Miłość Boga i człowieka – naczynia połączone
„Relacja z Bogiem wychładza się powoli i zamiera, jeśli wobec drugiego człowieka brak mi miłości” – mówił w niedzielę 3 listopada w Markowicach abp Wojciech Polak powtarzając ewangeliczną prawdę, że „kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi”.
Metropolita gnieźnieński przewodniczył w markowickim sanktuarium Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw Mszy św. z okazji 100-lecia istnienia miejscowej parafii. Dzieje tego miejsca – jak zauważył w homilii – są jednak znacznie dłuższe i bogatsze, sięgają bowiem pierwszej połowy XVII wieku, kiedy do Markowic przywieziona została gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem. Niespełna wiek później zakon karmelitów trzewiczkowych wzniósł tutaj murowaną bazylikę. W XIX wieku, po kasacie zakonu przez Prusaków, świątynia stała się kościołem filialnym pobliskiej parafii w Ludzisku. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w 1921 roku do Markowic przybyli ojcowie oblaci, a trzy lata później, w 1924 roku, erygowana została parafia pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.
„Po utworzeniu samodzielnej parafii nowe życie wstąpiło więc do zabytkowych murów klasztoru i maryjnego sanktuarium” – mówił abp Polak powtarzając za papieżem Franciszkiem, że parafia nie jest i nie może być nigdy muzeum pamięci czy symbolem obecności Kościoła na danym terenie. Jest i musi być żywym sercem misji Kościoła, gdzie przyjmujemy nowe życie oparte na fundamencie miłości Boga i bliźniego.
„Miłość Boga jest pierwsza w dziedzinie przykazania, a miłość bliźniego pierwsza w porządku wykonania” – przypomniał za św. Augustynem Prymas dodając za św. Bedą, że żaden z tych dwóch rodzajów miłości nie może się wyrażać w sposób doskonały bez drugiego. „Miłość bliźniego bowiem – jak uczył Benedykt XVI – jest drogą do spotkania również Boga, a zamykanie oczu na bliźniego czyni człowieka ślepym również na Boga”.
„Relacja z Bogiem wychładza się powoli i zamiera, jeśli wobec drugiego człowieka brak mi miłości. Przecież za św. Janem trzeba powtórzyć, że kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Ale jest także i odwrotnie, to właśnie gotowość do wyjścia naprzeciw bliźniemu, do okazania mu miłości, czyni mnie wrażliwym również na Boga” – wskazał arcybiskup gnieźnieński zauważając, że przykazanie miłości – pierwsze ze wszystkich – działa trochę na zasadzie naczyń połączonych.
„Taka miłość łamie uprzedzenia i wszelkie bariery. Taka miłość pociąga do naśladowania. Taka też miłość otwiera na drugiego w całym bogactwie i pełni jego człowieczeństwa, i to tego człowieczeństwa, w którym odbija się oblicze odwiecznego Boga” – zauważył podkreślając dalej, że pielęgnowanie i wzmacnianie takiej miłości jest wezwaniem i zadaniem każdej wspólnoty parafialnej.
„Ileż bowiem osób odeszło, bo nie poczuły się przez nas akceptowane, rozumiane i kochane – powtórzył za papieżem Franciszkiem abp Polak. – Ile osób odeszło z powodu środowiska plotek, zazdrości, niechęci, które spotkały. Spory, pycha, zazdrość, podziały zostawiają swój ślad na obliczu Kościoła” – stwierdził Prymas przypominając, że miłość bliźniego nie jest dana raz na zawsze. Trzeba się w niej codziennie ćwiczyć. Domaga się bowiem naszego zaangażowania i konkretnych czynów, a nie tylko deklaracji. Takiej miłości czynem, a nie słowem uczy Maryja, która od wieków czczona jest w markowickim sanktuarium.
Łaskami słynąca figura Matki Bożej Markowickiej pochodzi najprawdopodobniej z końca XV wieku. Zanim trafiła do Markowic należała do sióstr boromeuszek z Trzebnicy k. Wrocławia. Później trafiła do klasztoru sióstr norbertanek w Strzelnie, które przekazały ją swojemu spowiednikowi, a ten przywiózł rzeźbę do Markowic. W czerwcu 1965 roku, na mocy decyzji papieża Pawła VI, Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński dokonał koronacji markowickiej Madonny i nadał Jej tytuł Królowej Miłości i Pokoju.
Jubileuszową Mszę św. koncelebrowali m.in.: prowincjał oblatów o. Marek Ochlak OMI, ks. kan. Zbigniew Przybylski, wikariusz generalny archidiecezji gnieźnieńskiej, dziekan dekanatu inowrocławskiego I ks. kan. Paweł Kowalski, księża z okolicznych parafii oraz byli proboszczowie w Markowicach. Wszystkim za obecność i wspólną modlitwę dziękował obecny proboszcz ks. Rafał Białek.