100. rocznica urodzin Jana Pawła II, 17.05.2020 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji przypadającej 18 maja 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II, 17 maja 2020, bazylika prymasowska w Gnieźnie. 

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

Wieczorem, po swym zmartwychwstaniu, spotykając się z uczniami w Wieczerniku, Pan Jezus obdarza ich darem Ducha Świętego. Czytamy w Ewangelii świętego Jana, że wówczas, pokazując im przebite ręce i bok, tchnął na nich i powiedział im: weźmijcie Ducha Świętego. W ten sposób wypełnił swą zapowiedź, swą obietnicę, którą przed chwilą wspólnie jeszcze raz usłyszeliśmy: będę prosił Ojca – mówił przed swą męką w Wieczerniku – a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy. Dzisiaj i my jesteśmy, jak wówczas uczniowie gromadzący się w Wieczerniku, świadkami Jezusa, który modli się za nas do Ojca. Wsłuchujemy się w tą Jezusową modlitwę przepełnioną czułością, miłością i troską o każdą i każdego z nas. Takie doświadczenie nie może pozostać w nas bez odpowiedzi. Nie można nie zauważyć, nie można nie usłyszeć tego Jezusowego wołania: Ja zaś będę prosił Ojca. Nie można pozostać niewzruszonym, gdyż nie chodzi o jakąś pobożnościową praktykę, ale o Jezusa, który rozmawia z Ojcem o moim i twoim życiu, o naszym życiu. Nie mówi Mu o abstrakcyjnej rzeczywistości, która mnie nie dotyczy, ani nie zdaje raportu z wykonanego zadania. Jezus opowiada Ojcu o Twoim życiu. Dlatego dar Ducha Świętego udzielony apostołom – jak wskazuje święty Jan – już w sam wieczór zmartwychwstania, a według Dziejów Apostolskich również w dzień Pięćdziesiątnicy, gdy wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, wiąże się jednocześnie z posłaniem uczniów, wiąże się z naszym posłaniem. Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Gdy bowiem zstąpi na was Duch Święty – czytamy w Księdze Dziejów Apostolskich otrzymacie Jego moc i będziecie Moimi świadkami. Nie pozostaną więc w Wieczerniku. Nie będą cieszyć się z tego, że Zmartwychwstały – jak zapowiadał – sam do nich przyszedł. Nie tylko poznają, że On żyje i jak im zapowiadał, że przez Jego zmartwychwstanie oni również prawdziwie żyją. Nie otrzymali też Ducha Świętego tylko dla siebie. W mocy Ducha Świętego podejmują misję. Wychodzą więc z Wieczernika. Idą na cały świat. Ten bowiem, o którym mówił dziś święty Piotr, że umarł za nasze grzechy, że został zabity, sam został – jak wskazywał Apostoł – powołany do życia przez Ducha i od Ojca posłał uczniom swego Ducha, aby z nimi był na zawsze, aby ich prowadził, aby im towarzyszył. W ten sposób – jak mówi nam papież Franciszek – tchnienie Chrystusa zmartwychwstałego napełnia życiem płuca Kościoła; i rzeczywiście usta uczniów „napełnione Duchem Świętym” otwierają się, by głosić wszystkim wielkie dzieła Boże. Ożywieni mocą Ducha Świętego są bowiem gotowi wobec innych – jak wyznał dziś święty Piotr – do uzasadnienia tej nadziei, która w nich jest.

Umiłowanie Siostry i Bracia!

Kościół idzie więc przez świat mocą Ducha Świętego. Kościół niesie w świat moc Ducha Świętego. I choć ten świat tak często – jak przypomniał nam dziś Jezus – nie widzi Go ani nie zna, to jednak każdy chrześcijanin jest wezwany, jest – jak powie papież Franciszek – konsekrowany na świadka Chrystusa, na uczestnika tego samego źródła życia i misji, zgodnie z planem Ojca Niebieskiego. To przez nas Duch Święty ma objawiać swoją obecność w świecie. Dzisiaj, przyznajmy, często oglądamy się na innych. Szukamy ciągle nowych usprawiedliwień, by udowodnić sobie i innym, że nas to nie dotyczy. Możemy być światem, który już nie widzi Jezusa, albo uczniami, którzy wierzą i doświadczają, i świadczą wobec innych, że nie zostawił nas sierotami. Możemy być uczniami, którzy Jezusa do świata ciągle na nowo niosą albo nie widzieć Jezusa i ranić siebie i innych Jego nieobecnością. Jest to zawsze wybór pomiędzy naszymi pomysłami, naszymi własnymi rozwiązaniami, naszym przekonaniem do jedynie słusznych racji, a tym, co jest tchnieniem Ducha, co jest pomysłem Pana Boga. Sam Duch Święty jest właśnie takim pomysłem Boga. Pomysłem na świat, pomysłem na życie, pomysłem na mnie i na Ciebie. Tak było od początku Kościoła, o czym zaświadcza nam dziś pierwsze czytanie z Księgi Dziejów Apostolskich, gdy apostołowie nakładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. Tak dzieje się przez wieki, gdy odrodzeni z wody i Ducha Świętego, otrzymują dar Ducha Świętego. W ten sposób – jak mówi nam jeszcze papież Franciszek – tak jak całe życie Jezusa było ożywione przez Ducha, podobnie też życie Kościoła i każdego z jego członków toczy się pod przewodnictwem tego samego Ducha. Co z tego wynika? W jaki sposób objawia się moc Ducha Świętego? Święty Jan Paweł II uczył nas, że Duch Święty, którego otrzymujemy, powinien rodzić w nas szczególne poczucie odpowiedzialności za Kościół, za Ewangelię, za sprawę Chrystusa w duszach ludzkich, za zbawienie świata. Chodzi bowiem o to – jak zaznaczał w swych katechezach o bierzmowaniu papież Franciszek – że jest to dar, dany nam nie po to, aby go trzymać w głębi magazynu, ale by go dawać – zawsze i wszystkim, aby współpracować w duchowym rozwoju innych. Na tym bowiem polega życie chrześcijańskie. Zawsze otrzymujemy po to, aby z kolei dawać innym. Otrzymujemy Boże łaski, aby dawać je innym, aby się nimi dzielić, aby pamiętać, że nie my jesteśmy w centrum, lecz jesteśmy narzędziem tej łaski dla innych. Wszystkie kryzysy Kościoła, jakkolwiek byśmy je rozumieli, wszystkie nasze kryzysy, wszystkie upadki i większe czy mniejsze przegrane mają swoje źródło w przekonaniu, że to my jesteśmy w centrum, a Pan Bóg jest narzędziem w naszych rękach. Za każdym razem, kiedy chcemy wykorzystać Pana Boga do realizacji jakiejś własnej wizji czy dla własnego interesu, musimy zdawać sobie sprawę, że nie idziemy Jego, ale swoją drogą. Dzisiaj wspólnotę Kościoła i wszystkich, którzy ją stanowimy gubi właśnie to zwodnicze przestawienie porządku, które Boga chce uczynić narzędziem w naszych rękach. Taka odwrócona i zniekształcona prawda o Bogu i człowieku zawsze bowiem doprowadzi do dramatu tego drugiego.

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

Dziś, w przeddzień setnej rocznicy urodzin świętego Jana Pawła II w tej Eucharystii sprawowanej u grobu świętego Wojciecha jeszcze raz dziękujemy Bogu za dar życia i pasterskiego posługiwania świętego Jana Pawła II. Dziękujemy za Jego papieskie pielgrzymowanie do Gniezna. Sam widział w nim właśnie szczególny znak działania Ducha Świętego, któremu był posłuszny. Dziękujmy za szczególną miłość i cześć do świętego Wojciecha. Tutaj ze Wzgórza Lecha, jak sam zauważył będąc po raz drugi jako papież w Gnieźnie z okazji millennium męczeńskiej śmierci świętego Wojciecha, rozlała się bowiem potężna fala, moc Ducha Świętego. Tutaj zaczęła przybierać konkretne formy myśl o nowej ewangelizacji. To dzięki obecności św. Jana Pawła II w Gnieźnie, dzięki jego modlitwie przy relikwiach naszego Patrona, dzięki nauczaniu, które nam pozostawił, i my wszyscy mogliśmy zaczerpnąć z tego ducha, który Go prowadził. Zrozumieliśmy przy tym dobrze, że nie chodzi tylko o sam szacunek i cześć dla przeszłości, o wspomnienie tego, co się kiedyś na tym świętym miejscu dokonało. Ten, który przypominał nam, że Wojciechowe świadectwo jest wciąż żywe, a Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce, uczył nas także, byśmy świadomi korzeni, z których wyrastamy, szli w przyszłość, pełni łaski i mocy Ducha Świętego. Nie pójdziemy bowiem w przeszłość – mówił w Gnieźnie święty Jan Paweł II – pójdziemy ku przyszłości. Weźmijcie Ducha Świętego! Nie jesteśmy sierotami, które jak dzieci we mgle nie potrafią odnaleźć drogi. Chociaż czasami wydaje się, że tak byłoby wygodniej, że tak wiele błędów i potknięć uda się usprawiedliwić i wytłumaczyć. Ale to oznaczałoby, że nie uwierzyliśmy w Chrystusową obietnicę, że nie usłyszeliśmy Jego modlitwy do Ojca, że nie poznaliśmy św. Wojciecha, św. Jana Pawła II i wkrótce błogosławionego kardynała Wyszyńskiego. Także oni byli przecież dla nas spełnieniem tej obietnicy Jezusa, że nas nie zostawi, że przyjdzie do nas. Byli narzędziami w ręku Boga. Pozwolili, by Ten posłużył się nimi w konkretnym czasie, w konkretnej rzeczywistości, w konkretnych, często bardzo trudnych doświadczeniach wspólnoty Kościoła. Dzisiaj też potrzebujemy takich ludzi. Dzisiaj wspólnota Kościoła potrzebuje takich ludzi. Dzisiaj nasza Ojczyzna potrzebuje takich ludzi. Idziemy umocnieni wstawiennictwem świętego Jana Pawła II. Idziemy tą drogą w oczekiwaniu na beatyfikację kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dobrze pamiętamy – jak pozostawił nam to w swym niezapomnianym świadectwie Jan Paweł II – że to właśnie Jego wiara, nie cofająca się przed więzieniem i cierpieniem, heroiczna nadzieja i zawierzenie bez reszty Matce Kościoła, utorowały szczególną drogę dla tego pontyfikatu. Niech więc ich duchowa obecność pośród nas i wstawiennictwo torują nam dziś drogę i uproszą wszystkim potrzebne łaski. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter