Poświęcenie kościoła pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus, 30.09.2018 Kruszwica

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z obrzędem poświęcenia kościoła pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus, 30 września 2018, Kruszwica. 

Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

Bóg jest duchem – tłumaczy samarytance Pan Jezus – potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie. Co to jednak konkretnie znaczy czcić Boga w Duchu i prawdzie? Czy to oznacza, że tylko to, co wewnętrzne, co jest w głębi ludzkiego serca, co zakryte i ukryte przed oczyma innych, ma tak naprawdę sens? Co zatem z konkretnym miejscem spotkania z Bogiem? Czy słowa Jezusa wykluczają, że tu, na ziemi, możemy budować kościoły, bo potrzebujemy tej świętej Bożej przestrzeni? To prawda, że to nie sam człowiek i nie jedynie według swego własnego uznania może tworzyć miejsca, w których pragnie spotkać Boga. To nie człowiek bowiem w takim czy innym miejscu może sprowadzać Go sobie na ziemię. Bóg nie jest przecież na usługach Miejsce, gdzie – jak zauważyła w swym pytaniu postawionym Jezusowi samarytanka – należy czcić Boga, daleko bardziej przekracza i przerasta bowiem wszystko to, co my sami możemy uczynić. Rozumiał to chyba bardzo dobrze już wielki król Salomon, gdy kiedyś, w uroczystym dniu poświęcenia jerozolimskiej świątyni, oddając więc Bogu nowo wybudowaną świątynię, sam w modlitewnej zadumie zapytał: czy Bóg rzeczywiście zamieszka na ziemi? Przecież niebo i najwyższe niebiosa nie mogą Cię ogarnąć, a tym bardziej ten dom, który zbudowałem. Modlił się więc gorliwie do Boga, aby Jego oczy były zwrócone na ten dom i na to miejsce. A wówczas – jak czytamy dalej w Pierwszej Księdze KrólewskiejPan powiedział do niego: wysłuchałem twojej modlitwy i twojego błagania (…) Poświęciłem ten dom, który zbudowałeś, i umieściłem tam Moje imię na wieki. Moje oczy i serce będą tam po wszystkie dni. Tak objawiła się obecność Boga pośród swego ludu. I tak też objawia się również i dziś, gdy i my pragniemy poświęcić Bogu ten wasz parafialny kościół. Obrzęd poświęcenia kościoła przypomina nam bowiem, że słusznie od dawna nazywa się kościołem budynek, w którym gromadzi się wspólnota chrześcijańska, aby słuchać słowa Bożego, razem się modlić, przystępować do sakramentów oraz sprawować Eucharystię. Słusznie więc nazywa się kościołem właśnie budynek i słusznie też poświęca się go Bogu w uroczystym obrzędzie. W ten bowiem sposób – jak modlić się będziemy za chwilę w samej modlitwie poświęcenia kościoła – i my pokornie dziś prosić będziemy, aby Bóg teraz zesłał pełnię swojego błogosławieństwa na ten kościół i ołtarz, aby odtąd i na zawsze były one miejscem świętym. A miejsce święte to przecież miejsce szczególnej łaski i obecności Boga, miejsce spotkania z Nim w Duchu i prawdzie, miejsce, gdzie On sam – jak mówi nam modlitwa konsekracyjna – oświeca nas swoim słowem i krami sakramentami, miejsce, gdzie spotyka się Kościół, który żyje pośród synów i córek tej ziemi. Ten bowiem lud święty, zebrany w jedności Ojca Syna i Ducha świętego jest Kościołem, czyli świątynią Boga, zbudowaną z żywych kamieni, gdzie Ojciec doznaje czci w Duchu i prawdzie.

Drodzy w Chrystusie Panu Siostry i Bracia!

Uroczystość poświęcenia kościoła nie skupia nas i nie może skupiać więc jedynie na samej budowli. Nie zebraliśmy się po to, aby podziwiać jej zewnętrzne piękno, jej urok, nawet jeśli słusznie cieszy nas i napawa dumą, że ten kościół tak pięknie dziś wygląda, że został odnowiony i przygotowany na ten świąteczny dzień. Nie to jednak stanowi istotę tego, co czynimy. Poświęcając budynek, chcemy bowiem jeszcze raz, tak jak wszyscy tutaj jesteśmy, zobaczyć, chcemy dostrzec, że ta widzialna budowla, ten dom zbudowany z cegieł i kamieni jest szczególnym znakiem wspólnoty Kościoła pielgrzymującego na ziemi i obrazem Kościoła przebywającego w niebie. Poświęcana dziś wasza parafialna świątynia to zatem widzialny znak pielgrzymującego Kościoła. I w tym sensie to przecież znak nas wszystkich. My bowiem – jak czytaliśmy w Pierwszym Liście świętego Pawła Apostoła do Koryntian – sami jesteśmy rolą Bożą i Bożą budowlą, świątynią Boga i pielgrzymującym Kościołem. Świątynia Boża jest bowiem – jak przypomniał kiedyś papież Franciszek – nie tylko budynkiem uczynionym z kamieni, ale jest Ciałem Chrystusa, uczynionym z żywych kamieni. Na mocy chrztu każdy chrześcijanin jest częścią Bożej budowli. Od chrztu świętego wszyscy przecież nosimy już w sobie dar Jego obecności, dar Bożej łaski, jaką Duch Święty zaszczepił w naszych sercach. Duch Boży mieszka w was – przypomina i nam dziś krótko święty Paweł. I ta obecność Boga w nas wiąże nas i jednoczy wszystkich, zespala nas i łączy między sobą. To ona przecież sprawia, że – jak pisał nam w swej adhortacji o powołaniu do świętości w świecie współczesnym papież Franciszek – nikt nie zbawia się sam, jako wyizolowana jednostka, ale Bóg przyciąga nas wszystkich, biorąc pod uwagę złożoną sieć relacji międzyludzkich, które się nawiązują we wspólnocie ludzkiej. Nikt nie zbawia się więc sam i nikt też nie jest w Kościele sam. Kościół jest wspólnotą, która angażuje i dotyczy nas wszystkich. Nie jest własnością niektórych czy też odpowiedzialnością nielicznych. Nie jest również tylko dla wybranych, ale dla wszystkich. Wszyscy ochrzczeni mają do niego prawo i wszyscy też mają wobec niego swój obowiązek. Wszyscy są tutaj prawdziwie u siebie i wszyscy też – jak przypomniał nam w swym sierpniowym, bolesnym przecież Liście do Ludu Bożego papież Franciszek – jedynie poprzez czynny udział wszystkich członków Kościoła, będą mogli wygenerować dynamikę potrzebną dla zdrowej i skutecznej transformacji. Tak bowiem jak wspólnym wysiłkiem wznosi się mury świątyni, jak buduje się widzialny gmach kościoła, tak też trzeba razem budować wspólnotę. Apostoł Paweł zachęca nas tylko, abyśmy wciąż pamiętali, że to wspólne dzieło zależy naprawdę od każdej i każdego z nas. Niech każdy zatem baczy – przypominał Koryntianom Apostoł Narodów – na to, jak buduje. Te słowa uświadamiają nam naszą własną odpowiedzialność za Kościół. Nie możemy się jej pozbyć ani przerzucić na innych. Nie możemy się jej tak po prostu zrzec. Nie możemy o niej zapomnieć czy też pod wpływem, zwłaszcza dziś tak wielu pojawiających się wewnętrznych czy zewnętrznych trudności, samemu się z niej wycofać. Trzeba nam wszystkim cierpliwie wciąż wracać do tego fundamentu, którym jest Jezus Chrystus. To prawda – jak przypomniał nam papież Franciszek – trzeba dziś, by każdy ochrzczony czuł się zaangażowany w jakże potrzebną przemianę kościelną i społeczną. Ta przemiana jednak – napisał dalej w swym Liście do Ludu Bożego papież – wymaga nawrócenia osobistego i wspólnotowego i prowadzi nas do spojrzenia w tym samym kierunku, w którym patrzy Pan (…) Uczenie się patrzenia tam, gdzie patrzy Pan, przebywania tam, gdzie Pan chce, byśmy byli, to nawrócenie naszych serc na Jego obecność. Takiego nawrócenia dziś nam potrzeba. Potrzeba zdecydowanego powrotu do Jezusa i Jego Ewangelii, bo przecież fundamentu nikt nie może położyć innego niż ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.

Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!

Obrzęd poświęcenia kościoła, a zwłaszcza zawarta w nim modlitwa poświęcenia, poucza nas jeszcze, że kościół, że świątynia jest znakiem misterium Kościoła, który Chrystus uświęcił krwią swoją, aby był (…) Matką dającą życie mocą Ducha Świętego. Matka Kościół daje nam życie. Matka Kościół rodzi życie. W Kościele jest bowiem życie. Nie jest on przecież jakimś muzeum przeszłości. Nie jest też jedynie zamkniętą skarbnicą przechowywanej dla potomnych tradycji. Nie jest wspomnieniem tego, co było kiedyś. Jest źródłem życia. W nim jest życie, które ma swe źródło w misterium paschalnym Jezusa Chrystusa, w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Jest w nim życie, bo jest w nim moc Ducha Świętego. To Duch daje życie. Poprzez działanie Ducha Świętego – przypomni nam w swych katechezach papież Franciszek – chrzest nas oczyszcza, uświęca, usprawiedliwia, aby z wielu utworzyć w Chrystusie jedno ciało. W ten sposób staliśmy się uczestnikami nowego życia w Chrystusie. On zamieszkał w nas, a nam pozwolił zanurzyć się w Jego Tajemnicy. W ten sposób też w Chrystusie, my, liczni, stanowimy jedno Ciało. Mocą Ducha Świętego On sam jednoczy nas przecież z sobą i między nami. Tak jak całe życie Jezusa było ożywione przez Ducha, podobnie też życie Kościoła i każdego z jego uczniów toczy się pod przewodnictwem tego samego Ducha. I tak jak w chrzcie świętym Duch zanurza nas w Chrystusa, daje nam w Nim i z Nim dar nowego życia, tak w bierzmowaniu Chrystus napełnia nas swoim Duchem, umacnia i konsekruje nas na swoich świadków. A nasze świadectwo chrześcijańskie – mówił w swych katechezach papież Franciszek – polega na czynieniu wyłącznie tego i tego wszystkiego, czego wymaga od nas Duch Chrystusa, udzielając nam sił, aby to wypełnić. To On też sprawia – jak za chwilę wypowiemy w modlitwie poświęcenia kościoła – że tutaj ubodzy znajdują miłosierdzie, uciśnieni prawdziwą wolność, a wszyscy ludzie przyoblekają się w godność Twoich dzieci. Kościół jest bowiem rzeczywistym miejscem schronienia. Jest miejscem Bożej łaski. Jest miejscem miłosierdzia i wyzwolenia. To przecież sam Pan chce – wskazywał papież Franciszek – byśmy należeli do Kościoła, który potrafi otworzyć ramiona, by przyjąć wszystkich; który nie jest domem nielicznych, ale jest domem wszystkich, gdzie wszyscy mogą zostać odnowieni, przemienieni, uświęceni przez jego miłość – najsilniejsi i najsłabsi, grzesznicy, obojętni i ci, którzy czują się zniechęceni i zagubieni. Trzeba tylko, abyśmy spotkali tutaj żywego Jezusa Chrystusa, obecnego w swoim słowie i w sakramentach, abyśmy uwierzyli w Jego miłość do nas i dali się ogarnąć Jego pasterskiej trosce, abyśmy doświadczyli zbawczej mocy Boga, która dana jest nam przez Ducha Świętego. Niech zatem poświęcenie waszego parafialnego kościoła ożywi w każdej i w każdym z was moc Ducha i niech pozwoli wzrastać nam wszystkim w miłości i wierności wobec Chrystusa i Kościoła. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter