Msza św. pasterska, Noc Bożego Narodzenia 2023, Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona w czasie Mszy św. pasterskiej sprawowanej w Noc Bożego Narodzenia 2023 w katedrze gnieźnieńskiej.
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
Rozpoczynając tegoroczny Adwent chcieliśmy ożywić w sobie wiarę w przyjście Pana. Oto Bóg przychodzi, wyjdźcie Mu nas spotkanie! Uważajcie więc i czuwajcie – powtarzaliśmy i zachęcaliśmy się nawzajem – bo Pan nasz przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów czy rankiem. On przyjdzie! A dziś, w tę noc Bożego Narodzenia, wiemy już, że Pan nasz przyszedł. Spełniło się nasze adwentowe oczekiwanie. Bóg do nas przyszedł – jak wskazywał nam papież Franciszek – w najprostszy sposób – jako dziecko zrodzone przez matkę. Dla Maryi bowiem – jak usłyszeliśmy przed chwilą w Ewangelii – nadszedł w Betlejem czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie. Pan przyszedł. Narodził się w Betlejem. Dziecię nam się narodziło – jak zapowiadał prorok Izajasz – Syn został nam dany. Bóg wszedł na świat. W ten sposób ukazała się łaska Boga – jak mówił Apostoł Paweł – która niesie zbawienie wszystkim ludziom. Odkąd bowiem w Jezusie Chrystusie Bóg stał się człowiekiem, pośród ciemności i mroku, co świat okrywa, zaświtał dzień i – jak powie w jednej ze swych homilii święty papież Leon Wielki – ten dzień oznacza nowe odkupienie, z dawna przygotowane, wieczną szczęśliwość (…) Dziś bowiem – mówił dalej papież – autor świata zrodził się z łona dziewicy; ten, który wszystko uczynił, stał się synem kobiety, którą sam stworzył. Dziś Słowo Boże pojawiło się w ciele, nigdy nie było widzialne dla ludzkiego oka, a stało się również widoczne i namacalne. Dziś pasterzom oznajmił głos aniołów, że narodził się Zbawiciel w substancji naszego ciała i naszej duszy. Tajemnica Bożego Narodzenia przeszywa więc nasze umysły i serca zdziwieniem – jest wprost nieoczekiwaną zapowiedzią i nieoczekiwanym spełnieniem: Bóg przychodzi, Bóg jest tutaj pośród nas, a Jego światło na zawsze przeszyło mroki świata.
Moi Kochani!
Ożywić wiarę w przyjście Pana, to także ożywić wiarę w Boże Narodzenie. Zobaczyć, że ono nie jest tylko zwykłą, kolejną rocznicą urodzin Jezusa, ale jest – jak nam tłumaczył kiedyś papież Benedykt XVI – świętowaniem tajemnicy, która wycisnęła i wciąż wyciska piętno na dziejach człowieka (…) tajemnicy, która dotyczy naszej wiary i naszej egzystencji; dotyczy naszego życia; tajemnicy, którą przeżywamy w sposób konkretny w celebracjach liturgicznych, a szczególnie we Mszy świętej. Bo właśnie teraz, bo w liturgii, którą tej nocy sprawujemy, w tej Mszy świętej pasterskiej, na którą przyszliśmy, to wydarzenie przyjścia Boga na świat, to, co się kiedyś w historii w Betlejem zdarzyło, rzeczywiście przekracza granice przestrzeni i czasu, stając się aktualne, obecne; bo jego efekt trwa, podczas gdy mijają dni, lata i wieki. Dlatego teraz możemy z wiarą powtarzać i śpiewać: dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel. I nie jest to tylko metafora, wzruszająca czy budująca nas przenośnia, ale rzeczywistość: Bóg przychodzi, Bóg jest tutaj pośród nas obecny. Tak, to prawda, że dziś po ludzku wszystko się wywraca. Ten, który ogarnia wszechświat, musi być trzymany w ramionach (…) ten, który stworzył słońce, musi być ogrzany (…) Chleb Życia musi być karmiony (…) Jego wielkość daje siebie w małości. Ożywić wiarę w Boże Narodzenie, to znaczy pośród tego wszystkiego, co po ludzku dziś wszyscy przeżywamy, co przeżyliśmy przy wigilijnym stole, co spotkało nas tego wieczoru, pośród kolorowych ozdób i prezentów, jeszcze raz zobaczyć prawdziwy sens i znaczenie tych świąt. Bo czym jest naprawdę Boże Narodzenie – zapytał kiedyś dość zaczepnie papież Franciszek – czy to tylko choinka – mówił – czy to tylko figurka dziecka, obok którego stoją kobieta i mężczyzna? To jest przede wszystkim Jezus – wołał papież – to są narodziny Jezusa. Bóg w Jezusie Chrystusie do nas przychodzi. Boże Narodzenie to przecież Jezus, który przychodzi. Jezus, który przychodzi, aby dotknąć twojego serca; Jezus, który przychodzi, aby dotknąć twojej rodziny; Jezus, który przychodzi do ciebie, do twojego serca, do twojego życia. Przychodząc, nie objawia swej siły i władzy. Nie staje pośród nas jak ten, kto burzy, niszczy i rujnuje wszystko. Nie wydziera nam chciwie z naszego życia chwil szczęścia i tego, co jest w nim dobre i piękne. On przychodzi – jak przypomniał nam dziś święty Paweł Apostoł – wydając samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości, oczyścić nas, zbawić. Tej nocy – powtórzymy te piękne słowa za papieżem Franciszkiem – Bóg w Jezusie Chrystusie, w Dzieciątku z Betlejem mówi jeszcze raz do każdego i każdej z nas: Twoja małość mnie nie przeraża, twoja kruchość mnie nie martwi (…) nie bój się mnie (…) zaufaj mi i otwórz przede mną swe serce. Przychodzę, by cię zbawić! Bóg staje się człowiekiem, rodzi się jako dziecko, jak my, przyjmuje nasze ciało, by zwyciężyć śmierć i grzech. Zwiastuję więc wam radość wielką, dziś narodził się nam Zbawiciel!
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!
Ożywić wiarę w przyjście Pana, to ożywić wiarę w Boże Narodzenie. Jak to jednak zrobić? Jak dziś odnaleźć sens tego, co przeżywamy? Gdzie szukać? Gdzie iść, by znaleźć? Może rzeczywiście ma rację papież Franciszek, który uważa, że właśnie Ewangelia o narodzinach Jezusa, której przed chwilą wspólnie wysłuchaliśmy, bierze nas dosłownie za rękę i za każdym razem, tej nocy, prowadzi z powrotem właśnie tam, do betlejemskiego żłóbka? Musimy tam zajrzeć, aby odnaleźć sens Bożego Narodzenia. Żłóbek bowiem – jak tłumaczył nam w tym tygodniu podczas audiencji generalnej papież Franciszek – został stworzony, by przywieść nas do tego, co ważne: do Boga, który przychodzi, aby zamieszkać pośród nas. Dlatego tak ważne jest spojrzenie na żłóbek. To przecież szczególny znak dla nas, swoisty manifest – jak go nazywa papież Franciszek – w którym Chrystus się nam przedstawia; to sposób, w jaki Bóg rodzi się w ludzkiej historii. Co w nim jest najważniejsze? Co jest najcenniejsze? Co z niego wynika? Co warto dziś wziąć z tego naszego spotkania z Jezusowym żłobkiem? Jeśli rzeczywiście – jak podpowiadał nam papież – i my damy się dziś jeszcze raz poprowadzić tej Łukaszowej Ewangelii, to i my może i zobaczymy, może odkryjemy, może poznamy właśnie to, co się tak naprawdę w życiu liczy. Może właśnie o tym pragnie nam każdego roku przypomnieć to dziecko, owinięte w pieluszki i położone w żłobie. I z pewnością nie chodzi tu o żaden ludzki komfort czy wygodę. Z pewnością nie chodzi też tylko o pojawiające się być może i u nas wyrzuty sumienia, bo – jak zapisał święty Łukasz – nie było dla nich miejsca. Nie chodzi jedynie o same tylko trudne warunki i po ludzku rzeczywiście kiepski start w życie, którego pewnie i nikt z nas by sobie nigdy nie życzył. O co więc chodzi? Co mówi zatem i nam to miejsce narodzenia Jezusa? Co przedstawia? Mówi o bliskości, o miłości Maryi i trosce Józefa, mówi o poszukiwaniach pasterzy i o prawdziwie radosnej nowinie, która stamtąd płynie: nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu; dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel! Papież Franciszek powie, że Ewangelia, biorąc nas dziś tak dosłownie za rękę, mówi nam wszystkim właśnie o tym, co się w życiu tak naprawdę liczy. Liczy się ludzkie życie, poczęte pod sercem każdej matki, którego trzeba bronić i strzec. Liczą się konkretne osoby, którym trzeba pomóc i zatroszczyć się o nie. Liczy się w życiu to, kim człowiek jest, a nie to, co ma czy posiada. I liczy się to, na co, pomimo swej małości i słabości, odważy się otworzyć i zobaczyć, w co uwierzy i za czym pójdzie, przy kim będzie i komu pomoże. Stąd bowiem płynie prawdziwa bożonarodzeniowa radość. Wypływa z serca – jeszcze raz podpowie nam to papież Franciszek – gdy właśnie w ten sposób namacalnie dotyka się bliskości Jezusa, czułości Boga, który nie zostawia nas samymi, lecz pociesza. Wypływa z nadziei, że właśnie z tego betlejemskiego żłóbka, wciąż wychodzi i nadal będzie wychodzić światło, które ma moc zwyciężyć przemoc i cierpienie, nienawiść i wojny, ma moc kruszyć ludzkie serca i w świecie rozdartym przez walki i niezgodę, czynić człowieka gotowym do pojednania. Ono jest bowiem źródłem pokoju. Z tego żłobka wypływa wiara, że jeśli tu, przy Nowonarodzonym i my dziś się znajdziemy, jeśli do Niego przyjdziemy, jeśli się przy Nim choć chwilę zatrzymamy, odmieni On nasze serca, nasze życie, nasze relacje. On dokona w naszym życiu rzeczy niezwykłych. A wtedy i w nas, w każdej i każdym z nas, będzie prawdziwe Boże Narodzenie! Bóg przychodzi, wyjdźcie Mu nas spotkanie!