Archidiecezjalny Dzień Lektora, 20.05.2017, Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z okazji Archidiecezjalnego Dnia Lektora, 20 maja 2017, bazylika prymasowska w Gnieźnie.
Umiłowani Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Drodzy Młodzi Przyjaciele, którzy po promocji pełnić będziecie w liturgii funkcję czytania Słowa Bożego i ceremoniarza,
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia,
Zgromadziliśmy się dziś w naszej katedrze w Gnieźnie, u grobu św. Wojciecha, biskupa i męczennika, na Mszy świętej, aby udzielić Wam, Moi Drodzy Kandydaci, błogosławieństwa do spełniania funkcji czytania Słowa Bożego i kierowania uczestnictwem wiernych w liturgii. Cieszę się bardzo Waszą obecnością na tej Mszy świętej. Cieszę się tak ważną dla całej naszej archidiecezji chwilą, która dziś Was tutaj zgromadziła. Przybywacie z różnych stron naszej archidiecezji, aby u grobu św. Wojciecha, uprosić dla siebie łaskę wiernego spełniania funkcji czytania Słowa Bożego podczas liturgii i funkcji liturgicznego ceremoniarza. Jestem pewny, że dobrze przygotowaliście się do tego spotkania i tego biskupiego błogosławieństwa, i to zarówno przez odpowiednie szkolenia, ale także – a może, taką mam przynajmniej nadzieję, raczej nade wszystko – poprzez Waszą osobistą lekturę Pisma świętego i poznanie piękna liturgii. Widzimy jak bardzo o to piękno liturgii troszczy się Kościół. Możemy nawet postawić sobie pytanie: dlaczego nasz Kościół tak bardzo troszczy się o liturgię? Dlaczego uczy nas, od najwcześniejszych lat, aby właściwie i godnie przeżywać Eucharystię i inne nabożeństwa liturgiczne? Myślę, że warto przypomnieć sobie w tym miejscu choćby słowa świętego Jana Pawła II: Kościół otrzymał Eucharystię od swego Pana nie jako jeden z darów, choćby najcenniejszych, ale jako dar wyjątkowy, gdyż jest to dar z samego siebie, ze swej Osoby w swym świętym człowieczeństwie i ze swego dzieła zbawienia. Tutaj jest Jezus obecny!
Drodzy Moi!
Jeżeli mamy taką właśnie świadomość nie tylko czegoś najcenniejszego, ale także naprawdę czegoś wyjątkowego, w czym – jako pełniący posługę lektora czy ceremoniarza – będziemy uczestniczyć i uczestniczymy, to zaczynamy powoli również rozumieć, z jaką troską i przede wszystkim wewnętrznym przygotowaniem powinniśmy do naszych posług podchodzić. Drodzy Moi, których za chwilę pobłogosławię do spełniania funkcji czytania Słowa Bożego i funkcji ceremoniarza w liturgii! Pragnę i ja Wam tak mocno przypomnieć o tym, co się tak naprawdę w każdej liturgii, a zwłaszcza we Mszy świętej, dzieje, abyście nie tylko dobrze przygotowali się do spełniania Waszej funkcji, ale coraz bardziej rozumieli, że macie szczególną okazję – czytając Słowo Boże i czuwając nad przebiegiem liturgii – spotkać się zawsze z żywym i prawdziwym Jezusem Chrystusem. Przecież, gdy czyta się podczas Eucharystii Pismo święte to, jak przypomina nam Kościół, sam Jezus do nas mówi. Gdy sprawuje się święte obrzędy, gdy uczestniczy się świadomie, pobożnie i czynnie we Mszy świętej, to przecież spotykamy się z Jezusem Zmartwychwstałym. On jest obecny i działa w swoim Kościele, który się modli. Jest obecny w liturgii Kościoła. Jest obecny poprzez posłannictwo i działanie Kościoła w ciągu ludzkiej historii. Dlatego – jak nas uczył święty Jan Paweł II – trzeba nam w sobie i w innych umacniać żywą świadomość realnej obecności Chrystusa, zwłaszcza we Mszy świętej, i podkreślać ją tonem naszego głosu, gestami, ruchami, całym swym zachowaniem. To Jemu, który jest obecny w swoim Słowie, udzielamy przecież naszego głosu. To z Nim, obecnym pośród nas poprzez słowa i święte znaki, w każdej liturgii się spotykamy. Dlatego – jak nam wskazywał papież Franciszek – gdy czytamy Słowo Boże nie tylko otwieramy swój umysł i serce na to, aby się w ten sposób czegoś nauczyć. Papież mówił: mocą Słowa Bożego jest Jezus Chrystus. Czytamy więc, aby znaleźć Jezusa, ponieważ Jezus jest w swoim Słowie, w Jego Ewangelii. Za każdym więc razem – tłumaczył nam jeszcze – gdy czytam Ewangelię, znajduję Jezusa. Ale jak przyjmuję to Słowo? Trzeba je przyjmować tak, jak się przyjmuje Jezusa, to znaczy z otwartym sercem, pokornym sercem, z duchem Błogosławieństw.
Kochani Młodzi Przyjaciele!
Spotkanie z Jezusem poprzez czytanie Słowa Bożego, a więc w pewnym sensie użyczanie Chrystusowi swego głosu, a także poprzez spełnianie funkcji ceremoniarza, dbając przede wszystkim o Boże piękno sprawowanej liturgii, wymaga od nas, abyśmy tak jak św. Paweł mogli powiedzieć: dla mnie żyć to Chrystus. Czytając Słowo Boże w liturgii i posługując w niej jako ceremoniarza sami powinniście stawać się coraz bardziej świadkami Chrystusa. Słowo Boże, które czytamy i rozważamy powinno nam pomagać dobrze żyć i postępować w naszym życiu. Ono musi być widoczne i czytelne już na naszej twarzy i w dłoniach wierzącego (…) Słowo Boże, które stało się życiem. Człowiek sprawiedliwy i wierny nie tylko „wyjaśnia” Pisma, ale je wszystkim ukazuje jako żywą i przeżywaną rzeczywistość. Dlatego też viva lectio – vita bonorum – dobre życie jest żywą lekturą/lekcją Słowa Bożego. Chodzi bowiem o to, aby nasze życie, życie tych, którzy czytają Słowo Boże i posługują w liturgii, stawało się dla innych wprost żywą Ewangelią.
Drodzy Moi!
Zastanówmy się, co te wskazania, które dziś w Liturgii Słowa usłyszeliśmy, oznaczają dla nas? W czym moje życie, a więc księdza, chłopaka czy dziewczyny czytających w kościele Słowo Boże, a także ceremoniarza posługującego w czasie świętej liturgii, w czym więc nasze życie ma być takim właśnie świadectwem dawanym Chrystusowi? Kochani Moi! Potrzeba uczniów Chrystusa, potrzeba młodych, potrzeba Was, Kochani, spełniających funkcję czytania Słowa Bożego i posługujących w liturgii jako ceremoniarze, aby żywy i prawdziwy Chrystus, mógł zapukać do serce Waszych rówieśników. Potrzeba, aby przez czytane Słowo Boże i pełnioną posługę ceremoniarza zapłonął w Was ogień Bożej miłości. Potrzeba, abyście sami spotykając w liturgii Chrystusa, chcieli Go z radością zanieść innym, Waszym koleżankom i kolegom, Waszym rówieśnikom. Nie jest to, oczywiście, i nie będzie nigdy łatwe. Przypomniała nam o tym dzisiejsza Ewangelia. Pan Jezus wskazywał swoim uczniom, że zawsze będą wzywani, aby pokonywać różne trudności. Mówi im, aby się nie dziwili i nie zasmucali tym, że będą musieli stawić czoło różnym przeciwnościom. Myślę sobie, że i w Waszej posłudze lektora czy ceremoniarza mogą pojawić się także takie właśnie chwile. Dziś jesteśmy w tej pięknej wspólnocie razem. Przeżywamy uroczysty dzień promocji. Możemy na siebie nawzajem liczyć. Jest nas wielu. Powrócimy jednak do naszych środowisk i do naszych parafii. Może również dla niektórych Waszych rówieśników Wasza postawa będzie niosła zdziwienie. Będą pytać, czemu tak często biegacie do kościoła. Będą się zastanawiać, a nawet jakimś kąśliwym słowem czy zdaniem powiedzą Wam i dopieką, że po co występować publicznie. Lepiej się nie wychylać i nie pokazywać. Przypomnijcie sobie wówczas, że Jezus jest z Wami, że i do Was wciąż mówi, jak mówił do swych uczniów: wybrałem was sobie ze świata. Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia. On Was nie zostawi. Będzie Wam towarzyszył. Da Wam swą siłę i moc, abyście i Wy, tak jak Paweł i Tymoteusz, o których słuchaliśmy w pierwszym czytaniu, mogli powiedzieć: jesteśmy przekonani, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili innym Jego Ewangelię. Wezwał Was i pobłogosławił. Wezwał i udzielił swej łaski i mocy. Wezwał i posłał, abyście poprzez posługę Słowu i liturgii, nieśli Jego imię do wszystkich, którzy dzięki Waszej posłudze lektora i ceremoniarza jeszcze owocniej będą się mogli z Nim spotkać. Niech więc Wam Bóg błogosławi, a wstawiennictwo św. Wojciecha, dzielnego i mężnego misjonarz, Was wszystkich w tym umacnia. Amen.