100-lecie Szkoły Podstawowej nr 1, 14.10.2024 Słupca

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 100-lecia Szkoły Podstawowej nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej w Słupcy, 14 października 2024, wspomnienie bł. Radzyma Gaudentego, kościół pw. św. Wawrzyńca w Słupcy. 

Od pierwszej klasy do ostatniej zbratani wspólnym celem,
Tworzymy razem twoją przyszłość, zdążając w życie śmielej.
Każdego dnia po parę kroków zbliżamy się do świata,
Z patronem szkoły wspólnie idąc, tradycje szerząc nasze.
(Z Hymnu Szkoły).

 Drodzy Bracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Szanowni Przedstawiciele Władz Wojewódzkich,
Samorządowych i Oświatowych,
Drodzy Nauczyciele i Wychowawcy,
Kochani Rodzice i Drogie Dzieci,

W czeskich Libicach nad Cedyną, miejscu urodzenia świętego Wojciecha, w dawnym grodzie Sławnika, ojca świętego Wojciecha, stoi dziś dość niecodzienny pomnik. Przedstawia on dwóch młodych ludzi, którzy idą w świat. Jednym z nich jest wspomniany już święty Wojciech, późniejszy biskup i męczennik, a drugim, który na pomniku ukazany jest jak wraz z nim wychodzi z rodzinnego domu, to jego przyrodni brat, Radim, u nas znany jako Radzym Gaudenty. Będzie on później, po męczeńskiej śmierci swego brata i sprowadzeniu jego ciała do Gniezna, tutaj u nas pierwszym biskupem, noszącym przy tym zaszczytny tytuł: Episcopus Sancti Adalberti, czyli biskup świętego Wojciecha. A w 1000. roku stanie on na czele utworzonego w Gnieźnie pierwszego na ziemiach Polski arcybiskupstwa i pierwszej kościelnej metropolii. Radzym Gaudenty, liturgiczny patron dnia, którego wspominamy dziś w naszej archidiecezji gnieźnieńskiej, nieodłączny towarzysz życia i świadek męczeństwa naszego patrona, świętego Wojciecha, wraz z nim rusza z rodzinnego domu w świat. Są więc razem, tak w rodzinnym domu, jak i w magdeburskiej szkole prowadzonej przez znanego wówczas kierownika katedralnej szkoły Otryka, bo przecież życie każdego, także wielkiego i świętego człowieka, zaczyna się i w domu, i w szkole. Dziś więc, w liturgiczne wspomnienie błogosławionego Radzyma Gaudentego, pierwszego gnieźnieńskiego arcybiskupa, zebraliśmy się na Eucharystii w farze, aby w stulecie waszej słupeckiej Jedynki razem podziękować, najpierw przed Bogiem, za rozpoczęte tutaj, w Słupcy, przed stu laty z inicjatywy tutejszego proboszcza księdza Franciszka Szczygłowskiego, wychowawcze dzieło. Powstała w 1924 roku wasza Szkoła Podstawowa im. Komisji Edukacji Narodowej świętuje więc swoje stulecie. My zaś, w wyobraźni wpatrzeni w stojący w Libicach pomnik dwóch młodych ludzi, którzy razem wyruszają po naukę do magdeburskiej szkoły, słowami waszego szkolnego hymnu, przypominamy sobie, że również dziś, uczące się w tej słupeckiej szkole dzieci, każdego dnia po parę kroków, zbliżają się do świata, od pierwszej do ostatniej klasy, zbratani wspólnym celem, razem tworzą szkolną przyszłość, idą więc razem, zdążając w życie śmielej.

Moi Drodzy!

