90. rocznica urodzin abp. H. Muszyńskiego, 25.03.2023 Gniezno

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 90. rocznicy urodzin abp. seniora Henryka Muszyńskiego, 25 marca 2023, uroczystość Zwiastowania NMP, kaplica w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Gnieźnie.

Drodzy Bracia w Kapłańskim Posługiwaniu,
Arcybiskupi, Biskupi i Prezbiterzy,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu,
Umiłowany Księże Arcybiskupie Henryku,
Dostojny i Drogi nam Jubilacie,

Zwiastowanie Pańskie w pewnym sensie jest historią początków. To przecież początek tajemnicy Wcielania. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. To brzask chrześcijaństwa – jak powie nam w jednej ze swych homilii arcybiskup Henryk. Bóg w Jezusie Chrystusie, za sprawą Ducha Świętego, przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Emmanuel – Bóg z nami, Bóg, który stał się człowiekiem, jednym z nas, nie tracąc nic ze swojego boskiego Majestatu. Odwieczny wszedł w nasze ludzkie dzieje, aby nas zbawić. Na mocy tej woli – jak czytaliśmy przed chwilą w Liście do Hebrajczyków – uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. Zwiastowanie Pańskie jest więc wydarzeniem, w którym wszystko ma swój początek. Mówi nam, że stąd bierze początek nasze zbawienie w Jezusie Chrystusie. Mówi nam, że w ten sposób Bóg wchodzi w dzieje człowieka. Mówi nam, że teraz wszystko naprawdę zaczyna się na nowo. W Jezusie Chrystusie Bóg bierze na siebie nasz ludzki los. Staje się prawdziwie jednym z nas, podobnym do nas we wszystkim z wyjątkiem grzechu. Odwieczny Bóg w Jezusie Chrystusie przyjmuje naszą ludzką naturę. W Maryi, Dziewicy z Nazaretu poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida, Bóg spotyka się z człowiekiem. Po raz pierwszy to spotkanie Boga i człowieka wygląda właśnie tak, właśnie w ten sposób, gdy Ona w swoim człowieczeństwie, z ciałem i duszą, staje się świętym miejscem dla tego właśnie spotkania, dla tej Boskiej obecności, miejscem zamieszkania Boga w człowieku, prawdziwie żywą świątynią Bożej obecności. Fascynująca historia początków. Poczęcie i narodziny Boga w człowieku i człowieka w Bogu. I w tej historii, i w tym wydarzeniu, Bóg zwraca się do konkretnego człowieka, posługuje się człowiekiem. Nie czyni tego jednak w jakiś mityczny czy magiczny sposób. Nie łączy się z nim, by ten w zamian stał się jakimś półbogiem, jeszcze jedną mitologiczną hybrydą bóstwa i człowieczeństwa. Bóg przychodzi, szanując we wszystkim ludzkie wymiary tego wydarzenia. Autor Listu do Hebrajczyków informuje więc nas, że Chrystus przychodząc na świat, mówi: ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało (…) oto idę (…) abym spełniał wolę Twoją, Boże. A Maryja? Maryja staje wobec tego wydarzenia w całej swej ludzkiej wolności. Bóg bowiem, i to już przecież od początku stworzenia człowieka, nieskończenie szanuje jego wolność. Dlatego Arcybiskup Henryk zauważy, że również tutaj, w tej tajemnicy początków Bóg potrzebuje ludzkiej zgody, potrzebuje „Fiat” Maryi. Dopiero pełna zgoda Maryi umożliwi Bogu spełnienie swoich zbawczych planów: Słowo staje się człowiekiem, staje się rzeczywistością ludzką, człowieczą. A więc Jej osobista, dobrowolna i oryginalna odpowiedź otwiera drzwi Bogu, sprawia, że będzie mogło dokonać się Wcielenie.

Drodzy Siostry i Bracia!

Przeżywana przez nas doroczna uroczystość Zwiastowania Pańskiego jest dla nas wszystkich, tutaj zgromadzonych, okazją, aby – jak wskazywał kiedyś papież Benedykt XVI – jeszcze raz zauważyć, że właściwie od tej chwili człowiek jest w Bogu, i w Bogu jest miejsce dla nas wszystkich. On stał się naszą prawdziwą przestrzenią i naszą ojczyzną, miejscem naszego życia. Bóg ma twarz – jak powie jeszcze papież Benedykt – ma imię. Możemy się do Niego zwracać, należymy do Niego. Dziś przypomina nam o tym wielka tajemnica Wcielenia. Mówi nam o tym również Dziewica Maryja, ukazana w całej prawdzie i blasku swego człowieczeństwa. I mówi nam też o tym życie każdej i każdego z nas, do których Apostoł Paweł woła: czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? I mówi nam też dziś o tym i nam przypomina życie naszego Drogiego Jubilata, z którym w tej właśnie Eucharystii i za które wraz z Nim, dziękujemy dziś Dobremu Bogu. A dziękując, z wdzięcznością sięgamy do jego początków, próbując choć nieco zanurzyć się w to wszystko, co przez te dziewięćdziesiąt lat nadawało i nadal nadaje kształt i ton temu bogatemu i twórczemu wciąż życiu. I wiemy, że ten kształt opiera się na bardzo solidnych filarach rodzicielskiego domu, gdzie – jak wspominał kiedyś sam Ksiądz Arcybiskup – rodzice bez wzniosłych słów nauczyli mnie i moje rodzeństwo miłości do Boga, Kościoła, Ojczyzny. To oni przykładem życia zaszczepili w nas wartości, którym do dziś jesteśmy wierni. I dlatego – jeszcze raz odwołam się do pięknych słów Księdza Arcybiskupa – Pan Bóg oczekuje ode mnie, abym „czcił” rodziców. A to jest coś więcej – wyjaśniał – niż żebym ich szanował. Cześć bowiem należy się tylko Bogu i właśnie tym, którymi Pan Bóg się posłużył w przekazywaniu życia, które jest zawsze darem Bożym. I choć – jak twierdzi wielu – sama przyszłość jest zawsze jakoś zapisana w korzeniach drzewa, to jednak jego konkretny kształt zależy od tego, w jaki sposób i w jakich warunkach będzie wzrastać. Co do sposobu, to kiedyś sam Ksiądz Arcybiskup mówił, że coraz częściej narzuca mu się taka właśnie wizja (…) że patrzy na życie w perspektywie jednego Bożego planu (…) a tak patrząc – jak sam dalej zauważył – widzi niektóre momenty, które osobiście nazywał dotknięciem Boga. Myślę, że dziś wraz z Nim dziękując, nie wolno również nam tego pominąć ani też przeoczyć. Wtedy bowiem dopiero widzimy, że to sam Bóg prowadzi, że cierpliwie tka nić życia, że daje wciąż odczuć swoją miłość i pozwala odkrywać swój plan in Verbo tuo. I choć to prawda – jeszcze raz posłużę się słowem naszego Dostojnego Jubilata – że Bóg zawsze był większy, że był większy niż oczekiwania, niż możliwości, niż gotowość, że, owszem, niejednokrotnie zaskakiwał, to jednak, choć trochę w tym przecież uczestnicząc, możemy jasno powiedzieć, że dodawał siły i prowadził, że i my mogliśmy odczuć, iż jest blisko, że wskazuje drogę, że przewodzi i pozwala i nam wraz z Jubilatem wyznać: mam Tego, na Kogo mogę liczyć zawsze i wszędzie, na Kim nigdy się nie zawiodłem. Tobie Panie zaufałem, nie będę zawstydzony na wieki!

Drogi Księże Arcybiskupie! Dostojni Goście!

Bóg potrzebował zgody Maryi. Oczekiwał Jej wolnego Czekał na Jej odpowiedź. Ewangelista Łukasz ukazuje nam, że Jej odpowiedź była owocem uważnego słuchania i mądrego rozważania. Słuchała tego, co Bóg do Niej mówi i rozważała, a więc odnosiła do siebie i do swojego życia to, co od Niego usłyszała. Mówi się o Niej, że zachowywała i rozważała to, co słyszała, czyli starała się, aby nie utracić niczego z tego, co usłyszała i jednocześnie zestawiała to, co od Boga słyszała ze swoimi planami, konfrontowała to, co słyszała, to, co do Niej Bóg powiedział ze swoimi pragnieniami. Można więc powiedzieć, że była zdolna odczytywać swoje życie w świetle Bożego Słowa. Tak zrodziła się w Niej odpowiedź. Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa. Na przykładzie Maryi, Służebnicy Pańskiej – jak mówił kiedyś w jednej ze swych homilii Ksiądz Arcybiskup Henryk – poznajmy, że słowo to przyjęte z wiarą czyni rzeczy niemożliwe możliwymi. Właśnie Jego słowo (…) rodzi życie i przemienia nas wewnętrznie. Czyż nie spełniło się to w długim i owocnym życiu naszego Drogiego Jubilata? Wzrastając w czasie II wojny światowej z prorocką odwagą podejmował później dialog polsko-niemiecki i polsko-żydowski. Formowany do kapłaństwa w czasie największych stalinowskich represji jak mało kto rozumiał, że wolność to nie tylko dar i łaska, ale przede wszystkim zadanie i zobowiązanie. Niejednokrotnie nam o tym przypominał zarówno w czasie przemian ustrojowych, jak i później, gdy Polska stała się już członkiem struktur europejskich. Także dziś, gdy doświadczamy tak wielu przemian i związanych z nimi kryzysów, bogate doświadczenie Księdza Arcybiskupa, jego profetyczny i wyważony osąd oparty zawsze na owym Słowie, które przyjęte z wiarą czyni rzeczy niemożliwe, możliwymi, są dla nas wszystkich cennym wskazaniem i wsparciem.

Siostry i Bracia.

Tajemnica Wcielonego Słowa jest przecież tajemnicą życia. Mówi nam, że Ten, którego Maryja przyjęła w swym dziewiczym łonie i który przez wcielenie – jak uczy nas Sobór Watykański II – zjednoczył się w pewien sposób z każdym człowiekiem, umierając za nas na krzyżu, otworzył nam drogę do życia. On sam – jak ten fakt opisał kiedyś w swej pierwszej encyklice o Odkupicielu człowieka święty Jan Paweł II – wskazując nam na ludzki wymiar tajemnicy odkupienia, ukazał nam, że człowiek zostaje w Tajemnicy Odkupienia na nowo potwierdzony, niejako wypowiedziany na nowo. Stworzony na nowo. Dlatego Zwiastowanie Pańskie to naprawdę nowy początek, to zapowiedź naszego zbawienia, to początek odnowienia wszystkiego w Jezusie Chrystusie. Objawienie to – jak przypominał nam ksiądz arcybiskup Henryk – zwiastuje bowiem początek pełni czasów, która wyraża się tym, że nieskończony, odwieczny Bóg, rozbił swój namiot i zamieszkał wśród ludzi. Gdy nastała pełnia czasu, Bóg posłał Syna swego, zrodzonego z Niewiasty. On przyszedł, aby nas zbawić. Cur Deus homo? Dlaczego Bóg stał się człowiekiem? Stał się człowiekiem dla nas i dla naszego zbawienia. Stał się człowiekiem, abyśmy w Nim stali się teraz sprawiedliwością Bożą. Stał się człowiekiem, aby przywrócić nam, utracone przez grzech, prawdziwie człowieczeństwo, aby uczynić nas na powrót umiłowanymi dziećmi Bożymi, bo każdy człowiek – jak wskazywał ksiądz arcybiskup – to równocześnie stworzenie, obraz i podobieństwo Boga, dźwigający od momentu poczęcia przeznaczenie i powołanie do życia wiecznego. Dziękujemy dziś jeszcze raz wszyscy, że na tej drodze Bóg postawił nam tak wiernego pasterza, przewodnika rozmiłowanego w Jego Słowie, posłusznego i wiernego świadka i odważnego głosiciela Ewangelii. A razem dziękując, wraz z Księdzem Arcybiskupem, naszym Drogim Jubilatem, jeszcze raz dziś prosimy, aby słowo Chrystusowej prawdy coraz pełniej i wyraźniej rozbrzmiewało w naszych sercach i abyśmy wszyscy mieli życie i to mieli je w obfitości.   

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter