Poświęcenie kaplicy, 17.03,2024 Mirosław

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z poświęceniem nowej kaplicy, 17 marca 2024, Mirosław na terenie parafii pw. św. Mikołaja w Ujściu. 

(…) chcemy ujrzeć Jezusa!

Drodzy Bracia w Chrystusowym Kapłaństwie,

Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

Prośba, którą usłyszeliśmy przed chwilą w Janowej Ewangelii, nie dotyczy tylko samej chęci spotkania z Jezusem. Gdy jacyś Grecy – jak opowiada nam święty Jan – proszą o to pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej Filipa, a ten idzie z tą prośbą do jednego z apostołów, Andrzeja, aby razem z nim pójść i powiedzieć o tym Jezusowi, nie chodzi tylko o samo zobaczenie się z Panem Jezusem. Słowo, którego używa tutaj Jan, a mianowicie „zobaczyć” – jak wyjaśniał kiedyś papież Franciszek – oznacza dotarcie do serca, dotarcie wzrokiem, zrozumienie aż do głębi osoby, do wnętrza osoby. Nie chodzi więc tu o jakieś przelotne spotkanie. Nie chodzi o zobaczenie Jezusa tak, jak chcielibyśmy zobaczyć np. jakąś znaną postać czy gwiazdę. To, o co tak naprawdę proszą ci ludzie sięga znacznie głębiej. Chyba właśnie dlatego odpowiedź Pana Jezusa, jaką w dalszym ciągu Ewangelii słyszymy, rzeczywiście zastanawia, a może nawet zaskakuje. Na pewno nie odpowiada ona wprost na jakieś powierzchowne pragnienia. Nie zadawala i nie spełnia jakichkolwiek naszych oczekiwań. Ona naprawdę – jak to wskazał jeszcze papież Franciszek – idzie znacznie dalej. Może właśnie dlatego Pan Jezus, odpowiadając na tę prośbę, ucieka się do pewnego obrazu, a mianowicie mówi o ziarnie pszenicy, które wpadłszy w ziemię (…) jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Warto pamiętać, że te słowa, które słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, Jezus wypowiada – według Ewangelii świętego Jana – właśnie niemal w ostatnich dniach swojego życia. Tak blisko już są chwile Jego męki i śmierci na krzyżu. Wydaje się więc, że w swej odpowiedzi, On sam chciałby może już wszystkim, nie tylko tym Grekom, którzy przyszli na to święto Paschy czy swoim uczniom, którzy byli tam wraz z Nim, powiedzieć: jeśli chcecie mnie poznać i zrozumieć, spójrzcie na ziarno pszenicy, które umiera w glebie, to znaczy: spójrzcie na krzyż. Popatrzcie więc, co się na nim wydarza. Co dzieje się na krzyżu? O czym on nam mówi? Co nam ukazuje? Gdy patrzymy na krzyż, widzimy na nim ukrzyżowanego, który – jak czytaliśmy przed chwilą w drugim czytaniu – chociaż był Synem [Bożym] nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. Oddał za nas na krzyżu swoje życie. On sam jest więc tym ziarnem, które musi obumrzeć, które w ten sposób obumiera, aby przynieść plon obfity, aby nas zbawić, aby dać nam życie. W obrazie Jezusa ukrzyżowanego – jak wyjaśnia papież Franciszek – objawia się więc tajemnica śmierci Syna jako najwznioślejszego aktu miłości – źródło życia i zbawienia dla ludzkości wszystkich czasów. Dlatego, zwłaszcza w tym czasie Wielkiego Postu, gdy powoli zbliżamy się już do dni męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, papież jeszcze raz nas zachęca, aby patrzeć na krzyż, ale patrzeć na niego od wewnątrz. Patrzeć na krzyż, aby – jak wołał dziś w pierwszym czytaniu prorok Jeremiasz – prawdziwie poznać na nim Boga. Wszyscy bowiem w ten sposób, od najmniejszego do największego poznają Mnie, mówi Pan, ponieważ odpuszczę ich występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał. Wszyscy też, patrząc na krzyż, uczyć się będą, że istotą udanego życia, a więc logiką, która w życiu zwycięża, jest logika ziarna. Ona zaś – jak to kiedyś trafnie wyraził znów papież Franciszek – konkretnie oznacza mniej myśleć o sobie, o swoich osobistych korzyściach, a umieć „widzieć” i zaspokajać potrzeby naszych bliźnich, zwłaszcza tych ostatnich.

Moi Kochani!

Spotykamy się dziś w waszej kaplicy, aby ją poświęcić. Spotykamy się wpatrzeni w Jezusa i w Jego krzyż. Przychodzimy bowiem właśnie tutaj, do tego Bożego Domu, aby spotkać się z Jezusem, aby w pewnym sensie właśnie tutaj Go zobaczyć. Zastanówmy się więc, czy i w nas jest to właśnie pragnienie: chcemy ujrzeć Jezusa. Ta kaplica w waszej ujskiej parafii, którą wybudowaliście wraz z poprzednim proboszczem tutaj, w Mirosławiu, jest miejscem waszego spotkania z Jezusem. Tu przychodzicie, by Go słuchać. Tu przychodzicie, by przez sakramenty święte, zwłaszcza sprawowaną tutaj Eucharystię, czerpać od Niego życie. Tu też ubodzy mają znajdować miłosierdzie. Jesteście tutaj cząstką całej ujskiej parafii, a więc i to miejsce ma was wszystkich jednoczyć, budować jako żywą wspólnotę Kościoła. Kamienie używane bowiem do wznoszenia tej świątyni – jak uczy w jednym ze swych kazań święty papież Leon Wielki – są „żywe” i „obdarzone rozumem”, a łaska Ducha Świętego pobudza je, by dobrowolnie stapiały się w jedną całość. Wtedy – jak mówił – naprawdę będzie to społeczność poszukiwana i umiłowana. Jesteście przecież żywą cząstką całej parafialnej wspólnoty i każda i każdy z was – mówiąc słowami papieża Leona – jako żywe i obdarzone rozumem kamienie, musicie przyczyniać się do tego, by cała parafia się rozwijała, by wszyscy razem wzrastali, by byli ze wszystkimi naprawdę jedno. Albowiem to, co miłują wspólnie, nie może im być obce, przecież sami rosną i wzbogacają się, gdy radują się ze wzrostu innych (…) bo chociaż każdemu – jak tłumaczył święty papież Leon Wielki – przypadają w udziale niejednakowe dobrodziejstwa łaski, wszyscy cieszą się jednak z nich jak z własnych, będąc uczestnikami świętego zespolenia serc. W ten sposób inni patrząc na was, widząc waszą jedność i wzajemną miłość, będą mogli prawdziwie doświadczać obecności Jezusa. Gdzie bowiem dwaj albo trzej zgromadzeni są w imię moje, mówi Pan, Ja jestem pośród nich.

Drodzy Siostry i Bracia!

Owszem, patrząc na krzyż można ujrzeć Jezusa. A czy patrząc dziś na Kościół można Go zobaczyć? Czy patrząc dziś na nas, tutaj, na ten Kościół, który się tutaj zgromadził na poświęcenie tej kaplicy, można naprawdę zobaczyć Jezusa? Kiedyś w czasie poświecenia jednej świątyni, biskup Hippony, wielki święty Augustyn mówił, że każdemu budowaniu towarzyszy trud, że mozolimy się, by wznosić kościół czy kaplicę, że kosztuje to nas wszystkich wiele wysiłku i ofiary, bo trzeba zaangażowania i wielu starań, także tych związanych z pokonywaniem pojawiających się czy to w czasie samej budowy czy też może już i po jej zakończeniu, problemów i trudności. Budowaniu towarzyszy trud, poświęceniu radość. Ale po wybudowaniu i poświęceniu kaplicy nic się przecież nie kończy. To bowiem, co działo się przy wznoszeniu tego domu – jak pięknie objaśniał święty Augustyn – powtarza się i musi się powtarzać, kiedy gromadzą się tutaj wierzący w Chrystusa. Gdy bowiem przyjmują wiarę, to tak, jak gdyby z lasów drzewa, a z gór kamienie ściągano: a kiedy są katechizowani, chrzczeni, wychowywani, to jakby w rękach robotników i rzemieślników byli obciosywani, układani, wyrównywani. I my tak tylko bowiem, prawdziwie angażując się w nasze życie wiary i dzięki łasce Bożej, możemy razem wzrastać, możemy dojrzewać, możemy się rozwijać, aby w naszym życiu, a także w życiu tej wspólnoty, która tutaj, w tej poświęconej kaplicy się gromadzi, inni mogli prawdziwie ujrzeć żywego Jezusa. Zapewne wiele trudu i wiele wysiłku kosztowało was wszystkich pobudowanie tak pięknej kaplicy, wyposażenie jej i przygotowanie do sprawowania tutaj liturgii. Bardzo wam wszystkim za to dziękuję. Dziękuję tutejszym mieszkańcom i waszemu byłemu proboszczowi, a także waszemu obecnemu proboszczowi, który postarał się, aby uzyskać wszystkie zgody i by można było tutaj się gromadzić i sprawować Eucharystię. Budowaniu towarzyszył trud, a dziś poświęceniu – radość. Niech jednak ta radość z poświęcenia waszej kaplicy przełoży się teraz dalej na dalszy trud budowania, wznoszenia tej właśnie duchowej wspólnoty, wspólnoty Kościoła, wspólnoty ujskiej parafii, za którą każdy i każda z was jest przecież odpowiedzialny. W Pierwszym Liście do Koryntian św. Paweł napisał, byśmy pamiętali, że to przecież my jesteśmy Bożą budowlą (…) Niech każdy więc baczy na to, jak buduje. Budujmy więc zawsze z Chrystusem i na Chrystusie. Budujmy z Kościołem i w Kościele. Budujmy w zgodzie i jedności. Budujmy więc wszyscy razem, bo tylko w ten właśnie sposób, wolni od podziałów czy niezdrowej rywalizacji, wolni od sporów i zazdrości, będziemy wszyscy – jak zapewniał nas dziś w Ewangelii Pan Jezus – wszyscy prawdziwie przyciągnięci do Niego. Daj nam radość z Twojego zbawienia i wzmocnij nas duchem ofiarnym. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter