Niedziela Palmowa, 35. ŚDM diecezjalne on-line, 5,04.2020 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w katedrze gnieźnieńskiej i transmitowanej on-line w Niedzielę Palmową, 4 kwietnia 2020, z okazji 35. Światowego Dnia Młodzieży przeżywanego w wymiarze diecezjalnym. 

Drodzy Młodzi Przyjaciele, Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!

Wysłuchaliśmy przed chwilą opisu Męki Pańskiej. Jeszcze raz w naszym życiu przyjęliśmy tę bolesną nowinę o śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Opis Męki Pańskiej przypomniał nam o tym, co się stało od pojmania Jezusa aż do Jego ukrzyżowania, kiedy z ust wystraszonego setnika usłyszeliśmy: prawdziwie, Ten był Synem Bożym. Umierając na krzyżu Jezus ofiarował się za nas. Jak powie św. Paweł: umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Miłość Boga nie zatrzymała się przed naszym grzechem i śmiercią. Właśnie dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. I dlatego w Jego krzyżu – jak wskazał nam w przejmującej modlitwie na pustym Placu Świętego Piotra papież Franciszek – zostaliśmy uzdrowieni i ogarnięci, aby nic i nikt nas nie oddzielił od Jego odkupieńczej miłości. Jesteśmy z Nim razem. On ukrzyżowany jest z nami, a my z Nim. Przez Jego mękę jesteśmy zbawieni. W Jego krwi odkupieni. W Jego śmierci ocaleni. Tak, ocaleni! Bo to przecież w ukrzyżowanym Jezusie – powtórzę raz jeszcze za papieżem Franciszkiem – wola Boża posunęła się tak daleko, że na Jego Syna spadły wszystkie nasze grzechy, aż po zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie – jak to wymownie ujął kiedyś papież Benedykt XVI. Opis Męki Pańskiej nie jest więc tylko historycznym zapisem. Kiedy go dziś słuchamy, i my wchodzimy wraz z Jezusem w tę tajemnicę. Zanurzamy się w nią, bo w niej jest dla nas propozycja życia. Ukrzyżowany wyrywa nas z naszych lęków i zwątpień. Otwiera przed nami nową przestrzeń, ma bowiem – jak uczy papież Franciszek – słowo Boskie i stwórcze, jedyne, które może przywrócić życie tam, gdzie ono obumarło.

Moi Młodzi Przyjaciele

Od 35 lat, z woli świętego Jana Pawła II, Niedziela Palmowa jest również waszym świętem. Bardzo się cieszę, że mimo wszystkich trudności jesteśmy tu dziś razem – nie fizycznie, bo jak wszyscy tego doświadczamy, jest to w tych dniach niemożliwe. Ale jesteśmy razem duchowo. Jesteśmy duchowo połączeni. Papież Franciszek, pisząc do was tegoroczne orędzie zauważa, że dziś tak często jest łączność, ale nie komunikacja. Jakby komuś zależało, abyśmy byli odizolowani i zamknięci w świecie wirtualnym. Ale z pewną nadzieją dodaje zaraz, że jeśli technologia będzie przez nas traktowana jako środek, jako narzędzie, a nie cel, to nie będziemy jedynie przyklejeni do ekranu, ale naprawdę duchowo ze sobą złączeni. Także ja – zapraszając was do bycia on-line i łączenia się dziś z nami za pośrednictwem transmisji – ufałem i wierzyłem, że nie będziecie tylko przyklejeni do ekranu, ale, że jesteście tu naprawdę duchowo obecni, że jesteśmy w tej modlitwie złączeni i zjednoczeni, wszyscy, teraz, tutaj, ze mną, by razem słuchać Jezusa, razem otwierać serce na Jego słowo, i razem iść za Nim, dać się Mu porwać, usłyszeć, że On nas wzywa. A wzywa i woła dziś do każdej i każdego z nas: Wstań!

