Poświęcenie nowego pawilonu mieszkalnego DPS, 7.09.2024 Mielżyn

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji otwarcia i poświęcenia nowego pawilonu mieszkalnego Domu Pomocy Społecznej prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr św. Dominika w Mielżynie, 7 września 2024.

Drogie Siostry i Mieszkanki Domu,
Rodziny, Siostry, Wolontariusze i Współpracownicy,
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

W tym dniu, w którym za chwilę, po Mszy świętej mamy otworzyć i poświęcić nową część domu tutejszych mieszkanek, usłyszeliśmy, że święty Łukasz przypomniał nam dziś – tak kończy się dzisiejszy fragment z Ewangelii według świętego Łukasza – że Syn Człowieczy, czyli Pan Jezus jest Panem szabatu. Ktoś słusznie zauważył, że to, co teraz w pewien szabat Jezus mówi do faryzeuszów, Stary Testament powtarza już raz po raz, a mianowicie, że szabat jest dla Pana. Dzień święty jest więc po to, aby otworzyć przestrzeń swojego życia dla Pana, aby być z Panem, być z Nim i aby mógł On chociaż raz w tygodniu stać się Panem naszego czasu. Nie chodzi więc tutaj tylko o to, że w tym dniu czegoś robić nie wolno. Nie chodzi tylko o to, żeby zachowywać przekazane przez prawo przepisy. Nie chodzi o to – powiemy wprost – żeby jedynie nic nie robić. Chodzi o to, aby być z Panem, aby być z Jezusem. I tak nam dziś ukazuje Ewangelia. Uczniowie są z Jezusem. Razem z Nim idą w pewien szabat pośród zbóż. A kto jest z Panem, kto jest z Jezusem, kto jest z Tym, który – jak sam mówi – jest Panem także szabatu, jest człowiekiem wolnym, jest u celu. Osiągnął bowiem to, co szabat właśnie zapowiadał, co przygotowywał, o czym przypominał i do czego wprost – także poprzez to, czego się w szabat nie robi – wprowadzał: szabat jest dla Pana. To nie same przepisy, ale Jezus jest więc w centrum. On jest centrum wszystkiego. Jeśli Go w centrum nie ma, to są inne rzeczy. One tam nam zaraz wchodzą. Dlatego – jak nam przypominał kiedyś w jednej ze swych homilii papież Franciszek – zasada jest prosta – jak wtedy mówił – ważne jest jedynie to, co prowadzi ciebie do Jezusa, ważne jest też tylko to, co pochodzi od Jezusa (…) jeśli więc – dodawał jeszcze papież – coś cię prowadzi do Jezusa, idź za tym. Ale jeśli nie prowadzi cię to do Jezusa i jeśli nie pochodzi od Niego, to jest to trochę niebezpieczne. 

Moi Kochani!

Słowo Boże przypomina nam więc dzisiaj o tym, aby Jezus był w centrum naszego życia, aby On był prawdziwie naszym Panem, abyśmy szli do Niego i właśnie od Niego czerpali siłę do tego, czym na co dzień żyjemy. Możemy nawet powiedzieć, że On sam się o to dziś wobec nas, tak jak kiedyś wobec faryzeuszów i swych uczniów się upomina. Szabat jest dla Pana. I On jest Panem także szabatu. Innym jednak razem On sam jeszcze dopowiadał, że szabat jest też dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Jeśli bowiem Jezus jest naprawdę w centrum naszego życia, to wraz z Nim w centrum naszego życia będzie także zawsze drugi człowiek. Ten dom, od wielu już lat, a w zasadzie od przeszło już stu lat, od czasu przyjścia tutaj do Mielżyna Sióstr Dominikanek, które – przypomnę, choć może wszyscy to dobrze wiemy – najpierw założyły tutaj i prowadziły sierociniec i szkołę gospodarczą, a potem, po wyrzuceniu przez komunistów ówczesnych podopiecznych Sióstr, przyjęły dzieci i młodzież niepełnosprawną, jasno nam pokazuje i przypomina, że jeśli Jezus jest w centrum życia, to w centrum jest też drugi człowiek, zwłaszcza ten, który potrzebuje naszej pomocy i wsparcia, potrzebuje towarzyszenia mu i niekiedy nawet wprost opieki. W dzisiejszej Ewangelii sam Pan Jezus nam to ukazuje. Mówiąc o sobie, że jest także Panem szabatu, wskazuje też na będących w rzeczywistej potrzebie swoich uczniów. Oni przecież, idąc wśród zbóż, zrywali kłosy i jedli, wykruszając ziarna rękami – jak dokładnie nam to przedstawia i opisuje dziś święty Łukasz – nie dlatego, że nie mieli nic innego i nic lepszego do roboty, ale właśnie dlatego, że po prostu byli przecież głodni, byli w rzeczywistej, w konkretnej życiowej potrzebie tak, jak kiedyś – jak przypomniał nam to sam Jezus – zrobił Dawid i jego ludzie, wtedy, gdy byli głodni i nic innego nie mieli do jedzenia. Szabat jest dla Pana i szabat jest dla człowieka. Przypomina, że w centrum jest Pan i w centrum jest człowiek, zwłaszcza człowiek w konkretnej życiowej potrzebie, w konkretnej życiowej sytuacji. Jest więc zawsze dniem poświęconym Panu i dniem poświęconym człowiekowi. Święty Jan Paweł II mówił krótko, że uczestnictwo w radości spotkania z Panem oznacza także głęboki udział w miłości pulsującej w Jego Sercu: nie ma radości bez miłości! Nie ma radości bez troski o drugiego. Nie ma radości, gdy patrzymy tylko na siebie, na to, co jedynie jest dla nas ważne i dogodne. Nie ma prawdziwiej radości, gdy wszystko kręci się tylko wokół nas samych, a nam się może nawet jeszcze wydaje, że przecież wraz z nami kręci się i trochę wokół Jezusa. Nie chodzi nigdy bowiem o jakąś poprawność, ale o miłość, chodzi o miłość i serce otwarte dla drugich. Nie ma radości bez miłości!

Moi Drodzy!

Wiemy, że prawdziwa miłość nie wyraża się tylko w słowach, ale w czynach. Wielkie deklaracje i zapewnienia przychodzą dość łatwo, ale mają naprawdę krótkie nogi. Są trochę podobne do mgły, która pojawia się o świtaniu i prędko znika. Bycie uczniem – jak nam przypominał kiedyś papież Franciszek – to przecież pielgrzymowanie z Jezusem, to długa droga z Nim, to doświadczenie – jak nam mówił – przyjaznej, żywej i działającej obecności Pana, aby wraz z Nim i tak jak On iść do naszych bliźnich. Gdy potrzebują – jak nam ukazał dziś Apostoł Paweł we fragmencie Pierwszego Listu do Koryntian, który przeczytaliśmy – by im przypomnieć, by w swej pysze jeden nad drugiego się nie wynosił, trzeba podjąć także i to wyzwanie, ale jak podpowiadał nam dalej święty Paweł, nie tyle nawet mówiąc, co właśnie samemu pokazując im właściwą drogę. Nie chodzi więc znów tylko o same słowa, ale o życie. Nie piszę tego – czytaliśmy przed chwilą – żeby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć, i to nie tak jak upomina wychowawca, jak upomina nas ktoś z zewnątrz, ale jak mówi i drogę pokazuje nam ktoś z naszych najbliższych, ktoś z bliskich, kto nas kocha, kto przez Ewangelię, kto z Ewangelii rodzi nas w Chrystusie Jezusie. Gdy potrzebują domu, to trzeba go wybudować, aby mieli lepsze i bardziej godne warunki do życia. Bo jeśli jest góra, to trzeba na nią wejść; jeżeli woda, przepłynąć; jeśli cierpienie, to je odważnie pomóc nieść; jeżeli człowiek, nie minąć (…). Dziękujemy więc dziś przed Jezusem razem za wszystkich, którzy podjęli się dzieła wybudowania tutaj tego skrzydła nowego domu, którzy swoją modlitwą i ofiarami je wsparli, którzy przy tym pracowali i dziś wszyscy cieszymy się, wraz z mieszkankami, że jest dla nich. Niech usta nasze głoszą chwałę Pana, a wszystko, co żyje niech wielbi Jego święte imię, teraz i na zawsze, i na wieki.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter