Nowy Rok, Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, 1.01.2020 Gniezno

Umiłowani Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie,
Księże Biskupie i Prezbiterzy,
Prześwietna Kapituło Prymasowska,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu

Pierwszy dzień nowego roku przypomina nam, że do Boga należy czas i wieczność. On jest u początku wszystkiego i wszystko w Nim znajduje swoje spełnienie. Bogu czasy się nie liczą – mówił tutaj, w jednej ze swych noworocznych homilii Prymas Tysiąclecia – bo On jest poza czasem. A chociaż czas zwycięża wszystko – dodawał – nad Bogiem mocy on nie ma (…) On jest ponad czasami. On jest Panem czasu. On jest Panem dziejów i ludzkiej historii. W niej działa i w niej realizuje swój zbawczy plan. A my dziś, jeszcze raz patrząc wraz z Maryją i Józefem na leżące w żłobie Niemowlę, Dziecię Jezus, możemy za papieżem Franciszkiem powtórzyć, że żłóbek pozwala nam dotknąć tego wyjątkowego i niezwykłego wydarzenia, które zmieniło bieg historii, a od którego również liczymy lata przed i po narodzeniu Chrystusa. Gdy bowiem nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty. W Jezusie Chrystusie stał się człowiekiem dla nas i dla naszego zbawienia. Wszedł na świat i – jak mówił nam na Jasnej Górze papież Franciszek – wypełnił nasz czas obfitością swego miłosierdzia, jedynie z miłości – jedynie z miłości! – zainaugurował pełnię czasu. Wdzięczni za ten dar Bożej obecności, za miłość, którą On tak bardzo nas miłuje, że jednoczy się z nami, abyśmy i my mogli się z Nim zjednoczyć, za wszystkie dni minionego roku, w których dzięki Bogu otrzymaliśmy łaskę po łasce, stajemy dziś, w ten pierwszy dzień nowego roku, z uwielbieniem i dziękczynieniem, stajemy z pokorą i nadzieją, modląc się razem, we wspólnocie Kościoła, jeszcze raz słowami śpiewanego psalmu: Bóg miłosierny niech nam błogosławi. Niech Bóg błogosławi naszym dniom. Niech błogosławi naszym zmaganiom. Niech błogosławi i napełnia nasze serca odwagą i pokojem. Niech nam daje cierpliwość i roztropność. Niech pozwala wzrastać w pokorze i mądrości. Niech nas umacnia w jedności i wzajemnej miłości. Niech otwiera nasze serca, umysły i dłonie, abyśmy sami nie dali się zwieść bogactwu i wielu propozycjom szczęścia, ale wyciągając ręce ku każdemu, potrafili przede wszystkim dzielić się z tymi ostatnimi, idąc wszyscy razem drogą bardziej ludzkiego i braterskiego świata, w którym nikt nie jest wykluczony i usuwany na margines. Niech nam Bóg błogosławi, aby pokój Boży, radość, szczęście, wiara, wzajemna miłość i nadzieja, przebaczenie i miłosierdzie Boże stały się udziałem nas wszystkich.

Umiłowani Siostry i Bracia!

Wchodzimy w ten nowy rok wraz z Maryją, oddając dziś cześć Bogarodzicy. Świętowanie macierzyństwa Maryi jako Matki Boga i naszej matki na początku nowego roku – jak wskazywał nam papież Franciszek – oznacza przypomnienie prawdy, która będzie towarzyszyła naszym dniom: jesteśmy ludem mającym Matkę, nie jesteśmy sierotami. Ona jest Bożą Rodzicielką. I my bowiem za Soborem w Efezie wyznajemy, że Pan nasz Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boży, jest doskonałym Bogiem i doskonałym człowiekiem, złożonym z rozumnej duszy oraz ciała, zrodzony z Ojca przed wiekami co do Bóstwa, a w ostatnich czasach dla nas i dla naszego zbawienie z Maryi co do człowieczeństwa. I dlatego też wierzymy i wyznajemy dalej, że Święta Dziewica jest Bogarodzicą, ponieważ Słowo Boże się wcieliło, stało się człowiekiem i od chwili swego poczęcia zjednoczyło się ze świątynią, z ludzkim ciałem, której z Niej wzięło. Ona jest Bogarodzicą, Matką Boga i naszą matką. Tę prawdę – jak wspominaliśmy w minionym roku – przypomniał nam tutaj, czterdzieści lat temu, podczas swojej pierwszej pielgrzymki apostolskiej do naszej Ojczyzny, święty Jan Paweł II. Rozważając wraz z młodzieżą zgromadzoną u stóp Wzgórza Lecha tekst najstarszej w naszej literaturze pieśni Bogarodzica Dziewica, Bogiem sławiena Maryja, mówił nam, że Bogarodzica jest nie tylko pieśnią. Jest równocześnie wyznaniem wiary, jest polskim symbolem, polskim Credo, jest katechezą, jest nawet dokumentem chrześcijańskiego wychowania. Główne prawdy wiary – jak tłumaczył młodym święty Jan Paweł II – i zasady moralności weszły w nią. Nie jest więc tylko zabytkiem. Jest dokumentem życia. Dziękując jeszcze raz Ojcu Świętemu za to przypomnienie, za to przywołanie Bogarodzicy, chcemy w tym roku jeszcze bardziej świadomie wziąć do ręki ten święty tekst. Właśnie on będzie bowiem towarzyszył naszemu oczekiwaniu i naszemu duchowemu przygotowaniu na czekające nas już niebawem, bo od 3 października 2020 roku, dni nawiedzenia kopii Cudownego Obrazu Jasnogórskiego w naszej archidiecezji. Będziemy i my mogli w ten sposób doświadczyć, że jesteśmy ludem mającym Matkę, nie jesteśmy sierotami. Gdy bowiem kończą się lata i upływają wieki, a w każdy nowy rok wchodzi Chrystus, Bóg nasz, Ojciec przyszłego wieku – jak nam tłumaczył Jej wielki Czciciel, w tym roku wkrótce już przecież błogosławiony – Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Tysiąclecia – jest przy Nim macierzyńska Dziewica Maryja, której obecność jest tak wytrwała i ciągła w dziejach ludzkości (…) Ona jest stale obecna w dziejach Kościoła i ludzkości (…) Dlatego – dodawał Ksiądz Prymas – gdy to właśnie wspominamy w pierwszy dzień nowego roku, otucha wstępuje w nasze serca. Jesteśmy spokojni, bo mamy Chrystusa – Światłość, Drogę, Życie i Prawdę. On spoczywa w najlepszych ramionach Matki Boga i ludzi; Ona zaś sama – dodawał jeszcze – będzie naszym wsparciem, pośrednictwem i pomocą w nowym roku, który się zaczyna. Ona będzie z nami i przy nas!

Drodzy Siostry i Bracia!

Potrzebujemy tej matczynej obecności, pomocy i wsparcia. Potrzebują jej nasze rodziny. Potrzebują nasze wspólnoty. Potrzebują nasze parafie. Potrzebuje tej pomocy i wsparcia Bogarodzicy nasz świętowojciechowy Kościół. Potrzebuje ich Kościół w Polsce i nasza Ojczyzna. Potrzebujemy Matki Bożej nie tylko jednak po to, aby wspominać przeszłość i oddawać cześć Bogu przez Maryję, ale nade wszystko, aby w naszej teraźniejszości, w naszym, często trudnym i skomplikowanym dziś, od Niej się uczyć. To od Niej właśnie – jak nam kiedyś wskazywał papież senior Benedykt XVI – uczymy się przyjmować Dziecię, które dla nas narodziło się w Betlejem. Uczymy się od Niej przyjmować Jezusa. On musi być dziś na nowo przez nas wszystkich prawdziwie przyjęty. W Nim przecież Bóg przychodzi przez Maryję do człowieka. W Nim wchodzi w nasze życie. Wchodzi w ludzkie życie w słabości i kruchości maleńkiego dziecka. Wchodzi w pokorze i bliskości. Nie jest On – jak mówił nam przed Bożym Narodzeniem przygotowując nas do dobrego przeżycia tych świąt papież Franciszek – odległym panem ani obojętnym sędzią, ale pokorną Miłością, która zstąpiła aż ku nam. Dlatego Maryja, którą razem z Józefem – jak dziś usłyszeliśmy w Ewangelii – pasterze znajdują przy Nowonarodzonym Jezusie w Betlejem, wciąż nas uczy i zaprasza – jak zachęcał nas wszystkich papież Franciszek – aby jeszcze raz stanąć wraz z Nią przy żłóbku i tam powierzyć Panu swe życie, powiedzieć Jemu o ludziach i sytuacjach, na których nam zależy, dokonać z Nim bilansu kończącego się roku, podzielić się oczekiwaniami i obawami. Być więc z Nią przy Jezusie. Tajemnicą bowiem naszej polskiej religijności – jak nam przypominał jeszcze w jednej ze swych noworocznych homilii Prymas Tysiąclecia – jest właśnie to, że do Jezusa idziemy przez Maryję (…) Ona nas uczy wierności Bogu i Kościołowi, trwania w nim i z nim. Ona w nas kształtuje ducha ofiary, poświęcenia i wyrzeczenia się siebie. Dlatego – wzywał nam Ksiądz Prymas – abyśmy zwłaszcza w tej archidiecezji, która nosi tak szczytne miano Matki Bożej Wniebowziętej, archidiecezji, która wsławiła się wiernym wołaniem: Bogarodzico Maryjo, Bogiem sławiona Maryjo (…) zawsze szli przez Maryję do Jezusa. Szli z Nią do Niego.

Umiłowani Siostry i Bracia!

Wsłuchując się dziś w słowa Łukaszowej Ewangelii, mogliśmy jeszcze zauważyć – jak wspomniał nam sam Ewangelista – że Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. Będąc przy Jezusie i prowadząc nas do Niego, uczy nas zatem – jak Ona – przyjąć sercem to, czego oczy i umysł same nie potrafią dostrzec ani ogarnąć. Jest to bowiem – jak podpowiada nam papież Benedykt XVI – tak wielki dar, że jedynie dzięki wierze możemy go przyjąć, nawet jeśli wszystkiego nie pojmujemy. Ona jest więc naszą przewodniczką w wierze. Jest – jak uczy nas Sobór Watykański II – pierwszą wierzącą. Maryja jest tego świadoma – wyjaśnia nam papież Franciszek – dlatego nie skupia się na rozważaniu jedynie swojej macierzyńskiej relacji z Jezusem, ale pozostaje troskliwa i otwarta wobec wszystkich wydarzeń, jakie zachodzą wokół Niego: zachowuje i rozważa, bada i zgłębia, jak to nam przypomina dzisiejsza Ewangelia. Dosłownie wręcz łączy ich sens ze sobą. Wchodzi zatem w tajemnicę, którą można przyjąć tylko przez wiarę. Z ust Elżbiety usłyszała już pochwałę, że jest przez to błogosławioną, która uwierzyła, że spełnią się słowa danej Jej od Pana. Żadnego znaczenia nie miałoby dla Niej samo boskie macierzyństwo – napisze o Maryi święty Augustyn – gdyby Chrystusa nie nosiła w swoim sercu, szczęśliwsza przy tym będąc niż wtedy, gdy poczęła i zrodziła Go w ciele. Maryja uczy nas więc z wiarą przyjmować Jezusa. Uczy nas wchodzić w tajemnicę Boga. Prowadzi nas do Niego i ukazuje, że gdy i my – jak nam mówił papież Benedykt XVI – zachowujemy w sercu, łączymy i postrzegamy jako jedną całość wszystko, czym żyjemy, możemy za Jej przykładem wejść w tajemnicę Boga, który z miłości stał się człowiekiem i wzywa nas, byśmy szli za Nim drogą miłości.

Umiłowani!

Przed nami kolejne dni nowego roku. Radość tak bliskiej już beatyfikacji Stefana Kardynała Wyszyńskiego i nawiedzenia naszych parafii przez Cudowny Jasnogórski Wizerunek Maryi. Codzienny trud podążania za Nią do Jezusa i uczenia się od Niej – jak wskazywał nam Prymas Tysiąclecia – aby jak najbardziej przybliżyć Boga do naszego życia codziennego, aby wielkie prawdy, które wyznajemy i w które wierzymy, wszczepiły się w nasze codzienne życie. Oddając dziś cześć Bogurodzicy i czcząc Jej boskie macierzyństwo, chcemy spotkać Jej matczyne spojrzenie. To spojrzenie – jak wskazywał nam papież Franciszek – które i nas uczy, że musimy nauczyć się troszczyć o życie w taki sposób i z taką samą czułością, z jaką Ona się o nie zatroszczyła. Niech Bogarodzica wstawia się za nami. Amen.

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter