Msza św. z okazji wspomnienia św. Barbary, 7.12.2018 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji „Barbórki” dla pracowników Gas Storage Poland, 7 grudnia 2018, katedra gnieźnieńska.
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!
Od najdawniejszych czasów święta Barbara, dziewica i męczennica jest uważna za patronkę dobrej śmierci. Przyzywali więc Jej wstawiennictwa ci wszyscy, którzy na śmierć nagłą i niespodziewaną są najwięcej narażeni: górnicy, hutnicy, marynarze czy rybacy. W Polsce kult świętej Barbary był zawsze bardzo żywy. W pewnym sensie możemy nawet powiedzieć, że być może w samych swych początkach wiązał się również i z tym miejscem, jakim jest nasza katedra gnieźnieńska. Pierwszą bowiem wzmiankę na polskiej ziemi o wspomnieniu w liturgii świętej Barbary, zapisaną właśnie pod datą 4 grudnia, znajdujemy w Modlitewniku Gertrudy, córki koronowanego przecież właśnie tutaj, w gnieźnieńskiej katedrze, Mieszka II. Wiemy jednak, że szczególną cześć dla świętej Barbary mają górnicy i chyba jest prawdą, jak ktoś słusznie zauważył, że dzisiaj nie ma ani jednej kopalni bez obrazu czy figury świętej Barbary. Wspominając więc patronkę górniczego trudu, modlimy się dziś tutaj, w naszej Bazylice Prymasowskiej, przy relikwiach Świętego Wojciecha, wraz z wami, którzy prowadzicie eksploatację kawernowych podziemnych magazynów gazu. I wy bowiem należycie do tych, którym patronuje święta Barbara. Wasze magazyny – jak mnie wcześniej poinformowaliście – mają status Zakładów Górniczych. Dziękujemy więc tutaj razem za trud waszej pracy, a jednocześnie prosimy, aby przez wstawiennictwo świętej Barbary, Bóg was ochraniał i sprawił, że nadal bezpiecznie wykonywać będziecie powierzone wam tak ważne zadanie. Wszyscy w jakimś sensie przecież rozumiemy, że wasza praca jest ważnym elementem bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Za współczesnym poetą więc i my kierujemy do świętej Barbary dziś za was i z wami naszą prośbę: bądź z nami zawsze w czeluściach kopalni, oświeć swoim blaskiem tamten mrok. Wspieraj nas w pracy, uchroń od nieszczęścia, ochraniaj zawsze każdy nasz krok. W swej modlitwie wspomniany Autor dodaje jednak jeszcze jedną intencję i jeszcze jedną prośbę: Barbaro święta prowadź nas do Jezusa, prowadź do Jego niebieskich bram, byśmy zgromadzeni pod Twoim sztandarem, oczekiwali nagrody tam. Święci ukazują nam wszystkim drogę do Jezusa. Prowadzą nas do Niego. Są bowiem tymi, którzy, którzy żyli łaską swojego chrztu i zachowali nienaruszoną pieczęć wiary. Starali się naśladować Jezusa; a teraz dotarli do mety, ponieważ nareszcie widzą Boga takim, jakim jest.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Adwent, który przeżywamy, jest czasem oczekiwania na spotkanie z Panem. W pewnym sensie więc i my wszyscy możemy powtórzyć w tym czasie, zawartą we wspomnianej już przed chwilą modlitwie prośbę: święta Barbaro prowadź nas do Jezusa. Odpowiedzią świętej Barbary, tak zresztą jak odpowiedzią naszego tutejszego patrona świętego Wojciecha, biskupa i męczennika, u stóp którego jesteśmy dziś zgromadzeni, będzie odważne świadectwo zaangażowanego życia, potwierdzone męczeństwem, czyli wprost oddaniem swego życia za Chrystusa i za Jego Ewangelię. Takie oddanie życia nie jest jednak nigdy owocem jakiegoś porywu serca czy nierozważnej nonszalancji, ale prostą konsekwencją, z którą człowiek przyjmuje wezwanie do pójścia za Jezusem. Idąc zaś za Nim, odkrywa nową jakość życia, podobną do tej, którą ukazała nam dzisiejsza Ewangelia o uzdrowieniu niewidomych, którzy uwierzyli w Jezusa. Ich wiara w Niego stała się fundamentem odzyskania przez nich utraconego wzroku. Wszyscy usłyszeliśmy przecież Jezusowe słowa: według wiary waszej niech wam się stanie. Czytając Ewangelię wiemy jednak, że wszystkie opisane w niej uzdrowienia, także odzyskanie przez ludzi niewidomych wzroku, nie ograniczają się tylko do aspektu fizycznego. We wszystkich spotkaniach z ludźmi, którzy cierpią i pragną uzdrowienia, chodzi przede wszystkim o wiarę. W tym sensie sytuacja opisana w dzisiejszej Ewangelii jest szczególnym wyznaniem wiary. Sam Jezus, w tym zbawczym dialogu, stawia przecież niewidomym pytanie: wierzycie, że mogę to uczynić? Pyta więc o ich wiarę. Domaga się ich wiary. Oczekuje od nich odpowiedzi wiary. Nic tutaj nie dzieje się bowiem automatycznie. Nic nie jest związane z jakimś magicznym działaniem. Nic nie jest oczywiste samo z siebie. Otwierają się im oczy, przejrzeli, odzyskali wzrok, gdy przez wiarę uznali w Nim Tego, który ma moc ich uzdrowić. On zaś nie tylko przywraca im wzrok, ale daje w ten sposób nowe spojrzenie na ich własne życie i na to wszystko, co ich otaczało. Oni zaś z tego spotkania z Jezusem wychodzą naprawdę inni. Są odtąd zdolni patrzeć na swoje życie nie tylko z własnego punktu widzenia, często ograniczonego taką czy inną ludzką ślepotą. Doświadczyli bowiem, że jest przy nich Ktoś, kto na miarę ich wiary może im w każdej sytuacji tak otwierać oczy, aby pośród wydarzeń tego świata, nawet tych im przeciwnych, żyli w światłości, to znaczy rozumieli te wydarzenia. Jezus Chrystus nie jest bowiem jakimś boskim cudotwórcą. Nie jest kimś, kto swoją własną działalnością jedynie naprawia czy poprawia otaczający Go świat. Nie przynosi przecież uzdrowienia wszystkim i wszędzie. Otwierając oczy niewidomym, ukazuje nam nową perspektywę życia. Daje nam żyć w światłości. Uzdalnia nas do tego, byśmy potrafili dobrze czynić i kochać. Pomaga nam, byśmy nie chodzili po omacku, szukając tylko własnego dobra, byśmy nie błądzili zamknięci w sobie, lecz mieli oczy otwarte na bliźniego, na jego potrzeby, byśmy umieli siebie dawać innym.
Drodzy Siostry i Bracia!
Górnicy są ludźmi otwartych oczu. Nie można bowiem wykonywać poważnie tak odpowiedzialnej pracy, mając tylko na względzie swoje własnego dobro. Sama specyfika waszej służby domaga się już bowiem współpracy i współdziałania. Papież Franciszek wskazując na współczesne wyzwania, przed jakimi tak często dziś stajemy, słusznie przypominał, że dbając o samą innowacyjność w coraz bardziej przecież konkurencyjnym świecie, trzeba zarazem mieć na względzie dobro wspólne, godność człowieka i należyte wykorzystanie zasobów naturalnych. W tym procesie niewątpliwie pierwsze miejsce, jak przypominał wówczas przedsiębiorcom papież Franciszek, zajmują i powinni zawsze zajmować konkretni pracownicy z ich własnymi zdolnościami i aspiracjami, ale także z ich problemami czy trudnościami. Kiedy przedsiębiorstwo staje się w pewnym sensie rodziną – uczył papież – kiedy zarządzający troszczą się, aby warunki pracy sprzyjały integracji całej wspólnoty, wówczas sami pracownicy ukazują się jako szczególne źródło bogactwa. Są bowiem w ten sposób zachęcani i motywowani do tego, aby wszystkie swoje zdolności i talenty oddawać na rzecz wspólnego dobra, mając przy tym pewność, że ich godność i osobisty rozwój będą respektowane, a nie jedynie wykorzystywane. Oprócz centralnego miejsca osoby ludzkiej, zgodnie ze społeczną nauką Kościoła, zasadnicze miejsce, także w każdym przedsiębiorstwie, we wszystkich jego dążeniach czy planach, powinna zajmować troska o dobro wspólne. Jest ona dla każdego zakładu swoistym kompasem, który pozwala wskazać i ukierunkować drogę jego odpowiedzialnego rozwoju. Zasada dobra wspólnego przypomina bowiem i podkreśla konieczność zachowania w każdym przedsiębiorstwie ścieżki zrównoważonego rozwoju, gdzie – jak przypominał w swej adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium papież Franciszek – decyzje, programy, mechanizmy i procesy są specyficznie ukierunkowane na lepszą dystrybucję dochodów, na stwarzanie nowych miejsc pracy, na integralną promocję ubogich, która wykracza poza zwykłą opiekuńczość. Godność człowieka pracy i kierowanie się w rozwoju zakładu praktyczną zasadą dobra wspólnego, uzupełnione muszą być jeszcze troską o należyte wykorzystanie zasobów naturalnych. To prawda – jak przypominał w swoim przemówieniu do uczestników konferencji z okazji trzeciej rocznicy encykliki Laudato si papież Franciszek – że ludzkość posiada wiedzę i środki, pozwalające współdziałać w realizacji tego celu oraz uprawiać i doglądać Ziemię w sposób odpowiedzialny. Od nas jednak zależy, także w waszej specyficznej pracy, czy będziemy mieć odwagę, aby je praktycznie wykorzystywać. Trzeba bowiem nam wszystkim, jak apelował już święty Jan Paweł II, pobudzać i popierać nawrócenie ekologiczne. Trzeba też, zwłaszcza w tym dniu, również podkreślać, że przyznane w minionym miesiącu waszej Spółce wyróżnienie certyfikatem i tytułem przedsiębiorstwa FAIR PLAY jest i będzie wciąż dla was zachętą do upowszechniania postaw etycznych w prowadzonej działalności, do których oprócz uczciwości biznesowej czy właśnie dbałości o warunki pracy i rozwoju pracowników, zaliczona została również dbałość o środowisko naturalne.
Umiłowani w Panu!
Niewidomi, którzy odzyskali wzrok, roznieśli wieść o Jezusie po całej tamtejszej okolicy. W ten sposób, jak prorokował Izajasz, ludzie zbłąkani mogli poznać mądrość, a szemrzący otrzymali pouczenie. Niech zatem nasza wspólna modlitwa, zanoszona dzisiaj w tym miejscu za wstawiennictwem Waszej Patronki świętej Barbary i Patrona naszego gnieźnieńskiego Kościoła świętego Wojciecha, uproszą nam wszystkim światło i mądrość, abyśmy otwarci na Boże pouczenie, mogli jak najlepiej realizować nasze powołania, nabierając – jak przecież wspólnie dziś prosiliśmy śpiewając psalm responsoryjny – odwagi do dalszych naszych działań i w tych adwentowych dniach z radością i nadzieją oczekiwać Pana. Amen.