Wspólny cel, który wiąże nas wszystkich, rodziców i dzieci, nauczycieli i wychowawców, samorządowców i władze oświatowe, a także Kościół, to nasza wspólna troska o wykształcenie i wychowanie dzieci. Każda szkoła, ze swoją własną historią, ze swoją bogatą przeszłością, a także tym wszystkim, co stanowi jej dzień dzisiejszy, jest niewątpliwie niepowtarzalnym, jest wyjątkowym miejscem do realizacji tego wspólnego celu i wspólnego zadania. To prawda – jak mawiali już starożytni, sprytnie odwracając powiedzenie Seneki – non scholae, sed vitae discimus, a więc, nie uczymy się dla szkoły, ale dla życia. Aby jednak to owocnie zrobić, potrzebujemy na tej drodze również wspólnoty szkolnej, a w niej prawdziwiej wychowawczej jedności rodziców i wychowawców, potrzebujemy więc siebie nawzajem, potrzebujemy wspólnoty, która w drodze się realnie wspiera, która, jak kiedyś Wojciech i Radzym, idzie razem, która razem tworzy swą przyszłość, by – jak śpiewacie w szkolnym hymnie – każdego dnia choć po parę kroków, zbliżać się do świata i jeszcze śmielej, odważniej, a przez to również mądrzej, zdążać w wasze dorosłe życie. Wiąże nas więc wspólny cel: dobre przygotowanie do życia, dobre wychowanie i dobre wykształcenie tutejszych dzieci. Jak to osiągnąć? Jak się na tej drodze nie pomylić? Jak nie minąć wyznaczonego nam celu? W odpowiedzi, a może raczej w pewnej tylko podpowiedzi, chciałbym posłużyć się przełożonymi na społeczność szkolną wskazaniami papież Franciszka, które wypowiedział do studentów podczas swojej ostatniej wizyty apostolskiej w Belgii. Na Katolickim Uniwersytecie podzielił się bowiem – jak sam mówił – trzema prostymi i wiodącymi aspektami formacji. Sam ujął je w trzy proste, krótkie pytania, na które sam odpowiedział, kreśląc przy tym bardzo spójną i bardzo piękną panoramę. A zatem papież zapytał: jak się uczyć? po co się uczyć? i dla kogo się uczyć? Zanim więc być może i my sami odpowiemy sobie na te pytania, zanim odpowiedzą na nie sobie również kochani rodzice i wychowawcy, stawiając je pewnie i sobie może w ten nawet sposób: jak dziś wychowywać i uczyć? po co wychowywać i uczyć? dla kogo wychowywać i uczyć? spróbujmy razem, przez chwilę, posłuchać podpowiedzi papieża Chyba słusznie wskazuje, że w całym dziele wychowania i nauczania ważna jest – jak mówi papież – nie tylko sama metoda, ale też i styl. Tak twierdząc, wskazuje nam przy tym, że ważny jest każdy i każda, każdy i każda z naszych wychowanków, każde dziecko, że więc każda i każdy, niezależnie przecież od swych zdolności i możliwości, godna i godny troski i szacunku. Kultura bowiem jako troska o siebie – powie nam wprost papież Franciszek – wymaga troski o siebie nawzajem. Dać o tym świadectwo i uczyć dzieci, od tych najmniejszych do tych najstarszych, tej właśnie wzajemnej troski, to wychowywać do miłości i do odpowiedzialności. Nikt bowiem nie ma większej miłości – jak przypomniał dziś swoim uczniom Jezus – od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Uczyć więc, że prawdziwa przyjaźń, to miłość i odpowiedzialność, to pomoc i troska, to dar z siebie. Czemu ma to służyć? A więc, po co się uczyć? Po co więc wychowywać i uczyć? Prosta odpowiedź: nie tylko dla zdobycia kompetencji i wiedzy, ale dla życia. Rozwijając swoje talenty i zdolności, chcemy nimi żyć i służyć. Popatrzmy, że Jezus mówiąc dziś swym uczniom o zachowywaniu przykazań, wskazywał im, że będzie to jedynie możliwe, gdy trwać będą w Jego miłości, gdy będą z Nim. Nie uczymy się więc i nie wychowujemy po to, aby jedynie zdobyć taką czy inną umiejętność, zdolność do poradzenia sobie z tym czy tamtym w dorosłym życiu. Chodzi przecież o nasze człowieczeństwo, chodzi o pełnię i piękno bycia dojrzałym człowiekiem, chodzi o to, by pięknie żyć – jak nam wskazywał Jezus – aby radość wasza była pełna. I znów nie chodzi tylko o nas samych, jedynie o nasze własne życie, ale – jak Jezus jeszcze powiedział swym uczniom – byście się wzajemnie miłowali. Uczymy się więc i jesteśmy wychowywani nie tylko dla samych siebie. Uczymy się i jesteśmy wychowywani – powie jeszcze papież Franciszek – aby wychowywać i służyć innym. Uczę się więc dla siebie, aby pracować, aby być użytecznym, dla dobra wspólnego. Jezus mówił dziś swoim uczniom, że po to ich wybrał, aby szli i owoc przynosili i aby owoc ich trwał, aby był zaczynem dobra.

Umiłowani! Kochane Dzieci! Drodzy Nauczyciele i Wychowawcy! Rodzice i Wszyscy odpowiedzialni za szkołę! Przyjaciele i wspierający szkołę!

Ciesząc się wraz z wami z obchodzonego stulecia waszej Jedynki, jednocześnie – jak napisaliście do mnie w zaproszeniu na dzisiejszą uroczystość i zapewniliście mnie, że choć Jedynka przez lata zmieniała swoje oblicze, jednak zawsze kultywowała tradycje, uczyła szacunku do przeszłości i wychowywała w duchu patriotyzmu. Z pewnością w tym działaniu inspiracją było dla was otrzymane imię Komisji Edukacji Narodowej. Patron szkoły – jak ktoś powiedział – to w pewnym sensie jej duch opiekuńczy. To nie tylko sam kierunek wskazujący drogę do celu, ale także pomoc w drodze do jego osiągnięcia, do realizacji tego, co pragniemy osiągnąć. Wśród wielu wskazań, które są dziedzictwem Komisji Edukacji Narodowej może dziś szczególnie ważne i godne przypomnienia jest to właśnie, aby wychowanie było zawsze integralne, to znaczy – jak mówił jeden z jej twórców Ignacy Potocki – osoby jako chrześcijanina, jako człowieka, jako obywatela. I choć dziś niewątpliwie na tę integralność możemy spoglądać jeszcze szerzej, ale jej podstawowa zasada powinna być zachowana. Współpraca w procesie wychowania jest bowiem wielkim dobrem – jak przypomnieliśmy w tym roku w czasie Tygodnia Wychowania – którego wartość widać szczególnie w kontekście dzisiejszych trudnych wyzwań wychowawczych. Wspólne realizowanie procesu wychowania wymaga uznania prawa do różnorodności i prawa do zachowania tożsamości, zgodnie z własnymi przekonaniami i wyznaniem religijnym. Potrzebny jest respekt, szacunek dla tych wartości, w których rodzice chcą wychowywać swe dzieci. Nie można tego w żaden sposób zniszczyć. Dlatego rodzice chrześcijańscy mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z wyznawaną przez siebie wiarą. Niech więc następne stulecie, w które wchodzi dziś wasza społeczność szkolna będzie owocnym czasem podjęcia wspólnego wysiłku, by to, co jest bogactwem waszej przeszłości, było wciąż dla was żywe i owocujące ku wspólnej przyszłości. Amen.     

 

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter