Słowo podczas liturgii grecko-katolickiej, 27.03.2022 Inowrocław

Słowo Prymasa Polski podczas liturgii grecko-katolickiej sprawowanej dla wspólnoty obywateli Ukraińskich z Inowrocławia i okolic, 27 lutego 2022, kościół (dolny) parafii pw. Świętego Ducha w Inowrocławiu. 

Drodzy Siostry i Bracia w Chrystusie

Przychodzę do was dziś, w tym szczególnym momencie jako wasz brat. Staję tu wraz z wami, by modlić się razem i prosić Boga o pokój w Ukrainie. Chcę być dziś, tutaj, pomiędzy wami nie tylko po to, aby okazać wam moją solidarność i wsparcie, ale jeszcze raz wam powiedzieć, że jestem z wami, że to, co się dziś dzieje w waszej Ojczyźnie, przenika do głębi moje serce, że dotyka mnie i rani tak samo, jak każdą i każdego z was. W tym miejscu, tutaj, na moich umiłowanych Kujawach, gdzie jesteście i gdzie pracujecie, gdzie także razem się modlicie, jestem dziś wraz z wami i proszę Boga o dar pokoju dla was i dla waszych najbliższych. Wiem, że moja obecność nie ukoi niepokoju i lęku o waszych najbliższych, o Waszych rodaków w Ukrainie, którzy cierpią pod barbarzyńskim najazdem rosyjskiego okupanta. Ale chcę być dziś między wami także po to, by choć trochę, na ile jest to możliwe, wsłuchać się w wasze troski i niepokoje, przeżywać wraz z wami wasz lęk i strach, dzielić wasze obawy, ale i wasze nadzieje. Bóg mówi, że przecież to dobrze, gdy bracia są razem, zwłaszcza wtedy, gdy ktoś cierpi, gdy czuje się zagrożony, gdy się lęka, gdy jest bezradny, gdy potrzebuje wsparcia i otuchy. W waszych twarzach, Moi Siostry i Bracia, widzę dziś twarze waszych bliskich, waszych ukochanych trwających tak bohatersko w cierpiącej Ukrainie. Wraz z wami wołam do Pana Boga, aby w swym miłosierdziu i w swej łaskawości powstrzymał szaleństwo wojny. My Polacy dobrze wiemy, jakim cierpieniem jest utrata niepodległości. Jak wiele kosztuje jej odzyskanie i utrzymanie. Dziś chcę powiedzieć, że naród ukraiński ma prawo do suwerenności i niepodległości, do stanowienia o sobie, do życia w pokoju i nadziei. Macie prawo do życia i nikt, żaden dyktator i szaleniec, żaden rosyjski okupant nie ma prawa wam go zabierać, okradać was z waszych marzeń i waszej nadziei, niszczyć i zabijać przy pomocy militarnej siły i bomb. Dlatego od samego początku, od pierwszych chwil zagrożenia waszej umiłowanej ojczyzny jesteśmy z wami, modlimy się z wami i za was, szukamy dróg, by wam pomagać, by wraz z wami powstrzymać okrucieństwo wojny, by ograniczyć jej śmiercionośne żniwo, by przywrócić pokój i nadzieję w Ukrainie.

Modlę się dziś, Moi Kochani, także o to, abyśmy tu, w Polsce, w naszej archidiecezji, w naszych miastach i wioskach podołali teraz i przyjęli tych wszystkich, którzy przychodzą, którzy coraz liczniej przybywają do nas, uciekając przed bombardowaniami i śmiercią. Są to dziś zwłaszcza kobiety i dzieci, którym otwieramy nasze domy, przyjmując w nich przecież cierpiącego Chrystusa. Niech nam nigdy nie braknie odwagi i mądrości, miłości i otwartości naszego serca, dłoni gotowych do pomocy, mądrego i czułego serca zdolnego do towarzyszenia wam w tak trudnych przecież i dramatycznych chwilach. Proszę was, którzy jesteście tutaj wraz z nami, o waszą pomoc i wsparcie naszych działań. Bądźmy razem z tymi, którzy cierpią!

Modlę się też wraz z wami, Moi Drodzy, za waszych bohaterów, którzy w obronie waszej umiłowanej ojczyzny stracili życie, a także za wszystkich, którzy zginęli w wyniku barbarzyńskiego najazdu militarnych sił Putina. Każdy człowiek, który w wyniku tej obłąkańczej wojny traci życie pod gruzami bombardowanych i ostrzeliwanych miast, na ulicach i drogach, stawiając opór krwawemu najeźdźcy, woła z tej umęczonej ziemi do nieba o pokój i sprawiedliwość. Nich Bóg przyjmie wszystkich zabitych i zmarłych do swojej chwały.

Kochani Siostry i Bracia!

Bóg nie jest Bogiem wojny, ale pokoju. Nie jest Bogiem śmierci, ale życia. Nie jest Bogiem nienawiści i podbojów, ale wolności i nadziei. Nadzieja na polepszenie warunków życia przywiodła was kiedyś tutaj do nas. Jesteście więc ludźmi nadziei! Wiem, że okupiona jest ona trudem waszej codziennej pracy, niełatwej, bo przecież z dala od domu, od swoich, a dziś także przeszyta lękiem o zdrowie i życie waszych najbliższych, po prostu o ich ocalenie. W tej nadziei jestem tu wraz z wami. I za świętym Pawłem Apostołem chcę wobec was wyznać, że nadzieja zawieść nie może. Ona nie zawodzi nie dlatego, że będzie jakimś splotem sprzyjających okoliczności, które wreszcie pozwolą na zatrzymanie okrutnego najeźdźcy i zmianą tragicznego losu. Ona nie zawodzi i nas nigdy nie zawiedzie, bo jej źródłem, siłą i mocą, która zdolna jest przetrwać wszelkie ludzkie zawody, zwyciężyć śmierć i nienawiść, jest Bóg – Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje „aż do końca”, do ostatecznego „wykonało się”. On jest źródłem naszej mocy i naszej nadziei. On jest nadzieją cierpiącej Ukrainy. On jest naszą nadzieją. Dlatego wraz z wami proszę dziś Boga: odmień znowu nasz los, Panie. Ty jesteś naszą Opoką. Ty jesteś naszą nadzieją. Ty jesteś naszym życiem!

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter