100. rocznica przyłączenia części Górnego Śląska do Polski, 19.06.2022 Katowice

Homilia Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach z okazji 100. rocznicy przyłączenia części Górnego Śląska do powstałej po latach zaborów niepodległej Polski.

Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie Wiktorze, Pasterzu Kościoła Katowickiego, Metropolito Górnośląski,
Ekscelencjo Księże Arcybiskupie Adrianie, Koadiutorze Archidiecezji Katowickiej i Metropolity Górnośląskiego,
Drodzy Współbracia w Kapłańskim Posługiwaniu,
Biskupi i Prezbiterzy,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Przedstawiciele Życia Publicznego,
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia,
Drodzy Uczestnicy Rocznicowych Uroczystości!

Zebraliśmy się dziś, aby przed Bogiem, w uroczystej Eucharystii, dziękować za przyłączenie, sto lat temu, tej części Górnego Śląska do powstałej po latach zaborów niepodległej Polski. Pierwszy Administrator Kościelny, utworzonej niebawem po tym przyłączeniu, a więc 7 listopada 1922, na tych właśnie ziemiach, decyzją Stolicy Apostolskiej, Administratury Apostolskiej na Śląsku Polskim, późniejszy kardynał i Prymas Polski, August Hlond w swoich przesłaniach do uczestników Śląskich Zjazdów Katolickich wspominał, że Pan Bóg w miłosierdziu swoim dał nam nowe drogi życia narodowego, bytu politycznego. Nowe słońce zajaśniało nad Śląskiem. Opatrzność zaprowadziła nas na drogi słoneczne, oby nasz lud nie zboczył z tych dróg, oby na tych drogach swego nowego życia był szczęśliwy. Te nowe drogi wolności i niepodległości, suwerenności i autonomii w powstałej po latach zaborów i niewoli II Rzeczypospolitej, tu na Górnym Śląsku przyspieszyły swój bieg, najpierw wraz z nadziejami związanymi z górnośląskim plebiscytem, a ostatecznie jednak z walką zbrojną, najdłuższego i najbardziej krwawego trzeciego powstania śląskiego. Ten bowiem zryw powstańczy – jak uważają historycy – z całą pewnością miał również wpływ na decyzję Rady Ligi Narodów z 12 października 1921 roku, która zadecydowała o przyznaniu Polsce części Górnego Śląska. W ten sposób Niemcy i Polska przejęły suwerenność na przyznanych im obszarach Górnego Śląska w okresie od 17 czerwca do 10 lipca 1922 rok, podpisując wcześniej, 15 maja 1922 roku, na okres 15 lat konwencję w sprawie Górnego Śląska, której wykonanie gwarantował Liga Narodów. W czerwcu 1922 roku do Katowic, na znak przyłączenia części Górnego Śląska do Polski, uroczyście wkroczyło Wojsko Polski. Nowe słońce zajaśniało nad Śląskiem. Nim jednak wzeszło – jak mówił jeszcze August Hlond – tak jak cała ówczesna Europa i cała Polska przechodziła różne przesilenia, my na Śląsku – wskazywał – cierpieliśmy więcej niż inne dzielnice. Były u nas bowiem przesilenia duchowe – wyliczał późniejszy Prymas ze Śląska – były przesilenia rodzinne w rodzinach, były przesilenia polityczne. I choć są i tacy, którzy z uwagi na skomplikowaną sytuację społeczną i gospodarczą powojennej i porozbiorowej Polski wskazują, że sam proces integracji uzyskanej części Górnego Śląska z Polską okazał się trudny, to jednak rzeczywiście równie trudno też sobie w ogóle wyobrazić gospodarczą egzystencję młodego polskiego państwa bez bogactw i pracy tego właśnie regionu. Nad Śląskiem wzeszło słońce i nad Polską wraz z Górnym Śląskiem zajaśniał jego blask. Idziemy wspólną drogą!

Umiłowani Siostry i Bracia!

Wielki Ślązak i Wielki Polak, Kardynał August Hlond, Prymas Polski, od początków swej posługi pośród was, tutaj, na Górnym Śląsku wskazywał, że choć – jak mówił – dzięki zrządzeniu Opatrzności Bożej Polska zbudziła się z długiego a przykrego snu do nowego życia, to jednak po tym długim i ciężkim śnie przebudziła się Polska z dawnymi wadami. Wskazywał więc, że w naszym życiu społecznym potrzebna jest przede wszystkim wytrwałość i cierpliwe budowanie wspólnej przyszłości. Czy nie musimy sobie powiedzieć, że trzeba poprawić, skreślić niejedno, nie liczyć na efekt momentalny i na korzyści osobiste. Wzywał do nawrócenia i budowania dobra wspólnego, bo dziś u nas nie wszystko idzie w kierunku interesu Polski. Każdy niemal pracuje dla siebie – zauważał ze smutkiem Prymas Hlond – dla swej partii politycznej, a dla Ojczyzny żadnej ofiary uczynić nie chce. Dlatego zachęcał do wspólnego działania, do wspólnej troski, do tego, aby – jak mówił – w tę jakąś wciąż duszną atmosferę społeczną tchnąć orzeźwiający powiew Chrystusowego ducha. Ludzie ożywieni tym bowiem duchem, Chrystusowym duchem, ludzie, którzy – jak nam dziś przypomniał Apostoł Paweł – zostali ochrzczeni w Chrystusie i przyoblekli się w Chrystusa, mają przecież od Niego moc, aby świat napełniać wonią Jego łaski i Jego mocy, aby przemieniać ten świat od środka światłem Chrystusowej Ewangelii. Zachowując słuszną autonomię tego świata, nie roszczą sobie przy tym jakichś własnych, osobistych pretensji do niego, nie zawłaszczają sobie tego świata i nie przypisują sobie jego własnych zasług, ale wiedzą – jak przypomina nam Sobór Watykański II – że oczekiwanie nowej ziemi nie powinno jednak osłabiać, lecz raczej rozbudzać gorliwość w doskonaleniu tej ziemi, na której wzrasta ciało nowej rodziny ludzkiej, mogąc już dawać pewne wyobrażenie o nowym świecie. Jakkolwiek postęp ziemski – jak tłumaczy dalej Sobór Watykański II – należy starannie odróżnić od wzrostu królestwa Chrystusa, o ile jednak może się przyczynić do lepszego urządzenia społeczeństwa ludzkiego, ma on wielkie znaczenie dla królestwa Bożego. W tym sensie szczególnym społecznym, śląskim wianem, które już wówczas zostało wniesione i wciąż jest pomnażane dla dobra całego naszego narodu, jest tutejsza pracowitość i zaangażowanie, twórczość i odwaga, żyjących tutaj i pracujących ludzi. U zarania przyłączenia tej części Górnego Śląska do Polski nasz Przewodnik, August Hlond, wspominał, że droga to szeroka, jasna, oblana słońcem wolności, ale jeszcze nie uprzątnięta, dziejowymi przeszkodami zasłana. Każdy krok naprzód to więc trud i praca. Toteż Śląsk pracuje. Pracuje, organizując się politycznie jako żywa część wielkiej Polskiej Macierzy. Pracuje, kształcąc się gospodarczo i społecznie, jako największy w Polsce warsztat pracy o stosunkach narodowościowo i socjalnie bardzo powikłanych. A zarazem pracuje, nadając swej kulturze nowy kierunek. We wszystkich dziedzinach życia wre więc praca twórcza pomimo wielorakich trudności i przeszkód. Wre ona i przynosi owoce.

Drodzy Siostry i Bracia!

Trzymając się słów pierwszego Administratora Apostolskiego na Górnym Śląsku, późniejszego Prymasa Polski, możemy dziś ponownie zobaczyć niezwykły zapał tych wszystkich, którzy nie tylko walczyli o polskość Górnego Śląska, ale ciężką pracą pokoleń mieszkańców tego regionu budowali przyszłość Śląska i Polski. Im wszystkim chcemy dziś okazać nasz szacunek i naszą wdzięczność. Wsłuchując się w słowa Ewangelii stawiamy sobie pytanie o to, co stanowi fundament naszych zmagań, o to, co nadaje im właściwy i ostateczny sens, o to, co rzeczywiście decyduje o ich właściwym kształcie. Papież Franciszek wskazuje nam, że usłyszany przez nas przed chwilą fragment Ewangelii według świętego Łukasza wzywa nas – jak mówi papież – po raz kolejny do stanięcia, że tak powiem „twarzą w twarz” z Jezusem. To same pytanie bowiem są ponownie stawiane dziś każdemu z nas: kim jest Jezus dla ludzi naszych czasów? Kim jest dla nas? Kim jest dla każdej i każdego z nas? Świat potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek Chrystusa, Jego zbawienia, Jego miłosiernej miłości. Wiele osób bowiem – zauważa papież Franciszek – odczuwa pustkę wokół siebie i w sobie – czasami może także i my – inne żyją w niepokoju i niepewności z powodu biedy i konfliktów. Wszyscy więc potrzebujemy właściwych odpowiedzi na nasze pytania, na nasze konkretne pytania. W Chrystusie – tylko w Nim – można znaleźć prawdziwy pokój i realizację wszelkich dążeń ludzkich. Jezus zna serce człowieka jak nikt inny. Dlatego może je uzdrowić, dając mu życie i pocieszenie. On też wskazuje sens i kierunek naszych codziennych zmagań. W świecie, który traci wrażliwość na sens ofiary i daru z siebie przypomina, że codzienne oddanie swego życia, ofiarna służba dla drugich, poświęcenie i zaangażowanie w budowę wspólnego dobra i wspólnej przyszłości są w istocie inwestycją w życie własne i innych. Egoizm osobisty i społeczny powoduje zaś nie tylko krótkowzroczność i brak rozwoju, ale generuje wprost straty, które z trudem będą mogły odrobić następne pokolenia. Zostawiamy im hipotekę, która będzie ich potwornie obciążać. Nie wystarczy tylko iść razem, trzeba uczyć się razem spoglądać w tym samym kierunku. A Prymas Hlond jeszcze dopowiadał, że tak naprawdę nie wystarczy, że tu tam zaprowadzimy jakąś poprawkę w trybie życia. Odrodzenie nie zależy od rozmnożenia zewnętrznych aktów religijności ani nie stanowi o nim liczba poświęconych sztandarów. To prawdziwie odrodzenie – jak upominał Prymas ze Śląska – dokonać się musi nie na powierzchni życia, ale głęboko wewnątrz duszy. Wiosną Chrystusową muszą ożyć najprzód serca, a wtedy z nich rozejdą się odrodcze energie wiosenne na całokształt naszego życia. Niech w naszą dzisiejszą uroczystość, wdzięczność i nadzieja wypełnią nasze serca. Tutaj, na Górnym Śląsku – powtórzmy jeszcze raz za Kardynałem Hlondem – Opatrzność zaprowadziła nas na drogi słoneczne, oby nasz lud nie zboczył z tych dróg, oby na tych drogach swego życia był szczęśliwy. Amen.        

Udostępnij naShare on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter