Jubileusz bazyliki pw. Wniebowzięcia NMP, 9.11.2019 Trzemeszno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio z okazji 50-lecia nadania tytułu bazyliki mniejszej trzemeszeńskiemu kościołowi pw. Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła, 9 listopada, Trzemeszno.

Ekscelencjo, Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie, Nuncjuszu Apostolski,
Drodzy Współbracia w Kapłańskim Posługiwaniu,
Arcybiskupi, Biskupi i Prezbiterzy,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia,

Dobrze się składa, że na nasze dziękczynienie za nadanie przed półwieczem tej trzemeszeńskiej świątyni tytułu Bazyliki Mniejszej wybraliśmy właśnie ten dzień, w którym Kościół wspomina rocznicę poświęcenia Bazyliki Laterańskiej. To jedna z pięciu Bazylik Większych w Rzymie, zwanych patriarchalnymi i bezpośrednio podległych papieżowi, która nosi zaszczytny tytuł Omnium Ecclesiarum Urbis et Orbis Mater et Caput – matka i głowa wszystkich kościołów miasta i świata. Będąc pierwszą katedrą Biskupa Rzymu, przez prawie tysiąc lat – od dnia swej konsekracji w 324 roku, aż do powrotu papieży w XIV wieku z Awinionu – była główną siedzibą papiestwa. Gdy w jubileuszowym roku 1050-lecia Chrztu Polski nawiedzaliśmy właśnie tę Bazylikę św. Jana na Lateranie, podczas naszej wspólnej dziękczynnej Eucharystii, której przewodniczyłem, wspomniałem, że to właśnie do tej świątyni dotarły niewątpliwie pierwsze wieści z dalekiego kraju, że Mesco dux Poloniae baptizatur, a więc, że książę Polan Mieszko został ochrzczony. W nim także – mówiłem – ów pierwszy historyczny władca Polski, przed swą śmiercią pod koniec X wieku, swoistym testamentem, znanym w historii pod nazwą Dagome iudex, ofiarował swe gnieźnieńskie państwo w duchową opiekę Stolicy Apostolskiej. I w ten właśnie sposób, pomijając inne racje, których wciąż dociekają badacze historii, książę Polan zadzierzgnął szczególną więź z Piotrową Stolicą w Rzymie. Jednym z przejawów tej trwającej przez wieki więzi było przybycie w 1918 roku, do odradzającej się po nocy zaborów Polski, najpierw wizytatora apostolskiego, a później pierwszego nuncjusza apostolskiego w Polsce Odrodzonej, Achillesa Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI. On to sto lat temu, 30 sierpnia 1919 roku, w towarzystwie polskich biskupów, nawiedził trzemeszeński kościół i modlił się w nim zwiastując niejako to, co miało się stać pięćdziesiąt lat później, że ta świątynia – jak czytamy w dekrecie papieża świętego Pawła VI – ciesząca się wśród Polaków wiekową sławą, okrutnie obrabowana, spalona ogniem, zbrodniczo zniszczona i zburzona podczas drugiej wojny światowej, a po niej, dzięki gorliwości pasterza i duchowieństwa, pobożności i hojności wiernych, prawdziwie dźwignięta z popiołów i przywrócona do pierwotnego stanu, obdarowana została 28 października 1969 roku tytułem i godnością Bazyliki Mniejszej. Pomni zatem na tę szczególną więź z Piotrową Stolicą w Rzymie, którą podkreśla dziś zarówno sam dzień wspomnienia rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, jak i otrzymany przed pięćdziesięciu laty tytuł i godność Bazyliki Mniejszej dla tego kościoła, cieszymy się, że idąc śladami swego poprzednika nuncjusza Achillesa Rattiego, naszemu dziękczynieniu przewodniczy Ksiądz Arcybiskup Salvatore Pennacchio, dzisiejszy Nuncjusz Apostolski w naszej Ojczyźnie.

Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!

Nadanie trzemeszeńskiemu kościołowi tytułu Bazyliki Mniejszej to także podkreślenie tego wszystkiego, czym jest i czemu służy Kościół. To prawda, że tytuł otrzymuje konkretna świątynia, z całym bogactwem jej tradycji i historii, z tym, co przejawia się w ożywionym i pełnym troski życiu liturgicznym gromadzącej się tutaj na co dzień wspólnoty, w pięknie i dbałości o głoszenie Słowa Bożego i sprawowanie sakramentów świętych, a zwłaszcza Eucharystii, w prawdziwie radosnym i żywym udziale oraz zaangażowaniu wszystkich wiernych. Pięćdziesiąt lat temu Prymas Tysiąclecia, przybywający do waszego kościoła, aby uroczyście ogłosić papieski dekret nadający mu tytuł Bazyliki Mniejszej, w swoich osobistych zapiskach Pro memoria, z nieukrywaną dumą zanotował, że zobaczył, iż ta właśnie świątynia rozbrzmiewa naprawdę potężnym śpiewem całego zgromadzonego tutaj ludu. Cały kościół śpiewa introit i części mszalne wskazane na ten dzień, z pamięci – zanotował kard. Stefan Wyszyński. – Niech tu przyjdzie jakiś francuski liturgista i posłucha, a przyzna mi, że odnowa liturgii idzie w Polsce lepiej, chociaż „masowo”, aniżeli w dumnej Galii (…) doprawdy podniosła i pełna ducha modlitwa – stwierdził Prymas. Tak. Świątynia to szczególne miejsce zgromadzenia wiernych. To wspólna, gorąca modlitwa. To doświadczenie – jak przypomniał nam dziś Apostoł Paweł – żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was. To, że jesteśmy w tej świątyni razem, że modlimy się wspólnie, że uwielbiamy Boga i oddajemy Mu cześć, staje się za każdym razem objawieniem tego, kim naprawdę jesteśmy. Biblijne obrazy przywołane nam w drugim czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian, ukazują, że tym, który nas łączy jest sam Bóg. My jesteśmy Jego rolą, Jego budowlą, Jego świątynią. To nie my tak naprawdę tworzymy to miejsce i nadajemy mu ostateczny sens. Nie my jesteśmy jego prawdziwymi autorami. To nie dzięki nam i naszym wysiłkom rozbrzmiewa w nim Boża chwała. To dzięki Bożej łasce i dzięki temu fundamentowi, którym jest On, Jezus Chrystus, Syn Boży, nasz Zbawiciel, cała budowla, mocno zespolona, prawdziwie rośnie na świętą w Panu świątynię. I tak jak troszczymy się o odnowę i piękno tego kościoła, jak zabiegamy o to, aby był on godnym miejscem naszego spotkania z Bogiem, tak trzeba – jak mówił kiedyś komentując słowa dzisiejszej Ewangelii papież Franciszek – aby świątynia była taka, jak powinna być – czysta, tylko dla Boga i dla ludu, który idzie się modlić. Dom ten jest bowiem domem naszych modlitw, my sami, domem Boga (…) – przypominał w jednym ze swych kazań święty Augustyn – tak więc to, co na sposób materialny – jak widzimy – w ścianach tej świątyni się dokonało, niechaj duchowo spełni się w duszach naszych, a co w kamieniu i drzewie podziwiamy jako doskonałe, niech za budująca łaską Boga, dopełnia się w ciele naszym.

Drodzy Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

Wspomnienie nadania tutejszemu kościołowi tytułu Bazyliki Mniejszej i obchodzona dziś w całym Kościele kolejna rocznica poświęcenia Bazyliki Laterańskiej są i dla nas niewątpliwie okazją do tego, aby Kościół, który stanowimy, żywa świątynia Boga, wspólnota nie z drogocennych kamieni, ale z przemienionych Bożą łaską ludzkich serc, rosła na świętą w Panu świątynię. Papież Franciszek w jednej ze swych homilii wskazywał, że są w istocie trzy takie słowa, które mogą pomóc nam to zrozumieć i otworzyć nas na Chrystusowe wezwanie: czujność, służba i bezinteresowność. Oczyszczając świątynię Jezus przypomina nam bowiem o czujności, byśmy strzegli i właściwie troszczyli się o świętość naszych serc. Powinniśmy – podpowiada nam papież – postawić sobie pytanie o naszą wierność Duchowi Świętemu. Co dzieje się w moim sercu? Co dzieje się we mnie? Czy Duch Święty jest tylko jednym więcej pośród licznych bożków, które są we mnie, czy też troszczę się o Ducha Świętego? Czy nauczyłem się czuwać w sobie, aby świątynia mojego serca była tylko dla Ducha Świętego? Czujność strzeże przed przyzwyczajeniem i rutyną. Pozwala dostrzec i napotkać w świątyni naszych serc to wszystko, co sprzeciwia się Bożej obecności. Uczy rozeznawać i podejmować odważne decyzje, aby nasze serce nie było swoistym targowiskiem, ale – jak uczy nas Sobór Watykański II – tym najskrytszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, w którym pozostaje on sam na sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu. Ewangelia o oczyszczeniu jerozolimskiej świątyni, której słuchaliśmy, nie zatrzymuje się jednak tylko na czujności. Jezus bierze sprawy w swoje ręce. On sam angażuje się, by na miejscu tego, co stare, wznieść naprawdę nową budowlę: zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo. Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie odnawia wszystko. Wszystko staje się nowe, to znaczy wolne od zła i grzechu, od przekleństwa i śmierci, od egoizmu i szukania siebie. Nowe, to znaczy naprawdę otwarte na Boga i drugiego człowieka. Nowe, to znaczy zdolne, by służyć i dać swoje życie dla innych. W jednym z kościołów – powie papież Franciszek – widziałem taką piękną ikonę Cyrenejczyka, który pomaga Jezusowi nieść krzyż – gdy dobrze przyjrzało się tej ikonie, widać, że Cyrenejczyk miał taką samą twarz jak Jezus. Strzec czystości świątyni, to strzec tego Chrystusowego oblicza w drugim człowieku, w chorym, uwięzionym, potrzebującym i głodnym. I dostrzegać, że świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście. I wreszcie bezinteresowność, żeby nigdy – powie nam z całą mocą papież Franciszek – nasze kościoły, nasze parafie nie były supermarkietami – żeby były domami modlitwy, żeby nie były jaskinią zbójców, ale żeby były bezinteresowną służbą (…) Ty dawaj bezinteresownie, a Bóg zrobi resztę, Bóg uczyni to, czego brakuje.

Moi Drodzy!

Dziękujemy dziś Bogu za tę trzemeszeńską świątynię. Dziękujemy za wyniesienie jej do godności Bazyliki Mniejszej. Dziękujemy za Kościół, który się w niej gromadzi. Dziękujemy Bogu, za każdą i każdego z was. Dziękujemy za Kościół, który żyje pośród synów i córek tej ziemi. Dziękujemy za Kościół, który się oczyszcza i nawraca, jednak nie własną mocą i na swój własny sposób, ale mocą Tego, który jest zdolny prawdziwie oczyścić świątynię i uczynić z niej miejsce spotkania z Bogiem i człowiekiem – aby świątynia była taka, jak powinna być – czysta, tylko dla Boga i dla ludu, który idzie się modlić. On przecież mówił o świątyni swego ciała. A Kościół jest Jego Ciałem. Jest Ciałem Chrystusa. Jest Ciałem Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Panie, uświęć nas. Amen.         

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter