100-lecie kościoła, 19.10.2025 Grabowo Królewskie

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka
100-lecie kościoła
konsekracja ołtarza
19 października 2025
kościół pw. NSPJ Grabowo Królewskie

Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!

W stulecie budowy tutejszego kościoła zgromadziliśmy się na Eucharystii, aby dziękując Bogu z ten dom modlitwy uroczyście poświęcić tutaj nowy ołtarz. Wprowadzenie do obrzędu poświęcenia ołtarza przypomina nam bowiem, że wypada, by w każdym kościele był ołtarz stały. Ołtarzem stałym zaś – tłumaczy dalej obrzęd poświęcenia – nazywamy ołtarz tak zbudowany, że łączy się ściśle z posadzką i nie może być przesunięty. Chodzi więc o taki ołtarz, który jest na stałe umiejscowiony i utwierdzony w świątyni, i który ma nam przypominać, że wspólnota Kościoła, która się właśnie przy nim gromadzi i będzie gromadzić, wznosi się na solidnym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus. Kościół widzi bowiem w ołtarzu znak samego Chrystusa i to tak dalece, że wprost się mówi, iż ołtarz jest Chrystusem i że to właśnie Chrystus jest prawdziwym ołtarzem. Ołtarz więc to Chrystus! Ołtarz nam Go przypomina. Na ołtarzu, który jest stołem ofiary i uczty, ponawia się bowiem w sposób bezkrwawy ofiara Chrystusowego krzyża. Kiedy więc podchodzimy do ołtarza – jak uczył nas w swych katechezach o Eucharystii papież Franciszek – aby sprawować Mszę świętą, naszą pamięcią powracamy do ołtarza krzyża, gdzie dokonana została pierwsza ofiara. To dzięki niej, to dzięki tej ofierze Chrystusa na ołtarzu krzyża, Kościół przez ręce kapłana może składać tutaj, na tym ołtarzu, który za chwilę uroczyście poświęcimy, sprawując pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Pana, w oczekiwaniu na Jego chwalebny powrót, Bogu Ojcu ofiarę, która dokonuje pojednania nieba z ziemią. Składa ofiarę paschalną Chrystusa, ofiarując się wraz z Nim i prosząc przez Ducha Świętego, by stać się jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie. To jest dla nas źródło prawdziwiej jedności. Ołtarz jest źródłem jedności. Nasza jedność w Chrystusie i między nami nie tworzy się bowiem poprzez jakieś zawierane układy czy porozumienia. Nie jest owocem wspólnych uzgodnień czy żmudnie wypracowanych przez nas kompromisów. Nie opiera się na tym, że gromadzimy się w jedynym miejscu, a więc że jesteśmy co jakiś czas tutaj wszyscy razem, i że tak jak tutaj, od stu lat mamy tę świątynię, mamy nasz kościół parafialny, do którego przychodzimy, by się modlić, słuchać Słowa Bożego, sprawować sakramenty i uczestniczyć w Eucharystii. To bowiem, co zewnętrzne, co widoczne dla naszych oczu, co budujemy i niekiedy – jak również tutaj w ostatnich latach – tak ogromnym wysiłkiem odnawiamy na chwałę Boga, ma nam zawsze przypominać o tym, co niewidoczne dla oczu, co nas gromadzi i jednoczy przed Panem, co sprawia – jak to pięknie wyjaśnia nam jeszcze wprowadzenie do obrzędu poświęcenie ołtarza – że skoro Chrystus, Głowa i Nauczyciel, jest prawdziwym ołtarzem, to również my wszyscy, Jego członkowie i uczniowie stanowimy duchowe ołtarze, na których Bogu składa się ofiarę życia święcie prowadzonego. Czym jest więc tak naprawdę ołtarz Boży, jeśli właśnie nie duchem dobrze żyjących – jak mówił święty papież Grzegorz Wielki i dodawał, że przede wszystkim to właśnie serce sprawiedliwych zwie się ołtarzem Boga.

Umiłowani Siostry i Bracia!

Jesteśmy wezwani więc, by jako ludzie wierzący, być prawdziwie ołtarzem Boga. Jako ochrzczeni zaś jesteśmy żywymi kamieniami, z których to sam Jezus buduje ołtarz Kościoła. Jesteśmy bowiem – jak uczy nas papież Leon XIV – Kościołem Pana (…) wszyscy jesteśmy cenni, wszyscy jesteśmy osobami, każdy niesie w sobie niepowtarzalne Słowo Boże. Każdy jest darem dla innych (…) I tylko razem, tylko stając się jednym Ciałem, w którym nawet najsłabszy uczestniczy z pełną godnością, jesteśmy Ciałem Chrystusa, Kościołem Boga. Łączy nas więc Kościół. Jednoczy nas ołtarz Pana. On sprawia, że choć przecież tak różni, tutaj stajemy się prawdziwie w Chrystusie jednym ciałem i jedną duszą. Tym zaś, co pozwala nam wzrastać w prawdziwiej jedności, co nas wewnętrznie łączy i spaja, przez co sam Jezus może i w nas prawdziwie działać jest – jak dziś przed chwilą usłyszeliśmy – Słowo Boże i zanoszona do Boga żarliwa modlitwa. Apostoł Paweł, pisząc do swego ucznia biskupa Tymoteusza, przypomina mu, że to właśnie Pismo święte uczy przecież mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie, a celem słuchania Słowa Bożego i życia nim na co dzień jest właśnie to, aby człowiek Boży – jak mówił nam wprost Apostoł Narodów – był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. Nie przychodzimy bowiem do kościoła, aby tutaj słuchać czegokolwiek i kogokolwiek. Nie przychodzimy, by dyskutować i spierać się o takie czy inne ludzkie rozwiązania naszych problemów. Jesteśmy tutaj razem, by słuchać Jezusa. Gdy bowiem czyta się tutaj Pismo Święte sam Jezus do nas mówi. Kościół jest więc dla nas wszystkich miejscem, w którym słucha się nie ludzi, ale Boga. I kościół jest tym miejscem, w którym właśnie ze słuchania Boga, rodzi się nasze życie wiary. Wiara bowiem – jak przypominał w innym miejscu wspomniany już dziś Apostoł Paweł – rodzi się właśnie w tego, co się słyszy, rodzi się z Bożego Słowa. I nasze chrześcijańskie życie rodzi się z Bożego Słowa. Istnieje bowiem życie – jak tłumaczył nam w jednej ze swych homilii jubileuszowych papież Leon XIV – nowa możliwość życia i zbawienia, pochodząca z wiary, ponieważ nie tylko pomaga nam ona przeciwstawiać się złu, trwając w dobru, ale także przemienia nasze życie tak, że staje się ono narzędziem zbawienia, które Bóg nadal chce realizować w świecie. A jak mówi nam Jezus w Ewangelii, jest to delikatna siła: wiara nie narzuca się bowiem za pomocą środków władzy i w sposób nadzwyczajny czy magiczny; wystarczy jej jedynie ziarnko gorczycy, aby dokonać rzeczy niewyobrażalnych, ponieważ niesie w sobie siłę miłości Boga, która nam otwiera drogi zbawienia.

Moi Drodzy!

Kościół jest też miejscem zanoszonej przez nas wspólnej modlitwy. Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do wytrwałości w modlitwie. Jezus mówi swoim uczniom, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać. Nie jest to łatwe nie tylko wobec pokus świata, ale też zwłaszcza wtedy, gdy często zdaje się nam samym, że to nic nam tak naprawdę nie przynosi, że Bóg nas nie wysłuchuje, że nasza modlitwa zdaje się być daremną, że nic się nie staje, gdy o tym zapominamy, gdy nie przychodzimy już do kościoła, gdy tu nie idziemy. Owszem, ważne jest, byśmy przeżywali naszą wiarę w konkretnym działaniu i wierności obowiązkom, stosownie do stanu i powołania każdego z nas – jak wskazuje nam papież Leon – ale równie fundamentalne jest, abyśmy czynili to rozpoczynając od medytacji, poświęcając na to chwile ciszy i modlitwy – czas, w którym uciszymy hałasy i rozproszenia, skupimy się przed Panem i odnajdziemy wewnętrzną jedność. To właśnie jest wymiar życia chrześcijańskiego, który szczególnie dziś musimy na nowo: dać przestrzeń ciszy, słuchaniu Ojca, który mówi i widzi w ukryciu, naszej modlitwie. Przychodzimy więc do kościoła, aby się modlić. Przychodzimy tutaj i gromadzimy się na modlitwę jako Kościół, jako wspólnota jezusowych uczniów, do której przecież każda i każdy z nas należy przez chrzest święty. Jest to bowiem miejsce naszej wspólnej modlitwy. Jest to nasze miejsce spotkania z Bogiem. Jest to nasze miejsce spotkania z braćmi. Jest to miejsce doświadczenia miłości Boga i naszego zmagania się z sobą samym o naszą wierność Bogu. Bo choć jest prawdą – jak wskazywał nam kiedyś, w swoich katechezach o modlitwie, papież Franciszek – że bardzo często wydaje się nam, iż wiele naszych modlitw jest niewysłuchanych, bo ile razy prosiliśmy – mówił papież – a nie otrzymaliśmy, pukaliśmy, a znaleźliśmy drzwi zamknięte, to jednak – jak słyszymy dziś w Ewangelii – Jezus wciąż nas zachęca, abyśmy w takich chwilach nalegali i nie poddawali się. Modlitwa bowiem – mówił nam jeszcze papież Franciszek – zawsze zmienia rzeczywistość: jeśli nie zmieniają się rzeczy wokół nas, to przynajmniej my się zmieniamy, zmienia się nasze serce. Trzeba więc, byśmy byli w modlitwie wytrwali, byśmy byli jej wierni, byśmy przychodzili tutaj, do kościoła, przed ten nowy ołtarz, aby się modlić.

Moi Kochani!

Za chwilę poświęcimy ten nowy ołtarz. Wsłuchując się uważnie w słowa modlitwy poświęcenia ołtarza dostrzeżemy, że ten poświęcony ołtarz, z którego karmić się będziemy Ciałem i Krwią Chrystusa, pozwalał nam będzie wzrastać w Jego miłości i czerpać prawdziwego ducha braterskiej zgody i wzajemnej miłości. Po to więc poświęcamy ten ołtarz, aby wasza parafialna wspólnota, miała zawsze przed oczami nie tylko widomy znak tej jedności, przypomnienie o tym, ale właśnie dzięki temu ołtarzowi stawała się coraz bardziej wspólnotą uczniów prawdziwie zjednoczonych z Jezusem i między sobą. Amen.