70. rocznica erygowania parafii, 5.11.2017, Raczyn
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 70. rocznicy erygowania parafii pw. św. Józefa w Raczynie, 5 listopada 2017, Raczyn.
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia,
Świętujemy 70-lecie waszej parafialnej wspólnoty. Oto Kościół, który żyje pośród córek i synów tej ziemi. Oto wspólnota uczniów Jezusa. Oto – jak mówił papież Franciszek – dom ludu Bożego, dom w którym on mieszka. Chcemy dziś dziękować Bogu za tę wspólnotę, za waszą parafię, za Kościół, za ten dom Bożego Ludu. Dziękujemy za jej powojenne początki, za rok 1947, ale także za wszystkie kolejne etapy dotychczasowego życia i budowania waszej parafialnej wspólnoty. Dziękujemy za tych wszystkich, którzy na przestrzeni tych siedemdziesięciu lat tworzyli tutejszą parafię i nadal ją tworzą. Wszyscy – jak mówi nam dziś Ewangelia – w Chrystusie jesteście braćmi. Nie łączy was bowiem wspólne pochodzenie. Nie łączą więzy krwi czy ludzkie pokrewieństwo. Łączy was wiara i chrzest. Łączy Jezus Chrystus i wspólnota sióstr i braci w Chrystusie. Łączy was Kościół. Kościół – jak podkreślał w czasie jednej ze swych audiencji generalnych papież Franciszek – który nie jest przecież stowarzyszeniem socjalnym, kulturalnym czy politycznym. Jest żywym ciałem, które idzie i działa w historii. I ten właśnie obraz ciała odniesiony do Kościoła, pozwala nam jeszcze zrozumieć, że łączy nas w tym ciele i jednoczy nade wszystko Jezus Chrystus. On jest jego głową. On jest głową, która kieruje ciałem, posila je i wspiera. A jak dla życia ciała ważne jest, by krążyła w nim ożywcza limfa, krążyła w nim krew, tak i my musimy pozwolić – mówił nam jeszcze papież Franciszek – by właśnie w ten sposób działał w nas Chrystus, a to znaczy, by Jego słowo było naszym przewodnikiem, by Jego eucharystyczna obecność nas posilała, by nas ożywiała, by Jego miłość umacniała naszą miłość bliźniego. Parafia temu bowiem pragnie służyć, byśmy tutaj słuchali słowa Bożego i nim żyli, byśmy czerpali siłę i łaskę z sakramentów świętych, nade wszystko zaś z Eucharystii, zwłaszcza niedzielnej, byśmy otwierali się na miłość Jezusa i z miłością wychodzili do naszych sióstr i braci w wierze, zwłaszcza zaś do tych, którzy naszej troski i pomocy tak bardzo potrzebują. Trzeba być pomysłowym, poszukiwać, wychodzić, szukać ludzi, postawić się w ich trudnościach, usiłować zrozumieć i współczuć, pytać, jak im pomóc, i iść, by odważnie przychodzić im z pomocą.
Moi Drodzy!
Słowo Boże dzisiejszej niedzieli, Słowo Boże, które przychodzi do nas w tym uroczystym dniu 70-lecia waszej parafii, odsłania przed nami i uwrażliwia nas najpierw na to, w jaki sposób Bóg działa w nas, wierzących. Apostoł Paweł – jak słyszeliśmy – wskazuje, że to Boże działanie rozpoczyna się wraz z otwarciem na Ewangelię Bożą i przyjęciem słowa Bożego. Bóg więc działa w nas przez swoje Słowo. Nawiązując do historii Kościoła, który sam zakładał w Tesalonikach, jednej z pierwszych chrześcijańskich wspólnot, przypomina, że mocą i siłą tworzącą wspólnotę było właśnie słowo Boga. Sam – jak zaświadcza – głosił je wytrwale, w poczucie odpowiedzialności, jednocześnie z pełnym osobistym zaangażowaniem, chcąc dać i dając innym nie tylko Bożą Ewangelię, ale wręcz siebie samego. Bóg zaś sprawiał – słyszeliśmy – że ludzie przyjmowali to słowo nie jako słowo ludzkie, ale jak to, czym jest naprawdę – jako słowo Boga. W ten sposób rodziło się w nich życie oparte na słowie Bożym. Słowo Boże rodziło w nich życie. W ten sposób dojrzewała też wspólnota wierzących, zasłuchana i jednocześnie posłuszna Bogu. I w ten też sposób, pomimo doświadczanych na co dzień prób i trudności, życie wspólnoty dojrzewało i stawało się jednocześnie coraz bardziej apostolskie, przyciągając również innych. Tak rodził się więc Kościół. Rodził się wspólnota ludzi ożywionych słowem Bożym. Głoszone zaś odważnie i przyjmowane z wiarą słowo, stawało się fundamentem życia tej wspólnoty. Cieszę się więc, że i w waszej parafialnej wspólnocie pragniecie budować jej życie na słowie Bożym. Ksiądz Proboszcz poprosił mnie, abym dziś, z okazji tego jubileuszu parafii, jakby na nowy etap życia i budowania tej wspólnoty, wręczył niektórym z was Pismo Święte. Uczynię to za chwilę, prosząc was, abyście przyjmując Pismo święte, budując na tym fundamencie rozpoznali Boga żywego, który prawdziwie rozmawia z ludźmi, i abyście postępując za światłem Chrystusa, zaufali Jego mądrości, i każdego dnia, życie wasze składając w Jego ręce, mogli uwierzyć w Niego całym sercem. Słowo Boże ukazuje nam bowiem Jezusa, który rozmawia z ludźmi. Słowo Boże kształtuje nasze życie. Słowo Boże pozwala odkryć nam fundament, na którym wznosi się życie wspólnoty Kościoła. Słowo Boże wlewa nadzieję i sprawia, że budujemy na solidnym fundamencie prawdy i łaski, miłości i miłosierdzia, żywej obecności Boga pośród swego ludu. Każdego bowiem – uczył Chrystus – kto słów moich słucha i wypełnia je można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Wierzymy bowiem, że pośród różnych burz i wichur, które uderzają w ten dom, on nie runie, bo jest zbudowany na skale, którą jest Chrystus, Jego słowo. Ostatnie słowo będzie więc zawsze Jego, a będzie to słowo miłosierdzia, życia i pokoju.
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
W Ewangelii widzimy dziś Jezusa, który przemawia do tłumów i do swoich uczniów. Można powiedzieć, że w ten sposób w Jezusie Chrystusie Bóg rozmawia z nami, odsłaniając przed nami zasadniczy plan swojej zbawczej miłości. Ten dzisiejszy dialog Boga z ludźmi ukazuje nam bardzo jasno, w jaki sposób budować wspólnotę, jakie są na tej drodze pokusy i niebezpieczeństwa, a jakie są wezwania, za którymi trzeba nam jasno stanąć i się opowiedzieć. Myślę, że właśnie dzisiaj, gdy wspólnie dziękujemy Bogu za siedemdziesiąt lat istnienia waszej parafii i próbujemy, w świetle Bożego Słowa, zakreślić sobie także drogę ku przyszłości, warto uważnie wsłuchać się w to słowo Jezusa. Niektórzy mówią, że w tym Mateuszowym fragmencie dochodzi do konfrontacji dwóch nie dających się pogodzić ze sobą wspólnot. Wyraźnie widać przecież upomnienie, z jakim Jezus zwraca się do uczonych w Piśmie i faryzeuszów oraz zachęty, które kieruje do swoich uczniów. Dwie, nie dające się pogodzić ze sobą wspólnoty, dwie rzeczywistości, jakby dwa różne światy. Można jednak dostrzec, że swoje słowo Jezus kieruje do wszystkich. Faryzeusze i uczeni w Piśmie, ich postawa, którą Jezus piętnuje, odnosi się także do nas, do naszego życia. Mówiąc na przykładzie uczonych w Piśmie, pokazuje nam nasze sytuacje. Z jednej bowiem strony, jest to słowo przestrogi i ostrzeżeń, które wyraźnie wskazuje na pokusy i niebezpieczeństwa rozrywające wspólnotę i dla niej szkodliwe, z drugiej zaś przypomina o fundamentach, na których ten dom Ludu Bożego musi być wznoszony, we wspólnym budowaniu – jak mówił święty Paweł – by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha. Przed czym więc najpierw Jezus nas przestrzega? Przestrzega przed obłudą, przed stawianiem w centrum siebie i swojego „ja” zamiast Boga. Przestrzega przed wypowiadaniem słów, które nas nic nie kosztują, bo nie są poparte świadectwem naszego życia. Przestrzega przed chowaniem się za fasadą czynionego dobra, za uczynkami robionymi na pokaz. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi – mówi dalej Jezus – lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Przestrzega przed taką postawą, które zamiast podnosić bliźniego czyni go jeszcze bardziej winnym, zapominając o sprawiedliwości, miłosierdziu i wierze. W tym wypadku mówi wprost, że przecedzamy komara, a połykamy wielbłąda. Przestrzega też przed pychą i próżnością, przed pobożnością dla oka, przed gorliwością, która jest wypaczaniem prawdziwego oblicza Boga i Jego Ewangelii. Przestrzega przed mieszaniem tego, co Boże, co święte, do naszych własnych interesów i zaspokajania naszych pragnień. Przestrzega nas przed tym wszystkim, dobrze widząc w tym właśnie przyczynę niszczącą nasze życie i życie we wspólnocie Kościoła, życie braterskie, zatruwając je powierzchownością, obłudą i dwulicowością, siejącą zwątpienie, podejrzliwość i wzajemną nieufność. Ostrzegając, jednocześnie nas zachęca. Mówi więc swoim uczniom, że powinni usilnie szukać tego, co ich jednoczy a nie dzieli, budować na tym, co wspólne i ważne dla wszystkich. Mimo różnic wszyscy przecież jesteśmy przede wszystkim braćmi i siostrami, dziećmi jednego Ojca. On jest naszym Nauczycielem, Ojcem i Mistrzem. Jeśli więc będziemy żyć w relacji z Nim, jeśli do Niego odnosić będziemy nasze życie, nie tylko unikniemy wskazanych pokus, ale budować będziemy nasze życie i życie naszej wspólnoty, także tej parafialnej, na solidnych fundamentach miłości i prawdy. Słowa Jezusa – jak ktoś słusznie powiedział – są dziś dla nas nieustannym, uporczywym wezwaniem do budowani więzi z Nim, do braterstwa i służby. W ten sposób budujemy wspólnotę Kościoła. W ten też sposób tworzymy wspólnotę, opartą nie na grze różnych interesów, ale na wzajemnej miłości i służbie. A wtedy każdy z nas może odnieść do siebie Jezusowe wezwanie: największy z was niech będzie waszym sługą. Za tym wezwaniem idzie zaś pytanie o ducha służby, o miłość, która zdolna jest do poświęcenia siebie, o otwartość naszych serc i oczu na innych, na ich problemy i trudności. W istocie logika ziarna, które obumiera, pokornej miłości, jest drogą Boga, i tylko taka logika wydaje owoc.
Umiłowani Siostry i Bracia!
Stawia nas dziś Chrystus, w tym tak uroczystym dniu siedemdziesięciolecia waszej parafii, przed ponownym wezwaniem, aby zawierzając Jezusowi, Jego miłości i Jego sposobowi życia, wciąż uczyć się od Niego i odważnie podejmować czekające nas zadania. Nie idziemy jednak sami. On, ucząc nas i oświecając swoim słowem, towarzyszy nam w drodze. Jest z nami, jak był wówczas ze swymi uczniami. W Eucharystii oddaje z nas swoje życie. Daje nam się cały – jak śpiewamy w jednej z pieśni. Jego słowo jest naszym przewodnikiem w drodze, Jego eucharystyczna obecność nas ożywia, a Jego miłość umacnia i nadaje kierunek naszej miłości do sióstr i braci. Dlatego – jak śpiewaliśmy dziś w psalmie – złóżmy nadzieję w Panu, teraz i na wieki. Amen.