Dożynki wojewódzko-archidiecezjalne, 27.08.2023 Inowrocław

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. dziękczynnej celebrowanej z okazji dożynek archidiecezji gnieźnieńskiej, województwa kujawsko-pomorskiego, powiatu i miasta Inowrocław, 27 sierpnia 2023, lotnisko Aeroklubu Inowrocławskiego. 

Bracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Przedstawiciele Władzy Samorządowej, Państwowej, Gminnej i Miejskiej,
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia,
Kochani Rolnicy,
Przedstawiciele parafii całej naszej Archidiecezji,

Podinowrocławskie lotnisko jest dziś dla nas miejscem spotkania i dziękczynienia za tegoroczne żniwa. Wierząc – jak przypomniał nam Apostoł Paweł – że ostatecznie w naszym ludzkim życiu wszystko jest z Boga, przez Niego i dla Niego, najpierw więc przed Nim, Stwórcą i Odkupicielem, wypowiadamy naszą wdzięczność za to wszystko, co w tym roku zebraliśmy z naszych pól, ogrodów i sadów. Eucharystia to pamiątka męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Eucharystia to również dziękczynienie. Eucharistein dosłownie znaczy: dziękuję. Jest to więc dziękczynienie, jakie Jezus składa Ojcu – za dar stworzenia, odkupienia i uświęcenia. My mamy udział w tym dziękczynieniu, bo to właśnie nas Ojciec stworzył i odnawia przez ofiarę życia swojego Syna. Dlatego przynosimy do ołtarza chleb i wino, owoc ziemi i pracy rąk ludzkich, owoc pracy naszych rąk. A w tym chlebie i winie – jak uczył nas w swych katechezach o Eucharystii papież Franciszek – składamy Jemu ofiarę naszego życia, aby było przekształcone przez Ducha Świętego w ofiarę Chrystusa i stało się z Nim jedną ofiarą duchową, miłą Ojcu. I uczymy się dziękować za wszystko Bogu. Msza święta wychowuje nas bowiem to tego, abyśmy czynili z naszego życia Eucharystię, czyli dziękczynienie. Za wszystko dziękujmy Bogu! A dziś razem dziękujmy za to, że pośród tego lata, któremu towarzyszyła zmienna pogoda, mogliśmy zebrać plony ziemi. Do tego trzeba się pewnie już przyzwyczaić – jak mówił jeden z rolników – żniwa to zawsze nerwówka. Krąży człowiek od prognozy do prognozy, próbuje tak zaplanować robotę, żeby się załapać na dobrą pogodę. Ale wszystkiego i tak nie przewidzi. Wysiłkowi pracy w żniwa towarzyszy więc niepewność, ale – jak dodawał ten sam rolnik – lubiąc wieś i pracę w polu, najbardziej cenię sobie poczucie sensu, jaki jej towarzyszy. Wstaję rano, siadam na traktor, jadę w pole, wypuszczam lemiesz w ziemię i żeby zobaczyć efekty swojej pracy, muszę tylko się odwrócić i spojrzeć za siebie. O wiele trudniejsze, napawające troską i niekiedy lękiem, są z pewnością te długofalowe efekty, które wiążą się już nie tyle z samą pracą na roli, ale z tym, jak owoc tej pracy będzie przez nas szanowany i wykorzystany dla dobra wszystkich. Dotyczy to choćby uzależnienia krajowej produkcji spożywczej od importu, ochrony naszych produktów żywnościowych czy jeszcze większej troski o bardziej partnerskie układy między wielkimi sieciami handlowymi a rolnikami. Lista tych istotnych dla rolnictwa spraw jest z pewnością dłuższa. Trzeba je widzieć i trzeba szukać takich rozwiązań, które służyłyby naprawdę dobru

Drodzy Siostry i Bracia!

Przywołane przed chwilą wyznanie i obraz rolnika, który patrząc na zaoraną bruzdę dostrzega sens podejmowanego trudu, są z pewnością bliskie dla wielu z was. W pewien sposób oddają znaczenie waszej pracy i starań. W tym obrazie zawarta jest również pewna głębsza rzeczywistość, coś bardzo prawdziwego, a jednocześnie niewidocznego na pierwszy rzut oka, coś co wymyka się tylko ludzkim kalkulacjom. Rolnik spoglądający na ziemię nie tylko widzi ślad swego działania, ale też wierzy i ufa. Dzieje się tak od samego początku, gdy – zgodnie ze słowami ewangelicznej przypowieści – rzuca ziarno w ziemię i czy czuwa, czy śpi, ono dojrzewa i rośnie, a on sam nie wie jak: najpierw źdźbło, potem kłos, a potem ziarno, które zbiera się z pola w stosownej porze. Ludzkie doświadczenie i oczekiwanie spotyka się z czymś, co nas uprzedza i przerasta, gdyż jest echem i znakiem głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Tyle razy przekonaliśmy się już, że nie jesteśmy samowystarczalni ani wszechmogący, że pomimo wkładanego trudu, ale i rozwoju technologicznego nie na wszystko mamy wpływ, a wreszcie, że nie możemy mierzyć naszego życia jedynie kategoriami skuteczności i zysku.

Umiłowani w Panu!

Doświadczenie pracy na roli, wymagające poświęcenia, a równocześnie naznaczone wiarą i prowadzące do zaufania Bogu, pozwala nam lepiej odczytać przesłanie dzisiejszej Ewangelii. I w nas bowiem ma dokonać się przemiana, jaka była udziałem Szymona, który stał się Piotrem, a następnie potrzebował dalszej drogi za Jezusem, by bez reszty stać się Jego świadkiem. Jak zauważa papież Franciszek, również my wierzymy, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga żywego, jednak potrzeba czasu, cierpliwości i wielkiej pokory, żeby nasz sposób myślenia i postępowania w pełni przystawał do Ewangelii. Otrzymaliśmy łaskę chrztu świętego i uważamy się za wierzących, jednak w obliczu trudnych prób życiowych, także tych związanych z utrzymaniem naszych rodzin czy prowadzeniem gospodarstw, z takimi czy innymi sytuacjami, które przeżywamy, z podejmowaniem ważnych, uczciwych i zobowiązujących decyzji, jesteśmy skłonni protestować przeciwko Panu, mówiąc Mu, że to niesprawiedliwe, że muszą istnieć inne drogi, prostsze, mniej uciążliwe. Naprawdę potrzeba nam wytrwałości w podążaniu za Panem. Co więcej, idziemy za Jezusem nie w pojedynkę, ale w Kościele, który nam pozostawił i w którym sam jest nieustannie obecny. Wierzymy w Chrystusa i w Chrystusowy Kościół! Nie jesteśmy przecież skazani na chodzenie po omacku, lecz mamy pewność spotkania z żywym Bogiem w Jego słowie i sakramentach, w modlitwie i służbie, w braciach i siostrach, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących, we wszystkich darach, które Boża Opatrzność powierzyła także naszej odpowiedzialności.

Siostry i Bracia!

Kilka dni temu papież Franciszek spotkał się z prawnikami z całej Europy, którym dziękował m.in. za troskę o nasz wspólny dom i zaangażowanie w wypracowanie ram prawnych na rzecz ochrony środowiska. Jak wyraźnie podkreślił, nigdy nie możemy zapominać, że młodsze pokolenia mają prawo otrzymać od nas piękny i nadający się do życia świat, a to nakłada na nas naprawdę poważne obowiązki wobec stworzenia, które otrzymaliśmy z hojnych rąk Boga. Następnie, może nawet dość nieoczekiwanie, Ojciec święty zapowiedział: Piszę drugą część „Laudato si’”, aby zaktualizować kwestie bieżące. Jak później wyjaśniono, chodzi o przygotowywany listu, który ma uzupełnić nauczanie zawarte w encyklice zwłaszcza o kwestie ostatnich kryzysów klimatycznych. Postawa papieża, który umacnia naszą wiarę w Chrystusa i Kościół, a jednocześnie ciągle na nowo, wykorzystując różne sposoby i okazje, tyle uwagi i refleksji poświęca trosce o dary, jakich udzielił i jakie powierzył nam Stwórca, może być dziś dla każdej i każdego z nas przyczynkiem do rachunku sumienia. Dobrze nam zrobi pokorne spojrzenie na własne dłonie i serce, chwila ciszy i szczere pytanie o naszą odpowiedź na hojność Boga, wdzięczność, ale być może i skrucha. Przede wszystkim jednak ten papieski przykład, jak i całe nasze dzisiejsze doroczne dożynkowe świętowanie, powinny nas zachęcić do osobistego, ufnego i wytrwałego zaangażowania. Wszyscy bez wyjątku mamy jakąś własną kolejną część do napisania życiem i wiarą, modlitwą i pracą, zaufaniem i oddaniem. Nie jesteśmy jedynie odbiorcami czy widzami, ale współautorami. Mamy nasze zadania do podjęcia. Mamy powołanie do wypełnienia w Kościele i w świecie. Mamy naszą konkretną odpowiedzialność w rodzinie, społeczeństwie i Ojczyźnie. I ostatecznie to właśnie Eucharystia, czyli dziękczynienie wobec Boga i ludzi, czyni i nas ludźmi eucharystycznymi: prowadzi do chwalenia Boga w Jego dziełach, wyznacza nam określoną drogę do przebycia i wskazuje na konkretny dar z siebie do rozdania innym. Niech teraz wyznanie wiary, które za chwilę wspólnie złożymy, kształtuje to kim jesteśmy i jacy jesteśmy. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter