Poświęcenie obrazu dla ADKS, 25.06.2020 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z poświęceniem obrazu św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, 25 czerwca 2020, Archidiecezjalny Dom Księży Seniorów w Gnieźnie.

Drodzy Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Kochane Siostry i Pracownicy Świeccy,
Drodzy zaproszeni Goście

Może nas trochę nawet zdziwić, że jednak nie odwołaliśmy poświęcenia tego obrazu dla naszej kaplicy w Archidiecezjalnym Domu Księży Seniorów. To prawda, jak wszyscy dobrze wiemy, że data beatyfikacji Stefana Kardynała Wyszyńskiego została z powodu pandemii koronawirusa przełożona, niemniej jednak wiemy również, że papież zatwierdził już wszystkie dekrety beatyfikacyjne i stąd ten akt poświęcenia obrazu dla tej kaplicy dwóch świętych, Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia, dobrze się przecież wpisuje w trwające wciąż, a wręcz w ten sposób przedłużone nasze duchowe przygotowanie do uroczystej beatyfikacji, na którą wszyscy czekamy i której wszyscy pragniemy. Łącząc postaci naszych wielkich i świętych pasterzy i przedstawiając w ten sposób na wspólnym obrazie nie tylko wskazujemy na ich wzajemną więź i bliskość, ale widzimy w nich także tych, którzy – mówiąc słowami dzisiejszej Ewangelii – rzeczywiście budowali dom na skale. To prawda, że czymś zupełnie normalnym i oczywistym jest fakt, że o wiele trudniej jest budować na skale, to jednak konstrukcja wzniesione tylko na takim właśnie fundamencie ma możliwość przetrwania. Owszem, trudniej budować na skale, bo przecież obróbka tak twardego ze swej istoty materiału nie jest łatwa i lekka. Wykorzystując ten obraz Chrystus Pan ukazuje prawdę o ludzkim życiu i postępowaniu. Dzisiejszy fragment z Ewangelii według świętego Mateusza stanowi bowiem ostatnią część Kazania na Górze, tej wielkiej karty chrześcijańskiej moralności, i pewne podsumowanie tego wszystkiego, co Chrystusa Pan przekazał swoim uczniom i czego ich uczył. Mówi ono przede wszystkim o konieczności odniesienia swego życia do Chrystusa, o wznoszeniu domu swego życia na takim fundamencie, który przetrwa. Nawiązując do tego wszystkiego, czego Jezus uczył i o czym mówił swym uczniom w Kazaniu na Górze, sam Jezus domaga się, aby nie tylko Go słuchali, ale wypełniali Jego słowo w swoim życiu. Człowiekiem rozsądnym i roztropnym jest bowiem ten, kto słów moich słucha i wypełnia je, a nie ten, kto wprawdzie słucha, ale nie wypełnia tego, o czym słowo mówi. Roztropnym jest ten, kto słuchając i wypełniając słowa Jezusa, właśnie w taki sposób kształtuje swoje życie. Buduje je wtedy na Chrystusie i z Chrystusem, który jest skałą. I dobrze wiemy, że nie chodzi tutaj – jak przypomniał młodym na krakowskich Błoniach Ojciec Święty Benedykt XVI – przecież o jakieś puste słowa, wypowiedziane przez kogokolwiek, ale o słowa Jezusa. Nie chodzi o słuchanie kogokolwiek, ale o słuchanie Jezusa. Nie chodzi o wypełnianie czegokolwiek, ale o wypełnianie nauki Jezusa.

Siostry i Bracia!

Osobami, które tak właśnie pojęły naukę Chrystusową byli niewątpliwie obaj święci, Jan Paweł II i Prymas Wyszyński. Budować bowiem swoje życie na skale, budować na Chrystusie i z Chrystusem, to także – jak wyjaśniał jeszcze ludziom młodym Benedykt XVI – budować na fundamencie, któremu na imię miłość ukrzyżowana. To uwierzyć w miłość Jezusa wierną aż do końca, aż po krzyż, aż po to wołanie, które Jezus powtarza przez całą wieczność: życie moje oddaję za ciebie, bo cię kocham człowieku. Budować swój dom na skale to postawić w swoim życiu wszystko na tę miłość ukrzyżowaną ze świadomością, że kto tak zrobi, nigdy nie przegra, bo przecież – jak pisał św. Paweł – ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani władze, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani wysokości, ani głębie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas oddzielić od miłości Boga, objawionej w Chrystusie Jezusie, naszym Panu.

Umiłowani w Panu!

Trwałość domu wznoszonego na skale zależy jednak nie tylko od fundamentu. Owszem, jest on najważniejszy, i rzeczywiście, możemy to sobie wyobrazić, że naprawdę wielka jest różnica w trwałości wzniesionego domu między solidnością skały a ulotnością piasku, na których byłyby budowany. Trwałość domu, sprawdzana także pośród możliwych burz i przeciwności, zależy jednak również od tego, jak jest zbudowany. Baczcie więc, jak budujecie – napisał w jednym ze swoich listów Apostoł Narodów. Wiele więc zależy od poświęconego budowie trudu i włożonej bardzo konkretnej ludzkiej pracy. Święty Jan Paweł II i Kardynał Stefan Wyszyński mówią nam, że swoim apostolskim życiem i swoją pasterską troską, trudem i kapłańską pracą, wznieśli rzeczywiście trwały i mocy gmach Kościoła. Nie straszne były im przeciwności. Nie straszne trudne doświadczenia. Nie straszne różne ulewy i burze, które w ciągu całego ich życia po wielokroć nad Nimi się zbierały. Może właśnie dlatego druga część dzisiejszej Mateuszowej Ewangelii jest tak jasnym i zdecydowanym wezwaniem do wkopania się głęboko i założenia fundamentu swego życia na pewnej i trwałej skale. Chrystusowe pedagogia jest przecież niezwykle realistyczna. Nie odnosi się bowiem do magicznego powtarzania pięknych lecz pustych słów, czy nawet wzniosłych i wzruszających deklaracji. Wskazuje na konieczność formowania trwałej i solidnej budowli swego życia, a mianowicie opartej na solidnym fundamencie. Nie łudzi bowiem jakimś naiwnym przywoływaniem łaskawości losu, ale wzywa do mądrego myśleniem o przyszłości, której towarzyszyć może, a często wprost niechybnie będzie towarzyszyć, niejedna wichura i zawierucha, powódź i gwałtownie wezbrane wody, które doświadczą tak budowany dom. Budowa na skale – tłumaczył na krakowskich Błoniach młodym Polakom w czasie swojej pielgrzymki do naszej Ojczyzny Benedykt XVI – to jednak nie ucieczka przed żywiołami, które są wpisane w tajemnicę człowieka. Budować na skale – dopowiadał Papież – to znaczy mieć świadomość, że w trudnych chwilach można zaufać pewnej mocy. Nie dziwi zatem, że w swoim przesłaniu do ludzi młodych Benedykt XVI tak jasno podkreśla, że Chrystusowe słowa o budowaniu na skale jako odpowiednim fundamencie dla domu, któremu na imię życie, zawierają słowa otuchy i nadziei. Jest w tym Jego słowie ­- przekonywał Papież – jakaś niesamowita ufność w moc fundamentu, wiara, która nie lęka się próby, gdyż jest potwierdzona przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Taka perspektywa broni wówczas od paniki i zwątpienia, lęku i strachu przed porażką. Taka daje zwycięstwo, które jest udziałem świętych. I taka pozwala nam, wpatrując się w przykład ich życia, powierzać nas i cały Kościół miłosierdziu Pana. Amen.

 

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter