Zakończenie cyklu formacji w PSTP, 17.06.2023 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji zakończenia kolejnego cyklu nauki i formacji w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, 17 czerwca 2023, kaplica Centrum Edukacyjno-Formacyjnego w Gnieźnie.

Drodzy Wykładowcy,
Szanowni Uczestnicy Studium,
Siostry i Bracia,

Jaką miarą mierzyć człowieka? Czy mierzyć go miarą sił fizycznych, którymi dysponuje? Czy mierzyć go miarą zmysłów, które umożliwiają mu kontakt z zewnętrznym światem? Czy mierzyć go miarą inteligencji, która sprawdza się poprzez wielorakie testy czy egzaminy? (…) człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”. Sercem! Przywołuję dziś, w obchodzone przez Kościół liturgiczne wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, pewnie tak dobrze już znane nam wszystkim słowa świętego Jana Pawła II wypowiedziane przez niego, 3 czerwca 1979 roku, do młodzieży akademickiej zgromadzonej w Warszawie przed kościołem świętej Anny. Ukazują nam one niewątpliwie szerszą perspektywę samego spojrzenia na człowieka, na ludzkie życie, na jego zmagania, także na rozwój i poszukiwanie tego, co w życiu najważniejsze, co ostatecznie tak naprawdę się w życiu liczy i co jest prawdziwą miarą naszego człowieczeństwa, co zatem tak naprawdę decyduje o jego prawdziwiej wielkości. Papież Franciszek wspominając kiedyś postawę Maryi, która – jak słyszeliśmy przed chwilą w Ewangelii – chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu wskazywał, że właściwością kobiety jest branie sobie życia do serca. Kobieta ukazuje – mówił papież – że sens życia nie polega na tym, aby stale wytwarzać rzeczy, ale brać do serca to, co jest. Tylko ten, kto patrzy sercem, widzi dobrze, ponieważ potrafi „widzieć wnętrze”: osobę ponad jej błędami, brata poza jego słabościami, nadzieję w trudnościach: widzieć Boga we wszystkim. Patrzeć więc i widzieć sercem!

Moi Kochani!

Cieszę się, że jestem dziś z wami, gdy kończycie drugi, trwający dwa lata, cykl formacyjny w naszym Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym. Ponadto część z was, która jest już z nami od początku powołania tego Studium, kończy czwarty rok formacji w ramach tzw. cyklu dla absolwentów. Zdobywając wiedzę i przeżywając szczególną formację, jaką daje niewątpliwie obcowanie z teologią, i wy także uczycie się więc nie tylko jakiegoś czysto rozumowego spojrzenia, ale otwieracie się na głębszą perspektywę wiary. W niej zaś nie zanika to, co poznajemy, co rozumem zgłębiamy, czego się uczymy i co staramy się, na miarę naszych ludzkich możliwości, w sobie przyjąć. Musimy jednak zawsze pamiętać – jak podkreślał kiedyś papież Benedykt XVI – że chrześcijaństwo nie jest czymś, co wynajdujemy i tworzymy dzięki naszym staraniom, naszym pomysłom i ideom. Stworzył je Pan – wskazywał papież – a my musimy je odnaleźć takim, jakim zostało stworzone i nim żyć. Dopiero wówczas żyje ono naprawdę. Sam wspomniany Ojciec Święty zachęcał więc do swoistego przetrawiania przez modlitwę i medytację tego, co naszym rozumem poznajemy i jednocześnie wskazywał, że człowiek sam w sobie nie jest doskonały, potrzebuje więzi z innymi, jest bytem relacyjnym. Jego cogito nie może więc cogitare całej rzeczywistości. Potrzebuje więc słuchać, słuchać drugiego człowieka, zwłaszcza Drugiego – z dużej litery, Boga. Tylko w ten sposób poznaje samego siebie, tylko w ten sposób staje się osobą. Niewątpliwie sprawdza się tutaj znana skądinąd zasada, że człowieka udoskonala się nie tylko poprzez zdobywania abstrakcyjnej wiedzy o prawdzie, ale także przez żywą relację z drugim człowiekiem, która wyraża się przez dar z siebie i wierność. Wasza więc obecność na studium i wasze zaangażowanie w zdobywanie wiedzy oraz troska tych wszystkich, którzy jako wykładowcy towarzyszyli wam w ciągu tych minionych lat w jej zdobywaniu, jeszcze raz przypominają, że i tutaj, w ten sposób wasz osobisty wysiłek został niewątpliwie dopełniony o pewien ludzki wymiar. Zdobywanie wiedzy wiąże się bowiem – jak pisał w Fides et ratio Jan Paweł II – z relacją międzyosobową i angażuje nie tylko nasze osobiste zdolności poznawcze, ale także głębiej zakorzenią zdolność zawierzenia innym ludziom, nawiązania z nimi trwalszej i ściślejszej relacji.

Moi Drodzy!

Podkreślając, że człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”, sercem, święty Jan Paweł II wyjaśniał, że serce w języku biblijnym oznacza ludzkie duchowe wnętrze, oznacza w szczególności sumienie. Serce więc nie jest tylko miejscem ludzkich uczuć czy emocji, ale nade wszystko jest miejscem poznawania i rozeznawania. W tym sensie dzisiejsze wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi wskazuje nam na Tę, o której papież Franciszek kiedyś powiedział, że wszystko brała do serca i w swoim sercu wszystko ustawiała na właściwym miejscu, nawet przeciwności losu. Święty Łukasz, także w dzisiejszym fragmencie Ewangelii stwierdza więc, że Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała w swoim sercu, że chowała w sercu wiernie te wspomnienia, by pojąć i wypełnić w praktyce wolę Boga. Ona rzeczywiście – jak ktoś słusznie powiedział – nauczyła się słuchać bicia serca swego Syna, dlatego stała się Jego pierwszą i doskonałą uczennicą. I choć nie był Jej przecież obcy swoisty trud matczynego serca, to jednak mając serce słuchające, cała pogrążona w Słowie Bożym, rozważa je (synballein), składa, zachowuje, przechowuje w sercu. Uczy nas więc wciąż podobnego wysiłku. Uczy nas zasłuchania w to, co jest – jak i nam przypomina dziś sam Jezus – tym, co należy do Jego Ojca i przyjmowania z wiarą tego w naszym życiu. Kobieta o niepokalanym sercu, a więc sercu wolnym od jakiegokolwiek zła, sercu stworzonym – jak mówił o Niej papież Franciszek – bez cieni, sercu, w którym spoczywał Bóg, przypomina, że trud serca, że wysiłek poznawania prawdy i jej rozeznawania, wysiłek przezwyciężania tego, co jest złem i błędem, domaga się zawsze serca nawróconego ku Bogu i ku miłości dobra. Czy więc w centrum mego serca jest Pan? Czy może inne wartości, inne interesy, mój awans, bogactwo, władza? Bo jeśli chcemy, by świat się zmienił – mówił kiedyś wspomniany już przeze mnie papież Franciszek – najpierw muszą się zmienić nasze serca. Dziękując dziś za ten czas, czas odkrywania i poznawania tego, co jest z Boga, ale jednocześnie ucząc się od Maryi zaufania całym sercem, prośmy w tym szczególnym dniu, we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, dla nas wszystkich o serce słuchające, serce otwarte na Boga i ludzi, serce odważne i mężne wobec napotykanych w życiu trudności, serce sprawiedliwe i miłosierne, serce gotowe do pomocy drugim, serce kochające, troskliwe i czułe, zdolne przełamywać w nas obojętność i opór, serce pełne radości i pokoju, przebaczające i zdolne do zapominania złego, serce gotowe, by nieść pomoc i służyć, serce, które eliminuje zło, rozbraja urazy i przywraca pokój, serce zdolne, by chować w nim wszystkie wspomnienia, serce, które bierze do siebie całe nasze życie. Niepokalane Serce Maryi. Módl się za nami.   

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter