XVII Ekumeniczne Święto Biblii, 24.10.2018 Poznań
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Nabożeństwa Słowa, celebrowanego w ramach XVII Ekumenicznego Święta Biblii, zorganizowanego pod hasłem „Ja temu, który pragnie, dam pić darmo ze źródła wody życia” (Ap 21,6), 24 października 2018, katedra poznańska.
Ja temu, który pragnie, dam pić darmo ze źródła wody życia (Ap 21,6)
Żydowskie Święto Namiotów, Sukkot, rozpoczyna się pięć dni po Święcie Jom Kipur, czyli Święcie Pojednania, a dwa tygodnie po rozpoczęciu nowego roku Rosz Haszana. Jest to święto pełne radości, na pamiątkę mieszkania w szałasach i namiotach podczas ucieczki Izraelitów z Egiptu i wędrówki do Kanaanu. Radość, która towarzyszy temu żydowskiemu świętu wiązała się też z wdzięcznością za otrzymane plony ziemi. Wdzięczność więc i radość z tego, co Bóg sprawił, mieszała się jeszcze z modlitwą o nowe, dobre plony, o urodzaj pól, a także wiązała się z modlitwą o deszcz. Modlitwie towarzyszą przy tym przemawiające do wyobraźni obrzędy. W ostatnim, najważniejszym dniu święta – jak notuje w swej Ewangelii Jan Ewangelista – czerpano i przynoszono wodę z jerozolimskiej sadzawki Siloe i wylewano ją przy ołtarzu. Wodę niesiono procesyjnie w złotym dzbanie, śpiewając m.in. słowa zaczerpnięte z proroka Izajasza: z weselem czerpać będziecie wodę ze zdrojów zbawienia. Wielu widzi w tym pamiątkę i odniesienie do wyprowadzenia wody ze skały na pustyni Horeb przez Mojżesza. Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie – mówił wówczas Pan Mojżeszowi – a gdy uderzysz laską w skałę, wtedy wypłyną z niej wody, a lud się napije. Tak bowiem Bóg zaspokaja wszelkie pragnienia człowieka, za pomocą zwykłych procesów naturalnych jak deszcz, źródła, cykliczny wzrost upraw, żniwa, a czasami właśnie i tak, w nadprzyrodzony sposób, np. wyprowadzając wodę ze skały na pustyni. Wszystko to potwierdza prawdę, że to On jest jedynym źródłem wszystkiego, co niezbędne do życia człowiekowi. Złakniony człowiek ma więc prawo zawołać: Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie ciebie moja dusza. Ciało moje tęskni za Tobą, jak ziemia zeschła i łaknąca wody.
Być może właśnie dlatego w takim kontekście, mając przed oczyma to wszystko, co naturalnie towarzyszyło Świętu Namiotów i co jednocześnie przemawiało do wyobraźni każdego człowieka, Jezus – jak czytaliśmy – w tym ostatnim, najważniejszym dniu święta, staje i woła: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. On sam zatem jest Źródłem wody życia. Dlatego woła i zaprasza wszystkich, którzy odczuwają pragnienie, aby przyszli do Niego i pili, aby czerpali z Jego źródła, jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Jezus mówi: jeśli ktoś pragnie. Czy jesteśmy jednak ludźmi, którzy w swym życiu odczuwają jeszcze pragnienie? Czy odkrywamy w sobie pragnienia? Są oczywiście w nas różnego rodzaju pragnienia. Są w nas te naturalne, fizyczne, codzienne, związane z łaknieniem czy głodem. Są też i te duchowe, pragnienie dobra, piękna, prawdy, sprawiedliwości, pokoju, dialogu, zrozumienia. Są w nas więc różne pragnienia i sami znamy aż nadto dobrze różne sposoby ich zaspokojenia. Wiemy też jednak, że istnieje zasadnicza różnica w zaspokojeniu naszych pragnień. Możemy bowiem zaspokajać je jedynie doraźnie, częściowo, tak na chwilę, aby czymś przez chwilę się nasycić, czymś zaspokoić, czymś ugasić pragnienie, ale możemy też pójść do źródła, zaczerpnąć – jak pisał w Liście do Koryntian Apostoł Paweł – z towarzyszącej nam duchowej skały. Tą skałą zaś był Chrystus. On sam bowiem powtarza nam i dziś: jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i niech pije. Mieć zatem odwagę szukać Źródła. Mieć odwagę pójść do Źródła. Mieć odwagę zwrócić się do Jezusa. Nie zadowalać się namiastkami. Nie zatrzymywać przed tym, co jedynie chwilowo nas zaspokoi, co uśmierzy czy złagodzi doraźnie taki czy inny ból życia, co uczyni je znośniejszym, spokojniejszym, w gruncie rzeczy jakoś nawet łatwiejszym do przeżycia. Jesteśmy przecież wezwani, aby szukać tego i otwierać się rzeczywiście na to, co w życiu naprawdę trwałe. Możemy to uczynić, ufając Jezusowi, który prowadzi nas do źródeł wody życia. Czytając dziś fragment Księgi Apokalipsy mogliśmy zobaczyć, że są to źródła prawdziwie nowego życia, trwałego, mocnego, nieprzemijającego. Oni będą Jego ludem, a On, ich Bóg, będzie Bogiem z nimi. I otrze wszelką łzę z ich oczu, i śmierci już nie będzie ani żałoby, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. Zbawieni przez krew Baranka, którzy wyprali i wybielili swe szaty w Jego krwi, już więcej nie zaznają głodu ani pragnienia. Mają bowiem w sobie nowe życie. Bóg zapewnia zbawionym pełnię życia. To On przez swojego Ducha jest Źródłem niewysychającym i dostępnym za darmo dla każdego bez wyjątku. On sam jest przecież Dawcą życia. W tym życiu, Bożym życiu, nowym życiu, możemy więc prawdziwie zasmakować, pić ze źródła, zaczerpnąć ze źródła, a nie z jakiejś dziurawej cysterny.
Teksty, które słuchaliśmy przypominają nam też, że Bóg daje nam – jak mówi Apokalipsa – pić darmo, ze źródła wody życia. Życie jest bowiem darem i łaską. W nim odbija się apokaliptyczna prawda o nowym niebie i nowej ziemi, o Nowym Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga. Nie jest ono dziełem ludzkich rąk. Nie jest miastem wzniesionym przez człowieka. Nie jest owocem ludzkich starań i zabiegów. Nie przynosi go wytrwałe ludzkie działanie. Ono zstępuje z nieba od Boga. Bóg mówi: Ja temu, który pragnie, dam pić darmo, ze źródeł wody życia. Odpowiedzią Boga na pragnienie człowieka jest obietnica Ducha, którego – jak mówi nam dzisiejsza Ewangelia – mieli otrzymać ci, którzy uwierzyli w Niego. Wiara i zaufanie są najpewniejszym czerpakiem wody życia. Źródłem wody żywej jest więc Duch, którego mają otrzymać wierzący. Jan napisał mają, bo będzie to dar definitywny, którego Jezus udzieli Kościołowi, przekazując nam swojego Ducha w momencie śmierci na krzyżu: skłoniwszy głowę, oddał Ducha. On będzie w nas jako źródło tryskające na życie wieczne. Każda i każdy z nas, przyjmując od Jezusa dar Ducha, staje się teraz Jego mieszkaniem. Strumienie wody żywej, popłyną z jego wnętrza. W Biblii Poznańskiej ta prawda zostanie jeszcze dosadniej wyrażona: A z wnętrza tego, kto wierzy we Mnie – mówi Jezus – popłyną rzeki wody żywej. Oto obecność w nas Ducha. Oto obecność w nas Bożego życia. Oto źródło żywej wody w nas samych. W stanie wcielonym bowiem – czytamy w jednym z komentarzy do tego tekstu – sam Jezus jest pełnią Ducha Świętego, którego przekazuje wierzącym za pośrednictwem swego słowa. Natomiast po uwielbieniu i zesłaniu Ducha Świętego w sercach wierzących jest obecny dar nadprzyrodzony, który poucza wierzącego i daje nam możliwość poznania prawdy. Duch Boży mieszka więc w nas. A zatem tak jak jest prawdą, że z wnętrza Chrystusa wypływa życie dla wszystkich wierzących, tak też to życie otrzymane od Jezusa staje się w człowieku źródłem wody, wytryskującej w nim ku życiu wiecznemu. A zatem czerpmy z tego Źródła i razem z psalmistą śpiewajmy z wdzięcznością: Będę Cię wielbił przez całe me życie i wzniosę ręce w imię Twoje. Moja dusza syci się obficie, a usta Cię wielbią radosnymi wargami. Amen.