9. rocznica śmierci kard. Józefa Glempa, 23.01.2022 Inowrocław

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w 9. rocznicę śmierci kard. Józefa Glempa, arcybiskupa metropolity gnieźnieńskiego w latach 1981-1992, Prymasa Polski do 2009 roku, 23 stycznia 2022, kościół pw. Zwiastowania NMP w Inowrocławiu. 

Umiłowani Siostry i Bracia,

Słowo Boże dzisiejszej niedzieli opowiada nam o dwóch wydarzeniach. Pierwsze rozgrywa się wśród murów odbudowanej Jerozolimy, drugie w synagodze w Nazarecie. Pierwsze ma miejsce w radosny poranek jesiennego dnia siódmego, według rachuby żydowskiej, miesiąca roku, gdy po czasach babilońskiej niewoli Żydzi powrócili do Jerozolimy. Drugie, jak relacjonuje święty Łukasz, w piętnastym roku rządów cezara Tyberiusza, gdy po chrzcie nad Jordanem, Jezus powraca do swojego rodzinnego Nazaretu w Galilei. I choć te wydarzenia dzielą od siebie wieki i różny jest ich historyczny kontekst, jedno niewątpliwie je łączy. I tam, wokół Bramy Wodnej, na terenie odbudowanej jerozolimskiej świątyni, i teraz tutaj w synagodze w Nazarecie, rozbrzmiewa Słowo Boga. Kapłan Ezdrasz – słyszeliśmy – czyta księgę Prawa Bożego wobec zgromadzonego ludu dobitnie, czyli z dbałością, dodając przy tym konieczne objaśnienia, a więc tłumacząc jej słowa tak, że lud rozumiał czytanie. W synagodze w Nazarecie, biorąc do ręki zwój księgi proroka Izajasza, sam Jezus odczytuje – jak słyszymy – zebranym tam ludziom jej fragment i też dodaje krótkie, bardzo zwięzłe, ale jakże istotne objaśnienie. W obu wydarzeniach, które przywołuje nam dziś ta niedzielna liturgia Słowa, centralne miejsce zajmuje odczytywane Słowo Boże. Ono jest żywą częścią obu dziejących się wydarzeń. Ono je prowadzi i ożywia. Ono też odsłania i tłumaczy zebranym ludziom ich zasadniczy sens. Nie jest więc – jak ktoś mądrze powiedział – chłodnym kamieniem szlachetnym zamkniętym w szkatułce, ale jest rzeczywistością, która ma przeniknąć ludzką egzystencję tak, jak deszcz nawadnia ziemię. Słuchający słowa rozumieją, że ono do nich i o nich mówi. Nie opowiada o zamierzchłych czasach, ale o tym, co się dziś, dzieje, dziś wydarza. Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli.

Umiłowani w panu, Siostry i Bracia!

Jak to się dzieje, że słuchając Słowa Bożego ludzie odkrywają, że ono dziś się dzieje, dziś się spełnia, dziś się wydarza? Widzimy przecież, że gdy kapłan Ezdrasz je czytał, cały lud – jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu – płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. To, więc, co wtedy słyszeli, musiało ich jakoś wewnętrznie poruszyć, musiało ich dogłębnie dotknąć, musiało do nich naprawdę przemówić, by wzbudzić w nich taką odpowiedź. Gdy w nazaretańskiej synagodze Jezus czyta proroka Izajasza, zasłuchani w Jego słowa i wpatrzeni w Niego ludzie, przyświadczali Mu – jak skomentuje dalej święty Łukasz – i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. Słowo ich poruszyło i w nich także wzbudziło reakcję. Wydaje się, że kluczem do zrozumienia są – przywołane już przeze mnie wcześniej – słowa samego Jezusa: dziś spełnia się to, co słyszycie. Słowo Boże nie tylko więc nas o czymś informuje, coś nam przypomina, czy do czegoś nas zachęca, ale ono się po prostu spełnia. Ono się wydarza. Ono jest. Mówi, że Bóg jest i działa. Teraz jest i działa. Nie mówi więc tak naprawdę tylko o tym, co kiedyś miało miejsce i co się tam, gdzieś, kiedyś, przed wiekami w starożytnej Jerozolimie czy w czasach Pana Jezusa w Nazarecie wydarzyło, ale, co się dziś, właśnie tutaj, gdy my je dziś słuchamy, w nas i z nami dzieje. Bóg przychodzi w naszym dziś. Jezus – mówił w jednej ze swych homilii papież Franciszek – objawia teraźniejszość Boga, który przychodzi do nas, aby także i nas wezwać do uczestnictwa w Jego teraz, kiedy dziś trzeba „ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzenie”, „uciśnionych odsyłać wolnymi” i „obwoływać rok łaski od Pana”. To jest „teraz Boga” – mówi papież – który przez Jezusa staje się obecny, staje się obliczem, staje się ciałem, miłosierną miłością, który nie czeka na idealne i doskonałe sytuacje, by się objawić, ani nie przyjmuje wymówek, by się urzeczywistniło. On jest czasem Boga, który czyni właściwą i stosowną każdą sytuację i każdą przestrzeń (…) Kiedy? Teraz! To w Nim i przez Niego objawia się moc, która nawraca serca, leczy rany, przekształca relacje ludzkie i społeczne, czyni świat bardziej ludzki, a zatem i Boży według logiki miłości.

Kochani Siostry i Bracia!

Nasze dziś i nasze teraz tutaj, to także doroczna modlitwa w kolejną, już dziewiątą, rocznicę śmierci kardynała Józefa Glempa, Prymasa Polski. Wspominając swego wielkiego poprzednika, dziś błogosławionego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, mówił, że był On pod ciągłym urokiem początków chrześcijaństwa i polskiej państwowości, które łączyły się z Kujawami, z Kruszwicą, z Gnieznem, z Ostrowem Lednickim. Ziemie te – wskazywał podczas Mszy świętej za zmarłego Prymasa Tysiąclecia kardynał Józef Glemp – wołały tajemniczym głosem dawnych dziejów. Wiemy, że i sam kardynał Józef Glemp potrafił dobrze to wołanie odczytywać. Historia tych ziem i Kościoła, który żyje tutaj, pośród synów i córek tego ludu, była mu nie tylko bliska i – jak sam mówił – z racji swego pochodzenia naturalna, ale stanowiła też dla niego swoistą inspirację w odczytywaniu dziejów i historii zbawienia. Wiemy, że odsłaniało się to w szczególny sposób w głoszeniu przez niego prawdy o Opatrzności Bożej i w całkowitym zaufaniu Temu, który – jak mówił – sam tylko jest Panem wieków, i wie dokładnie, co będzie z każdym z nas jutro, za tydzień, za rok. Tej wiedzy Boga – tłumaczył nam Prymas Glemp – trzeba zaufać, bo On nie tylko nas zna, ale także nas kocha, On – Bóg pokoju. Warto dziś, w kolejną rocznicę śmierci kardynała Józefa, odczytać te słowa, właśnie teraz, w trudnych i niespokojnych czasach, aby wierzyć – jak przypomina nam papież Franciszek – że nasz Bóg jest konkretny, tak bliski i rzeczywisty, że Jego miłość wyraża się w sposób konkretny i niemal namacalny w dziejach, na które składają się wszystkie wydarzenia, przykre i chwalebne. On jest naszym teraz, naszym dziś i naszą przyszłością. Bo być w ręku Boga – jak wyznawał kardynał Józef Glemp – to znaczy być zanurzonym w źródle życia. Bóg jest żywy i tylko On daje życie, życie wieczne. Wieczny odpoczynek racz mu dać więc Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.    

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter