500-lecie budowy i 400-lecie poświęcenia kościoła, 31.07.2022 Kwieciszewo
Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. z okazji 500-lecia budowy i 400-lecia poświęcenia kościoła parafialnego w Kwieciszewie oraz odpustu ku czci patronki parafii św. Marii Magdaleny, 31 lipca 2022 Kwieciszewo.
Współbracia w Chrystusowym Kapłaństwie
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia
Z czym kojarzy się nam słowo „świątynia”? zapytał w jednej ze swych katechez środowych papież Franciszek i sam odpowiedział, że kojarzy się z budynkiem, z budowlą. Słusznie bowiem od dawna – jak czytamy we wprowadzeniu do obrzędu poświęcenia kościoła – nazywa się „kościołem” także budynek, w którym gromadzi się wspólnota chrześcijańska, aby słuchać słowa Bożego, razem się modlić, przystępować do sakramentów świętych oraz sprawować Eucharystię. Wasza parafia pod wezwaniem świętej Marii Magdaleny w Kwieciszewie ma też swój parafialny kościół. Wzniesiony staraniem kapituły gnieźnieńskiej w 1522 roku, a więc pięćset lat temu i po stu latach od jego budowy uroczyście poświęcony, stanowi centrum życia całej parafialnej wspólnoty. Jest to więc miejsce święte, naznaczone szczególną obecnością samego Boga. Jest to miejsce święte, nasycone modlitwą waszych przodków. Jest to miejsce święte, które przypomina nam jednak wszystkim, że świątynia Boża jest nie tylko budynkiem uczynionym z kamieni, ale jest Ciałem Chrystusa, uczynionym z żywych kamieni. Bo to właśnie sam Chrystus – jak przypomina nam papież Franciszek – jest żywą Świątynią Ojca i On sam buduje duchowy dom, czyli Kościół – buduje go nie z kamieni materialnych, ale z „żywych kamieni”, którymi jesteśmy my. Na mocy chrztu każda i każdy z nas jest częścią tej Bożej budowli, staje się Kościołem Boga. Dlatego ta historyczna świątynia, ten nasz parafialny kościół, w którym jesteśmy i w którym dziś w tej uroczystej Eucharystii dziękujemy za naszych przodków, za fundatorów i za budowniczych tego kościoła, a także za tych wszystkich, którzy przez wieki aż do naszych czasów troszczyli się i troszczą o piękno tego świętego miejsca, niejednokrotnie – jak zaświadcza nam historia – dosłownie odbudowując tę świątynię po licznych pożarach i zniszczeniach, które ją nawiedzały, ta widzialna budowla, ten dom mówi nam, że jesteśmy Kościołem pielgrzymującym na ziemi, że idziemy więc razem w pielgrzymce wiary, że – jak uczył nas dziś Apostoł Paweł – za nas umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał. W Chrystusie wszyscy jesteśmy bowiem nowym stworzeniem. Przez chrzest święty jesteśmy Przez Chrystusa, przez Jego śmierć i zmartwychwstanie zbawieni, stworzeni na nowo!
Drodzy Siostry i Bracia!
Kościół jest więc wspólnotą ludzi przez chrzest zakorzenionych w Chrystusie. Papież Franciszek podkreślał kiedyś, że naszą chrześcijańską tożsamością jest przynależność. Nie jesteśmy bowiem odizolowani czy oddzieleni od siebie. Nie jesteśmy chrześcijanami każdy na własną rękę. Jesteśmy chrześcijanami, ponieważ należymy do Kościoła. Próbując jeszcze bardziej obrazowo opisać i wyrazić tę podstawową prawdę Ojciec Święty wskazał, że to jest trochę tak, jak nazwisko: jeśli imię brzmi „jestem chrześcijaninem”, to nazwisko – „należę do Kościoła”. Każdy jubileusz budowy kościoła i każda rocznica jego poświęcenia przywołuje nam tę prawdę. Świątynia materialna, budowana w ciągu wieków z kamieni czy z cegieł, jest przecież jedynie znakiem Kościoła żyjącego i działającego w historii, czyli tej duchowej świątyni, jaką my jesteśmy. Każda i każdy jednakowo ważny. Każda i każdy równie niezbędny. Każda i każdy Bogu potrzebny. Każdego z nas Bóg wzywa bowiem po imieniu, zna nas z imienia, patrzy na nas, przebacza nam, okazuje cierpliwość. Myślę, że takie właśnie było to szczególne doświadczenie patronki waszej parafialnej wspólnoty, świętej Marii Magdaleny. Papież Franciszek nazywając ją apostołką nadziei, zwracał uwagę, że nie była kobietą skłonną do łatwego entuzjazmu. Ewangelista Jan opowiada, że jej pierwsze spotkanie z pustym grobem Jezusa, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, zakończyło się tylko zaalarmowaniem Piotra i drugiego ucznia, którego Jezus kochał, że zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Dzisiejszy fragment, których usłyszeliśmy, wskazuje jednak, że Maria Magdalena była uparta. Gdy bowiem Piotr i Jan, poinformowani przez nią, sami pobiegli do grobu Jezusa i po stwierdzeniu, że jest pusty, wrócili znów do siebie, Ona – jak mówi nam dziś Ewangelia – wróciła do grobu, nie dała się przekonać. I choć wciąż cierpienie i lęk nie pozwoliły jej poznać jeszcze prawdy, choć nie potrafiła odczytać obecności aniołów, a nawet pomyliła Jezusa z ogrodnikiem, to wezwana po imieniu, odnalazła Jezusa. Bo jest tutaj ktoś, kto nas zna – próbuje opisać w ten sposób to wydarzenie papież Franciszek – kto widzi nasze cierpienie i rozczarowanie, kto wzrusza się z naszego powodu i wzywa nas po imieniu. Tak, to jest – jak mówi papież – swoista rewolucja jej życia. Rewolucja mająca na celu przekształcenie życia każdego mężczyzny i kobiety zaczyna się po imieniu, które rozbrzmiewa w ogrodzie pustego grobu. Bóg nas wzywa, bo chce mieć nas razem. W Kościele nie istnieje „zrób to sam”, nie ma w nim „wolnych strzelców”. Nikt przecież nie staje się chrześcijaninem sam. I nikt nie zbawia się sam. Wiarę otrzymaliśmy od naszych rodziców, naszych przodków. Kościół jest więc – jak śpiewamy w popularnej piosence – jak drzewo życia, w przeszłości zapuszcza korzenie, przenika naszą codzienność i ukazuje nam Ciebie. Świętując dziś jubileusz budowy naszego parafialnego kościoła i jego poświęcenia, dziękujemy za przeszłość, która ukształtowała wasze życie. Ale jednocześnie za was i wraz z wami prosimy, abyście mieli siłę i odwagę iść dalej i dawać świadectwo. To chrześcijanin! Nie tyle ze względu na to, co mówi, ale na to, co czyni, ze względu na swoją postawę, na to, czym i jak żyje!
Umiłowani!
W czasie swej ostatniej podróży do Kanady papież Franciszek wskazał nam, że Kościół jest domem, gdzie można się spotkać, aby zacząć od nowa i razem wzrastać. Wśród różnych trudnych doświadczeń, wśród cierpień i skandali, które go nie omijają, jest bowiem wciąż tym miejscem, w którym przestajemy myśleć tylko o sobie, ale otwieramy się na nasze siostry i naszych braci. Taki jest Kościół i niech taki będzie – mówił papież Franciszek – miejscem, gdzie rzeczywistość zawsze przewyższa ideę. Taki jest Kościół i niech taki będzie: nie zbiorem idei i nakazów do wpojenia ludziom, ale domem gościnnym dla wszystkich! Taki jest Kościół i niech taki będzie: świątynią o zawsze otwartych drzwiach, w której my wszyscy, żywe świątynie Ducha, spotykamy się, służymy sobie nawzajem i jednamy się ze sobą. Życzę więc i wam, i o to się dla was modlę, aby taka była również wasza parafialna wspólnota. Taka jest bowiem parafia i niech taka będzie: konkretna, gościnna, otwarta, służąc sobie nawzajem i dając innym czytelne świadectwo wiary i miłości. Amen.