100-lecie obecności Sióstr Służebniczek, 15.10.2020 Witkowo

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 100. rocznicy obecności i posługi Sióstr Zgromadzenia Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej w parafii w Witkowie, 15 października 2020, kościół pw. św. Mikołaja w Witkowie. 

Kochane Siostry Służebniczki, Umiłowani Siostry i Bracia,

Odzyskanie przez Polskę przed przeszło stu laty, a więc w 1918 roku niepodległości i świętowana w tym roku setna rocznica jej obrony, nazywana Cudem na Wisłą, pozwoliły nam doświadczyć tego, że wolność – jak uczył nas święty Jan Paweł II – jest Bożym darem. Jest ona bowiem – jak wyjaśniał dalej święty Papież – dana człowiekowi od Boga jako miara jego godności. Jednakże jest mu ona równocześnie zadana. Wolności – tłumaczył – może bowiem człowiek używać dobrze lub źle. Może przez nią budować lub niszczyć. Trzeba strzec wolności i niepodległości Ojczyzny i o nią się zmagać. O tym świadczą obchodzone przez nas właśnie w tych latach wspomniane rocznice. O tym zmaganiu o wolność przypomina nam też osiemdziesiąta rocznica Zbrodni Katyńskiej. Wywalczona wolność domaga się jednak wciąż jej mądrego zagospodarowania. Wiąże się ona bowiem właśnie z owym trudem budowania, o którym przypomniał nam święty Jan Paweł II. W tym duchu wspominamy dziś przyjście przed stu laty, a więc niejako u zarania odzyskanej przez Polskę wolności i niepodległości, tutaj, do Witkowa, Sióstr Służebniczek. Na różne bowiem sposoby może człowiek – według słów świętego Jana Pawła II – używając wolności, przez nią budować. Może wznosić np. nowe inwestycje i troszczyć się o rozwój kraju. Może dbać o godne i dostatnie życie wszystkich bez wyjątku obywateli. Ale może także, a nawet powinien właściwie od tego zaczynać, by z miłością i miłosierdziem pochylać się nad wszystkimi, zwłaszcza nad najsłabszymi, troszcząc się o ich integralne wychowanie i pełny ludzki rozwój. Błogosławiony Założyciel Zgromadzenia Służebniczek Bogarodzicy – Dziewicy Niepokalanie Poczętej, Błogosławiony Edmund Bojanowski wskazywał, że celem Służebniczek, ubogich i maluczkich w duchu, jest maluczkim i ubogim służyć w miłości dla Chrystusa, który uniżył się i wyniszczył dla nas, postać sługi przyjmując. I choć pewnie przez lata formy tej służby w miłości dla Chrystusa oczywiście się zmieniały, i pewnie jeszcze zmieniać będą, bo przecież musimy odpowiadać na nowe obszary wykluczenia i ubóstwa, to jednak sama istota charyzmatu, które Siostry Służebniczki realizują, pozostaje niezmieniona. Wasz Błogosławiony Założyciel, dobrze świadomy tego, że przyjdą nowe czasy, przed śmiercią powiedział przecież do swych sióstr, że prostotę zalecam i wzajemną miłość, a resztę Duch Święty was nauczy.

Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

Czego więc Duch Święty pragnie dziś nas wszystkich nauczyć? Do jakich postaw i jakich działań nas wzywa? Jakimi drogami dziś pragnie prowadzić nas do drugiego człowieka? Jakie horyzonty przed nami odsłania? Co nam ukazuje? Odczytana przed chwilą Ewangelia wskazała nam kierunek i drogę. Błogosławieństwa są przecież – jak przypomniał nam papież Franciszek – dowodem tożsamości chrześcijanina. Zatem jeśli ktoś z nas – mówił papież – stawia sobie pytanie: jak można stać się dobrym chrześcijaninem – odpowiedź jest prosta: trzeba, aby każdy na swój sposób czynił to, co mówi Jezus, głosząc błogosławieństwa. Każdy na swój sposób, to znaczy każda i każdy zgodnie ze swym własnym charyzmatem i powołaniem. I trzeba przy tym jeszcze pamiętać – jak wyjaśniał dalej papież Franciszek – że błogosławieństwa nie są bynajmniej czymś lekkim ani powierzchownym. Wręcz przeciwnie – dodawał – możemy nimi żyć tylko wtedy, gdy Duch Święty przenika nas całą swoją mocą i uwalnia nas od słabości egoizmu, lenistwa czy pychy. Tylko ludzie wewnętrznie wolni, zdolni są bowiem do takiego kształtowania swego życia, do takiej odpowiedzi, która będzie prawdziwym darem dla innych. Nie troszczą się bowiem jedynie o siebie, o to co własne i swoje, ale otwierają swe umysły i serca dla drugich. Tak, to prawda, że niekiedy – jak przypomina nam papież Franciszek w rozważaniu Ewangelii Chrystusowych Błogosławieństw – ta droga prowadzi pod prąd, do tego stopnia  – jak mówił – że stajemy się osobami, które swoim życiem zadają pytanie społeczeństwu, a nawet ludźmi, którzy drażnią. Jeśli jednak nie chcemy zanurzyć się w mrocznej miernocie, nie możemy nigdy czekać na lepsze czasy, lepszych ludzi wokół nas, bardziej sprzyjające okoliczności. Bóg dziś stawia nas wobec konkretnych wyzwań. Dziś kieruje do nas wezwania swojej Ewangelii. Dziś daje nam swojego Ducha Świętego i nas prowadzi. Dziś pozwala nam rozeznawać drogę i dziś wzywa, by żyć Jego Ewangelią, czyli – powtórzymy jeszcze raz – czynić to, co mówi Jezus głosząc błogosławieństwa. Akceptowanie codziennie drogi Ewangelii – jeszcze raz przypomina nam papież Franciszek – pomimo, że niekiedy przynosi nam ona problemy, jest w istocie naszą drogą świętości, naszą drogą za Jezusem.

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

Codzienna droga Ewangelii przechodzi przez różne obszary naszego ludzkiego życia i naszej codzienności. Od stu lat, tutaj w Witkowie, podejmując między innymi pracę z dziećmi, z osobami starszymi czy chorymi, Siostry Służebniczki ukazują nam, jak ważne jest, abyśmy w tych małych, ubogich i cierpiących, rozpoznawali prawdziwe oblicze Chrystusa. Właśnie w tym wezwaniu do rozpoznania Go w tych małych, ubogich i cierpiących – jak przypominał nam wielokrotnie papież Franciszek – objawia się samo serce Chrystusa, Jego uczucia i najgłębsze decyzje. Idąc za Nim drogą naszego chrześcijańskiego powołania, naśladując Go na tej drodze, jesteśmy wciąż wzywani do troski i pochylania się w miłości nad wszystkimi, którzy naszej pomocy konkretnie potrzebują. Jeśli bowiem miłosierdzie ­ – jak przypominał nam i uczył nas w Roku Miłosierdzia papież Franciszek – jest bijącym sercem Ewangelii, to drogą jej konkretnego urzeczywistniania, drogą, na której żyjemy Ewangelią, jest codzienna miłość bliźniego, zwłaszcza wszystkich, do których taka miłość dziś, tutaj, powinna dotrzeć. Niewątpliwie prowadzone w różnych miejscach, także tutaj, w Witkowie, tzw. ochronki dla dzieci, czyli dziś mówiąc współczesnym językiem przedszkola czy domy wychowawcze dziennego pobytu, są przecież szczególnym przykładem tej ewangelicznej troski. Praca wychowawcza z dziećmi, w środowisku przyjaznym i bezpiecznym, zgodna ze wszystkimi współczesnymi standardami i zasadami, z jakimi Kościół dziś pragnie jeszcze bardziej troszczyć się o ochronę dzieci i młodzieży przed jakimkolwiek wykorzystaniem, przyczynia się do ich wszechstronnego rozwoju i daje autentyczne świadectwo Ewangelii we współczesnym świecie. Wspólnoty chrześcijańskie – upominał kiedyś w jednej ze swych katechez papież Franciszek – są przecież wezwane do tego, by wspierały misję wychowawczą rodziców. I choć to prawda, jak jeszcze zauważył papież, że dziś bardzo często swoisty pakt wychowawczy między rodziną i społeczeństwem, między rodziną i szkołą, jest dziś zerwany, to jednak wszyscy, a zwłaszcza wspólnoty chrześcijańskie muszą czynić wszystko, by go przywrócić. Przywrócić wzajemną ufność, rolę rodziców, współdziałanie rodziców i innych instytucji wychowawczych, w harmonijnym działaniu dla dobra dzieci. Jak bowiem potrzeba, aby sami rodzice – jak wzywa papież Franciszek – wrócili ze swego wygnania i w pełni na nowo odgrywali swą rolę wychowawczą, tak też potrzeba wspólnej i spójnej troski o wychowanie dzieci, wszędzie tam, gdzie z woli rodziców, ono się prawdziwie dokonuje. Dziękując więc jeszcze raz Siostrom Służebniczkom za ich obecność w tym właśnie dziele wychowania i troski, prosimy o Boże błogosławieństwo i za wstawiennictwem waszego Błogosławionego Założyciela Edmunda Bojanowskiego wzywamy darów Ducha Świętego na dalsze lata waszej owocnej pracy i posługi. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter