Msza św. z poświęceniem ołtarza, 5 grudnia 2021 Gniewkowo
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z obrzędem poświęcenia ołtarza, 5 grudnia 2021, druga niedziela Adwentu, kościół pw. św. Mikołaja i św. Konstancji w Gniewkowie.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
1 września 1976 roku Stefan Kardynał Wyszyński, metropolita gnieźnieński i warszawski, Prymas Polski poświęcił nasz kościół farny. Liczący sobie przeszło siedem wieków kościół, został wówczas – jak mówił tutaj Prymas – przygotowany do rekonsekracji, czyli do ponownego poświęcenia. Obrzęd poświęcenia kościoła wskazuje bowiem, że gdy pobuduje się nowy kościół jako budynek przeznaczony wyłącznie i na stałe do gromadzenia się ludu Bożego i sprawowania liturgii, czy też dokona się jego gruntownego remontu, wypada poświęcić go Bogu w uroczystym obrzędzie, stosowanie do starożytnego zwyczaju Kościoła. Czterdzieści pięć lat temu błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński poświęcił więc ten kościół. Dziś z kolei, po kolejnych latach odnowy tej świątyni, która – jak widzimy – wydobyła jej pierwotny blask i piękno, zgromadziliśmy się, aby poświęcić ołtarz stały. Kościół uczy nas bowiem, że w każdej świątyni powinien być ołtarz stały. Ołtarzem stałym zaś – jak wyjaśnia nam obrzęd poświęcenie ołtarza – nazywamy ołtarz tak zbudowany, że łączy się ściśle z posadzką i nie może być przesunięty. Ołtarz na stałe umiejscowiony i utwierdzony w świątyni ma nam bowiem przypominać, że wspólnota Kościoła, która się przy nim gromadzi, wznosi się na solidnym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus. Kościół widzi więc w ołtarzu znak samego Chrystusa i to tak dalece, że wprost się mówi, iż ołtarz jest Chrystusem. Ołtarz to Chrystus! Od chwili bowiem Kalwaryjskiego Ołtarza – jak mówił kiedyś błogosławiony Prymas Wyszyński – każdy ołtarz w Kościele Chrystusowym jest znakiem Chrystusa (…) jest ośrodkiem, centrum, kamieniem węgielnym wszelkiego budowania. Jest tym kamieniem, na którym teraz my, żywe kamienie, mamy się wbudować w Kościół Chrystusowy. A wbudować się w Kościół Chrystusowy to znaczy – jak tłumaczył dziś Filipianom Apostoł Paweł – byśmy ożywieni miłością Chrystusa, w niej doskonalili się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyśmy byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni plonem sprawiedliwości, który przynosimy przez Jezusa Chrystusa, na chwałę i cześć Boga. Niech każdy z nas jednak baczy – jak przypominał Koryntianom święty Paweł – na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. W Nim to zespalana cała budowla – jak wskazywał z kolei Apostoł Narodów w Liście do Efezjan – rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.
Drodzy Siostry i Bracia!
Poświęcając ten ołtarz w drugą niedzielę Adwentu wsłuchujemy się w wezwanie Jana Chrzciciela: przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Adwent to bowiem czas prostowania dróg. To czas oczekiwania, ale i naszego przygotowania. Czas czuwania i modlitwy. Ale to także czas, aby mając świadomość – jak usłyszeliśmy przypomniane nam przed chwilą od świętego Pawła Apostoła – że w Kościele przecież wspólnie budujemy i wspólnie wzrastamy, nie tylko zobaczyć czy rzeczywiście budujemy, ale przyjąć dziś jeszcze raz wezwanie – jak wskazał nam kiedyś papież Franciszek – do zasypania zagłębień wytworzonych przez naszą oziębłość czy obojętność. Nie można przecież mieć z innymi relacji miłości – tłumaczył papież – miłosierdzia, braterstwa wobec bliźniego, jeśli są wyrwy, tak jak nie można iść drogą z wieloma dziurami. Myślę, że ten odnawiany w ostatnich latach nasz parafialny kościół, w którym dziś, za chwilę, poświęcimy stały ołtarz, może nam właśnie o tym jeszcze raz przypomnieć. To prawda, że kultura jest czymś niesłychanie ważnym, a zachowanie wielkiego dziedzictwa naszych przodków, tej spuścizny wieków dla nas i przyszłych pokoleń wzywa nas wszystkich, duchownych i świeckich, konserwatorów i ludzi Kościoła, do odpowiedzialności i do odważnego podejmowania konkretnych działań. Nie chodzi jednak tylko o to, żeby postawić taki czy inny zniszczony kościół od nowa, żeby odnowić jego dachy czy wnętrze. Kiedy bowiem – jak to zapowiadał dziś w pierwszym czytaniu prorok Baruch – Żydzi po latach babilońskiej niewoli wreszcie powrócili z wygnania do Jerozolimy i kiedy rozpoczęli odbudowę ich zniszczonej świątyni, zaczęli od pewnego wydarzenia. Namiestnik Ezdrasz wyszedł na specjalne podwyższenie, zbudowane jeszcze wśród zburzonej świątyni i z tego podwyższenia przez cały tydzień czytał ludowi Bożemu przywiezioną przez siebie Torę – Pięcioksiąg. Czytał słowo Boże – z dodaniem objaśnienia. Zaczęli od tego, że czytali przez tydzień słowo Boga. Całemu ludowi. To jest fundament, na którym się stawia świątynię. Słowo Boga, które gromadzi, które odbudowuje wspólnotę. Żydzi poszli do niewoli, bo byli podzielonym narodem. Bo podzielili się na dwa królestwa, rywalizujące ze sobą, spierające się, czasami walczące. Więc kiedy wrócili z niewoli – jak to im zapowiadał słuchany dziś przez nas prorok Baruch – Pan odbudowywał wraz z nimi nie tylko zniszczoną świątynię w Jerozolimie, ale odbudowywał też ich jedność jako wspólnoty narodowej, jako wspólnoty ludu Bożego. Odbudował tę jedność na kamieniu węgielnym, jakim jest słowo Boga i wiara, która się budzi, kiedy słuchamy słowa i staramy się na nie odpowiedzieć. Czas budowy świątyni, czy też – tak jak właśnie tutaj przez te wszystkie ostatnie lata – czas odnowienia tego kościoła, gruntownych remontów na zewnątrz i w jego wnętrzu, odnowienia ołtarzy, i tylu zabiegów i starań, jest zawsze czasem ważnym dla wspólnoty, która takie dzieło podejmuje. I jako biskup jestem wam wszystkim, Moi Drodzy, poczynając od księdza proboszcza, za to dzieło odnowy naszego parafialnego kościoła bardzo wdzięczny. Jednak zawsze musimy pamiętać, że nasza odnowiona świątynia, jest tylko etapem, środkiem do celu, którym jest nasza wspólnota wiary. Na nic się zda odnowiony kościół, jeśli nas w nim nie będzie. Na nic się zda cały ten wysiłek restauratorski, jeśli w nas samych nie odbuduje się wspólnota, jedność, nasza wzajemna miłość, troska o drugich, współpraca i współdziałanie. Na nic się zda, że tyle włożono tu wysiłku w odnowę tej świątyni, jeśli nie otworzymy się tutaj na Boga i na siebie, jeśli nie będziemy razem wzrastać, jeśli nie będziemy budować i się wspierać.
Moi Kochani!
Jan Chrzciciel – jak usłyszeliśmy – w swym adwentowym wołaniu wskazał nam nie tylko na konieczność zasypania wytworzonych zagłębień. Mówił też, że trzeba obniżyć góry i zrównać pagórki, a kręte i wyboiste drogi uczynić prostymi i gładkimi. Papież Franciszek tłumaczy nam, że trzeba w tym odczytać wezwanie do pewnego obniżenia temperatury, do zniwelowania wielu szorstkości powodowanych przez ludzką pychę. Nawrócenie jest bowiem pełne – jak wskazywał nam papież – jeśli prowadzi do pokornego uznania naszych własnych błędów, naszych niewierności i naszego niewywiązywania się ze zobowiązań. Tylko pokora buduje. Pycha rujnuje. Pierwsza otwiera na przyszłość i pozwala z nadzieją iść dalej. Druga, zastyga w resentymentach, w pretensjach, w bólu i zgorzknieniu. Nawrócenie i przemiana nie są jednak naszym własnym dziełem. Chrzciciel zapowiada, że wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. Widząc doliny, nasze kręte przejścia czy wyboiste drogi mamy się zwrócić ku Temu, który – jak powtarzaliśmy w psalmie responsoryjnym – uczynił wielkie rzeczy dla nas. Bóg to uczynił. Człowiek jest wezwany do spojrzenia i uświadomienia sobie, co się dzieje, co Bóg dokonuje dla nas. Jesteśmy wezwani, aby to przyjąć, aby stanąć z otwartym sercem i ufnością. Taką postawę kształtować w nas będzie przystępowanie do ołtarza. On – jak modlić się za chwilę będziemy wypowiadając słowa modlitwy poświęcenia ołtarza – będąc znakiem Chrystusa, stołem świątecznym dla wszystkich, miejscem ścisłego zjednoczenia z Bogiem, żywym źródłem jedności Kościoła i braterskiej zgody, ośrodkiem, w którym będziemy wielbić Boga i Bogu dziękować, ma nas z Nim jednoczyć i sprawić, że przyjmując z tego ołtarza Najświętsze Ciało i Krew Chrystusa, otrzymamy obfite błogosławieństwo i łaskę. Za chwilę rozpoczniemy obrzęd poświecenia ołtarza. Będziemy ten ołtarz namaszczać olejem krzyżma świętego prosząc, aby Bóg swoją mocą go uświęcił. Paląc na nim kadzidło, będziemy prosić Boga, aby nasza modlitwa wznosiła się z tego ołtarza jak dym kadzidła, a nakrywając ten ofiarny stół świątecznym obrusem i ustawiając na nim świece prosić będziemy, aby zajaśniało nam i ogarnęło nas światło Chrystusa. Ołtarz to Chrystus. Ołtarz – powtórzmy za błogosławionym Prymasem Wyszyńskim – to ośrodek i centrum, kamień węgielny wszelkiego budowania, to kamień, na którym my, żywe kamienie, mamy się wbudowywać w Kościół Chrystusowy. Niech staje się to tutaj udziałem nas wszystkich. Amen.