Poświęcenie Drzwi Jubileuszowych, 1.05.2021 Inowrocław
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z okazji poświęcenia Inowrocławskich Drzwi Jubileuszowych, 1 maja 2021, wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika, kościół pw. św. Mikołaja w Inowrocławiu.
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
Czyż nie jest On synem cieśli? W ten sposób mieszkańcy Nazaretu pytają o Jezusa. Z tego, co usłyszeliśmy przed chwilą w Ewangelii, wydaje się jednak, że są nie tylko Nim zaskoczeni, ale wprost zirytowani. Może jest w nich nawet jeszcze pewien podziw, bo i oni usłyszeli przed chwilą w synagodze z Jego ust mądre słowa, a nawet szły za Nim jakieś opowieści o cudach, których gdzie indziej dokonywał. Wydaje się jednak, że tym razem dominuje w nich podejrzliwość i gniew. Czyżby to, czego ich uczył i o czym im w synagodze mówił wskazywało na jakąś tajemnicę, na coś, co wykraczało ponad zrozumienie, do którego przywykli? Co ich tak wzburzyło? Co teraz spowodowało, że zaczęli pytać z niedowierzaniem i trzymać się swoich wyjaśnień? Inny z Ewangelistów, św. Łukasz w swoim opisie tego samego wydarzenia z Nazaretu, ukazuje, że wtedy, w synagodze, Jezus odczytywał fragment księgi proroka Izajasza. Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Słowa proroka Izajasza zapowiadają przyjście Mesjasza, zapowiadają pojawienie się Zbawiciela, zapowiadają Tego, który przychodzi w imię Pańskie. Wtedy, w Nazarecie, Jezus – jak relacjonuje św. Łukasz – po odczytaniu tych słów, zwinął księgę, oddał ją słudze i usiadł, a oni wszyscy, jakby już wyczuwając jakąś niezwykłość chwili, tego, co się za chwilę na ich oczach wydarzy, wpatrywali się w Niego. A Jezus mówił do nich: dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli. Mówił, że właśnie teraz, że właśnie tutaj, w nazaretańskiej synagodze, na jednym z nich, na nim samym, na Jezusie z Nazaretu, wypełnia się to, co zapowiadał Izajasz. On jest Mesjaszem. On jest Zbawicielem. Jego Bóg – tak jak zapowiadał Izajasz – namaścił i posłał. I choć przez tyle lat żył pośród nich w Nazarecie, choć tutaj mieszkał z Józefem i Maryją, choć wychowywał się wśród krewnych i przyjaciół, których Ewangeliści, zgodnie z panującym wówczas zwyczajem, nazywają braćmi i siostrami, i choć Jego samego znają jako syna cieśli, to jednak właśnie On nosi w sobie tajemnicę, która, owszem, słusznie wydaje się po ludzku wprost nie do uwierzenia, ale która jest dziełem samego Boga, dziełem Ducha Świętego, tajemnicę, którą my wszyscy, którzyśmy jej uwierzyli, wyznajemy, że za sprawą Ducha Świętego, odwieczny Bóg w Jezusie Chrystusie, przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i dla nas i dla naszego zbawienia, stał się człowiekiem. Może właśnie dlatego, jakby patrząc również i na to wydarzenie z Nazaretu, o którym dziś w Ewangelii słuchamy, papież Franciszek w swoim liście apostolskim na przeżywany przez nas w całym Kościele Rok Świętego Józefa, powie nam, że wiele razy i w naszym życiu zachodzą wydarzenia, których znaczenia nie rozumiemy. Naszą pierwszą reakcją, tak jak tutaj, jest rozczarowanie i bunt. Tak przecież zareagowali mieszkańcy Nazaretu. Wspomniany już św. Łukasz zapisze, że nie tylko powątpiewali o Nim, ale wprost porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. I choć ostatecznie do tego nie doszło, bo On sam przeszedłszy pośród nich, oddalił się, to jednak pozostało w nich rozczarowanie i rozgoryczenie. Czyż nie jest On synem cieśli? Święty Józef był cieślą – jak zauważy w swym liście apostolskim papież Franciszek – który uczciwie pracował, aby zapewnić utrzymanie swojej rodzinie. Od niego Jezus nauczył się wartości, godności i radości tego, co znaczy móc spożywać chleb, który jest owocem własnej pracy. Ale ten, o którym mówiono, że jest ojcem Jezusa, dobrze wiedział, że to jego ziemskie ojcostwo – jak na to wskazał nam papież Franciszek – jest w służbie tajemnicy wcielenia i związanej z nią odkupieńczej misji. To prawda, że Józef swym ojcowskim sercem, kochał Jezusa, którego nazywano synem Józefa. Wiedział jednak do kogo On tak naprawdę należy i od kogo pochodzi i przychodzi. Wiedział, jak usłyszał kiedyś wraz z Maryją, że musi być w tym, co należy do Jego Ojca. Wiedział, bo od Boga usłyszał, że z Ducha Świętego jest Ten, który począł się w Maryi Pannie. Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, który ludzkim umysłem myślał, ludzkim sercem kochał, ludzkimi rękami pracował, we wszystkim do nas podobny, oprócz grzechu, który za nas umarł i zmartwychwstał, który nas zbawił.
Umiłowani Siostry i Bracia!
Słuchając tej Ewangelii Kościół pozwala nam dziś, w liturgiczne wspomnienie świętego Józefa, rzemieślnika, stanąć wraz z nim jeszcze raz wobec Jezusa Chrystusa, wobec Tego, który dla nas umarł i zmartwychwstał, który jest naszym życiem i zmartwychwstaniem, naszym Zbawicielem, aby – jak zachęcał nas Apostoł Paweł – dziękować Bogu Ojcu przez Niego. W tym paschalnym czasie, który wciąż przeżywamy, dziękujmy za życie, które przez Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie otrzymaliśmy. Dziękujmy za to wszystko, co jest naszym, a więc nas wszystkich przez chrzest święty złączonych z Jezusem Chrystusem, udziałem w Jego życiu. Dziękujemy Bogu Ojcu przez Niego, za nasze życie i za nasze powołanie. Wspominając dziś jeszcze raz dar odzyskanej po latach zaborów wolności, dziękujemy Bogu Ojcu przez Niego, za wolną i niepodległą Polskę, za odzyskanie przeszło już sto lat temu, także przez to kujawskie miasto, przez Inowrocław, niepodległości. Dziś, jeszcze raz dla upamiętnienia i uczczenia tej właśnie chwili, ale także – jak ufam – dla pamięci potomnych, poświęciliśmy te szczególne Drzwi Jubileuszowe prowadzące nas tutaj, do wnętrza naszej inowrocławskiej Fary. Są one szczególnym votum za niepodległość. Są także opowieścią o tym mieście, o Inowrocławiu i jego bogatych dziejach. Są zamkniętą w odlanych z brązu kwaterach, cząstką historii tego miasta i żyjących tutaj, na naszej kujawskiej ziemi, przez wieki ludzi. Mówią o znaczących dla jego dziejów postaciach, które historię społeczności tego miasta współtworzyły i kształtowały. Przypominają o wydarzeniach, wzniosłych i znaczących dla jego dziejów, ale także tych trudnych i bolesnych, niejednokrotnie okupionych cierpieniem czy wprost ofiarą życia. Łączą różne drogi, które tutejsi mieszkańcy i przybysze, wspólnie i zgodnie przemierzali, w chwilach chwały, ale i w momentach smutnych, w bolesnym okresie zaborów czy niewoli. Inowrocławskie Drzwi Jubileuszowe są więc jakże wymownym zapisem tego wszystkiego, co działo się tutaj, przez wieki, na tym skrawku kujawskiej ziemi – jak ufamy i jak mówił tutaj, w Inowrocławiu, kardynał Józef Glemp, prymas z Kujaw – ku chwale Boga, Kujaw i ludzkiej działalności. Stając przed tymi pamiątkowymi drzwiami do naszej inowrocławskiej Fary, każdy i każda z nas, będzie mógł więc przemierzać szlak historii tego miasta, od jego założenia w 1238 lub 1239 roku, aż po odzyskaną i to aż po 147 latach prusko-niemieckiego panowania i zaborów, wolność i niepodległość. Wszystkim więc pomysłodawcom tego szczególnego upamiętnienia, społecznemu komitetowi budowy, a także historycznym konsultorom i wreszcie samym projektantom i twórcą, pragnę jak najserdeczniej podziękować.
Drodzy Siostry i Bracia!
To dzisiejsze, pierwszomajowe liturgiczne wspomnienie świętego Józefa, rzemieślnika, które przeżywamy w tym szczególnym Roku Świętego Józefa, ale także dzisiejsza uroczystość poświęcenia inowrocławskich Drzwi Jubileuszowych, pozwalają nam wszystkim nie tylko dziękować. Są bowiem okazją, aby dostrzec, że drzwi prowadzące do kościoła są przecież jednocześnie tymi samymi, poprzez które stąd, sprzed ołtarza Pana, wychodzimy w nasz świat, w przestrzeń tego miasta, kierując nasze stopy, umocnione Słowem Boga i łaską świętych sakramentów, do naszych codziennych zadań i zajęć. Drzwi Jubileuszowe stanowią więc dla nas wszystkich również wezwanie. Przypominają nam o naszej wspólnej odpowiedzialności za nasze miasto. Wzywają do życia mądrego i roztropnego, w którym trzeba mieć – jak uczy nas Słowo Boże – na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich. Przestrzegają przed egoizmem i zaślepieniem. Uczą współpracy i współdziałania. Może trzeba nam dziś, właśnie w tym trudnym czasie, który wciąż przeżywamy nie tylko apelować o solidarność, ale także stąd, przez te piękne jubileuszowe drzwi wyjść z konkretną pomocą do wszystkich dotkniętych różnymi problemami związanymi z przeżywanym czasem pandemii, by potrzebujący pomocy i wsparcia nie zostali nigdy sami, porzuceni czy zostawieni samym sobie. W swym liście apostolskim ukazując nam postać świętego Józefa, papież Franciszek apelował, abyśmy, modląc się do Boga przez wstawiennictwo tego człowieka pracy, mogli dziś konkretnie znaleźć drogi, które kazałyby nam powiedzieć: żaden młody, żadna osoba, żadna rodzina bez pracy! Kryzys naszych czasów – wskazuje nam papież Franciszek – kryzys gospodarczy, społeczny, kulturowy i duchowy, może stanowić dla wszystkich wezwanie do odkrycia na nowo wartości, znaczenia i konieczności pracy, aby dać naprawdę początek nowej „normalności”, w której nikt nie byłby wykluczony. Albowiem wolność – jak uczył nas Prymas Glemp – to przede wszystkim godność ludzka w ładzie społecznym. I dodawał, że zawsze prawdziwa wolność wymaga trudu i ofiary. Dlatego dziś nam także potrzeba – tłumaczył – naszego hartu ducha, naszego zawierzenia, naszego wpatrzenia się w jutrzenkę. Niech strumień tego Bożego światła przechodzi więc obficie przez te piękne Drzwi Jubileuszowe i wpada ze swą ożywiającą mocą do wnętrza tego kościoła, do naszych serc i umysłów, do serc i umysłów wszystkich mieszkańców Inowrocławia. Amen.