Moi Drodzy

Wstać to znaczy odrodzić się, przebudzić do życia. Myślę, że to jest bardzo ważne słowo na dziś, na najbliższe dni, a pewnie i tygodnie. Nie możemy przecież wyjść z naszych domów. I młodzi i starsi, tak boleśnie odczuwamy kolejne ograniczenia. Wszystko wydaje się być zawieszone, niepewne, jakby grunt osuwał nam się spod nóg. Właśnie teraz, w tym czasie może grozić wam narastająca pokusa, by to wszystko przerwać, by wrócić do normalności, gdzieś wyskoczyć. Nie wolno. Nie wolno w ten sposób narażać życia swojego i innych. Może zaczynamy odczuwać złość, zniecierpliwienie, albo jakąś apatię, beznadzieję, czy nie daj Boże rozpacz. Nie wolno i temu się poddać. Jeśli utraciłeś wewnętrzny wigor – mówi do nas papież Franciszek – jeśli utraciłeś swoje marzenia, entuzjazm, nadzieję i wspaniałomyślność, Jezus ukazuje się tobie, tak jak kiedyś stanął przed zmarłym synem wdowy, i z całą swoją mocą Zmartwychwstałego Pana zachęca cię: młodzieńcze, tobie mówię wstań. To właśnie do tego ewangelicznego wydarzenia nawiązuje tegoroczne papieskie przesłanie do was, młodych. Nie będę go wam jednak opowiadał, bo przecież możecie je sami przeczytać. Za papieżem Franciszkiem chcę tylko zwrócić uwagę na jeden szczegół, otóż wspomniana Ewangelia nie podaje imienia owego wskrzeszonego młodzieńca. Jest to więc zaproszenie skierowane do nas wszystkich. Jezus zwraca się do ciebie, do mnie, do każdego z nas i mówi: wstań! Papież podpowiada nam jeszcze, że aby to zrobić, trzeba nie tylko zobaczyć i przyznać się – zwłaszcza przed samym sobą – że upadamy, ale, co bywa niekiedy najtrudniejsze, zgodzić się, by z tego upadku się podnieść, by wstać. Ojciec Święty pisze wprost pierwszym krokiem jest zgodzić się, aby wstać. I wcale  nie chodzi o to, abyśmy z uporem powtarzali sobie, że trzeba wreszcie się jakoś spiąć, w siebie uwierzyć, odzyskać pozytywną energię. Papież nazywa to krótko magicznymi zaklęciami, które – wierz mi – nawet sto razy powtarzane nie zadziałają. Nie chodzi bowiem o motywacyjne slogany i psychologiczne techniki, ale o Jezusa, w którego trzeba po prostu uwierzyć i na Niego się otworzyć. On dziś przychodzi do Ciebie jak do tego wskrzeszonego młodzieńca z Nain, patrzy na Ciebie z miłością i łagodnością, i mówi: wstań. Tak właśnie: wstań! Daj się Jezusowi podnieść. Daj się objąć Jego uzdrawiającej miłości. Po prostu razem z Nim wstań. Wstań! A kiedy już wstaniesz, kiedy Jezus Cię „wskrzesi” i podniesie, wtedy będziesz miał odwagę powiedzieć swojemu bratu, swojej siostrze: wstań, nie jesteś sam i sprawić, by doświadczyli, że Bóg ich kocha. Będziesz miał odwagę – jak wskazuje papież Franciszek – zbliżyć się do sytuacji bólu i cierpienia (…) tak jak Jezus, dotknąć ich jak On i przekazać życie swoim przyjaciołom, którzy umarli wewnętrznie, którzy cierpią lub utracili wiarę i nadzieję. Dziś rano Ojciec Święty, nawiązując do swojego orędzia powiedział, spójrzcie na prawdziwych bohaterów, którzy w tych dniach się ujawniają. Nie są to ci, którzy mają sławę, pieniądze, sukcesy, ale Ci, którzy dają siebie, aby służyć innym. Poczujcie się wezwani, by postawić na szali własne życie. Nie bójcie się poświęcić go Bogu i innym. Zyskacie na tym.

Moi kochani

Jezus potrzebuje dziś każdego z was. Potrzebuje właśnie ciebie. On cię też posyła. Pomyśl, czy nie ma racji papież Franciszek, gdy mówi: kiedy jesteś „martwy”, zamykasz się w sobie, relacje zostają przerwane lub stają się powierzchowne, fałszywe, obłudne. Kiedy Jezus przywraca nam życie, oddaje nas innym. Nawiązując w swym orędziu do Ewangelii o wskrzeszeniu młodzieńca z Nain papież mówi, że Jezus oddaje go na nowo jego matce. I dopowiada, że w tej matce możemy widzieć Maryję, naszą Matkę, której powierzamy was, młodych. Na zakończenie tej Mszy świętej zawierzymy Maryi, naszej Matce i Królowej, tegorocznych maturzystów. W tym roku nie mogliście tego zrobić osobiście na Jasnej Górze, dlatego pozwólcie, że dziś ja was Maryi zawierzę, i będę Ją prosił z wami i za was, aby wszystkie wzywania przyszłości Ona wzięła w swe matczyne dłonie, przytuliła was do swego matczynego serca i uprosiła u Jezusa potrzebne siły, byście, Moi Kochani, jak mówił papież Franciszek, bez lęku i bez kompleksów tego, co posiadacie w swym wnętrzu, swojej osobowości, pragnień, potrzeb i marzeń, wszystko to odważnie realizowali w swoim życiu. Młodzieńcze, chłopaku, dziewczyno, tobie mówię, wstań.  

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter