Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, 8.06.2023 Gniezno
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, 8 czerwca 2023, bazylika prymasowska w Gnieźnie.
Oto chleb Aniołów błogi,
Dan wędrowcom pośród drogi (…)
Bierze jeden, tysiąc bierze:
Ten, jak tamci, w równej mierze,
Wzięty zaś nie ginie Pan (Sekwencja)
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
Dziś uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, Boże Ciało. Zanim wyjdziemy stąd na ulice naszego miasta, zanim poniesiemy nimi Ciało Chrystusa w uroczystej procesji, zanim On przejdzie z nami, aby nam i naszym domom błogosławić, sprawujemy Eucharystię. To ona jest świętą obecnością Pana pośród swego ludu. Tu jest Jezus. „To jest Ciało moje … Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej” Nie powinniśmy oddawać się więc dziwnym myślom – podpowiada nam papież Franciszek i zachęcając nas dodaje, że o tym mówi nam przecież wiara: to jest ciało Jezusa, to jest krew Pańska. On tu jest z nami. Jest obecny pod świętymi postaciami chleba i wina: oto chleb Aniołów błogi. Poruszające jest dla mnie zawsze – mówił kiedyś w jednej ze swych homilii papież Benedykt XVI – gdy podczas udzielania Komunii Świętej mogę powiedzieć, muszę powiedzieć: Ciało Chrystusa. Gdy ludziom dajemy do ust i kładziemy na rękę to, co jest nieskończenie większe niż wszystko, czym ja sam jestem i co mam. Gdy mogę dać im o wiele więcej niż kiedykolwiek zdołałbym dać im jako człowiek, gdy mogę dać im do ust, gdy mogę położyć im samego żywego Boga na ręce i do serca. Żywy Bóg z nami! Jest obecny w sakramencie Eucharystii, żeby być naszym pokarmem, żeby został przyswojony i stał się w nas – jak nam wskazywał z kolei jeszcze raz papież Franciszek – odnawiającą siłą, która przywraca energię i przywraca wolę wyruszenia na nowo w drogę po każdym postoju lub po każdym upadku. Idziemy razem. Idziemy jako Kościół. Idziemy jak kiedyś, w czasach Pierwszego Przymierza szedł Lud Wybrany wszystkimi drogami, którymi prowadził go Pan. Bóg go prowadził. Bóg go karmił. Bóg był z nim. Prowadził go – jak słyszeliśmy – przez pustynię wielką i straszną, pełną węży jadowitych i skorpionów, przez ziemię suchą, bez wody. Nie wiódł więc i nie prowadził go po jakichś wygodnych drogach. Nie oszczędzał w codziennym trudzie wędrówki, nie wyręczał w życiowych zmaganiach. W tym, co było trudne i wymagające, co domagało się zaufania i odwagi, z czym trzeba było się skonfrontować, był jednak z nimi. Prowadził i żywił. A dziś, czyż kielich, który błogosławimy, nie jest naszym udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Jest z nami, a my z Nim. Tu jest Jezus. Idzie więc z nami. Eucharystia dodaje nam zatem otuchy – powie papież Franciszek – nawet w najtrudniejszej drodze nie jesteśmy sami, Pan o nas nie zapomina i za każdym razem, gdy idziemy do Niego pokrzepia nas z miłością. On idąc z nami, dając nam siebie w Eucharystii, pokrzepia nas, pozwala wstać i iść naprzód. Samemu? W pojedynkę? Każdej i każdemu z osobna, na własną rękę? Nie. Idziemy przecież razem! Bo jeden jest chleb, przeto tworzymy jedno ciało. Bierze jeden, tysiąc bierze: ten, jak tamci, w równej mierze, wzięty zaś nie ginie Pan!
Kochani Moi!
Eucharystia buduje Kościół. Ecclesia de Eucharistia vivit – jak uczył nas święty Jan Paweł II. Kościół żyje dzięki Eucharystii. Kościół jest więc z Eucharystii. Kościół w Eucharystii raduje się obecnością Pana. Najświętszy Sakrament – pisał Jan Paweł II – niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją. Eucharystia tworzy więc Kościół. Eucharystia buduje Kościół. Ilekroć sprawowana jest Eucharystia, ilekroć Ją sprawujemy, dokonuje się – jak uczy nas Sobór Watykański II – jedność wiernych, którzy stanowią jedno ciało w Chrystusie. Tu naprawdę możemy być i jesteśmy jedno. Wszystko więc co się temu sprzeciwia, wszystko, co wystawia naszą jedność na szwank, co jest przeciw jedności nas wszystkich, jest sprzeczne z Eucharystią i nie ma i nie może mieć w niej nigdy miejsca, ani w słowach, ani w gestach, ani w postawach, ani życiu. I to właśnie dzięki zjednoczeniu z Ciałem Chrystusa – jak uczył nas jeszcze święty Jan Paweł II – Kościół coraz głębiej staje się w Chrystusie jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego. Tylko w ten sposób, nigdy nie z samego siebie i przez samego siebie, Kościół staje się w Chrystusie znakiem i narzędziem jedności. Jesteśmy bowiem tą wspólnotą – jak przypomni nam papież Franciszek – która karmi się Ciałem i Krwią Chrystusa. W Nim jest nasza siła i w Nim jest wezwanie, z którym On, tu między nami obecny, wciąż się do nas zwraca: aby byli jedno, aby tak się zespolili w jedno, aby świat uwierzył. Dlatego – jak mówi nam papież Franciszek – i my karmimy się Jezusem, karmimy się Ciałem Chrystusa, abyśmy my, którzy je spożywamy, stawali się Jego Ciałem żyjącym dzisiaj w świecie. Przyjmując Go, mamy więc pozwolić, aby Chrystus działał w naszych czynach: aby Jego myśli były naszymi myślami, Jego uczucia naszymi uczuciami, Jego wybory także naszymi wyborami. Sam papież Franciszek nazwał tę obecność swoistym naszym duchowym DNA konstrukcji jedności. Wzywał też, aby ta właśnie obecność Jezusa w Eucharystii, obecność w Kościele i dla Kościoła, leczyła nas wszystkich od ambicji panowania nad innymi, od żądzy gromadzenia dla siebie, od wzniecania niezgody i szerzenia krytyki, od szukania rywalizacji, żywienia i podsycania jakiejś zabójczej zazdrości czy rzucania oszczerczych plotek. Pan dobrze wie, że same ludzkie siły nie wystarczą do tego. Jedynie Jego obecność pośród nas może nas naprawdę uczynić zdolnymi do budowania jedności, do przełamywania barier i oporów, do wychodzenia poza własną strefę komfortu, by służyć naszym siostrom i braciom. Czym w rzeczywistości jest bowiem ten chleb – pytał w jednym ze swych komentarzy święty Jan Chryzostom – Jest Ciałem Chrystusa. Kim stają się ci, którzy go przyjmują? Ciałem Chrystusa; ale nie wieloma ciałami, lecz jednym ciałem. Faktycznie, jak chleb jest jednością, choć składa się nań wiele ziaren, które choć się nie znają, w nim się znajdują, tak że ich różnorodność zanika w ich doskonałym zjednoczeniu – w ten sam sposób również my jesteśmy wzajemnie ze sobą zjednoczeni, a wszyscy razem z Chrystusem, przez Chrystusa i w Chrystusie.
Drodzy Siostry i Bracia!
Po Eucharystii wyjdziemy wraz z Chrystusem na ulice naszego miasta. Procesja po Mszy świętej jest jej naturalnym przedłużeniem. Z eucharystycznej celebracji przejdziemy do życia. W naszych rodzinach, w naszych wspólnotach, w życiu społecznym, w pracy i podczas odpoczynku, sam Chrystus, obecny wraz z nami, wzywa nas, by dać świadectwo jedności. I my, za chwilę, wyjdziemy z tego kościoła, z naszej bazylki prymasowskiej, aby iść w pokoju, niosąc w nasze codzienne życie, do naszych domów, w miejsca pracy i odpoczynku, Boże błogosławieństwo. Realna obecność Chrystusa w konsekrowanym chlebie – jak przypominał nam w czasie katechez o Eucharystii papież Franciszek – nie kończy się wraz z Mszą świętą. Eucharystia tworzy Kościół. Jednoczy nas wszystkich. Łączy nas Eucharystia! Wyjdźmy więc dziś na ulice naszego miasta, aby o tym właśnie zaświadczyć. Niosąc zaś ten skarb zjednoczenia z Chrystusem i naszej jedności w naczyniach glinianych, nie zapominajmy, że to jest chleb, który z nieba zstąpił (…) Ciało za nas wydane i za życie świata, źródło mocy i jedności, trwania w Nim i z Nim we wspólnocie z braćmi i siostrami. Oto chleb Aniołów błogi, dan wędrowcom pośród drogi (…) Bierze jeden, tysiąc bierze: ten, jak tamci w równej mierze, wzięty zaś nie ginie Pan.