Ośmiu kardynałów, dziewięciu interrexów

W ciągu sześciuset lat urząd i godność prymasa Polski piastowało 59 hierarchów, łącznie z obecnym abp. Wojciechem Polakiem. Ośmiu nosiło kapelusz kardynalski. Dwudziestu dwóch pochowano w katedrze gnieźnieńskiej.

Arcybiskupi gnieźnieńscy noszą tytuł Prymasa Polski od pierwszej połowy XV wieku. Ustanowienie tej godności dla Kościoła w Polsce nastąpiło przy poparciu króla Władysława Jagiełły podczas soboru w Konstancji (1414-1418). Otrzymał ją ówczesny metropolita gnieźnieński Mikołaj Trąba. Niestety nie zachowało się żadne pisemne potwierdzenie nadania tytuły, co może przemawiać również za tym, że pierwszeństwo arcybiskupa gnieźnieńskiego w Kościele w Polsce nigdy nie było kwestionowane. Stolica Apostolska potwierdziła tytuł prymasa dla arcybiskupów gnieźnieńskich dopiero po blisko stu latach i to niejako przy okazji. Uczynił to w 1515 roku papież Leon X w bulli nadającej prymasowi Janowi Łaskiemu tytuł legata urodzonego Stolicy Apostolskiej. Dokument ten poddawał jurysdykcji prymasowskiej i legackiej metropolię lwowską, nie precyzował jednak dokładnie zakresu władzy prymasa. Określał ogólnikowo, że zakres uprawnień prymasów Polski jest taki, jaki posiadają inni legaci, a szczególnie prymas Anglii w Canterbury na mocy prawa, przywileju i zwyczaju. Z racji wyjątkowej pozycji prymasa, w różnych czasach i z różnych racji, przysługiwały mu liczne prawa i przywileje. Prymas koronował króla i królową Polski, przewodniczył królewskim ślubom i pogrzebom, zwoływał synody prymacjalne, stanowił najwyższy trybunał sądowy kościelny w Polsce, troszczył się o cały Kościół w Polsce i jego właściwą administrację, reprezentował Kościół polski na zewnątrz, a także miał przywilej noszenia szat purpurowych na wzór kardynałów Kościoła rzymskiego. Po śmierci ostatniego z Jagiellonów, króla Zygmunta Augusta, na sejmie w 1572 roku sejm i senat polski przyznały prymasom Polski urząd interrexa.

Pierwszy z pierwszych

Arcybiskup Mikołaj herbu Trąby zwany też skrótowo Mikołajem Trąbą był – jak zaświadczają jemu współcześni – bystry, światły, dorodnej postury i wielkiej łagodności. Urodził się ok. 1358 roku w Sandomierzu. Został adoptowany przez męża swojej matki Wilhelma herbu Trąby – rządcę dóbr królewskich na ziemi sandomierskiej. Po ukończeniu szkoły katedralnej bez problemu dostał się na dwór królewski, gdzie szybko zrobił karierę. Stał przy boku Władysława Jagiełły przez 30 lat. Na początku służby towarzyszył mu w misji apostolskiej na Litwie, a później jako poseł został wysłany do Rzymu, by powiadomić papieża Urbana V o chrzcie Litwy i ślubie Jagiełły z Jadwigą Andegaweńską. Do celu nie dojechał, gdyż na rozkaz Habsburgów (urażonych zerwanymi zaręczynami Jadwigi z Wilhelmem) został uwięziony w Wiedniu. Po powrocie na dwór jego wpływy rosły proporcjonalnie do zaufania królewskich małżonków. Był kapelanem, spowiednikiem i bliskim doradcą Jagiełły. W 1410 roku otrzymał nominację na arcybiskupstwo w Haliczu. Towarzyszył też królowi pod Grunwaldem. Jan Korytkowski w swoim dziele „Arcybiskupi gnieźnieńscy” opisuje ciekawe zdarzenie, które miało miejsce podczas pamiętnej bitwy, gdzie abp Trąba własnym sumptem wystawił chorągiew. Otóż Jagiełło nie pozwolił arcybiskupowi pozostać na placu boju. Wysłał go wraz z innymi kapłanami i pisarzami do taboru, gdzie mieli oczekiwać na koniec walk.

Prymas pod Grunwaldem

„Gdy nareszcie zawrzała straszliwa rozprawa wojenna – czytamy – Mikołaj natężoną uwagą i wzrokiem, z modlitwą gorącą na ustach śledził wszelkie ruchy i zwroty wojsk sprzymierzonych, szczególniejsze dając baczenie na oddziały zaciężników, który nie dowierzał. Nagle spostrzega jak jedna chorągiew królewska pod znakiem i godłem św. Jerzego (…) spiesznie umykała do pobliskiego gaju. Nie zważając na grożące sobie wielkie niebezpieczeństwo życia wybiega bezbronny z obozu (…) i biegnie jak najspieszniej do owego gaju, a stanąwszy przed dowódcą zbiegów poczyna go surowo karać i strofować.” Dowódca okazał się zdrajcą, ale pozostający pod jego komendą rycerze, zawstydzeni wielce słowami mężnego duchownego powrócili na pole bitwy. Tym sposobem – pisze Korytkowski – Mikołaj Trąba przyczynił się do przeważenia losu bitwy na polską stronę. Pierwszy prymas Polski z racji swojego wysokiego urzędu był nie tylko obserwatorem, ale i twórcą wielkiej polityki. Niewykluczone, że miał swój udział w redagowaniu aktu unii polsko-litewskiej podpisanej w 1413 roku w Horodle, która – przypomnijmy – potwierdzała wspólną politykę Korony i Litwy i wprowadziła m.in. urząd Wielkiego Księcia Litewskiego i wspólne sejmy. Zasłużył się dla Kościoła w Polsce wydając m.in. pierwszy w naszym kraju zbiór prawa kościelnego. Jego ostatnim publicznym wystąpieniem był udział w zjeździe monarchów w Lubicy na Spiszu. Tam też zmarł 2 grudnia 1422 roku w wieku około 64 lat.

Najmłodsi, najstarsi

Po abp. Mikołaju Trąbie urząd prymasa sprawowało jeszcze 58 hierarchów łącznie z obecnym abp. Wojciechem Polakiem. Najdłuższe „pontyfikaty” trały przeszło 30 lat, najkrótsze niespełna rok. Wspomniany abp Jan Łaski należał do długodystansowców. Zasiadł na prymasowskiej stolicy przez 21 lat (1510-1531). Podobny staż osiągnęli: abp Stanisław Karnkowski (1581-1603), abp Leon Przyłuski (1845-1865), abp Mieczysław Ledóchowski (1866-1886) oraz kard. August Hlond (1926-1948). Jeszcze dłużej na urzędzie zasiadali bezpośredni następcy tego ostatniego: kard. Stefan Wyszyński – 33 lata (1948-1981) i kard. Józef Glemp – 28 lat (1981-2009). Najkrócej prymasem Polski był abp Henryk Muszyński, który po powrocie godności do arcybiskupa gnieźnieńskiego piastował ją niespełna 5 miesięcy. Rok lub nieco więcej tytuł nosiło jeszcze 4 hierarchów: abp Jan Tarnowski (1603-1604), abp Florian Czartoryski (1673-1674), abp Teofil Wolicki (1828-1829) oraz abp Edward Likowski (1914-1915). Większość hierarchów godność Prymasa Polski zyskiwała między 50 a 60 rokiem życia. Nie brakowało jednak wyjątków. Najmłodszym wśród prymasów Polski był książę Fryderyk Jagiellończyk, rodzony brat Władysława, króla Czech i Węgier oraz królów Polski: Jana Olbrachta, Aleksandra, Zygmunta Starego, a także św. Kazimierza, patrona Litwy. Na urząd został mianowany mając zaledwie 25 lat. Kilkunastu hierarchów godność otrzymało po 40-stce. Byli to: abp Kot, abp Sprowski, abp Przerębski, abp Lipski, abp Leszczyński, abp Prażmowski, kard. Radziejowski, abp Podoski, abp Poniatowski – rodzony brat króla, abp Ledóchowski, kard. Dalbor, kard. Hlond oraz kard. Wyszyński. Do grona tego należy także obecny prymas Polski abp Wojciech Polak, który w roku wyboru kończył 50 lat i był najmłodszym Prymasem w Europie. Najstarsi w chwili wyboru byli: abp Jan Latalski (74 lata), abp Krzysztof Szembek (72 lata), abp Tymoteusz Gorzeński (78 lat) oraz abp Edward Likowski (78 lat).

Kapelusz i berło

Mieliśmy też prymasa pochodzenia niemieckiego w czasie zaborów. Był nim abp Juliusz Dinder, następca kard. Ledóchowskiego. Udało mu się uzyskać zgodę rządu pruskiego na ponowne otwarcie seminariów duchownych w Poznaniu i w Gnieźnie. Choć działał zgodnie z linią pruskiego rządu nie był germanizatorem i z szacunkiem odnosił się do wiernych narodowości polskiej. Warto również wspomnieć, że wśród 59 prymasów Polski kapelusz kardynalski nosiło ośmiu z nich – wspomniany już Fryderyk Jagiellończyk (prymas w latach 1493-1503), Bernard Maciejowski (1606-1608), Michał Radziejowski (1688-1705), Mieczysław Lechóchowski (1866-1886), Edmund Dalbor (1915-1926), August Hlond (1926-1948), Stefan Wyszyński (1948-1981) oraz Józef Glemp (1981-2009). Interrexami było dziewięciu: abp Jakub Uchański i abp Stanisław Karnkowski w XVI wieku, abp Jan Wężyk, abp Maciej Łubieński, abp Mikołaj Prażmowski, abp Kazimierz Czartoryski, kard. Michał Radziejowski w XVII oraz abp Teodor Potocki i abp Władysław Łubieński w XVIII wieku. W katedrze gnieźnieńskiej pochowanych zostało 22 prymasów Polski. W bazylice złożono także serca 3 prymasów m.in. kard. Augusta Hlonda. Pozostali prymasi spoczywają w: kolegiacie łowickiej, Krakowie, Oporowie, Kaliszu, Brzozowie, Luwrze, Poznaniu i Warszawie.

Bernadeta Kruszyk

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter