Droga Krzyżowa – Dzień pokuty i modlitwy wynagradzającej, 8.03.2019 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. celebrowanej po nabożeństwie Drogi Krzyżowej w Dzień modlitwy, pokuty i postu za grzech wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych, 8 marca 2019, katedra gnieźnieńska.
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!
Czy uczniowie mogą pościć, gdy Jezus jest z nimi? Dopóki On jest z nimi, mają się cieszyć a nie pościć. Czy jednak właśnie post nie zadaje uczniom Jezusa, i nie zadaje również i nam dziś pytania, czy rzeczywiście Jezus jest z nami? Czy On jest w naszym życiu? Czy my z Nim naprawdę jesteśmy? A może nie jest to tylko samo pytanie, ale właśnie już bardzo konkretny sposób na to, aby zrobić Mu w nas miejsce. On przecież jest zawsze. On jest z nami. Jest z nami, tak jak był wtedy pośród swych uczniów. Jest też z nami – jak przecież sam nas zapewniał – po wszystkie dni aż do skończenia świata. Nie idziemy więc sami. Nie jesteśmy sami. Pytanie o post nie dotyczy więc Jezusa, ale Jego uczniów. Pytanie o post dotyczy każdej i każdego z nas. Czy zatem w Tobie i we mnie jest miejsce dla Jezusa? Czy jest w nas dla Niego miejsce? W Środę Popielcową papież Franciszek przestrzegał nas, że jeśli przywiązujemy się tylko do rzeczy doczesnych (…) jeśli dla nich żyjemy, stają się bożkami, które nas wykorzystują, syrenami, które nas oczarowują, a potem odsyłają bez celu. Dlatego – wskazywał nawiązując do wielkopostnych uczynków – abyśmy spojrzeli do naszego wnętrza, przez post, który uwalnia nas od przywiązania do rzeczy, od doczesności, która znieczula serca. Trzeba więc spojrzeć do naszego wnętrza przez post. Albowiem poszcząc, stajemy się wewnętrznie wolni. Poszcząc, dosłownie robimy w nas miejsce Jezusowi. Oblubieniec jest w nas. Ale poszcząc robimy też w nas miejsce drugiemu człowiekowi, siostrze i bratu. Przechodzimy bowiem – jak przypominał nam w tegorocznym orędziu na Wielki Post papież Franciszek – od pokusy „pożerania” wszystkiego, celem zaspokojenia naszej chciwości, do umiejętności cierpienia z miłości, która może wypełnić pustkę naszego serca i dostrzec siostrę i brata, którzy cierpią.
Post nie jest więc tylko jakimś jednym z zewnętrznych uczynków pokutnych. Czy zwieszenie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dnie miłym Panu? Post rzeczywiście daje nam możliwość, aby spojrzeć w nasze wnętrze. On ma moc uwalniać nas od próżności. Ma moc uwalniać nas od uzależnień, które uwodzą. Ma moc nas oczyszczać. Ma moc dosłownie uczynić w nas miejsce Jezusowi i drugiemu człowiekowi. By to jeszcze lepiej zrozumieć, papież Franciszek proponuje nam, abyśmy w okresie Wielkiego Postu utkwili nasz wzrok w ukrzyżowanym., abyśmy jeszcze raz spojrzeli na krzyż. Ubóstwo drzewa, milczenie Pana, Jego ogołocenie ze względu na miłość ukazują nam konieczność prostszego życia, wolnego od zbytniego zabiegania o rzeczy. Bo to Jezus z krzyża – dodaje papież – uczy nas mocnej odwagi wyrzeczenia. I nie jest to wcale wyrzeczenie dla samego wyrzeczenia. Nie jest to jakieś samooczyszczenie, aby mieć poczucie, że jest się samemu wewnętrznie czystym. Nie jest to rezygnacja z czegoś, jedynie dla samej rezygnacji. Albowiem post nie jest tylko po to, by odnaleźć siebie. On jest także przecież i po to, aby odważniej utkwić nasze spojrzenie w drugim człowieku. Bo to on właśnie, właśnie nasz post – jak przypomina nam tegoroczne orędzie wielkopostne – uczy zmieniać nas stosunek do innych i do stworzeń. Czyż nie o taką zmianę apelował dziś prorok Izajasz: czyż nie jest postem, który Ja wybieram – wołał w imieniu Boga do Izraelitów – rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać: dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzać biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Dlatego pościmy. I my pościmy. Dziś, zgodnie z wezwaniem papieża Franciszka i postanowieniem polskich biskupów, modlimy się, jak przed chwilą na Drodze Krzyżowej, i pościmy, aby rozerwać kajdany zła, które dosłownie spętały serca niektórych duchownych krzywdzących niewinne dzieci. Modlimy się i pościmy, aby pomóc naszym siostrom i braciom, skrzywdzonym i wykorzystanym, rozwiązać bolesne więzy wewnętrznej niewoli, bólu i samotności, osamotnienia i cierpienia, doznanej krzywdy i przemocy, niezrozumienia i braku współczucia, okazując im naszą solidarność i bliskość. Modlimy się i pościmy, aby zdecydowanie odrzucić jarzmo milczenia i strachu, i uczyć się wrażliwości serca wobec naszych sióstr i barci, aby dostrzegając krzywdę i zło, przełamywać w nas lęk i obojętność, by mieć odwagę do walki z tym okropnym złem, które – jak przypomina nam papież Franciszek – krzywdząc niewinnych, przecież deformuje również oblicze Kościoła, podkopując jego wiarygodność. W istocie bowiem Kościół wraz ze swymi wiernymi synami, jest również ofiarą tych niewierności i tych prawdziwych przestępstw sprzeniewierzenia.
Czy uczniowie mogą pościć, gdy pan młody jest z nimi? Post wyraża też naszą tęsknotę za Panem. Jest naszym oczekiwaniem. Jest w nas wołaniem: przyjdź Panie Jezu! Wiemy już, i tego przez grzech i bolesne skutki każdego grzechu doświadczamy, co znaczy, gdy nie ma pośród nas pana młodego? Papież Franciszek w swoim końcowym przesłaniu w ubiegłym miesiącu w Rzymie powiedział wręcz, że stoimy wtedy w obliczu przejawu zła, bezczelnego, agresywnego i destrukcyjnego. Kryje się za tym – mówił – duch zła, który w swej bucie i pysze czuje się panem świata i myśli, że wygrał. Nie wolno nam zatracić z oczu tej rzeczywistości – dodawał papież – i powinniśmy, oprócz tego wszystkiego, co zewnętrznie czynimy, podjąć środki duchowe, których uczy nas sam Pan: pokora, oskarżanie samych siebie, modlitwa, pokuta, post. Jest to jedyny sposób na pokonanie ducha zła. W ten sposób zwyciężył Jezus. Amen.