Poświęcenie kościoła pw. św. Mikołaja, 26.06.2023 Skoki
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z poświęceniem kościoła pw. św. Mikołaja w Skokach, 25 czerwca 2023, parafia pw. św. Mikołaja w Skokach.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Przybyliśmy tutaj z radością, aby przez złożenie Ofiary Chrystusa poświęcić ten odnowiony kościół w Skokach. Wybudowany w swej zasadniczej bryle już w 1737 roku i w ciągu minionych wielu wieków swojej historii kilkakrotnie odrestaurowany i remontowany, dziś po dokonaniu w ostatnich latach kapitalnego remontu, a także po tak licznych pracach konserwatorskich w jego wnętrzu, pragniemy na nowo poświęcić Bogu. Kościół nas bowiem zachęca, aby nowy lub odnowiony budynek świątyni poświęcić Bogu w uroczystym obrzędzie, stosowanie do starożytnego zwyczaju Kościoła. Ten zaś starożytny zwyczaj Kościoła, który kontynuujemy, nawiązuje w pewnym sensie w swej istocie, jak usłyszeliśmy przed chwilą w odczytanym nam Słowie Bożym, do niezwykle uroczystych chwil w dziejach Izraela. Pierwsza z nich, opisana nam dziś i przedstawiona w Księdze Nehemiasza, przenosi nas do czasów powrotu z wygnania w Babilonie żydowskich repatriantów, którzy nie mając jeszcze w Jerozolimie odbudowanej świątyni, zgromadzili się razem na placu przed Bramą Wodną, aby uroczyście czytać i słuchać słów Tory, a więc Księgi Prawa Bożego. Druga, wspomniana nam w dzisiejszym fragmencie Janowej Ewangelii, przywołuje wprost obchody uroczystości poświęcenia świątyni jerozolimskiej, tej świątyni, która po zwycięstwie w II wieku przed Chrystusem powstania Machabeuszy, została przez nich ponownie oczyszczona i uroczyście poświęcona Jedynemu Bogu. Jedno i drugie wydarzenie było niewątpliwie znakiem nadziei oraz wielkiej radości dla całego ludu. Odzyskiwał on nie tylko na nowo miejsce święte, ale nade wszystko doświadczał wielkiej miłości i miłosierdzia Boga. Ten znak nadziei, miłości i miłosierdzia Boga, wypełnił się w Jezusie Chrystusie. To w Nim bowiem teraz – jak zapewniał nas dziś w Liście do Efezjan Apostoł Paweł – zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, i w Nim wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.
Drodzy Siostry i Bracia!
Poświęcany dziś przez nas budynek kościoła odnosi nas więc do Jezusa Chrystusa i przypomina nam, że to On jest – jak mówił święty Paweł – kamieniem węgielnym tej wspólnoty, do której każda i każdy z nas, przez chrzest święty należy. Jesteśmy Chrystusowym Kościołem, zbudowanym na fundamencie apostołów i proroków, którego źródłem i fundamentem, którego jedyną i ostateczną racją, a więc kamieniem węgielnym, zwornikiem całej budowli, istotą naszego wzrostu i budowania, jest On, Jezus Chrystus, Prawdziwy Bóg i Prawdziwy Człowiek. Dlatego obrzęd poświęcenia kościoła przypomina nam, że ta świątynia, którą dziś poświęcamy, jest znakiem misterium Kościoła, który Jezus Chrystus uświęcił Krwią swoją, aby był Jego Oblubienicą pełną chwały, Dziewicą jaśniejącą czystością wiary oraz Matką dającą życie mocą Ducha Świętego. Nie można więc zrozumieć Kościoła bez Chrystusa i nie można też Chrystusa pojmować bez Kościoła. Kościół nie jest bowiem – jak trafnie tłumaczył kiedyś papież Franciszek – stowarzyszeniem o charakterze socjalnym, kulturalnym bądź politycznym, lecz żywym ciałem, które idzie i działa w historii. I to ciało ma głowę – jest nią Jezus, który kieruje nim, posila je i wspiera. Na to chcę zwrócić uwagę – mówił dalej wprost papież – jeżeli odzieli się głowę od reszty ciała, osoba nie może przeżyć. I tak samo jest w Kościele: musimy pozostać złączeni w sposób coraz silniejszy z Jezusem. I na to też zwraca naszą uwagę w dzisiejszej Ewangelii sam Jezus. Zwraca uwagę na każdą i każdego z nas, których szuka i kocha, kierując do nas swoje słowo, znając dogłębnie nasze serca, nasze pragnienia i nadzieje, a także nasze porażki i rozczarowania. On pragnie nas samych. Nie chodzi więc jedynie o to, co potrafimy dla Niego uczynić, co możemy zrobić czy pokazać na zewnątrz, co możemy Mu ofiarować czy ze swej strony po ludzku oddać. Chodzi – jak to kiedyś wskazywał właśnie w odniesieniu do dzisiejszej Ewangelii papież Franciszek – o przeżywanie naszej relacji z Chrystusem z pełnym zaufaniem i zażyłością. Chodzi więc o nas i chodzi o Niego. I to On sam wskazuje nam w dzisiejszej Ewangelii dwie konkretne drogi, które prowadzą nas do takiej właśnie relacji z Nim samym. Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą One za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. A więc słuchać głosu Chrystusa i iść za Nim, być z Nim, i być dosłownie – jak mówimy – w Jego ręce. Słuchanie i rozpoznawanie Jego głosu nade wszystko oznacza – jak wskazywał jeszcze papież Franciszek – zażyłość z Nim, która umacnia się dzięki modlitwie, dzięki naszej tutaj obecności, w szczerym spotkaniu z Nim, obecnym w swoim Słowie, w sprawowanych tutaj sakramentach świętych, we wspólnocie Kościoła, która tutaj gromadzi się w Jego imię. A z tej zażyłości z Nim będzie się z kolei rodzić w nas pragnieniem pójścia za Nim. Idąc zaś za Nim, wychodzić z kolei będziemy z labiryntu naszych własnych błędnych dróg, naszego egoizmu, naszego zapatrzenia w siebie, naszych własnych racji, zła i nienawiści, naszego grzechu, otwierając swoje serce i dając – tak jak On – drugim samych siebie. Modlitwa poświęcenia kościoła, którą będziemy za chwilę odmawiać wzywana nas wszystkich do takiej postawy i przypomina nam, aby tutaj, w tym poświęconym przez Boga miejscu, ubodzy znajdowali miłosierdzie, uciśnieni prawdziwą wolność, a wszyscy ludzie mogli przyoblec się w godność Bożych dzieci.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Niewątpliwie dzień poświęcenia waszego kościoła to wielka radość dla całej waszej wspólnoty parafialnej i dla naszego Świętowojciechowego Kościoła. Dzielimy ją dziś wraz z wami wszystkimi, którzy w tym roku obchodzicie 650-lecie powstania tutejszej parafii. Przez wieki wpisała się ona na trwałe, najpierw w dzieje poznańskiego, a dziś gnieźnieńskiego Kościoła. Była ona żywym świadkiem i uczestnikiem burzliwych dziejów tutejszego miasta, miotanego zawieruchami wojen i powstań. Przeżywała też czasy protestanckich rządów, tak że przeniesiono, jak wiemy, nawet tutejsze probostwo na pewien czas do pobliskiego Potrzanowa. Kwitło w tej parafii jednak i po dziejowych zawieruchach odradzało się życie religijne, czego znakiem były także różne organizacje, religijne i społeczne, znajdujące swoje własne miejsce przy tutejszej parafii. Czas odzyskanej po latach zaborów międzywojennej niepodległości i hitlerowskiej okupacji wiązał się również z odważną postawą zaangażowanych społecznie tutejszych proboszczów, aż po ks. Józefa Echausta, wywiezionego stąd po zamknięciu kościoła do Dachau. Ostatnie zaś lata poważnej renowacji świątyni zaowocowały także wielką troską i ofiarnością tutejszych parafian oraz podejmowanymi przez was licznymi działaniami wspomagającymi szczęśliwe ukończenie tego dzieła. Trzeba więc za wszystko dziś dziękować Bogu i wam, Kochani Skoccy Parafianie wraz z waszym proboszczem i duszpasterzami. Nie jesteście obcymi i przychodniami – powtórzę i ja dziś wam wszystkim za Apostołem Pawłem – jesteście przecież współobywatelami świętych i domownikami Boga. Kościół to nasz dom. Kościół to nasza rodzina. Kościół to wspólnota z Chrystusem i między nami. Kościół, który żyje pośród synów i córek tej ziemi. Kościół szczęśliwy – jak za chwilę modlił się będę jeszcze poświęcając tę odnowioną świątynię – jest mieszkaniem Boga z ludźmi, przybytkiem świętym zbudowanych z żywych kamieni, stojących mocno na fundamencie Apostołów, na kamieniu węgielnym, którym jest sam Jezus Chrystus. Dziękując więc dziś wam wszystkim, w uroczystym dniu poświęcenia waszej świątyni parafialnej i w jubileuszowym, a więc pełnym Bożych łask 650. roku powstania waszej parafii, wraz z wami proszę Boga słowami pięknej modlitwy Salomona, tej modlitwy, którą zanosił do Boga w jerozolimskiej świątyni: zważ więc, o Panie, na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, o Boże, mój Panie, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Cię o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię (…) tak aby wysłuchać modlitwę, którą zanosi Twój sługa na tym miejscu. Dlatego wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. Ty zaś wysłuchaj na miejscu Twego przebywania w niebie. Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz.