Konferencja w ramach szczytu klimatycznego COP24, 10.12.2018 Katowice

Wystąpienie Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka podczas konferencji pt. “Safeguarding Our Climate, Advancing Our Society”, towarzyszącej obradom 24. Sesji Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24), sesja III „Dziedzictwo papieża Jana Pawła II”, 10 grudnia 2018, Katowice.

Szanowni Państwo,

Nie sposób mówić o dzisiejszym rozumieniu ekologii jako przestrzeni mającej na celu „ochronę naszego klimatu, a przez to rozwój naszego społeczeństwa”[1] bez uwzględnienia historycznego rozwoju tego zagadnienia. Nie jest oczywiście moim zadaniem wskazanie wszystkich aspektów tego zagadnienia, lecz uczestnicząc w panelu wraz z przedstawicielami wspólnot chrześcijańskich, chciałbym zwrócić uwagę na aktywną obecność Kościoła w tej niezwykle ważnej dyskusji. Oczywiście charta magna katolickiego spojrzenia na kwestię ekologii jest powstała przed trzema laty encyklika papieża Franciszka Laudato si’, ale byłby w błędzie ten, kto by twierdził, że jest to dokument, który zapoczątkował w Kościele dyskusję na ten temat. Jest ona obecna w nauczaniu Magisterium od dobrych kilkudziesięciu lat, a ekologia zajmuje należne sobie miejsce w nauczaniu katolickiej teologii moralnej.

Punktem zwrotnym w kościelnej refleksji nad kwestią ekologii jest Sobór Watykański II (1962-1965 r.), który choć w powstałych dokumentach nie użył takich terminów jak „ekologia” czy „ochrona środowiska”[2], to w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele (Gaudium et spes) wskazuje na „zakłócenia równowagi, na które cierpi dzisiejszy świat” (KDK 10). Ten dysonans pomiędzy poszczególnymi państwami jest źródłem wielu spośród współczesnych konfliktów i staje się przyczyną masowych migracji, w których miliony ludzi szukają nie tylko lepszych, ale w ogóle jakichkolwiek warunków do godnego życia. W tym względzie ta sama konstytucja wskazuje na potrzebę ponadnarodowej jedności, „aby umożliwić rozwiązanie najważniejszych zagadnień naszych czasów, to znaczy stworzyć warunki postępu na całym świecie oraz zapobiec jakimkolwiek formom wojny” (KDK 84).

Pierwszym papieżem, który wprost zajął się tematem ekologii i szeroko rozumianej ochrony środowiska, był św. Paweł VI. W tym względzie ważne są trzy jego dokumenty: encyklika Populorum progressio (26.03.1967), list apostolski Octogesima adveniens (14.05.1971) oraz list do Sekretarza Generalnego Konferencji Narodów Zjednoczonych M. Stronga o ochronie środowiska człowieka (1.06.1972), w którym omówiono tragiczne konsekwencje dla środowiska, jakie niesie za sobą nierównomierny i niewłaściwy rozwój ludów. W czasie jego pontyfikatu – w odpowiedzi na ankietę Konferencji Narodów Zjednoczonych – Stolica Apostolska opublikowała także raport, który w kontekście ekologii ukazał katastrofalne skutki związane m.in. z techniką, urbanizacją i źle funkcjonującym rolnictwem[3].

Wyjątkową rolę w dyskusji dotyczącej ochrony środowiska odegrał św. Jan Paweł II. Ten, który w sposób szczególny patronuje naszemu panelowi z powodu encykliki Fides et ratio, także w wielu innych dokumentach odniósł się do tego zagadnienia. Pozwolę sobie tylko je wymienić: encyklika Redemptor hominis (kwestię obowiązku troski o środowisko papież wyprowadził z prawdy o niezwykłej godności każdego człowieka – por. RH 8), encyklika Solicitudo rei socialis (papież mówi m.in. o właściwym korzystaniu z zasobów naturalnych – por. SRS 26), encyklika Centesimus annus (po raz pierwszy pojawiają się w niej terminy „ekologia ludzka” i „ekologia społeczna”) oraz orędzie na Światowy Dzień Pokoju z 1990 r. (Pokój z Bogiem Stwórcą – pokój z całym stworzeniem). To właśnie Jan Paweł II 29 listopada 1979 r. ogłosił patronem ekologów św. Franciszka, wskazując go jako przykład i „najpiękniejszy dowód” słuszności chrześcijańskiej metody ochrony środowiska (wszelkiego stworzenia), która opiera się na biblijnej prawdzie o stworzeniu i odkupieniu[4].

Temat tego panelu zobowiązuje nas jednak do tego, abyśmy pochylili się nad zagadnieniem ekologii w perspektywie encykliki Fides et ratio. Jan Paweł II napisał w niej: „Myśl filozoficzna jest często jedynym terenem porozumienia i dialogu z tymi, którzy nie wyznają naszej wiary (…). Ten teren porozumienia i dialogu jest dziś szczególnie potrzebny dlatego, że najpilniejsze problemy ludzkości – wystarczy przytoczyć problem ekologiczny czy problem pokoju i współistnienia ras i kultur – mogą zostać rozwiązane dzięki lojalnej i uczciwej współpracy chrześcijan z wyznawcami innych religii oraz z tymi, którzy choć nie wyznają żadnej religii, szczerze pragną odnowy ludzkości” (FR 104). Cieszę się, że wśród tak wielu panelistów, którzy w tych dniach obradują w Katowicach, znaleźli się także przedstawiciele wspólnot chrześcijańskich. To właśnie ów dialog „ponad podziałami” staje się źródłem jedności.

To dziedzictwo św. Jana Pawła II, o którym w ramach tego panelu przede wszystkim mówimy, stało się swoistym fundamentem dla opublikowanej w 2015 r. encykliki papieża Franciszka. Poprzedziła ona poprzednią konferencję klimatyczną ONZ, która odbyła się w Paryżu i – jeśli wierzyć badaniom przeprowadzonym w Stanach Zjednoczonych – w bardzo wyraźny sposób zmieniła nastawienie tamtejszych katolików na kwestię ekologii[5]. Dla mnie osobiście najbardziej przejmującym fragmentem tej encykliki jest zarysowana przez papieża Franciszka wizja pogłębiającego się kryzysu klimatycznego, która ma fundamentalne znaczenie dla miliardów ludzi żyjących w tak zwanych krajach rozwijających. Jak zauważył papież, „nie dysponują [oni] innymi możliwościami utrzymania się ani innymi zasobami, pozwalającymi im na dostosowanie się do skutków zmian klimatu czy stawienie czoła sytuacjom katastrofalnym” (LS 25). Rodzi to i z pewnością nadal będzie rodzić poważne kryzysy w tych państwach, w których z powodu zmian klimatycznych nie można zaspokoić podstawowych potrzeb człowieka. Naturalną reakcją środowiska zwierząt, co słusznie zauważa Franciszek, jest migracja na tereny, które nadają się do życia. Te same mechanizmy pchają miliony ludzi do ruszenia w te części świata, w których po prostu są w stanie przeżyć. Papież w dalszej części encykliki zauważa, że „tragiczne jest zwiększenie liczby migrantów uciekających od biedy spowodowanej degradacją środowiska, którzy w konwencjach międzynarodowych nie są uznawani za uchodźców” (LS 25). Słuszny może być zatem postulat, aby uznać tych, którzy uciekają przed zagładą grożącą im ze strony środowiska, z tymi, którzy z powodu działań militarnych uchodzą ze swojego kraju w obawie o swoje życie. Papież pisze dalej o tym szczególnym rodzaju uchodźców: „Noszą oni ciężar swego życia, pozostawieni samym sobie, bez jakichkolwiek norm dotyczących ochrony” – i dodaje – „Niestety istnieje powszechna obojętność wobec tych tragedii, jakie dzieją się w różnych częściach świata. Brak reakcji wobec tych dramatów naszych braci i sióstr jest oznaką utraty owego poczucia odpowiedzialności za naszych bliźnich, na której opiera się każde społeczeństwo obywatelskie” (LS 25).

W tym względzie niezwykle poruszające są słowa papieża Franciszka sprzed przeszło dwóch lat, gdy zwracał się do uchodźców, wolontariuszy i pracowników rzymskiego Centrum Astalli: „Każdy, kto tak jak wy uciekł z ojczystych stron z powodu ucisku, wojny, przyrody wyniszczonej zanieczyszczeniami i pustynnieniem czy też niesprawiedliwego podziału zasobów planety, jest bratem, z którym mamy dzielić chleb, dom, życie. Zbyt często was nie przyjęliśmy! Wybaczcie zamknięcie i obojętność naszych społeczeństw, które obawiają się zmiany życia i mentalności, jakiej domaga się wasza obecność. Traktowani jako ciężar, jako problem, jako coś, co kosztuje, w istocie jesteście darem”[6]. Dziś warto zadać sobie pytanie, na ile w naszej dyskusji wybrzmiewa ten problem, na ile w nas rezonują te papieskie słowa. Mam wrażenie, że problem przymusowej migracji rzadko wiążemy z kwestią ekologii. Nawet jeśli doświadczamy jakiś niedogodności związanych z zanieczyszczeniami, to sprowadzają się one najczęściej do dyskomfortu związanego ze smogiem czy zaśmieconą przestrzenią miejską. Żyjąc w Europie, w miastach, gdzie najczęściej funkcjonują sprawne oczyszczalnie ścieków, coraz doskonalsze spalarnie śmieci i w środowiskach, gdzie segregacji odpadów uczy się już w szkole podstawowej, trudno nam zrozumieć, że gdzieś na świecie problem zanieczyszczeń może zmuszać do tak radykalnych decyzji, jakim jest ucieczka z własnego kraju.

Raz jeszcze chciałbym wrócić do kwestii kryzysu migracyjnego. Wiele w ostatnich latach padło deklaracji o konieczności pomagania na miejscu, to jest w kraju zamieszkania imigrantów, aby w ten sposób rozwiązać problem uchodźców. Nie wystarczy jednak w pokojowy sposób zażegnać zbrojne konflikty i doprowadzić do politycznej stabilizacji. Potrzebne są międzynarodowe inwestycje w infrastrukturę i szeroko pojęte odnawialne (tak zwane „czyste”) źródła energii. Najbiedniejsze kraje świata w zdecydowanej większości swoje gospodarki opierają na nieodnawialnych źródłach energii pochodzących z paliw kopalnianych, które na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci zostaną wyczerpane. Jeśli nie nastąpi dywersyfikacja źródeł energii, przepaść dzieląca gospodarki krajów rozwiniętych od tych państw jeszcze bardziej się pogłębi, a kryzys migracyjny nie tylko nie zostanie zażegnany, ale znacznie się spotęguje. Nie można zmusić nikogo do życia w środowisku, w którym nie da się żyć. Obowiązkiem zatem wszystkich, a przede wszystkim chrześcijan, jest nieustanne dopominanie się o prawo każdego człowieka do życia i szczęścia w tym świecie, z tego względu, że jest on obdarzony szczególną godnością (por. LS 43).

 

[1] Taki jest temat całej konferencji: „Joint Symposium on Climate Change: Safeguarding Our Climate, Advancing Our Society”

[2] Por. E. Rusin. Ekologia. W: Jan Paweł II. Encyklopedia nauczania społecznego. Red. A. Zwoliński. Radom 2005 s. 128.

[3] Por. E. Rusin. Ekologia. W: Jan Paweł II. Encyklopedia nauczania społecznego. Red. A. Zwoliński. Radom 2005 s. 129.

[4] Por. E. Rusin. Ekologia. W: Jan Paweł II. Encyklopedia nauczania społecznego. Red. A. Zwoliński. Radom 2005 s. 134.

[5] Por. R.F. Sadowski. Teoretyczne i praktyczne zaangażowanie różnych tradycji religijnych w kwestię klimatyczną. Studia Ecologiae et Bioethicae 14(2016)3, 103-106.

[6] Https://www.gosc.pl/doc/3099157.Papiez-Uchodzcy-nie-sa-problemem-Sa-darem

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter