List na Niedzielę Dobrego Pasterza, 3.05.2020

List Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka na III Niedzielę Wielkanocną, Niedzielę Dobrego Pasterza, 3 maja 2020. 

Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

Gdybyśmy spoglądali wyłącznie z ludzkiej perspektywy, musielibyśmy powiedzieć, że kolejną już niedzielę przeżywamy w atmosferze niepewności, bezradności i obaw związanych z trwającą epidemią. Równocześnie zmagamy się z codziennymi wyzwaniami, które przecież nie odeszły w cień. Przeciwnie, dla wielu z nas wręcz przybrały na sile. Tym mocniej więc wybrzmiewa usłyszana dziś zachęta, abyśmy z niewzruszoną pewnością wierzyli, że Jezus Chrystus, ukrzyżowany za nasze grzechy, pokonał śmierć i uwalnia nas od każdego lęku. W całym dzisiejszym zatroskaniu i smutku, pośród tak wielu obaw o zdrowie, o najbliższych i codzienny byt nie przestaje przecież docierać do nas głos Dobrego Pasterza, który przyszedł po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości (por. J 10,10). Do tego bowiem jesteśmy powołani – jak uczy liturgia słowa – abyśmy szli za Nim Jego śladami  (por. 1 P 2,20).

Moi drodzy!

Słowo powołanie odzyskuje dziś swoje głębokie znaczenie. Czas epidemii w pewien sposób odkrył, kim naprawdę jesteśmy. Pokazał i na nowo uświadomił nam, kto i co faktycznie się w życiu liczy. Pamięcią i modlitwą obejmuję dziś wszystkich zmarłych na skutek zakażenia koronawirusem. Towarzyszę duchowo tym, którzy ich opłakują. Modlę się o życie i zdrowie dla chorych, o siłę i nadzieję dla najbliższych. Jeszcze raz pragnę z serca podziękować wszystkim pracownikom służby zdrowia. Dziękuję wolontariuszom i tym, którzy dobrowolnie służą potrzebującym. Dziękuję ludziom, którzy z racji wykonywanej pracy czy urzędu umożliwiają nam wszystkim funkcjonowanie. Z wdzięcznością myślę o małżonkach i rodzicach, którzy podjęli wyzwanie odkrywania Bożej obecności w domowym Kościele i wzrastania w cierpliwej miłości. Wszyscy też doceniamy tak wiele oddolnych inicjatyw, podejmowanych często przez ludzi młodych, którzy niosą pomoc i wparcie osobom starszym i samotnym. Jak niezastąpieni okazują się ludzie z powołania!

Osobne słowa wdzięczności kieruję do osób konsekrowanych, które przez modlitwę i bezinteresowny dar z siebie, we wspólnotach apostolskich i klauzurowych, szukają sposobów, aby współczesny człowiek nie czuł się osamotniony i odnalazł drogę do Boga. Dziękuję młodym, którzy w seminariach i formacji zakonnej, pośród panujących ograniczeń, podejmują szczególną lekcję prostoty ewangelicznej. Z całego serca dziękuję kapłanom, którzy w zupełnie nowej sytuacji duchowo jednoczą wiernych, będąc dla nich podporą i udzielając konkretnej pomocy. Miałem już okazję przekazać to  w osobistych słowach, ale chcę to również wypowiedzieć wobec całej naszej archidiecezjalnej rodziny. Dziękuję za to, że pomimo różnych trudności, jesteście dobrymi pasterzami tej owczarni, z którą cierpicie, którą pocieszacie i której służycie.

Słowami papieża Franciszka, które są mi szczególnie bliskie, pragnę wszystkich was zapewnić, że znam wasze trudy, samotność, która czasem obciąża serce, ryzyko rutyny, która powoli gasi żar powołania, brzemię niepewności i niedostatku naszych czasów, lęk przed przyszłością. Odwagi, nie lękajcie się! Jezus jest obok nas i jeśli uznajemy Go za jedynego Pana naszego życia, On wyciąga ku nam rękę i chwyta nas, aby nas zbawić (por. Orędzie na 57. Światowy Dzień Modlitw o Powołania).

Moi Kochani!

Ojciec Święty przypomina nam, że każde powołanie rodzi się z tego miłującego spojrzenia, z jakim Pan wyszedł nam na spotkanie, być może właśnie w chwili, kiedy nasza łódź była ogarnięta burzą. Wiemy doskonale, że fundamentalna decyzja życiowa – taka, jak zawarcie małżeństwa lub poświęcenie się w sposób szczególny Jego służbie – wymaga odwagi. On zna pytania, wątpliwości i trudności, które wstrząsają łodzią naszego serca, i dlatego zapewnia nas: „Nie bój się, jestem z tobą!”. Wiara w Jego obecność, która wychodzi nam na spotkanie i nam towarzyszy, nawet gdy morze jest wzburzone, wyzwala nas ze znużenia, które nas blokuje i nie pozwala nam zasmakować piękna naszego powołania (por. Orędzie).

Wszystkich, którzy słyszą Boże wezwanie, w szczególności do kapłaństwa, zachęcam, aby zaufali głosowi Dobrego Pasterza i poszli za najgłębszymi pragnieniami swego serca. Dzisiaj wyraźnie widzimy, jak bardzo potrzeba kapłanów z powołania, którzy niezależnie od panujących warunków, własnym życiem wskażą na Chrystusa, ukochają Kościół i staną blisko człowieka. Pomyślcie proszę o tym, gdy w czerwcu rozpocznie się kolejny nabór do naszego seminarium. Nie zapominajcie, że pomimo pokusy poprzestania na tym, co łatwe, powierzchowne i przeciętne, pomimo naszych słabości i ubóstwa, wiara pozwala nam iść w kierunku Zmartwychwstałego Pana i pokonać także burze. On rzeczywiście wyciąga ku nam rękę i daje zapał do przeżywania naszego powołania z radością i entuzjazmem (por. Orędzie).

Bardzo potrzebna jest dziś wytrwała modlitwa o dar nowych powołań i za powołanych. Pamiętajmy o tym zarówno w naszej wspólnotowej, jak i osobistej rozmowie z Bogiem. Wiele w tym względzie czynią członkowie Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich. Dziękuję za ofiarowane przez Was cierpienie, wsparcie i modlitwę, których owocem są nowe pokolenia głosicieli słowa Bożego i szafarzy sakramentów. Wspólnie powierzajmy Panu alumnów Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, którzy stawiają kolejne kroki na drodze powołania. Prośmy również o świętość życia kapłanów i osób konsekrowanych posługujących w naszym świętowojciechowym Kościele.

Szczególną modlitwą obejmijmy 5 diakonów – Adama, Jakuba, Marcina, Michała i Ryszarda, którzy 30 maja przyjmą święcenia kapłańskie. Ze względu na obecną sytuację tego dnia w katedrze towarzyszyć im będzie jedynie najbliższa rodzina i wspólnota seminaryjna, niemniej jako Kościół gnieźnieński dajmy im odczuć naszą duchową bliskość, a następnie przyjmijmy ich z otwartością we wspólnotach parafialnych, do których zostaną posłani.

Korzystając z okazji, wspólnie z wychowawcami i alumnami, wyrażam wdzięczność nie tylko za duchową, ale także za materialną pomoc dla naszego seminarium. Utrzymuje się ono niemal wyłącznie z ofiar wiernych i kapłanów. Niech więc Pan Bóg hojnie wynagrodzi wszelkie przejawy waszej troski o powołania.

Drodzy Siostry i Bracia!

Rozpoczął się maryjny miesiąc maj. W kościołach, przy przydrożnych kapliczkach i krzyżach, a także w naszych domach, będziemy z ufnością uciekać się pod obronę Świętej Bożej Rodzicielki. Będziemy nadal błagać o ustanie epidemii, ale także o deszcz, tak bardzo potrzebny, by nie zabrakło chleba naszego powszedniego, o który prosimy w codziennym pacierzu. Pielęgnujmy w sobie wewnętrzną postawę Najświętszej Maryi Panny. Ona, wdzięczna za spojrzenie Boga, które na Niej spoczęło, oddając w wierze lęki i troski, odważnie podejmując powołanie, uczyniła swoje życie wieczną pieśnią uwielbienia dla Pana (por. Orędzie). Prosząc o nowe powołania, ożywiajmy w sobie samych dar powołania, jakim Bóg nas obdarzył. Za wstawiennictwem Matki Bożej, którą czcimy jako Królową Polski, Uzdrowienie chorych i Wychowawczynię powołań, prośmy o łaskę  otwartego serca, które będzie mówiło Bogu „tak”. Proszę Was także o modlitwę w intencji mojej posługi i z serca udzielam wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

† Wojciech Polak
Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński
Prymas Polski

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter