Jubileusz Odnowy w Duchu Świętym, 3.11.2017, Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji jubileuszu 50-lecia Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, 3 listopada 2017, Centrum Edukacyjno-Formacyjne w Gnieźnie.

Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!

Wspólnie dziś świętujemy 50-lecie Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Na przełomie maja i czerwca br., w Rzymie, papież Franciszek wraz z przybyłymi z całego świata liderami i członkami Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, ale także licznymi przedstawicielami ewangelików i zielonoświątkowców, uczestniczył w obchodach 50-lecia powstania Waszego ruchu. Ojciec Święty zadał wówczas pytanie o to, co tak naprawdę wydarzyło się w Kościele pięćdziesiąt lat temu. Mówił m.in., że zgromadziliśmy się, by świętować wielkie dzieło Ducha Świętego w Kościele, które zaczęło się 50 lat temu i dało początek …czy jakiejś instytucji? Nie. Jakiejś organizacji? Nie. Pewnemu strumieniowi łaski, strumieniowi łaski Katolickiej Odnowy Charyzmatyczne. Wyjaśniając z kolei, jak rozumie ten strumień łaski, strumień łaski Ducha Świętego, papież zauważył, że Odnowa nie ma przecież założyciela, ani statutów, ani organów zarządzających. Oczywiście w tym nurcie powstały różnorodne formy wyrazu – mówił papież – które naturalnie są dziełami ludzkimi, zainspirowanymi przez Ducha, z rozmaitymi charyzmatami, a wszystkie w służbie Kościoła. I jeszcze dodał, że strumieniowi łaski nie można stawiać tam ani nie można zamknąć Ducha Świętego w klatce, albowiem ten strumień łaski jest dla całego Kościoła, nie tylko dla niektórych, i nikt z nas nie jest panem, a wszyscy inni sługami. Nie. Wszyscy jesteśmy sługami tego strumienia łaski. Wszyscy bowiem jesteśmy wezwani – jak mówił z kolei z okazji 30. rocznicy Odnowy święty Jan Paweł II – do żywego spotkania z Jezusem, do wierności Bogu w modlitwie osobowej i wspólnotowej, do ufnego wsłuchiwania się w Jego Słowo, odkrywania na nowo w żywy sposób sakramentów, do odwagi pośród prób.

Moi Kochani! 

Dziękujemy dziś Bogu, że ten strumień łaski Ducha Świętego rozlewa się również na naszą archidiecezję. Dziękuję Bogu, że w każdej i w każdym z was, dziś, tutaj modlących się wspólnie, wzbudza dary i łaski Duch Święty, że wciąż zachęca was do dojrzałego i nieustannego nawracania się ku Jezusowie Chrystusowi, naszemu Panu i Zbawicielowi, że swoją mocą ożywia w was dary złożone przez Boga w czasie inicjacji sakramentalnej, że wzywa was do pielęgnowania stałego wzrostu w świętości i do radosnego uwielbiania, jak to czynił Jezus, gdy uwielbiał Ojca w Duchu Świętym, że pobudza was do głoszenia Dobrej Nowiny Ewangelii, że pragnie umocnić was w waszej służbie dla Kościoła i dla świata. Papież Franciszek podczas wspomnianego spotkania z uczestnikami rzymskich uroczystości jubileuszowych, wskazując na wielkie dzieło Odnowy w Duchu Świętym dla ewangelizacji świata, przypomniał, że zasadza się ono jakby na szczególnym trójnogu: Chrzest w Duchu Świętym, wielbienie i służba człowiekowi. Te trzy rzeczy – mówił Ojciec Święty – są ze sobą nierozdzielnie złączone. W nich bowiem odbija się wasza wierność Słowu, wasza gotowość do służby i wasze świadectwo egzystencji przemienionych przez Ducha Świętego. W tej wierności Słowu, stajemy dziś, jak Apostoł Paweł, jako szczególni świadkowie naszego zatroskania o zbawienie nasze i naszych sióstr i braci. Serce Apostoła Narodów, sumienie – jak mówił – oświecone łaską Ducha Świętego, rozdziera ból i napełnia smutek z powodu Izraelitów, którzy odrzucają Jezusa i Jego Ewangelię. Nasze serca, przepełnione dziś radością i gotowością służby Chrystusowi, musi także napełniać ból i niepokój o zbawienie naszych sióstr i braci. Ten bowiem, kto otworzył się na Ducha Świętego, który prowadzi nas drogą nawrócenia, musi bowiem wciąż pamiętać, że ten strumień łaski jest dla wszystkich, dla całego Kościoła. Nie wolno nam bowiem nigdy ulec pokusie dążenia do odmienności bez jedności, o której tak jasno przypomniał nam i przestrzegał nas przed nią w swej homilii papież Franciszek w tegoroczną uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Mówił On, że dzieje się tak zwłaszcza wtedy, kiedy chcemy się wyróżniać (…) kiedy usztywniamy się w postawach wykluczających, kiedy zamykamy się we własnych odrębnościach, być może uważając się za najlepszych lub mających zawsze rację. Ukazane nam dziś w pierwszym czytaniu pokora i troska Apostoła Pawła, nie są jednak ani wykluczające ani wyróżniające. Są zaś pełne autentycznego współczucia i troski o zbawienie, otwarte na radosne głoszenie Jezusa siostrom i braciom. Odczuwany w sercu Apostoła wielki smutek i nieustanny ból, nie powodują wycofania się i porzucenia misji. Nie rodzą wątpliwości. Są przynagleniem i wciąż obecną zachętą, by nie rezygnować z wysiłków i starań prowadzących do spotkania innych z Jezusem, do prowadzenia ich ku Chrystusowi, do otwarcia na Ducha Świętego. Nie powodują, że Apostoł Narodów zamyka się w sobie, izoluje się w świecie dobrze mu znanym i bezpiecznym, przesiąkniętym Bożą obecnością i darami oraz łaskami Ducha Świętego. Ma On bowiem wciąż świadomość, że to właśnie Duch Święty, tak jak w przypadku samego Jezusa, i nas nadal namaszcza i posyła, nadal pobudza nas do radosnej misji głoszenia Jezusa innym. Mógłby więc On sam, i każda i każdy z nas, za Chrystusem powtórzyć: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Chrzest w Duchu Świętym uzdalnia nas bowiem do misji i do głoszenia zbawienia w Jezusie. Nasza bowiem nadzieja – przypominał nam w encyklice o chrześcijańskiej nadziei papież Benedykt XVI – zawsze jest w istocie również nadzieją dla innych. Dlatego – dodawał papież – jako chrześcijanie nie powinniśmy pytać się jedynie: jak mogę zbawić siebie samego. Powinniśmy również pytać siebie: co mogę zrobić, aby inni zostali zbawieni i aby również dla innych wzeszła gwiazda nadziei? Wówczas zrobię najwięcej także dla mojego własnego zbawienia.

Drodzy Moi!

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam, jak dosłownie wschodzi gwiazda zbawienia dla człowieka chorego na wodną puchlinę. Mówi nam dziś święty Łukasz, że w szabat, w domu pewnego przywódcy faryzeuszów zjawił się przed Jezusem chory człowiek. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. Bliskość Jezusa, spotkanie z Nim, otwarcie na działanie Jego uzdrawiającej mocy, ocaliły życie tego człowieka. Stały się jednak także – jak słyszymy w tej Ewangelii – szczególną lekcją dla innych, dla uczonych w Prawie i faryzeuszów. O nich właśnie mówił kiedyś papież Franciszek, komentując ten fragment Ewangelii, że życie w przywiązaniu do prawa oddalało ich od miłości i sprawiedliwości. Przestrzegali prawa, zaniedbując sprawiedliwość. Dawali przykład, stanowili wzór (…) Byli jednak ludźmi zamkniętymi, bo zbytnio przywiązanymi nie do prawa, ale do przepisów. Bo prawo to miłość. A oni zamykali drzwi nadziei, miłości, zbawienia. Ci ludzie – mówił papież Franciszek – potrafili tylko zamykać. Trzeba było, aby Jezus ukazując im ich własną historię, nawiązując do ich własnego doświadczenia, przypominając im konkretnie, jak oni sami, w podobnej sytuacji troszczą się i zabiegają o własne dobra, otworzył ich na drugich, ukazał, jak ważną jest rzeczą, zbawienie i ocaleni człowieka. Pragnął ukazać im bowiem, że muszą być ludźmi, którzy są otwarci na innych, współczujący i wielkoduszni. I ja mogę w najgłębszy sposób wielbić – mówił członkom wspomnianego już przez nas rzymskiego spotkania papież Franciszek – lecz jeżeli nie pomagam ludziom będącym w największej potrzebie, to nie wystarcza. Pamiętajmy, że nie będziemy sądzeni z naszego oddawania chwały, ale z tego, co zrobiliśmy dla Jezusa. Ależ Panie, kiedy zrobiliśmy to dla Ciebie? Odpowie: kiedy uczyniliście to dla jednego z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!

Katolicka Odnowa Charyzmatyczna jest jednym z wielu owoców Drugiego Soboru Watykańskiego – mówił święty Jan Paweł II,  a Jego następca, Ojciec Święty Benedykt XVI dodawał, że sam się przekonał, iż właśnie w momencie trudnym dla Kościoła, kiedy mówiło się o zimie Kościoła, Duch Święty przygotował nową wiosnę, budząc w sercach wielu ludzi, w waszych sercach, doświadczenie żywej wiary, otwarcia na Niego i Jego dary, dając odczuć, poprzez wylanie Ducha, odnowienie w sobie Jego darów i na nowo, z większą radością i miłością zanurzyć się w życiu wspólnoty Kościoła, który jest żywym Ciałem Chrystusa i pielgrzymującym Ludem Bożym. Dzisiaj, po pięćdziesięciu latach – jak z kolei wzywa nas wszystkich papież Franciszek – jest okazja, aby zatrzymać się i zastanowić. I nie chodzi o to, żeby wspominać przebytą drogę czy z nostalgią powracać do jej początków. Chodzi o to – jak wskazuje papież – by pójść naprzód bardziej zdecydowanie, zostawiając za sobą pył czasu, któremu pozwoliliśmy się nagromadzić, dziękując za to, co otrzymaliśmy, i odważnie mierząc się z tym, co nowe, co dziś, dla nas stanowi wyzwanie, z wiarą i ufnością w działanie Ducha Świętego. Chciałbym, jako wasz biskup, prosić również Was wszystkich, Moi Drodzy Siostry i Bracia, abyście ufni w moc i działanie Ducha Świętego, szli mężnie naprzód, dając odważne świadectwo w naszych wspólnotach. Trzeba nam tylko pamiętać – jak to ujął kiedyś kard Ratzinger – że Ducha Bożego nie można zaprezentować jako jakiś towar. Ujrzeć Go może ten tylko, kto nosi Go w sobie. Ujrzenie i przyjęcie, ujrzenie i przebywanie są tu ze sobą nierozłącznie związane. Duch święty przebywa w słowie Jezusa, a słowo posiada się nie przez samo tylko mówienie, lecz przez postawę, przez życie. W słowie, którym się żyje, żyje On, który jest życiem słowa.   

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter