35-lecie parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego, 9.12.2017, Barcin
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 35. rocznicy erygowania parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego, 9 grudnia 2017, Barcin.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Adwent to czas czuwania. Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Te słowa, zaczerpnięte z Ewangelii według świętego Marka, które usłyszeliśmy wszyscy w minioną niedzielę rozpoczynając Adwent, przypomniały nam, że wchodzimy w czas Na co czy na kogo jednak czekamy? Kogo oczekujemy? Dlaczego oczekując, mamy czuwać? Odpowiedź daje nam dziś Księga proroka Izajasza: Oto wasz Bóg! Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. W Adwencie oczekujemy więc na Boga, na przyjście Boga. On do nas przychodzi! Oczekujemy na Boże Narodzenie. To właśnie wtedy, w tę świętą noc Narodzenia Pańskiego, Bóg w Jezusie Chrystusie, swoim Jednorodzonym Synu, przyszedł do nas i nieustannie przychodzi. Przychodzi do nas rodząc się z Maryi Panny. Przychodzi więc do nas przez Maryję, bo to Ona – jak wskazał nam na Jasnej Górze w czasie swej pielgrzymki papież Franciszek – jest schodami, które przemierzył Bóg, aby zejść do nas i stać się bliskim i konkretnym. Ale w Adwencie też oczekujemy przyjścia Jezusa na końcu czasów. Oczekujemy Twego przyjścia w chwale. Oczekujemy, mówiąc dziś słowami zapisanymi w Drugim Liście świętego Piotra Apostoła, na dzień Pański, w którym niebo z szumem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną odnalezione (…) Oczekujemy bowiem (…) nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość. Adwent więc przypomina nam o naszym oczekiwaniu na spełnienie się losów historii i świata. Przypomina nam o naszej wieczności, o naszym spotkaniu z Panem, o Jego przyjściu na końcu czasów. Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten przyjdzie. Ale Ojcowie Kościoła i liczni święci przypominają nam, że w zasadzie potrójne jest przyjście Pana, nie podwójne. Trzecie – jak mówi w swym kazaniu święty Bernard – jest pośrodku między dwoma pozostałymi (…) To przyjście pośrodku między pierwszym i drugim jest drogą wiodącą od pierwszego do drugiego. Wtóruje mu z kolei Piotr z Blois, prezbiter, wyjaśniając, że pierwsze jest w ciele, drugie do duszy, trzecie zaś dla sądu. Pierwsze dokonuje się w środku nocy, drugie o poranku, trzecie w środku dnia. I słusznie zauważa, że tak naprawdę to znajdujemy się w czasie Jego drugiego przyjścia, o ile jesteśmy godni, by On przyszedł do nas. Jesteśmy bowiem pewni, że o ile Go kochamy, przychodzi, by przebywać pośród nas.
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
Pierwszego grudnia 1982 roku, a więc przeszło już trzydzieści pięć lat temu, nasz ówczesny arcybiskup metropolita gnieźnieński, prymas Polski, kardynał Józef Glemp, utworzył tutaj, w tej części Barcina, na nowym osiedlu, parafię pw. świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Powołał więc do życia wspólnotę, która zgromadzona w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego, mogła tutaj doświadczać prawdziwiej i rzeczywistej obecności Boga pośród swego ludu. Gdzie bowiem możemy spotkać Boga – pytał podczas jednej ze swych katechez głoszonych w czasie audiencji generalnych papież Franciszek – Gdzie możemy zjednoczyć się z Nim poprzez Chrystusa? Gdzie możemy znaleźć światło Ducha Świętego, które rozjaśni nasze życie? Odpowiedź brzmi: w ludzie Bożym, wśród nas, którzy jesteśmy Kościołem. Tu spotkamy Jezusa, Ducha Świętego i Ojca. Wspólnota parafialna to przecież nie tylko konkretne terytorium, wydzielone i oddzielone od innych, od podobnych. Wspólnota parafialna to nie tylko jakaś administracyjna struktura, która ma swój własny NIP i REGON. Wspólnota parafialna to również nie tylko sami ludzie, zebrani czy stowarzyszeni dla jakieś ważnej idei czy sprawy. Wspólnota parafialna to rzeczywistość zbudowana z żywych kamieni, na fundamencie apostołów i proroków, na fundamencie świętych, jak święty Maksymilian Maria Kolbe, patron waszej parafii, gdzie kamieniem węgielnym jest Jezus Chrystus. W Nim, w Chrystusie, zespalana cała taka budowla – jak tłumaczył chrześcijanom z Efezu święty Paweł Apostoł – rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha. To piękna rzecz – powie jeszcze papież Franciszek – jesteśmy żywymi kamieniami budowli Boga, zjednoczeni głęboko z Chrystusem (…) A co to konkretnie oznacza? Oznacza to, że (…) kiedy przebywamy razem, działa wśród nas także Duch Święty, który pomaga nam wzrastać jako Kościół. Nie jesteśmy przecież odizolowani od siebie, lecz jesteśmy ludem Bożym: taki jest Kościół (…) Kościół bowiem to nie splot rzeczy oraz interesów, lecz świątynia Ducha Świętego; świątynia, w której działa Bóg; świątynia, w której każda i każdy z nas przez dar chrztu świętego jest żywym kamieniem. Oto więc kim prawdziwie jesteśmy! Oto nasza parafia! Oto prawda o was samych, którzy tutaj, od trzydziestu pięciu lat, i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha. A On – jak już słyszeliśmy wcześniej – o ile Go kochamy, przychodzi, by przebywać pośród nas. To prawda, że w ciągu tych minionych trzydziestu pięciu lat, waszym wspólnym wysiłkiem i staraniem powstał przecież ten piękny parafialny kościół. Powstały grupy i stowarzyszenia w parafii. Powstała jej struktura administracyjna i dom parafialny dla was i waszych duszpasterzy. Ale nade wszystko powstała wspólnota parafialna, wspólnota ludzi wierzących, ta właśnie duchowa świątynia, mieszkanie Boga przez Ducha, w której nie składamy jedynie ofiar materialnych, lecz samych siebie i nasze życie (…) świątynia, w której działa Bóg, i w której my jesteśmy prawdziwie żywymi kamieniami, żywa wspólnota, którą wszyscy jesteście.
Siostry i Bracia!
Trzydziesta piąta rocznica powstania waszej parafii obchodzona jest przez nas w Adwencie. Do adwentowego wezwania, by czuwać i oczekiwać na przyjście Pana, do adwentowej radości, że i do nas, dziś, w tym czasie, który przeżywamy pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem, On, Bóg w Jezusie Chrystusie i mocy Ducha Świętego, w duchu i mocy przychodzi, dociera jeszcze i to adwentowe wołanie: przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego. Adwent to czas prostowania dróg. Wspomniany już przeze mnie Piotr z Blois, prezbiter, ostrzegał, że przyjście Pana jest dla nas niebezpieczne, jeśli nie oczekujemy Go z pobożnością, roztropnością i sprawiedliwością. Przyjście Pana jest naprawdę niebezpieczne, jeśli nie podejmujemy wezwania, aby przygotować Mu drogę. Słowo Boże drugiej niedzieli Adwentu zanim jednak odsłoni przed nami wezwanie do przygotowania drogi dla Pana, z całym realizmem i ostrością pokaże nam, gdzie tak często znajduje się człowiek na swoich drogach. Pełne nadziei wołanie proroka Izajasza przychodzi bowiem w konkretnej sytuacji babilońskiej niewoli. Ów starotestamentalny herold ma przecież przed swoimi oczami zarówno ruiny świętego miasta, obróconego w zgliszcza przez Babilończyków, ale też babilońską karę – jak powie – w dwójnasób odebraną za wszystkie grzechy. Nie inaczej wygląda wspominany w dzisiejszym fragmencie markowej Ewangelii ten niezwykły ludzki pochód nad Jordan, do Jana, owa przedziwna pielgrzymka całej judzkiej krainy i wszystkich mieszkańców Jerozolimy, prawdziwie pokutna pielgrzymka grzeszników, ludzi – jak słyszeliśmy – wyznających swoje grzechy. Warto zatem zobaczyć najpierw nasze konkretne oddalenie, nasze manowce, nasz grzech. Komentując kiedyś ten fragment Ewangelii papież Franciszek zauważył, że wołanie do przygotowania drogi Panu rozlega się na pustyni. Jest to głos wołający tam, gdzie wydaje się, że nikt nie może usłyszeć – chyba że wilki – i wołający w zagubieniu spowodowanym kryzysem wiary. Nie możemy bowiem zaprzeczyć – mówił papież – że świat dzisiejszy przeżywa kryzys wiary. Mówimy: wierzę w Boga, jestem chrześcijaninem – wyznaję tę religię. Ale twoje życie jest bardzo dalekie od bycia chrześcijaninem, jest dalekie od Boga (…) tutaj chodzi więc o powrót do Boga, nawrócenie naszego serca do Boga i pójście tą drogą, aby Go odnaleźć. On na nas czeka! Poczuć się jednak nie tylko tymi, którzy przecież tak konkretnie potrzebują nawrócenia, ale jednocześnie tymi, którzy mają odwagę, właśnie ze środka swego życia, życia z wiarą zawołać: okaż swą łaskę i daj nam zbawienie. Do takiego wołania do Boga zachęcał doświadczonych jarzmem niewoli Izraelczyków prorok Izajasz, a Piotr Apostoł przekonywał pierwszych chrześcijan, że nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy. Jan Chrzciciel zaś w prawdziwie prorockim uniesieniu głosił: idzie za mną mocniejszy ode mnie. Dla przebywających w Babilonii droga powrotu do domu, którą mieli przygotować wiodła znad brzegów Tygrysu i Eufratu przez pustynię syryjską do Palestyny. To na tej drodze, drodze powrotu z wygnania do domu, zobaczyli nie tyle ludzką moc wypuszczającego ich po latach niewoli przychylnego im władcy Cyrusa, ale moc Boga, który przychodzi i ramię Jego dzierży władzę nad światem i nad ostatecznymi losami każdego człowieka i narodu. W wieści głoszonej przez Jana Chrzciciela droga ta nie jest już czymś widocznym, ale czymś co przebiega we wnętrzu każdego człowieka, w naszej duszy. Tak, to jest jednak prawdziwie droga powrotu z niewoli do domu, z otchłani grzechu do miłości. Oznacza więc konieczność zmiany życia, ale zmiany od środka. I my także, jak wracający po babilońskim wygnaniu do domu Izraelici, musimy uwierzyć, że tym, który jest Panem naszej drogi, Panem naszego wewnętrznego nawrócenia jest Jezus Chrystus, Syn Boży. Tylko Jego mocą możemy prawdziwie wejść z powrotem na tę drogę. Więcej jeszcze, przygotować i wyprostować ją dla Niego. Pozwólmy więc Bogu, który wychodzi nam naprzeciw, prowadzić nas drogą powrotu do Niego.
Umiłowani Siostry i Bracia!
Słyszeliśmy już, że jeśli chcemy, by przyjście Chrystusa stało się dla nas odkupieniem, przygotujmy się zatem na Jego przybycie. Ojcowie Kościoła mówią nam, że to przyjście dokonuje się dla nas o poranku. To nasza pora. To nasz czas. Budzi się nowy dzień. Otwiera się nowa przestrzeń. Wszystko staje się świeże i nowe. Tutaj spotykamy Tego, który przychodzi. Niech więc dziś dla Was, Drodzy Siostry i Bracia, świętujący jubileusz Waszej parafii, będzie to – pomimo wieczoru – prawdziwie poranek spotkania z Panem. Oto Bóg przychodzi. Jest z Wami. Idzie z Wami i Wam towarzyszy. A my wszyscy, podejmując Jego drogę, stajemy się dla tego świata swoistym miejscem doświadczenia Boga z pierwszej ręki, prawdziwie gościnną i otwartą wspólnotą, którą zaprasza, by wyjść Mu na spotkanie. Amen.