140-lecie OSP, 30.06.2018 Gołaszewo

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 140-lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Gołaszewie, 30 czerwca 2018, kościół pw. św. Stanisława Bp. w Gołaszewie. 

Drodzy Współbracia w Kapłaństwie,
Druhny i Druhowie Strażacy,
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

Bóg jest Panem naszego życia. Nie cieszy się więc – jak usłyszeliśmy przypomniane nam dziś w pierwszym czytaniu z Księgi Mądrościz zagłady żyjących. W różnych sytuacjach, trudnych i dramatycznych – jak ta, opowiedziana i przekazana nam w dzisiejszej Ewangelii – wychodzi człowiekowi naprzeciw. Nie pozostawia go samego. Ukazuje swoją absolutną władzę nad ludzkim życiem i śmiercią. Dlatego – jak nam przypomni papież Franciszek – Słowo Boże z dzisiejszej niedzieli zachęca nas do życia w pewności zmartwychwstania: Jezus jest Panem, Jezus ma władzę nad złem i śmiercią. Jezus ma władzę nad naszym ludzkim życiem. On bowiem – jak zaśpiewaliśmy przed Ewangelią – właśnie przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię. To zwycięstwo i to światło rozprasza mrok i ciemności naszego życia. Pogrążonym, jak ojciec dogorywającej dziewczynki, w rozpaczy i lęku, wciąż powtarza: nie bój się, wierz tylko. Te słowa Jezusa dodały mu otuchy. Uwierzył i sam doświadczył, że Jezus może uzdrowić i obudzić ze snu śmierci. Nie było to jednak dla niego ani tak proste, ani łatwe. I jego wiara musiała przejść wielką próbę. Musiał bowiem w tych dramatycznych i ciężkich dla niego chwilach, wciąż sobie przypominać słowa Jezusa: nie bój się, wierz tylko! Z pewnością sam się ucieszył, gdy Jezus na jego prośbę, zaraz poszedł wraz z nim do jego domu. Musiał jednak już w drodze przetrwać kolejną próbę, gdy doniesiono mu, że jego córka już umarła. Może i sam siebie wówczas pytał: po co więc w takim razie trudzę jeszcze Nauczyciela? Ale jednak poszedł z Nim dalej. Szedł z Nim pomimo obaw i tych wszystkich głosów, które w drodze usłyszał. Szedł z Nim nadal, niesiony jakąś niewypowiedzianą może pewnością, że wszystko przecież jest możliwe dla tego, kto wierzy. A co było w jego sercu, gdy po przybyciu do swego domu, wszedł z Jezusem tam, gdzie leżało jego dziecko? Czy były w nim nadal rozpacz i lęk, a może już wypełniały je właśnie wiara i nadzieja, że przecież jest z nim Ten, o którym mówili mu ludzie, że tak wielu uzdrowił, a może nawet i sam słyszał, że niektórych wskrzesił. Ale gdy Jezus – jak słyszeliśmy – wybudził ze snu śmierci jego dziecko, on też, jak inni, osłupiał wprost ze zdumienia. I może, właśnie wtedy, tam w pokoju, widząc podnoszącą się z łoża śmierci swoją dwunastoletnią córkę, która – jak notuje Ewangelista – wstała i chodziła, jeszcze raz przypomniał sobie słowa Jezusa: nie bój się, wierz tylko!

Drodzy Siostry i Bracia!

Jezus okazał swą Boską moc. Okazał też cierpiącemu człowiekowi swoją konkretną bliskość. Sam poszedł do domu przełożonego synagogi. Przyszedł mu z pomocą. Nie zlekceważył jego prośby. Wszedł w jego trudną sytuację. Ujął jego córkę za rękę. Wskrzesił i uzdrowił. Nie trzymał się na dystans. Nie był z dala i nie czekał na rozwój wypadków. Był blisko cierpiącego człowieka. W drodze dopomagał mu swym słowem, wzbudzając w jego sercu i wciąż podtrzymując w nim nadzieję i wiarę: nie bój się, wierz tylko! Pomógł mu też konkretnym czynem, swym uzdrawiającym działaniem, przywracając dogorywające dziecko do życia. On więc działa, budzi ze snu śmierci i przywraca nam życie, bo w Nim działa Bóg. Bóg jest Panem życia. Do nieśmiertelności stworzył człowieka. Uczynił go obrazem swej własnej wieczności. Nie pozostawił nas jednak samych. Wezwał, abyśmy – jak przypomniał nam dziś święty Paweł – obfitując we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, otworzyli swe serca i ręce gotowe do pomocy bliźnim. On nam zawierzył i zlecił troskę nie tylko o nasze własne życie, ale też i drugich. Uczynił nas odpowiedzialnymi za nasz los i za los naszych sióstr i braci. W Jezusie Chrystusie przywracając nam życie, uczynił nas jego stróżami. I my przecież razem z Nim zmartwychwstaliśmy do życia. Wyrwał nas więc z lęku i ze strachu tylko o siebie, o nasze życie, o nas samych, i uczynił otwartymi na życie naszych sióstr i braci. Papież Franciszek powie więc, że ten, kto w swoim życiu w taki sposób powierzy siebie Jezusowi i Jego miłości, może zacząć od nowa. Bo przecież także rozpoczęcie nowego życia; zmiana życia jest dla nas wszystkich sposobem powstania z martwych, zmartwychwstania. A wtedy, nasza wiara jest siłą życia, nadaje pełnię naszemu człowieczeństwu; a ten, kto wierzy w Chrystusa, musi być rozpoznawalny, ponieważ wspiera życie w każdej sytuacji, aby wszyscy, szczególnie najsłabsi, doświadczyli miłości Boga, który wyzwala i zbawia. Pośród zaś tych, którzy dosłownie wspierają życie w każdej sytuacji, i którzy przez swą służbę życiu są przecież w naszym społeczeństwie naprawdę rozpoznawalni, są właśnie dzisiejsi jubilaci, świętujący tutaj, w Gołaszewie, tego wieczoru 140-lecie istnienia jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Strażacy służą przecież życiu. Chronią i ratują życie, zwłaszcza to narażone na zniszczenie i dotknięte kataklizmem czy pożogą. Odważnie idą, by towarzyszyć człowiekowi, który oczekuje wsparcia i pomocy. Nie szczędzą więc siebie, ale ofiarnie odpowiadają na pojawiając się wezwania. Przecież Wasza strażacka służba jest konkretną odpowiedzią na ludzkie wołanie o pomoc. Podążacie za głosem ludzkich lęków i obaw. Podążacie za wołaniem o pomoc i nadzieję. Podążacie ze świadomością troski o bliźniego, jego życie i mienie. Wiele miał więc racji święty Jan Paweł II, gdy mówił kiedyś, że Wy, Strażacy, ratując człowieka i ludzkie mienie z narażeniem własnego życia, macie swój udział w tej gotowości oddania życia za braci, dzięki której Chrystus dokonał naszego odkupienia. Być gotowym, by oddać życie za drugiego – taka postawa domaga się hartu ducha i miłości, która ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich. W tej postawie odbija się jak w lustrze umiłowanie człowieka, a także prawdziwa miłość ojczyzny, głoszona nie tyle w pięknych i wzniosłych deklaracjach, co właśnie w bardzo praktycznej postawie i trosce o drugiego. Czyż bowiem nie jest prawdą, Siostry i Bracia, że przestrzenią, w jakiej codziennie zdajemy egzamin z patriotyzmu są właśnie te miejsca, gdzie toczy się nasze codzienne życie – gmina, parafia, szkoła, zakład pracy, wspólnota sąsiedzka czy lokalna. Ochotnicze Straże Pożarne zaś, poprzez pielęgnowanie pamięci historycznej i szacunku dla postaci i symboli narodowych, ale nade wszystko poprzez konkretne programy wychowania kierowane do ludzi młodych, poprzez inicjatywy wspierające rodzinę i szkołę, poprzez żywą obecność w naszych środowiskach lokalnych, stają się dziś prawdziwą szkołą patriotyzmu.

Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!

Wasza gołaszewska wspólnota, świętując dziś 140-lecie istnienia jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, dziękuje też Bogu za kapłańską posługę księdza Tomasza, w jubileuszowym roku dwudziestopięciolecia jego święceń kapłańskich. Niewątpliwie to dla nas wszystkich piękna okazja do dziękczynienia Panu Bogu. I to też dla księdza Tomasza okazja, by dziękować. Uczynił to już w Katedrze wraz z innymi w sam dzień rocznicy święceń, a dziś, tutaj, w Gołaszewie, jeszcze raz pragnie powtórzyć swoje dziękczynienie i zawierzenie. Ja zaś, modląc się dziś z Wami i dziękując za jego kapłańską posługę, pragnę i tutaj, wobec was, powtórzyć jeszcze raz tylko to, co powiedziałem tam, w naszej Katedrze, w tym naszym diecezjalnym Wieczerniku Święceń Kapłańskich. Być wdzięcznym i pogłębiać ducha nieustannej wdzięczności, to wszystko to, czym jesteśmy i co otrzymaliśmy składać Bogu w wielkodusznej ofierze i tę ofiarę składać codziennie, każdego dnia za przykładem Jezusa Chrystusa, który ją ponawia, ponieważ nas miłuje, i pragnie, aby nasza miłość była przedłużeniem tej ofiarniczej miłości, która w sposób najpełniejszy wyraża się na ołtarzu. Nasze codzienne stawanie przy ołtarzu, by wraz z Jezusem Chrystusem ofiarować Bogu siebie za zbawienie świata, jest zatem Jego drogą do serc naszych sióstr i braci. Niech więc i ta dzisiejsza uroczysta Eucharystia będzie uwielbieniem Boga za dar Chrystusowego Kapłaństwa. Niech staje się też naszą gorliwą modlitwą do Pana żniwa, aby wciąż posyłał nam nowych robotników na żniwo swoje. Amen.        

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter