Inauguracja etapu diecezjalnego synodu, 17.10.2021 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. inaugurującej etap diecezjalny XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja” w archidiecezji gnieźnieńskiej, 17 października 2021, katedra gnieźnieńska.
Drodzy Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Przedstawiciele Parafialnych Rad Duszpasterskich,
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!
Pan Jezus jest z uczniami w drodze. Idzie z nimi do Jerozolimy. W czasie tej drogi sam mówi im o tym, co miało Go tam spotkać. Oni zaś – jak usłyszeliśmy dziś w Ewangelii – mają do Niego pytanie. Jezus nie lekceważy i nie wyśmiewa ich prośby. Nie naigrawa się z wypowiedzianego przez nich pragnienia. Nie mówi, że takie pytanie jest oderwane od rzeczywistości czy wręcz naiwne. Sam jakby ich jeszcze zachęca, aby to, co jest w ich wnętrzu, co jest w nich, właśnie nazwali, aby się tym podzielili, aby wypowiedzieli wobec Niego to, czego naprawdę pragną: co chcecie, żebym wam uczynił? Zachęta Jezusa spotyka się z ich odpowiedzią. Mówią Mu więc o swym pragnieniu. W sytuacji, której sami byli przed chwilą świadkami, wobec tego wszystkiego, co przed chwilą usłyszeli od Niego, że zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie, że ci skażą Go na śmierć i wydadzą poganom, że będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie, oni mówią Mu o zasiadaniu po Jego prawej i lewej stronie. Być może odżywa w nich oczekiwanie, że tam, w Jerozolimie, Jezus ustanowi wreszcie królestwo Boże. Odżywa w nich nadzieja na sukces, na zwycięstwo. Słuchając wypowiadanego przez synów Zebedeusza pragnienia można wysnuć wniosek, że chcą oni przy Jezusie zrobić karierę. Słysząc ich słowa, Jezus zaprasza ich, aby najpierw sami usłyszeli jeszcze raz, o co proszą, aby pochylili się nad tym pragnieniem, aby je zobaczyli i zgłębili, aby jeszcze raz rozeznali: nie wiecie, o co prosicie. W ustach Jezusa nie jest to jednak wyrzut. On dobrze wie – jak mówił kiedyś papież Franciszek – że oni są przecież ogarnięci wielkim entuzjazmem dla Niego i dla sprawy królestwa, ale wie także – doda zaraz papież – że ich oczekiwania i ich gorliwość są skażone duchem tego świata. Pragnie więc je po prostu w nich oczyścić. Pragnie skorygować błędy. Pragnie podpowiedzieć im kryteria rozeznania. Pragnie wskazać, w jaki sposób trzeba te wszystkie pragnienia po prostu zweryfikować. Sam więc stawia im pytanie: czy możecie pić kielich, który Ja ma pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony? Pytając, dotyka ich gotowości pójścia taką właśnie drogą, którą w odniesieniu do siebie już im przecież zapowiedział. Pyta: czy są gotowi dzielić Jego los. Pyta: czy są gotowi naprawdę do końca pójść za Nim. Pyta i sam wskazuje, że kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo jedno jest ostatecznie kryterium weryfikacji wszystkich pragnień: służyć i dać swoje życie. On, Syn Człowieczy, sam nam to przecież ukazał. Jakby chciał więc teraz powiedzieć: chodźcie za Mną i uczcie się ode Mnie drogi miłości „przynoszącej stratę”. Chodźcie i uczcie się ode Mnie, bo sam przecież wam pokazałem, że nie przyszedłem po to, aby mi służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie. Chodźcie i uczcie się ode Mnie, bo miłość oznacza odrzucenie egoizmu, zamknięcia w sobie, by służyć innym, by dać siebie, by dać drugim swoje życie.
Drodzy Siostry i Bracia!
Uczniowie są więc z Jezusem w drodze. On uważnie słucha ich pragnień. Mają okazję, aby je otwarcie i szczerze przed Nim wypowiedzieć. On zaś, słuchając i rozmawiając z nimi, prowadzi ich do tego, aby to, czego pragną potrafili dobrze rozeznać, zweryfikować, skorygować, oczyścić, a nawracając się, konsekwentnie przełożyć na drogę miłości i służby. Zebraliśmy się dziś w katedrze, także przedstawiciele całej naszej archidiecezji, aby – zgodnie ze wskazaniem papieża Franciszka – rozpocząć diecezjalną część najbliższego Synodu Biskupów. Tym razem jednak papież Franciszek pragnie, aby w tym synodalnym doświadczeniu uczestniczyli nie tylko sami biskupi. Do pójścia wspólną drogą rozeznania woli Bożej zaprasza nas wszystkich. Inaugurując w minioną niedzielę na Watykanie to właśnie nowe doświadczenie Kościoła, On sam powiedział przecież krótko, że odbywanie Synodu oznacza wspólne podążanie tą samą drogą. Kościół, tak jak Jezus z uczniami, jest wspólnotą w drodze. Idziemy z Nim razem. Mamy też, jak Jego uczniowie, w sercach nasze oczekiwania i nasze pragnienia. Spotykając się z Nim, tak jak Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, chcemy je wypowiedzieć, wydobyć z naszego wnętrza, podzielić się nimi, usłyszeć siebie nawzajem. Mamy do tego przecież prawo i wiemy, że Jezus nam dziś pokazał, że nie wolno tego lekceważyć czy zbywać milczeniem. On przecież podjął rozmowę ze swymi uczniami. Tak, trzeba, byśmy mówili i trzeba, abyśmy się wzajemnie usłyszeli. Synod jest bowiem słuchaniem. Papież Franciszek mówi nam, że nie jest to i nie będzie wcale łatwe, że jest to ćwiczenie powolne, być może męczące, żeby nauczyć się słuchać siebie nawzajem i żeby postawić sobie pytanie: jak my w Kościele słuchamy, siebie nawzajem słuchamy – biskupi, księża, zakonnicy i świeccy. Ale – jak nam wskazuje papież Franciszek – spotkanie i wysłuchanie siebie nawzajem nie są przecież celem samym w sobie. Spotkanie z Jezusem i prośba synów Zebedeusza z dzisiejszej Ewangelii, a także reakcja na nią dziesięciu pozostałych uczniów, stały się bowiem okazją do tego, aby wszyscy zrobili krok dalej. W rozmowie z Jezusem uczniowie usłyszeli i przyjęli jeszcze raz wezwanie do miłości i służby. Trzeba więc, abyśmy my także w naszych synodalnych spotkaniach, które są przed nami i o których jeszcze usłyszymy, w naszym mówieniu do siebie i cierpliwym słuchaniu siebie nawzajem, w świetle Słowa Bożego, rozeznawali i – jak nam wskazał w minioną niedzielę papież – stawiali sobie pytanie: co Pan Bóg chce nam powiedzieć w tym czasie i w jakim kierunku chce nas poprowadzić. Cały bowiem ten nowy wysiłek Kościoła, który na najbliższe miesiące zaproponował papież Franciszek, ma nas właśnie do tego doprowadzić. Nie chodzi w nim o tworzenie projektów jakichś nowych reform. Nie chodzi o zmiany jakiejś zewnętrznej struktury, że miejscami się pozamieniamy. Chodzi o pewien styl życia i relacji. Nie w organizowaniu wydarzeń czy rozważań teoretycznych nad problemami – mówił nam papież Franciszek – ale przede wszystkim w poświęceniu czasu na spotkaniu z Panem i promowaniu spotkań między sobą. Czasu, by uczynić przestrzeń dla modlitwy, adoracji, na to, co Duch chce powiedzieć Kościołowi; na zwrócenie się ku twarzy i słowu drugiego człowieka, na spotkanie twarzą w twarz, by dać się poruszyć pytaniami sióstr i braci, by pomagać sobie nawzajem, aby ubogacała nas różnorodność naszych charyzmatów, powołań, posług.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Ewangelia dzisiejszej niedzieli daje nam wzór takiej drogi. W centrum jest Jezus Chrystus. On jest Panem naszej drogi. On nas nią prowadzi, a nawet – jak zauważył nieco wcześniej święty Marek – na niej nas wyprzedza. Uczniowie widząc to – pisał Ewangelista – mocno się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Może i w nas jest zdziwienie i lęk. Papież Franciszek zaskoczył nas kolejną inicjatywą, by ożywić Kościół po pandemii. Zaprosił nas i stworzył w ten sposób szansę, abyśmy dostrzegli, że tu chodzi o nas wszystkich. Wszyscy bowiem, jak tu jesteśmy, w bogactwie naszych powołań, charyzmatów i darów, przez chrzest i bierzmowanie otrzymaliśmy przecież Ducha Świętego, a w Eucharystii karmimy się jednym Ciałem Żyjącego Pana. Nikt z tej wspólnoty nie jest wykluczony. Nikt nie może być zostawiony samemu sobie. Nikt nie powinien mówić, że to mnie nie dotyczy. Nikt też nie powinien chronić się – jak powiada papież – w wymówkach typu „nie potrzeba” i „zawsze robiliśmy to w ten sposób”. Spróbujmy zaufać tej drodze. Spróbujmy ją poznać i na nią się otworzyć. Synodalność to przede wszystkim specyficzny styl, który określa życie i misję Kościoła. To wspólna podróż. To droga, na której chcemy się spotkać. Ona nie jest czymś nadzwyczajnym i dodatkowym. Dotyczy zwyczajnego sposobu naszego życia i pracy Kościoła. Ona więc nas dotyczy, w naszej codzienności. Dlatego nie będziemy tworzyć w archidiecezji, dekanatach czy parafiach, osobnych grup czy kół synodalnych, ale chcemy, aby wszystkie nasze duszpasterskie wspólnoty, rady parafialne, grupy młodzieżowe, rodzinne, ruchy i grupy apostolskie, kapłani, osoby konsekrowane i świeccy, ale też ludzie ubodzy, bezdomni czy cierpiący, byli takimi wspólnotami synodalnymi, najpierw spotykając się ze sobą, słuchając siebie nawzajem, rozmawiając ze sobą, wspólnie rozeznając drogę, którą idziemy. Papież Franciszek przypomina nam, że chodzi ostatecznie o czas pełen Ducha Świętego. Bo to Ducha potrzebujemy, nieustannie nowego tchnienia Boga, który uwalnia nas od wszelkiego zamknięcia, ożywia to, co martwe, rozluźnia kajdany i rozsiewa radość. Przyjdź więc Duchu Święty! Przyjdź Duchu miłości, otwórz nasze serca na słuchanie! Przyjdź Duchu świętości, odnów nas, święty lud Boży! Przyjdź, Duchu Stworzycielu i odnów oblicze ziemi, tej ziemi! Amen.