Narodowe Święto Niepodległości, 11.11.2023 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w intencji Ojczyzny z okazji 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada 2023, katedra gnieźnieńska.

(…) ale Bóg zna wasze serca (Łk 16,15).

 Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

Świętujemy 105. rocznicę niepodległości. Po ciemnej nocy zaborów nad polską ziemią wzeszła jutrzenka wolności. Według Słownika Języka Polskiego jutrzenka, zwana Gwiazdą Polarną, to planeta Wenus widoczna nad horyzontem przed wschodem słońca. Jutrzenka zapowiada więc wschód słońca. Rozbłyska niespotykaną jasnością, poprzedzając ukazanie się słońca na horyzoncie. Poniedziałek 11 listopada 1918 roku był ostatnim dniem I wojny światowej. Na mapie Europy – jak wyjaśniał w swym historycznym szkicu napisanym z okazji 100-lecia niepodległości Polski brytyjski historyk Norman Davies – gdzie tego ranka zapanował pokój, od 123 lat nie było niepodległej Polski. I choć nadal jeszcze formalnie rządziła w Warszawie mianowana przez Niemców Rada Regencyjna, to jednak przekazała już dowództwo nad własną formacją wojskową – Polnische Wehrmacht, czyli Polską Siłą Zbrojną – niedawno zwolnionemu z niemieckiego więzienia w Magdeburgu Józefowi Piłsudskiemu. Autor tego niepodległościowego szkicu wskazuje, że nad Polską rzeczywiście zabłysła w ten sposób jutrzenka wolności. Swoiste skurcze porodowe – jak trafnie określił Davies odzyskiwanie po 123 latach naszej wolności – zakończyły się 14 listopada, gdy Rada Regencyjna rozwiązała się i przekazała Piłsudskiemu zwierzchność nad państwem. Ten z nas, kto choć raz w życiu widział, jak na ciemnym, nocnym niebie nagle rozbłyska jasność zapowiadając świt i wschód słońca, dobrze wie, jakie uczucia towarzyszą tej chwili. Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął – wspominał odzyskanie wolności Jędrzej Moraczewski, socjalista, współpracownik Piłsudskiego. Po 120 latach prysły kordony! Nie ma ich! Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic! Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni (…) będziemy sami sobą rządzili. Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie, ten nie doznał w swym życiu najwyższej radości. Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało. Bo jest przecież w Polakach taka siła – wskazuje Norman Davies, poddany brytyjski, a zarazem obywatel polski bo naród polski słynie z tego, że wielokrotnie potrafi ochronić swoje najważniejsze cechy i kulturę w obliczu niesprzyjających okoliczności politycznych. Polacy bowiem umiejętnie przeciwstawiali się skutkom ucisku i podziałów, przetrwali wstrząsy polityczne, a w najmroczniejszych czasach dokonywali odwrotu psychicznego do sfery wewnętrznego wygnania. Wiedząc, że burze przeminą, czerpią oni siłę i dumę ze swej biegłości w sztukach pięknych, z głębokiej swojej wiary religijnej oraz z ogromnego talentu muzycznego.

Moi Drodzy, Siostry i Bracia!

Jutrzenka zapowiada wschód słońca. Mówi nam, że oto za chwilę wstanie nowy dzień, a z nim jeszcze raz obudzą się nasze nadzieje i oczekiwania. Po nocy, ze snu powstaną nasze marzenia i znów pojawi się po raz kolejny przed nami to wszystko, co tak konkretnie domagać się będzie naszej odpowiedzialności i autentycznego trudu działania. Domagać się będzie – jak wskazywał nam dziś Jezus – sumienności i wierności, uczciwości i staranności, i to zarówno już w tych małych, własnych sprawach, jak i w całym życiu społecznym, w zarządzaniu naszym wspólnym dobrem. Może właśnie dlatego święty Jan Paweł II wskazywał nam i za poetą powtarzał, że wolność nie jest ulgą, lecz trudem wielkości. Trzeba ją więc nie tylko sobie cenić, o nią walczyć i jej strzec, ale umieć w niej wraz z innymi codziennie żyć i przez swą pracę i troskę o dobro wspólne starać się ją naprawdę dobrze zagospodarować. Są bowiem w naszym życiu społecznym takie wyzwania, które domagają się konkretnej i aktywnej współpracy. To wolność pokazuje – jak napisał w swej encyklice Fratelli tutti papież Franciszek – że możemy znaleźć porozumienie. Świadczy bowiem, że ważnych rzeczy, które są nam wspólne, jest przecież bardzo wiele i że możliwe jest znalezienie sposobu współistnienia pokojowego, uporządkowanego i spokojnego, w duchu akceptacji różnic i radości z tego, że jesteśmy braćmi jako dzieci jednego Boga. Możemy i powinniśmy czynić naszą Ojczyznę, Polskę domem bezpiecznym, a jednocześnie otwartym. Możemy i powinniśmy dla jej prawdziwego dobra współpracować ze sobą. Możemy i powinniśmy budować wzajemne relacje w oparciu o otwartość na drugiego, o braterską miłość i elementarny szacunek dla siebie nawzajem. Wskazując kiedyś na taką właśnie potrzebę jedności w życiu społecznym, papież Franciszek przywołał słowa jednego z ojców założycieli Europy, Alicide de Gasperiego. Wiele się mówi o tym – mówił w jednym ze swoich przemówień w Mediolanie de Gasperi – kto idzie w lewo, a kto w prawo, ale decydujące jest, aby iść naprzód, a iść naprzód oznacza podążać ku sprawiedliwości społecznej. Konieczne jest skierowanie więc naszych kroków w tę właśnie stronę – jak skomentował kiedyś te słowa papież Franciszek – podczas gdy społeczne lęki, wzmocnione przez komunikację wirtualną, są rozpowszechniane każdego dnia i tworzone są teorie, aby się przeciwstawiać innym. My zaś – wzywa papież – pomagajmy sobie w przechodzeniu od opowiadania się po jednej ze stron, do uczestnictwa: od zaangażowania się jedynie we wspieranie swojej partii, do aktywnego zaangażowania się na rzecz promocji wszystkich. Polska jest wspólnym dobrem. Nasza Ojczyzna nie jest i nie może być nigdy własnością takiej czy innej politycznej siły. Nie może ona jedynie co jakiś czas przechodzić przysłowiowo z rąk do rąk. Musimy otrząsnąć się z tego wciąż obecnego w naszym życiu społecznym obsesyjnego poszukiwania popularności, pragnienia bycia widzianymi, głoszenia niemożliwych do spełnienia obietnic lub trzymania się – jak powtarza często papież Franciszek – abstrakcyjnej kolonizacji ideologicznej. Życie społeczne trzeba budować na prawdzie i wolności, na solidarności z najsłabszymi i bezbronnymi i na jedności, na uczciwości i na wystrzeganiu się zawłaszczania go dla siebie i dla swoich czy dla chciwości. Dlatego Jezus przestrzegał dziś nas wszystkich przed udawaniem sprawiedliwych. Tak budowana bowiem własna wielkość i podziw w oczach drugich jest w istocie rzeczy – jak mówił Jezus – obrzydliwością. Ludzie przecież są ważniejsi niż rzeczy i liczą się bardziej niż partyjny sukces, władza czy bogactwo. Nie można bowiem – jak uczył nas papież Benedykt XVI – promować nadawania światu ludzkiego kształtu, chwilowo rezygnując, także w porządkowaniu życia społecznego z postepowania po ludzku, ale trzeba czynić dobro teraz i osobiście, z pasją i wszędzie tam, gdzie możemy, niezależnie od strategii i programów partii. Trzeba uzdrawiać dobrem popełnione zło.

Umiłowani Siostry i Bracia!

Święto Niepodległości to nasza wspólna radość i wdzięczność Bogu i ludziom za odzyskaną 105 lat temu wolność i niepodległość. To także wciąż powtarzane i naglące wezwanie, abyśmy potrafili wspólnie zagospodarować ten dar. Mówi się, że historia jest nauczycielką życia. Niekiedy, owszem, być może lubi się i powtarzać, ale przecież nie jest zdana na łaskę ślepego losu i anonimowych sił. Każde pokolenie tworzy i zapisuje jej własne karty. Każde pokolenie ją kształtuje. Każde też jest wezwane, aby poszukiwać najlepszych rozwiązań. Nie są one, oczywiście wyizolowane od światowych zmagań i wyzwań. Toczą się bowiem zawsze tu i teraz, nadając im kształt i domagając się przedkładania tego, co wspólne, nad korzyści partyjne czy prywatne. Miłość Ojczyzny domaga się bowiem zawsze autentycznej służby, wolnej od dwuznaczności czy dwulicowości. Nie można bowiem – jak wskazywał Jezus – służyć Bogu i Mamonie. Ta decyzja – powie papież Franciszek – do której podjęcia jesteśmy wezwani, ma bowiem swe reperkusje w tak wielu działaniach, zamiarach i zobowiązaniach. Jest to decyzja – przypomni jeszcze papież – która należy podjąć zdecydowanie i nieustannie ponawiać, ponieważ pokusa, aby sprowadzać wszystko do pieniądza, przyjemności i władzy jest bardzo silna. Niech więc w jej podejmowaniu pomaga nam Ten, który – jak wierzymy – sam jest Panem dziejów i ludzkiej historii. Ufamy, że On, do końca wierny małym i wielkim sprawom, jest w stanie umocnić naszą wierność, uczciwość i odpowiedzialność. O to gorąco prośmy w tej Eucharystii. On w swej Opatrzności, dał nam przeszło sto lat temu odzyskać utraconą wolność, a dziś żyć i twórczo kształtować ją zgodnie z wartościami i fundamentami szanującymi ludzką godność i objawiającymi, że jesteśmy istotami społecznymi, niepowtarzalnymi, a jednocześnie współzależnymi. Temu więc, który ma moc utwierdzać was zgodnie z Ewangelią (…) Bogu, który jedynie jest mądry, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter