzestania walk i pokoju w Ukrainie przypominał, że ten, kto prowadzi wojnę nie patrzy na konkretne życie osób, ale stawia ponad wszystkim partykularne interesy. Oddaje się w ten sposób jakiejś diabolicznej i perwersyjnej logice broni, której ofiarami są zwykli ludzie, którzy własnym losem płacą cenę szaleństw tej wojny. Zwykli, niewinni ludzie giną w bombardowanych miastach. Umierają pod ostrzałem rosyjskiej armii nie respektującej żadnego prawa – zwłaszcza prawa do ochrony ludności cywilnej. Słyszeliśmy dziś pełne grozy i rozdzierające serce wołanie proroka: zlituj się, Panie, nad ludem Twoim, nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Włączamy się dziś i my w to wołanie proroka. Zlituj się, Panie, nad Twoim ludem i powstrzymaj okrutnego rosyjskiego agresora. Zlituj się nad naszymi Braćmi i Siostrami, Ukraińcami, chroń ich od złego i daj bezpieczeństwo i pokój światu. Dziś jest kolejny dzień, w którym jesteśmy blisko narodu ukraińskiego, bo wszyscy – jak mówił papież Franciszek – czujemy się braćmi, błagającymi Boga o koniec wojny. W imię braterstwa i człowieczeństwa za Apostołem Pawłem jeszcze raz wołamy o zaprzestanie śmiercionośnej pożogi i o pojednanie. Za Apostołem wołamy do wszystkich ludzi dobrej woli: w imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. Bóg nie jest Bogiem wojny, ale pokoju. Nie jest Bogiem nienawiści, ale miłości. Nie jest Bogiem śmierci, ale życia. Jest Bogiem, który ofiarował za nas swojego Jednorodzonego Syna, abyśmy żyli. On zburzył rozdzielający ludzi mur – wrogość. On daje nam nadzieję i siłę. On – jak mówił dziś prorok Joel – ma moc, by kruszyć twarde ludzkie serca, a w tym świecie rozdartym niezgodną, wrogością, cierpieniem i śmiercią, czyni człowieka gotowym do pojednania. Nie zatwardzajcie więc dziś serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego!

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

W Środę Popielcową jak przez bramę wchodzimy w czterdziestodniowy Wielki Post. W swoim orędziu na ten czas papież Franciszek przypomina nam, że nawet w obliczu jakiegokolwiek gorzkiego rozczarowania, w obliczu niepokoju, w obliczu zniechęcenia, trzeba pamiętać, że Bóg daje siłę zmęczonemu i pomnaża moc bezsilnego (…) ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły; biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. Wielki Post – mówi nam papież – wzywa nas do pokładania wiary i nadziei w Panu. W Nim jest nasza siła. W Nim jest nasza nadzieja. W Nim jest nasze zmartwychwstanie i życie. I dlatego wpatrzeni w Niego przyjmijmy zachętę Apostoła Narodów: w czynieniu dobrze nie ustawajmy! Jakże ważne to słowa w tym roku dla nas! Jakże aktualne wezwanie! W czynieniu dobrze nie ustawajmy! Widzimy w ostatnich dniach, jak wiele dobra wylewa się z ludzkich serc gotowych, by tułacza przyjąć! Czyż nie wraca dziś do nas z nową mocą napomnienie proroka Izajasza, że przecież prawdziwy post oznacza: rozerwać kajdany zła, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Dlatego za papieżem Franciszkiem pragnę jeszcze raz powtórzyć: Siostry i Bracia, w czynieniu dobrze nie ustawajmy! Nie ustawajmy więc w modlitwie! Potrzebujemy modlitwy, ponieważ potrzebujemy Boga. Potrzebujemy pocieszenia płynącego z wiary w Boga, bez którego nie możemy mieć nadziei i ostoi. Wiara nie uwalnia nas od udręk życia – przypomina nam papież Franciszek – nie zwalnia nas z odpowiedzialności i działania. Pozwala jednak przejść przez życie w zjednoczeniu z Bogiem, w Chrystusie, z wielką nadzieją, która nie zawodzi. Nie ustawajmy w wykorzenianiu zła z naszego życia! Niech nam w tym dopomaga post. Niech nam pomaga sakrament pojednania i pokuty. Niech nam pomaga cierpliwe zmaganie z naszym własnym egoizmem, grzechem i słabością. Nie ustawajmy w czynieniu dobra, w pomocy drugim, w cierpliwym wychodzeniu do bliźnich. Nie ustawajmy w okazywaniu zwykłej ludzkiej serdeczności, bliskości, podnoszeniu na duchu, dodawaniu otuchy. W opatrywaniu także duchowych ran i cierpień.

Umiłowani w Panu!

Za chwilę przyjmiemy na nasze głowy popiół. Wraz z nim przyjmiemy wezwanie do nawrócenia. Pochylając nasze głowy uznajemy, że w naszej słabości potrzebujemy Tego, który na ten nasz proch tchnął swojego Ducha życia. Po ludzku jesteśmy prochem, ale przecież prochem umiłowanym przez Boga, zdolnym do nawrócenia, do życia, do odrodzenia, do powstania, do służby miłości i życiu. Papież Franciszek mówił nam kiedyś, że gdy dziś chylimy nasze głowy, by przyjąć posypanie popiołem, powinniśmy zawsze pamiętać, że pod koniec Wielkiego Postu, w Wielki Czwartek, uniżymy się jeszcze bardziej, aby umyć nogi naszym braciom. Wielki Post jest właśnie po to, by zstąpić w głąb siebie i ku innym. Życzę więc nam wszystkim, Siostry i Bracia, owocnej wielkopostnej drogi. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter