Nadanie szkole imienia Powstańców Wielkopolskich, 16.02.2022 Fałkowo

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w 103. rocznicę zakończenia Powstania Wielkopolskiego, z okazji nadania Szkole Podstawowej w Fałkowie imienia Powstańców Wielkopolskich, 16 lutego 2022, kościół filialny w Fałkowie. 

Szanowni Przedstawiciele Władz Wojewódzkich,
Samorządowych i Oświatowych,
Droga Pani Dyrektor, Nauczyciele i Wychowawcy,
Kochani Rodzice i Droga Młodzieży

Człowiek chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu, a więc człowiek mądry, rozsądny i opanowany. Człowiek, który nie tylko innych słucha, ale również wypełnia to, co usłyszy, zdolny więc stosować w życiu to, czego się nauczył. Człowiek, który nie jest więc słuchaczem skłonnym do zapominania. Nie zapomina się bowiem ważnych rzeczy, ale w ciągu życia korzysta się z nabytej mądrości i wiedzy. Człowiek, który nie łudzi swego serca, nie oszukuje siebie i innych, ale powściąga swój język. Znając swą wartość i ceniąc ją, potrafi żyć w społeczeństwie i własną pracą, ale także umiejętnością znajdowania wspólnego języka z innymi, rozwijać się i kształtować rzeczywistość wraz z innymi. Człowiek zdolny do opieki nad drugimi, do troski nad słabszymi, spieszący z pomocą w ich codziennych utrapieniach. Taki obraz człowieka nakreślił nam przed chwilą w pierwszym czytaniu święty Jakub Apostoł. Człowiek, który słucha, który zdolny jest do przyjęcia tego, co od innych usłyszy i czego się nauczył, otwarty na rzeczywistość, którą stara się coraz lepiej poznać i zrozumieć, dojrzały, a zatem otwarty i gotowy, by nieść pomoc drugim. Obraz człowieka – Apostoł Jakub mówił wprost każdy człowiek – owszem, wymagający, ale jednocześnie jakże nas pociągający. Któż z nas nie chciałby się w nim odnaleźć? Jak jednak ukształtować w sobie takiego człowieka? Co daje nam nadzieję, że i my możemy to osiągnąć, że możemy tacy być? Z pewnością nie należy wyglądać szybkich efektów, ale jeszcze raz przyjąć i uwierzyć – jak wskazuje nam papież Franciszek – że to właśnie edukacja jest jedną z najskuteczniejszych dróg do humanizacji świata i historii. Wychowanie człowieka rozpoczyna się w rodzinie. O edukację swych dzieci muszą przecież jako pierwsi zatroszczyć się rodzice. To na nich bardziej niż na państwie, spoczywa pierwszy obowiązek wychowania własnych dzieci. Ważna jest jednak również w tym dziele właśnie rola szkoły. Papież Franciszek nazwał kiedyś szkołę pierwszą społecznością uzupełniającą rodzinę i wskazywał, że rodzina i szkoła nie powinny być nigdy sobie przeciwstawne, ale wzajemnie komplementarne. Nie wzrasta się przecież nigdy samemu. I nie dojrzewa się samemu. Nie pokonuje się przeszkód i trudności samemu. Nie wychowuje się samemu. Wzrasta się wraz z innymi i przez innych, przez rodziców i nauczycieli, którzy pomagają nam wzrastać, którzy są naprawdę blisko, którzy nam w tej drodze towarzyszą. Tak kształtuje się dojrzały człowiek i tak się rozwija. Nie zapominajcie więc nigdy swej szkoły – prosił kiedyś młodych papież Franciszek i wskazywał, że przecież tutaj są korzenie waszej kultury. Dlatego trzeba pamiętać szkołę, nauczycieli, wychowawców, to zawsze pomoże w życiu zachować korzenie, by wydawać kwiaty i owoce, by dojrzewać, by dorastać, aby się harmonijnie rozwijać!

Moi Drodzy!

Nie zapominajcie nigdy swej szkoły! Wasza wspólnota szkolna w Fałkowie, wspólnota rodziców, nauczycieli i uczniów, poszukując korzeni, z których można prawdziwie wzrastać, sięga dziś do naszej historii, do jej pięknych kart na trwałe zapisanych właśnie tutaj, na tej Wielkopolskiej Ziemi. Przyjmujecie dziś imię Powstańców Wielkopolskich. A na nowym sztandarze, który za chwilę uroczyście wam poświęcę, sami wskazaliście kierunek waszych wychowawczych dążeń i wysiłków: młode umysły i serca Ojczyźnie. W szkole zdobywa się wiedzę. Chodzimy do szkoły po to, by się uczyć. Celem dobrej edukacji – wskazywał kiedyś papież Franciszek – jest bowiem dowiadywanie się wielu rzeczy, to znaczy poznanie i przyswojenie sobie wielu ważnych treści. Trzeba też jednak zaraz pamiętać o wychowaniu do wartości. Sam papież Franciszek obrazowo mówił w tym kontekście o pewnej zdolności do posługiwania się trzema językami: umysłu, serca i rąk. Winieneś więc: myśleć o tym, co czujesz i co robisz – wskazywał papież – dobrze czuć to, co myślisz i co robisz; i dobrze robić to, co myślisz i co czujesz. Niewątpliwie przywołany od dziś już w samej nazwie waszej szkoły przykład Powstańców Wielkopolskich będzie prowadził was po takiej właśnie drodze. Zryw i wysiłek tego udanego powstania zrodził się przecież w odważnych umysłach tak wielu odpowiedzialnych i szeroko myślących ludzi. Dobrze znali otaczającą ich rzeczywistość. Byli na nią otwarci. Byli gotowi, by ja rozpoznać i się jej nauczyć. Myśleli więc o tym, co chcą zrobić. Sumiennie się do tego przygotowali. Myśleli o wolnej i niepodległej Polsce i zastanawiali się jak ten cel wspólnie osiągnąć. Dla Ojczyzny pracowali i skrzętnie przygotowywali się do podjęcia konkretnych działań. Wolna i niepodległa Polska jednocześnie żyła w ich sercach. Ona dosłownie w nich była. Wystarczył więc tylko sygnał, jak ten sprzed poznańskiego Bazaru, aby chwycić za broń i bić się o wolność. Nie dziwi więc, że właśnie ten powstańczy zryw, po wielu dniach wyzwoleńczych zmagań i bitew, także w tej okolicy, zakończył się sukcesem. Rzeczywiście właśnie oni, Powstańcy Wielkopolscy, dobrze potrafili zrobić to, co myśleli i co czuli. Tego więc możemy wszyscy się od nich nauczyć. I choć to prawda – jak napisał we wstępie do swej monografii powstańczej jeden z najlepszych znawców Powstania – że być może aż po dziś dzień powstanie wielkopolskie było i jest wydarzeniem, które nie miało prestiżowego szczęścia, mimo osiągniętego sukcesu, to jednak zapisana przez powstańców historia walki o wolną i niepodległą Wielkopolskę daje nam wszystkim, także współczesnym, i waszej wspólnocie szkolnej, w tym właśnie przypadku słuszne powody do racjonalnie traktowanej dumy z naszej przeszłości.

Drodzy Rodzice, Nauczyciele i Wychowawcy! Kochani Uczniowie!

W odróżnieniu od innych znanych nam z Ewangelii uzdrowień, na tle wszystkich innych cudów ukazanych w Ewangeliach, uzdrowienie niewidomego opisane nam przez świętego Marka, to swoisty cud na raty. Ukazuje nam pewien proces uzdrowienia. Kreśli drogę niewidomego człowieka do światła jako model drogi, którą musi przebyć każdy uczeń, by zrozumieć Jezusa. Nie ma tu jakiś łatwych rozwiązań. Nie ma też jakiegoś pójścia na skróty. Wszystko musi się dopełnić. Droga ta nie jest prosta i łatwa. Niewidomy stopniowo odzyskuje wzrok. Widać, że Jezus właśnie w ten sposób wychodzi naprzeciw tym, którzy przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się Go dotknął. Edukacja też jest złożonym procesem. Wychowanie człowieka domaga się przecież przemyślanego wysiłku i konkretnych zabiegów. Tu także potrzeba cierpliwości i czasu. Trzeba umiejętności stawiania pytań i wspólnego poszukiwania na nie odpowiedzi. Edukacja jest jednak zawsze – mówił papież Franciszek – aktem nadziei. Wskazywał jednak, że w obliczu tak wielu trudnych wyzwań i kryzysów, przez które dziś wszyscy przechodzimy, wartość naszych działań edukacyjnych nie może być mierzona po prostu na podstawie przejścia standardowych prób. Trzeba bowiem odwagi ducha i prawdziwego zaangażowania wszystkich, solidarnych wysiłków rodziców, nauczycieli i wychowawców, uczniów i odpowiedzialnych w samorządach i państwie za szkołę, aby cel drogi widzieć jasno i wyraźnie. Niech więc Ten, który dziś przywrócił wzrok niewidomemu, pomoże i nam dostrzec kierunek naszej drogi i uczynić wszystko co możliwe, aby pójść nią razem dalej. Wszyscy jesteśmy w drodze – wskazywał kiedyś papież Franciszek – zapoczątkowujemy pewien proces, rozpoczynamy pewną drogę. Szkoła zaś nie jest parkingiem – dodawał – ale miejscem spotkania. A my potrzebujemy tej kultury spotkania, żeby się poznawać, żeby się pokochać, żeby iść razem.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter