30-lecie Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich, 9.12.2023 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 30-lecia Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich, z udziałem krewnych misjonarek i misjonarzy pochodzących z archidiecezji gnieźnieńskiej, 9 grudnia 2023, katedra gnieźnieńska.
Drodzy Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
Członkowie Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich!
Drodzy Rodzice i Najbliżsi naszych Misjonarzy!
Proście Pana żniwa. Odpowiadając na to Chrystusowe zaproszenie i wezwanie jesteśmy dziś razem w tej szczególnej wspólnocie zatroskanych o żniwo Pana. Są z nami członkowie Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich, którzy dziękuję dziś za 30-lecie istnienia i działalności stowarzyszenia, a także rodzice i najbliżsi naszych misjonarzy, którzy od szeregu już lat spotykają się właśnie w tym przedświątecznym czasie na wspólnej rodzinnej modlitwie i na dzieleniu się doświadczeniami towarzyszenia swym krewnym w pełnieniu ich posługi misjonarskiej w różnych zakątkach świata. Wszystkich was serdecznie witam i pozdrawiam, przekazując też już przez was moje słowa serdecznej pamięci i pozdrowień wszystkim naszym misjonarkom i misjonarzom. Myśląc o wszystkich powołanych i o posłanych, którzy głoszą Ewangelię, spoglądamy dziś na Jezusa, który – jak słyszeliśmy przed chwilą – obchodził miasta i wioski, nauczał w synagogach, głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. On sam posłany przez Ojca, unxit et misit me, by nieść dobrą nowinę ubogim, więźniom głosić wolność, niewidomym przejrzenie i obwoływać rok łaski od Pana. Ewangelista Mateusz wskazuje nam jednak zaraz, że widząc tłumy, Jezus nie tylko sam litował się nad nimi, ale przywołał do siebie dwunastu i posłał ich z zadaniem głoszenia i uzdrawiania w Jego imię. Idźcie, oto was posyłam! Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela! Idźcie i głoście; bliskie już jest królestwo niebieskie! Jezus zanim jednak posłał uczniów na misję sam przywołał ich do siebie. Papież Franciszek w głoszonych w tym roku katechezach środowych o ewangelizacji, czyli o gorliwości apostolskiej, wskazuje nam, że głoszenie rodzi się zawsze ze spotkania z Panem (…) nieść Ewangelię Jezusa może bowiem tylko ta osoba, która z Nim przebywa. Ktoś, kto z Nim nie przebywa, nie może nieść Ewangelii. Zaniesie idee, ale nie Ewangelię. Trzeba więc, by ten, który idzie w Jego imię, ten, który pójdzie i będzie głosić innym Ewangelię, sam wpierw doświadczył bycia z Panem. To zaangażowanie misyjne – jak napisał nam w tegorocznym orędziu na dzień modlitw o powołania papież Franciszek – nie wynika bowiem nigdy jedynie z naszych zdolności, zamiarów czy planów, ani też z naszej woli, czy nawet z wysiłku włożonego w praktykowanie cnót, ale z głębokiego doświadczenia Jezusa. Tylko wtedy możemy stać się świadkami Kogoś, Życia i to czyni nas apostołami.
Drodzy Siostry i Bracia!
A zatem wspierać powołania, to znaczy wspierać dziś młodych ludzi na ich drodze spotkania z Jezusem. Skoro pójdzie za Nim i głosić będzie Jego Ewangelię tylko ten, który sam wpierw Go spotka, tak ważne wydaje się więc, że podstawowym zadaniem na dziś nas wszystkich, rodziców i rodzin powołanych, wspólnot parafialnych i wspólnoty naszego Świętowojciechowego Kościoła powinno być właśnie wspieranie młodych na ich drodze do Jezusa. Jak to czynić? W jaki sposób dziś możemy ich wspierać? Pierwsze wskazanie, które dziś słyszymy, a które tak dobrze przecież już znamy, to wezwanie do modlitwy. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje. Wiemy i odczuwamy, jak szczególnie dziś, pośród wielu trudności, zniechęcenia, a także rożnych skomplikowanych czy kryzysowych wręcz sytuacji, nasze zawierzenie Jezusowi i nasza ufna modlitwa za tych, których On sam powołuje i posyła na swoje żniwo, są niezwykle ważne i cenne. Nie wolno nam w niej ustawać. Nie wolno nam modlitwy porzucić czy z niej zrezygnować. W tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Młodzieży papież Franciszek wskazywał, że przecież nadzieja jest zawsze podsycana przez modlitwę. Modląc się – mówił papież – zachowujemy i odnawiamy nadzieję. Modląc się, podtrzymujemy iskrę nadziei. Iskra przecież potrzebuje powietrza, by nie zgasnąć, potrzebuje tlenu, by zapłonąć. Powołani potrzebują modlitwy, by trwać i z odwagą odpowiadać Jezusowi. Z pewnością ma wiele racji sam papież Franciszek, gdy zauważa, że dziś taka modlitwa, a może zwłaszcza modlitwa o powołania i za powołanych, wydawać się nam może trochę jak wspinaczka wysokogórska: kiedy jesteśmy na ziemi, często nie widzimy słońca, ponieważ niebo jest pokryte chmurami. Ale jeśli wznieśmy się ponad chmury, ogarnie nas światło i ciepło słońca; i w tym doświadczeniu odnajdujemy pewność, że słońce jest zawsze obecne, nawet gdy wszystko wydaje się szare. Myślę, że każda i każdy z was, którzy wspieracie powołanych swoją modlitwą, rzeczywiście widzicie, że słońce świeci, że Bóg jest hojnym dawcą darów, że nas nie zostawia i nie opuszcza. I choć zdawać się nam może, że właśnie po tych trzydziestu latach, od chwili powołania Stowarzyszenia Wspierania Powołań Kapłańskich w naszej archidiecezji zdaje się nas dziś prowadzić stromą ścieżką i ciemną doliną, to jednak – jak śpiewaliśmy przed chwilą w psalmie – nasz Pan jest wielki i potężny, a Jego mądrość niewypowiedziana. Pan bowiem dźwiga pokornych. Nie wolno nam więc zwątpić i poddać się rezygnacji, ale wciąż wytrwałą i ufną modlitwą podsycać naszą nadzieję. Modląc się o powołania i za powołanych odnawiać nadzieję. Modląc się podtrzymywać iskrę nadziei. Modląc się, wierzyć, że jedynie w ten sposób rozdmuchamy nowy płomień powołań. Kiedy otaczają was gęste mgły – pisał do młodych papież Franciszek – kiedy nie widzicie już słońca, wybierajcie drogę modlitwy. Ponieważ jeśli nikt mnie już więcej nie słucha, Bóg mnie jeszcze słucha. Bądźmy tego pewni! Módlmy się, będąc tego pewni!
Moi Kochani!
Wspierać powołania, to znaczy podsycać wytrwałą modlitwą naszą wspólną nadzieję, nadzieję Kościoła. Proście Pana żniwa. Jezus wzywając do modlitwy, ukazuje nam także, że pójście za Nim nie jest faktem tylko wewnętrznym. Papież Franciszek powie wprost, że bez głoszenia, bez służby, bez misji, relacja z Nim się nie rozwija. Ważne jest więc konkretna odpowiedź powołanego. Wskazując na dzisiejszy fragment Mateuszowej Ewangelii papież Franciszek we wspomnianych już katechezach środowych o ewangelizacji, które w tym roku głosi, zaznacza, że warto zauważyć, że w Ewangelii Pan posyła uczniów zanim dokończy ich przygotowania: krótko po powołaniu, już ich posyła! Oznacza to – jak tłumaczy papież Franciszek – że doświadczenie misyjne jest częścią formacji chrześcijańskiej. Wspieramy powołania nie tylko naszą modlitwą, ale także naszym sposobem życia, przeżywaniem naszego powołania, stylem i jakością naszych wzajemnych relacji. W tegorocznym orędziu powołaniowym papież Franciszek przypomniał nam, że w Kościele wszyscy jesteśmy sługami i służebnicami, stosownie do różnych powołań, charyzmatów i posług. Powołanie do daru z siebie w miłości – jak napisał w swym orędziu papież – wspólne dla wszystkich, rozwija się i realizuje w życiu świeckich chrześcijan, zaangażowanych w budowanie rodziny jako małego Kościoła domowego, i w odnawianie różnych środowisk społecznych zaczynem Ewangelii; w świadectwie konsekrowanych mężczyzn i kobiet, wszystkich oddanych Bogu za swoich braci i siostry; w wyświęconych szafarzach (diakonach, prezbiterach, biskupach) ustanowionych dla służby Słowa, modlitwy i komunii świętego Ludu Bożego. Każda i każdy z nas jest więc za powołania odpowiedzialny. Każda i każdy z nas powołani do daru z siebie w miłości. Każda i każdy z nas wezwani, aby stylem swego życia, jakością naszej odpowiedzi Bogu, dawać przekonujące świadectwo Jezusowi i Jego Ewangelii. To nas zachęca – jak powie papież Franciszek – abyśmy nie stali się sklerotyczni lub skostniali, wyzwala nas z tego spokoju, który nie pochodzi od Boga. Wyraża się w twórczym szukaniu wciąż nowych sposobów głoszenia i dawania świadectwa. Owszem, niewątpliwie – jak już usłyszeliśmy – nadzieję podsyca się modlitwą. Podsyca się ją także naszymi codziennymi wyborami. I to właśnie dlatego papież Franciszek zachęcał młodych, aby w swym życiu wybierali styl życia oparty na nadziei. Tłumaczył im przy tym, że owszem, łatwiej jest dzielić się złymi wiadomościami, niż tymi, które niosą nadzieję. I dlatego wskazywał, żeby spróbowali dzielić się słowem nadziei każdego dnia. Stańcie się siewcami nadziei w życiu waszych przyjaciół i wszystkich, którzy was otaczają. Ci, którzy wspierają powołania muszą więc być dziś prawdziwie siewcami nadziei. Nie mogą swym życiem innych zniechęcać, powodując niepokój i zamęt. Nie mogą szukać drogi na skróty. Nie mogą ulec pokusie pójścia samemu, zwłaszcza gdy wspólna droga staje się uciążliwa i trudna. Kiedy Jezus mówi do swoich uczniów – a także do nas – idźcie, nie przekazuje jedynie słów. Przeciwnie – jak tłumaczy jeszcze w jednej ze swych katechez papież Franciszek – przekazuje jednocześnie Ducha Świętego, ponieważ tylko dzięki Niemu, Duchowi Świętemu można przyjąć misję Chrystusa i ją zrealizować. Żniwo jest wielkie, jest jednak Pana, nie nasze. To On posyła na nie robotników. On też ma moc i nas umacniać we wsparciu ich i w żywej nadziei. Amen